piątek, 31 stycznia 2020

Książki (nie)zapomniane - Przyjemnie staroświeckie, sentymentalne, żartobliwe, refleksyjne, czyli opowiadania z dreszczykiem

Niektóre są przyjemnie staroświeckie. Inne -  sentymentalne. Jeszcze inne – nieco żartobliwe. Kolejne – bardziej „poważne”, skłaniające do pewnej refleksji. Wszystkie zaś wywołują lekki dreszczyk, tak bardzo oczekiwany podczas letnich, nierzadko upalnych dni. Fantastyczne opowieści, czyli zbiór 24 opowiadań o rozmaitych straszydłach, upiorach, wilkołakach, ożywionych przedmiotach i przygodach jak z koszmarnego snu, napisanych przez sławnych, nierzadko wielkich twórców. Klasyków literatury. Spośród tego bogactwa przedstawimy pięć. Z nadzieją, że wybór zachęci do sięgnięcia po pozostałe.

Narzeczony z zaświatów WASHINGTONA IRVINGA (1783-1859). Górne Niemcy. W zamku barona von Landshorta zebrali się znamienici goście. Oczekują na przyjazd hrabiego - narzeczonego jedynej córki gospodarza. Ale młodzieniec się spóźnia. Nikt jeszcze nie wie, że w drodze spotkał dawnego towarzysza broni, Hermanna von Starkenfausta, nieakceptowanego przez przyszłego teścia, i obaj stali się ofiarami zbójeckiego napadu. Życie ocalił tylko Hermann, obiecując umierającemu hrabiemu, iż powiadomi dziewczynę o tym, co zaszło. I dociera do zamku, ale gadatliwy baron nie pozwala mu dojść do słowa. A panienka docenia wyjątkowość aparycji przybysza. Wreszcie ten ostatni wykorzystuje moment, by zdradzić, iż jest… upiorem zabitego hrabiego. Lecz dziewczyna się go nie boi. Gdy tylko „duch” ukochanego daje jej nocą znaki w ogrodzie, chętnie godzi się na uprowadzenie. I wraca jako mężatka. W tej sytuacji baron musi zrezygnować z zadawnionej animozji wobec von Starkenfausta, bo woli zięcia z niemiłego rodu niż zięcia – upiora.

Dróżnik CHARLESA DICKENSA (1812-1870). Narrator trafia na niegościnne odludzie. W dole stromej skarpy dostrzega dróżnika. Schodzi do niego i znajduje gościnę w brzydkiej, podobnej do kamiennego tunelu służbówce, do której docierają nieliczne promienie słońca. Wkrótce okazuje się, że jej nerwowy lokator skrywa jakąś tajemnicę. Wróciwszy następnego dnia do tego ponurego miejsca, narrator poznaje przyczynę niepokoju dróżnika. Otóż tamten widywał osobę u wylotu tunelu, dającą mu niezrozumiałe znaki, a niebawem w tym miejscu wydarzyła się wielka katastrofa kolejowa, w której zginęło sporo osób. Mija rok od tego zdarzenia, a oto – od tygodnia – widmo przybywa raz po raz. Nawet dzwoni do służbówki, co tylko dróżnik słyszy. I oto nastaje kolejny dzień. Narrator znowu idzie w odwiedziny. Już z daleka dostrzega tłum gapiów. Od razu domyśla się, że nie zastanie tamtego wśród żywych…

Ps. Horror kolejowy to domena znanego przed wojną polskiego pisarza, Stefana Grabińskiego. Jego mroczne utwory przedstawiłyśmy TUTAJ

Kobieta ze snu WILLIAMA WILKIE COLLINSA (1824-1889). Prowincjonalny lekarz chce skorzystać z dyliżansu, lecz woźnica, Izaak Scatchard, śpi i widać, że dręczą go jakieś koszmary. Doktor poznaje historię mężczyzny. Okazuje się, że to niesamowity pechowiec. Mieszkał z matką, ale co i rusz tracił pracę i musiał jej poszukiwać coraz dalej. Pewnej nocy, także jej szukając, zabłądził i trafił do oberży, w której zastał jedynie samotnego właściciela. W nocy obudziły go odgłosy straszliwej wichury, a gdy otworzył oczy, między łóżkiem a zamkniętymi drzwiami zobaczył kobietę z nożem w dłoni, wpatrującą się weń przenikliwie. Po chwili nieznajoma podeszła do łóżka i dwukrotnie próbowała wbić mordercze narzędzie w serce Izaaka. Bezskutecznie. Po kilku latach – idąc po lekarstwo dla matki – mężczyzna spotkał przed apteką Rebekę Murdoch, pragnącą zakupić truciznę. Zakochał się w niedoszłej samobójczyni od pierwszego wejrzenia i wkrótce – niepomny na ostrzeżenia zatroskanej matki, która rozpoznała w niej kobietę z jego snu – pojął za żonę. Idylla trwała krótko. Rebeka okazała się alkoholiczką i – oczywiście – próbowała go zabić. Zabrał jej nóż i uciekł. Nie miał już domu, bo matka zmarła ze strapienia. Odtąd Izaak nie sypia nocami, tylko w dzień, gdyż obawia się, że żona – jak wówczas – zaatakuje go w nocy.

Tajemniczy dwór HONORÉ DE BALZACA (1799-1850). La Grande Breteche to stary dom nad brzegiem Loary, który był kiedyś własnością hrabiostwa de Merretów. Młody narrator,  nieopatrznie próbujący przedostać się na teren opuszczonej posesji, zostaje poinformowany przez notariusza, iż testament hrabiny surowo zabrania śmiałkom forsowania ogrodzenia. Kodycyl dołączony do dokumentu stanowi, iż dopiero po 50 latach od jego sporządzenia można wejść do domu. Zaintrygowany mężczyzna postanawia poznać mroczną tajemnicę. Pani Lepas, gospodyni, znała męża hrabiny, ale niezbyt chętnie o niej mówi. Zdecydowanie więcej wie Rozalia, dawna pokojówka pani de Merret, która – także bez entuzjazmu – wyjawia prawdę. Otóż hrabina miała kochanka, przystojnego jeńca, Hiszpana, z którym spotykała się w alkowie. Pewnego wieczoru małżonek nieoczekiwanie wrócił wcześniej. Podejrzewając kobietę o niewierność, kazał jej przysiąc na krzyż, że jej alkowa jest pusta. Niewierna hrabina przysięgła. A mąż kazał zamurować drzwi do jej sypialni. Przerażona, musiała patrzeć na maleńki otwór, zza którego dały się słyszeć zrazu głośne, z czasem coraz słabsze jęki, podczas gdy pan Merret wygodnie rozsiadł się w buduarze żony i czekał, aż nastąpi zupełna cisza…

Błękitny Pokój PROSPERA MÉRIMÉE (1803- 1870). Dumont to zmyślone nazwisko Leona i jego kochanki, pod którym się ukrywają. Ona właśnie uciekła z domu i wraz z Leonem jedzie pociągiem. W przedziale znajduje się jeszcze nieznajomy Anglik. Gdy trafiają na nocleg do jedynego w okolicy hotelu, okazuje się, iż towarzysz podróży zajął sąsiedni pokój. Wkrótce zjawia się jeszcze bardzo mroczny osobnik – siostrzeniec Anglika. Panowie ewidentnie żyją w niezgodzie. Rano przerażony kochanek dostrzega sączącą się spod drzwi sąsiada czerwoną strugę. Podejrzewając siostrzeńca, usiłuje zabrać stąd kobietę i uciec, by nie zostać zamieszanym w morderstwo, co utrudniłoby im plany i zmusiło do wyjawienia nazwisk. Ale pociąg nie jedzie o tej porze. Napięcie wzrasta. Gospodarz hotelu odkrywa strugę… czerwonego wina z butelki rozbitej przez pijanego Anglika. 

Ps. Opowiadanie Lokis (…), zamieszczone także w tym tomie, przedstawiłyśmy TUTAJ.

Fantastyczne opowieści, wyd. 2, Kraków 1975 (sygnatura: 68048). Tu: Irving Washington, Narzeczony z zaświatów, przeł. Romuald Pitera, s. 163-177, Dickens Charles, Dróżnik, przeł. Maria Traczewska, s. 237-252, Collins William Wilkie, Kobieta ze snu, przeł. Maria Traczewska, s. 284-310, Balzac Honoré, Tajemniczy dwór, przeł. Zofia Krajewska, s. 328-339,  Mérimée Prosper, Błękitny Pokój, przeł. Zofia Krajewska, s. 341-353.

Dla wszystkich zainteresowanych – spis pozostałych opowiadań: Wera, Catalina oraz Duke of Portland Auguste’a de Villiers de l'Isle-Adama, Przyjaciele naszych przyjaciół Henry’ego Jamesa, Panna młoda z krainy snów Theophile’a Gautiera, Płaszcz Józefa Olenina Eugene’a Melchiora de Vogue, Wenus z Ille Prospera Mérimée, Próba Waltera Scotta, Obserwator Josepha Sheridana Le Fanu, Bobok oraz Sen śmiesznego człowieka Fiodora Dostojewskiego, Wierzcie, jeśli chcecie Charlesa Dickensa, Sfinks bez tajemnicy Oscara Wilde’a, Faun Aleksego Tołstoja, Trąbka Waltera de la Mare, Fakty w sprawie pana Valdemara Edgara Allana Poe, Niewydarzony duch Herberta George’a Wellsa, Pan Pigeonneau Anatole’a France’a.

środa, 29 stycznia 2020

Kącik Maturzysty - 125: Polszczyzna XX i XXI wieku

Ćwiczenie 1
Omów główne tendencje w rozwoju języka ogólnopolskiego w ostatnim stuleciu.

Ćwiczenie 2
Które sylaby są akcentowane w wyrazach: abyśmy, powiedzielibyśmy, nauka, eksmąż, osiemset, żebyśmy, jeśliby, kosmonautyka, graliśmy, przekonałbyś, wystąpiłby, namalowalibyście, podziwialibyśmy, BBWR [Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem Józefa Piłsudskiego – organizacja polityczna okresu międzywojennego, Bezpartyjny Blok Wspierania Reform - polski komitet wyborczy, którego powstanie zapowiedział Lech Wałęsa w 1993 r.], SGH [Szkoła Główna Handlowa], POLFA [Polska Farmacja].

Ćwiczenie 3
Podaj minimum trzy związki frazeologiczne mające związek ze zjawiskami atmosferycznymi i wyjaśnij ich znaczenie, np. Burza w szklance wody – awantura z błahego powodu.
 Odpowiedzi

To jedno z trudniejszych zagadnień. Gdyby takie pytanie padło, pamiętajmy, by mówić o najważniejszych zjawiskach. Ułatwieniem będzie znajomość nazw podsystemów języka (fonologicznego, morfologicznego, składniowego). Porządkując tendencje według podsystemów, w jakich się pojawiały, wprowadzimy ład do wypowiedzi.

Język podlega nieustannym zmianom, toteż prześledzenie tych zmian uwydatnia jednocześnie kierunki jego rozwoju. Podstawowe zmiany w ostatnim stuleciu:

Ortografia. Dzięki reformom w 1918 i 1936 r. nastąpiła jej normalizacja, czyli m.in.:
- zniesienie w deklinacji przymiotnikowo-zaimkowej końcówki –em, -emi, zamieniając na – ym (-im), -ymi (-imi), np. moimi (dawniej: mojemi);
- doprecyzowano przepisy interpunkcyjne (dotychczas panowała w niej spora dowolność).
Od lat 90. XX w. zmiany w normatywnej pisowni są wprowadzane przez Radę Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk i ogłaszane w komunikatach Rady Języka Polskiego i pismach specjalistycznych. Zmiany zamieszcza się w kolejnych edycjach słowników ortograficznych.

Fonetyka:
- zanik resztek tzw. e pochylonego (np. wymowy tyż zamiast też);
- zanik wymowy ge jako gie lub je (generał, zamiast dawnego gienerał/jenerał, co było wielowiekową tradycją.

Fleksja. Zmiany przebiegają w kierunku uproszczenia odmiany, usuwania wyjątków i doprecyzowywania norm. Ostatnio wyraźnie zaznacza się (w odmianie pisemnej) skłonność do ograniczania ruchomości końcówek czasu przeszłego i trybu przypuszczającego (np. dużo się napracowałeś – dawniej częściej: dużoś się napracował).

Słowotwórstwo:
- tendencja do usuwania wariantów i pozostawiania w użyciu tylko jednego z nich (np. na pocz. XX w. dopuszczano formy: groźno/groźnie, bolesno/boleśnie);
- upowszechnianie się stopniowania analitycznego, tzn. za pomocą (naj)bardziej (np. bardziej popularny zamiast popularniejszy);
- zanik przyrostków żeńskości w nazwiskach kobiet (żon i córek): - owa, -ówna, -ina, -anka;
- szerzenie się skrótowców;
- upowszechnianie się tzw. przyrostków zerowych, głównie w nazewnictwie specjalistycznym (np. docisk, styk), ale nie tylko (np. podryw, ubaw, odczyt, przysiad);
- seryjność, tzn. tworzenie większej liczby wyrazów o identycznej budowie słowotwórczej i podobnym znaczeniu, np. wyrazy z końcówką –owiec: galeriowiec, biurowiec, mrówkowiec, wieżowiec, punktowiec, wysokościowiec; nazwy imprez na wzór słowa olimpiada: spartakiada, uniwersjada, gitariada. To zjawisko jest językowym odzwierciedleniem seryjności w kulturze masowej.

Słownictwo. Tu także zaznacza się:
- normalizacja;
- wzrost precyzji językowej, np. dawne utwór = twór, dziś: dzieło literackie lub muzyczne; dawne walny = ważny, znakomity; dziś: walne zebranie/zgromadzenie, walny zjazd;
- usuwanie wariantów;
- zapożyczenia (szczegółowe opracowanie zob. TUTAJ);
- upowszechnianie się internacjonalizmów (zob. TUTAJ).

Składnia. W ostatnim stuleciu nie podlegała bardzo istotnym zmianom. Niektóre zjawiska:
- ustalenie się w orzeczeniu imiennym mianownika (dawniej był częsty także narzędnik), np. Jan jest dobry (dawniej też: Jan jest dobrym);
- rozszerzanie się związków analitycznych, tzn. związków rzeczownika z przyimkiem (w miejsce dawnych syntetycznych, bezprzyimkowych), np. napotkać na coś (dawniej: napotkać coś);
- rozszerzanie się modelu „czasownik + biernik” w związkach z dopełnieniem, np. oszczędzaj światło (dawniej: oszczędzaj światła).

Oprac. na podstawie:  Encyklopedia kultury polskiej XX wieku. [2], Współczesny język polski, red. Jerzy Bartmiński, Wrocław 1993. ISBN 83-7044-062-2.


Ćwiczenie 2
Abyśmy, powiedzielibyśmy, nauka, eksmąż, osiemset, żebyśmy, jeśliby, kosmonautyka, graliśmy, przekonałbyś, wyspiłby, namalowalibyście, podziwialibyśmy, BBWR = be-be-wu-er, SGH = es-gie-ha, POLFA.

Ćwiczenie 3

Np. Wpaść z deszczu pod rynnę – znaleźć się w jeszcze gorszej sytuacji niż poprzednia.
Jak grom z jasnego nieba – niespodziewanie, gwałtownie, nagle.
Kto wiatr sieje, burzę zbiera – kto wywołuje zamęt, niezgodę, sam może paść ofiarą swoich działań.
Cisza przed burzą - pozorny spokój.
Wpadać, pędzić, biec jak burza - biec szybko, gwałtownie.
Lotem błyskawicy – natychmiast, bardzo szybko.

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Pismo mówi o człowieku

23 stycznia przypadł Dzień Pisma Ręcznego. Z tej okazji przedstawimy kilka książek z naszych zbiorów, które warto poznać i wkroczyć w fascynujący świat grafologii.

Zajączkowski J.P., jr, Grafologia. Charakter pisma mówi wszystko o człowieku, Warszawa 1990. ISBN 8385049185 (sygnatura: cz III-1/6 a)

Książeczka niewielka pod względem objętości, ale posiada frapujący tytuł. I zaczyna się równie interesująco:

Czy można na podstawie charakteru pisma określić osobowość człowieka, płeć, wiek, wykształcenie, zdolności i upodobania; stan zdrowia, wady, zalety, skłonności, a nawet zawód? Słowem – czy w charakterze pisma jest zawarta informacja o ludzkiej duszy, o jej najskrzętniej skrywanych tajemnicach, lub  ślad tego, z czego człowiek sam nie zdaje sobie sprawy? Na pytania te, okazuje się, można odpowiedzieć zdecydowanie – tak.
Lüke Alfons, Lang Albert, Sztuka grafologii czyli Twój podpis mówi za Ciebie, [tł. z niem. Agata Janiszewska], Wrocław 1993. ISBN 8385502459 (sygnatura: cz III-1/5 a)

Analiza i interpretacja cech graficznych podpisów. Jednak najbardziej wciągające są przykłady interpretacji podpisów postaci historycznych, m.in. polityków III Rzeszy i współczesnych, ludzi znanych ze sceny i ekranu, naukowców, pisarzy, muzyków, malarzy, handlowców, menedżerów, przedsiębiorców…
Legień Marek, Poglądy psychografologiczne dotyczące tzw. pisma przestępców - dawniej i dziś, w: Stanik Jan M. (red.), Problemy profilaktyki oraz interwencji społecznej i prawnej wobec zjawisk paraprzestępczych i przestępczych, Warszawa 2007, s. 172-180 (sygnatury: 164333, 171984, cz XIV-2/1 a)

Niedługie opracowanie, ale prezentujące bogaty materiał ilustracyjny. Konfrontacja poglądów zwolenników i przeciwników koncepcji „pisma przestępców”.

Gawda Barbara, Psychologiczna analiza pisma, Lublin 1999. ISBN 8322714238 (sygnatura: cz III-1/3 a)

Wnikliwa analiza procedury analizy grafologicznej. Okazuje się, że z pisma można sporo wywnioskować np. o dominatywności lub uległości charakteru, pewności i depresyjnej niepewności siebie, cyklotymii i schizotymii (jak poważnie to brzmi!), wysokim i niskim napięciu nerwowym. A to dopiero początek!
Obrębska Aleksandra, Polańska Irena, Polański Janusz, Pismo a ty, Warszawa 1989. ISBN 8321726208 (sygnatura: cz III-1/2 a)

Bogato ilustrowane dzieje grafologii oraz analiza pisma ręcznego na wielu konkretnych przykładach. Praca raczej popularyzatorska.

Górska Zuzanna, Psychometryczne właściwości analizy pisma ręcznego - przegląd badań, „Studia Psychologica” nr 7 (2007), s. 299-315 (Czytelnia)

Pismo człowieka nie jest czymś stałym, ale ulega rozwojowi w ciągu lat. (…) Jedno z podstawowych założeń psychologii pisma mówi o tym, że każdy człowiek ma charakterystyczny, typowy wyłącznie dla siebie grafizm.

Widła Tadeusz, Cechy płci w piśmie ręcznym, Katowice 1986. ISBN 8322601298 (sygnatury: 117737, 119331, cz K II-3/811)

Na wskroś naukowe opracowanie. Bo chyba nie każdy wie (pisząca te słowa na przykład nie wiedziała), co to są trzony nad- i podlinijne, modelunki trzonów i korpusów czy budowa wstęgi. Książka pełna matematycznych wyliczeń – ułamków, pierwiastków i potęg. Naprawdę! Nie wiadomo, czy do dziś te ustalenia są aktualne, ale warto zajrzeć.
Feluś Antoni, Odchylenia materialne w piśmie osobniczym. Z pogranicza grafologii i ekspertyzy pismoznawczej, Katowice 1979 (sygnatura: cz K IV-4/285 a)

Kolejne rzetelne dzieło. Okazuje się, że „pismo” ma szereg epitetów – np. „dziecięce”, „dojrzałe”, „starcze”, a nawet „patologiczne”. A co to są „odchylenia materialne”? Na przykład płynność, drżenie, naciskowość, ciągłość, kąt nachylenia, retusz linii. I sporo innych!
Feluś Antoni, Podpisy. Studium z pismoznawstwa kryminalistycznego, Katowice 1987. ISBN 8322601670 (sygnatury: 140296, cz K II-3/903)

Zainteresowania podpisem na gruncie kryminalistyki wynikają w dużej mierze z zapotrzebowani prawnych. Są one stymulowane nie tylko tym, że kryminalistyka jako nauka empiryczna ze względu na swoje metody musi niekiedy pomagać w rozwiązywaniu zagadnień prawnych, ale także i tym, że podpis ma wyjątkowe znaczenie prawne i jego obecność jest regulowana (…) przepisami (…).

Po tym wstępie następuje bardzo poważna analiza – z tabelkami, procentami, ułamkami…

piątek, 24 stycznia 2020

Nasz Mały Leksykon Filmowy - Filmy (nie)zapomniane, Henri Colpi, Heureux qui comme Ulysse (1970)

Tłumaczenie tytułu tego filmu miało warianty: Szczęśliwy jak Ulisses, Koń zwany Ulissesem. Żaden w pełni nie oddaje głębi znaczeń oryginału, do czego nawiążemy w zakończeniu, toteż na razie podajemy go w oryginale. Wzruszający, piękny obraz, pełen malowniczych pejzaży, urokliwych, zalanych słonecznymi promieniami miasteczek i wsi Prowansji.

Antonin od półwiecza pracuje na farmie Pascala. Dzieli swoją ustabilizowaną codzienność z koniem, Ulissesem, którego przez tyle wspólnych lat zdążył szczerze pokochać. Pewnego dnia farmer oznajmia mu, że postanowił sprzedać wysłużone zwierzę pikadorowi. Antonin ma zaprowadzić je do Arles. Dla Ulissesa oznacza to nie artystyczne popisy, ale straszną śmierć. Mężczyzna nie potrafi pogodzić się z bezduszną decyzją zwierzchnika, dlatego decyduje się uprowadzić podopiecznego.

I zaczynają długą, niebezpieczną podróż przez drogi i bezdroża Prowansji. Mijają Lubéron ze stromymi, pomarańczowymi klifami, Les Baux de Provence w Delcie Rodanu, niskie górki Alpilles, La Crau i inne miejsca. Celem jest kraina Camargue – rezerwat przyrody, w którym konie żyją na wolności i nikt nie ma prawa wyrządzić im krzywdy. Wspólnie pokonując przeszkody i omijając złych ludzi, zżywają się ze sobą coraz bardziej, jeśli to możliwe po wspólnie spędzonych 25 latach. A jednak Antonin prowadzi przyjaciela ku wolności. Będą musieli się rozstać.
Alpilles, źródło
Nutka nostalgicznej zadumy wybrzmiewa w pięknych krajobrazach francuskiego południa, w scenkach obyczajowych, grach, zabawach, zwyczajach tutejszych mieszkańców, ale apogeum znajduje w cudownej muzyce Georgesa Delerue i w finalnej piosence, brzmiącej raczej jak hymn:

Heureux qui, comme Ulysse, a fait un beau voyage...
Heureux qui comme Ulysse a vu cent paysages
et puis a retrouvé apres maintes traversées
le pays des vertes allées, par un petit matin d'été
quand le soleil vous chante
au coeur qu'elle est belle la liberté...


Oto upragniona Camargue. W powodzi słońca zalewającej jezioro Étang de Vaccares "tańczą" swobodne konie. Ulisses do nich dołącza. A jego opiekun patrzy z brzegu. Jest absolutnie szczęśliwy.

Teraz swoisty suplement. Przerzućmy pomost nad stuleciami. Wróćmy do roku 1553. Joachim du Bellay z Anjou, poeta ze słynnej Ronsardowej "Plejady", wyjeżdża - jako osobisty sekretarz wuja, kardynała Jana du Bellay - ze słodkiej Francji na dwór papieski w Rzymie. Spędzi tam kilka lat. I będzie tęsknił za ojczyzną. Z tego bólu powstaną Les Regrets (Żale) - zbiór bez mała dwustu sonetów. Jeden z nich brzmi znajomo:

Szczęśliwy, kto jak Ulisses, zwiedził piękne kraje...

Czyli dokładnie tak:

Heureux qui, comme Ulysse, a fait un beau voyage,
Ou comme celui-la qui conquit la toison,
Et puis est retourné, plein d’usage et raison,
Vivre entre ses parents le reste de son âge!


Tak, jedną ze strof słynnego sonetu inspirował się Delerue, twórca muzyki do filmu oraz autor piosenki, którą wspaniale zaśpiewał Georges Brassens.
Étang de Vaccares, źródło
Heureux qui comme Ulysse. Reż. Henri Colpi. 1970. Francja. 90 min. Główna rola: Fernandel (jako Antonin). Według powieści Powrót do domu (The Homecoming, 1964) Marleny Frick.

środa, 22 stycznia 2020

Kącik Maturzysty - 124: Stylistyka literacka

Dzisiaj znowu pochylimy się nad stylistyką, gdyż wiedza z tej dziedziny bardzo przydaje się zarówno w trakcie egzaminu zarówno pisemnego, jak i ustnego.

Ćwiczenie 1
Jakie są funkcje i odmiany powtórzeń w tekście?

Ćwiczenie 2
Podaj minimum dziesięć synonimów do słowa wspaniały.

Ćwiczenie 3
Co to jest "forma wypowiedzi"? Jakie znasz formy wypowiedzi?

Ćwiczenie 4
Jaki środek stylistyczny zastosował Tadeusz Miciński (poeta młodopolski) w tytule utworu Białe róże krwi?

Ćwiczenie 5
Jaki środek stylistyczny stanowi absolutną dominantę w wierszu Zbereźnicy ze Zbaraża Stanisława Barańczaka?

Zbereźnikom ze Zbaraża
zaraźliwy zez zagraża:
zje, zuch, zwykły zraz zbaraski -
zaraz zieją zeń zarazki;
zjadacz zrazu, zrazu zdrów -
zezem zarażony znów!
Zdaniem znawców zagadnienia,
ze zwykłego zagapienia
zbarażanin zbaraniały
(znaki zawsze zabraniały
zajadania zrazów!) zrazy
zeżre, zdrowe zaś zakazy -
,,ZRAZ (ZRAZ ZWŁASZCZA ZAWIJANY)
ZASADNICZO ZAKAZANY!'' -
zlekceważy. Zatem: zaliż
znak zakazu znowu zwalisz,
zbirze ze Zbaraża, zjesz
zraz złowrogi? - (Zeżre, zwierz.)

Odpowiedzi

Ćwiczenie 1

Powtórzenie - środek stylistyczny natury fonetycznej lub (i) składniowej.

Funkcje powtórzeń:
1. Podkreślenie treści powtórzonych słów lub całych wypowiedzi, np. uwypuklenie sytuacji zagrożenia, osaczenia we fragmencie Pana Wołodyjowskiego Henryka Sienkiewicza:

Tamci już, już dobiegają, już słychać grzmiący oddech koni - zniszczenie leci, zguba leci, śmierć leci.

Spotykamy je także w życiu codziennym, np. w wyrazach: mama, tata, dzidzi, bobo, lala.

Dla zainteresowanych. Podobny zabieg widzimy także w innych językach, np. we francuskich zdrobnieniach: la fille = córka, la fifille = córeczka, le chien = pies, le chien-chien = piesek.

2. Wzbogacenie treści wypowiedzi o nowe, dodatkowe elementy, np. w Potopie Sienkiewicza:

Pod Białymstokiem Kmicic porwał karoce i kredensy Bogusławowe. Wojsko jego znużył, rozprzęgł, ogłodził. Wyborne piechoty niemieckie i rajtarie szwedzkie, które Bogusław z sobą przywiódł, wracały, do idących kościotrupów podobne, w obłędzie, w przerażeniu, w bezsenności.

Rytm - powtarzanie elementów w ustalonej kolejności i w stałych odstępach czasu. Jego funkcją jest tworzenie specyficznego nastroju i brzmienia utworu, np. sylabotonizm Deszczu jesiennego Leopolda Staffa. Spotykamy go też w życiu codziennym, np. tykot zegara, bicie serca, obroty kół maszyny.

Refren - powtórzenie na końcu kilkuwierszowych grup lub na końcu zwrotek.

Pleonazm - zbędne powtórzenie, np. ubogi nędzarz, jeden i ten sam. Najczęściej jest uznawany za błąd i wyraz nieudolności w wypowiadaniu się, ale może też być w pełni zamierzony: 1/ w utworze literackim, w którym celowo chce się pokazać nieporadność językową bohatera;  2/ jako amplifikacja (rozwijanie, dopełnienie treści), np. Rwanie bzu Juliana Tuwima:

Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego
.

Opracowałam wg: Stanisław Skorupka, Język polski. Dla klasy III liceum ogólnokształcącego, techników i liceów zawodowych, Wyd. 14, Warszawa 1987, s. 33-37 oraz własnej wiedzy:).

Ćwiczenie 2
Np. bajeczny, boski, cudowny, fantastyczny, fenomenalny, genialny, imponujący, nieziemski, olśniewający, piękny, (prze)świetny, rewelacyjny, śliczny, wymarzony, w wielkim stylu, zachwycający, znakomity, znamienity, super, ekstra, zarąbisty.

Ćwiczenie 3
Forma wypowiedzi - sposób konstruowania wypowiedzi. Może być bezpośrednio związana z formą przekazu (ustną lub pisemną) albo nie. Wśród pisemnych form przekazu wyróżniamy:
1/ Opis:
a/ przedmiotu, miejsca (też: krajobrazu), sytuacji;
b/ osób, czyli charakterystyka postaci:
- zewnętrzna (wygląd),
- wewnętrzna (psychika, światopogląd, postawa moralna).
Przyjmuje kształt charakterystyki bezpośredniej (wprost) lub pośredniej (przez przytoczenie wypowiedzi i opis zachowań charakteryzowanej osoby);
c/ definiowanie (zjawisk);
d/ porównywanie: kontrastowe (skupione na różnicach), analogiczne (skupiona na podobieństwach).
2/ Opowiadanie. Wymaga narratora, który opowiada w czasie teraźniejszym. Może przybierać postać opowiadania unaoczniającego (wykorzystującego czas teraźniejszy).

Ćwiczenie 4
Oksymoron.

Ćwiczenie 5
W całym tekście (łącznie z tytułem) dominuje aliteracja.

poniedziałek, 20 stycznia 2020

Nowości książkowe w zbiorach

W ostatnich dniach minionego roku otrzymaliśmy sporo nowości. Oto niektóre:

Izdebski Paweł, Internet i gry internetowe. Osobisty rozwój czy ryzyko patologii zachowania?, Warszawa 2019. ISBN 9788301205386 (sygnatura: cz LIV-6/3)

Książka o używaniu nowych mediów, wykorzystująca obszary socjologii, psychologii i psychopatologii. Rozdziały: Dylematy człowieka w ponowoczesnej cywilizacji; Nowe media; Gracze i ich motywacja do grania; Problemy wynikające z korzystania z Internetu; Zaburzenie korzystania z gier internetowych (ZKGI); Granice patologii.

Jatkowska Joanna, B-learning w diagnozie i terapii logopedycznej dzieci, Gdańsk 2019. ISBN 9788377441879 (sygnatury: 179359, cz K XXIII-6/2)

„E-learning” zadomowił się już w polskim piśmiennictwie. „B-learning” to termin nowy. Pochodzi od „blended learning”, co znaczy: nauczanie mieszane, zmiksowane, hybrydowe albo komplementarne. Autorka przedstawia genezę i koncepcję ćwiczeń logopedycznych na odległość – przez Internet. Snuje także refleksje na temat ich przyszłego rozwoju.
Potocka Agnieszka (red.), Terapia i edukacja z psem, Warszawa 2019. ISBN 9788301207144 (sygnatura: cz D XIII-4/1 b)

Treść: Czy w terapii i edukacji potrzebny jest pies? (Agnieszka Potocka); Sposoby oceny efektów zajęć z psem (Joanna Nawrocka-Rohnka); Terapia logopedyczna z udziałem psa. Studium przypadku, obserwacje własne (Michał Nochowicz); Terapia z psem dla dzieci z zaburzeniami w zachowaniu (Katarzyna Chrobak); Trening umiejętności społecznych z udziałem psa (Katarzyna Chrobak); Program profilaktyki pogryzień „Bądź bezpieczny z psem" (Agnieszka Potocka, Monika Czwartyńska); Program „Pies w szkole, czyli nauka na cztery łapy i ogon" realizowany w Szkole Podstawowej nr 4 im. Jana Brzechwy w Swarzędzu (Maja Szwanka); Zajęcia z psem dla dzieci zdrowych - czy ma to sens? (Joanna Nawrocka-Rohnka); Wychowawcze aspekty pedagogiki z udziałem psów (Agnieszka Potocka); Suplement. „Przyjaciele, czyli pies w celi" - początki zajęć z psami w polskim więziennictwie (Agnieszka Terechowicz).
Karolak Wiesław, Karolak Barbara, Autoarteterapie, Warszawa 2019. ISBN 9788380859258 (sygnatury: 179357, cz XIX-4/67)

Zbiór ćwiczeń do samodzielnej pracy nad sobą. Wymaga wcześniejszego przygotowania osób korzystających z podręcznika.

Karpińska Anna, Szwarc Alina, Wróblewska Walentyna (red. nauk.), Edukacja całożyciowa - wybrane obszary, Toruń 2019. ISBN 9788380199101 (sygnatury: 179444, cz D XII-1/15 e)

Treść: Czas pracy a czas wolny jako wartość edukacyjna (Jerzy Nowocień); Edukacja do bezpiecznego i wartościowego spędzania czasu uczniów polskich szkół (Andrzej Mamroł); Aksjologiczno-pedagogiczno-teleologiczne aspekty edukacji dla bezpieczeństwa młodzieży szkolnej (Kazimierz Pierzchała); Kondycja fizyczna młodzieży szkolnej w świetle badań populacyjnych (Tadeusz Maszczak); Postawy wobec racjonalnego odżywiania studentów pedagogiki (Katarzyna Wojciechowska); Grundtvigiańskie inspiracje w rozwiązaniach dydaktycznych - model pracy edukacyjnej z ludźmi dorosłymi w Uniwersytecie Ludowym (Iwona Błaszczak); Synergiczna koegzystencja edukacji dorosłych i społeczeństwa obywatelskiego - potrzeby, możliwości, warunki (Kazimierz Czerwiński); Wpływ zmian sytuacji ekonomicznej na jakość życia – aktywność turystyczną społeczeństwa polskich seniorów nowej generacji na tle krajów europejskich (Julita Markiewicz-Patkowska, Piotr Oleśniewicz, Sławomir Pytel, Krzysztof Widawski); O systemie edukacyjnym wyższego szkolnictwa wojskowego (Bogdan M. Szulc); Kształcenie w Akademii Sztuki Wojennej a rynek pracy (Stanisław Kowalkowski); Współczesne efekty kształcenia w szkołach zawodowych w kontekście rynku pracy (Beata Mysłowska); Reforma kształcenia zawodowego - nowa jakość czy polityczny zabieg? (Anna Pogorzelska); Samoświadomość i preferowane przez studentów style życia, wzorce funkcjonowania psychicznego i typy kultur oraz propozycja ich uwzględnienia w modelowaniu procesu kształcenia we współczesnej uczelni (Janusz Ślusarski); Kierowanie szkoleniem Wojska Polskiego (Zbigniew Leśniewski); Doskonalenie pilotów w pułkach lotniczych w latach 1921-1935 (Andrzej Marciniuk).
 

piątek, 17 stycznia 2020

Książki (nie)zapomniane – Na granicy cienia

Z pozoru – powieść marynistyczna. Patrząc głębiej, dostrzeżemy prozę psychologiczną. Dlaczego zatem Smuga cienia. Wyznanie (The Shadow Line. A Confession) JOSEPHA CONRADA (1857-1924) bywała i nadal czasami jest uznawana za… horror? Bo może ma jeszcze kolejne dno (lub dna). Czy to tylko autobiograficzne wspomnienie?...

Gdzieś na wschodnich morzach rozegrała się tragedia. Zmarł nielubiany dowódca statku. W tym samym czasie młody marynarz z innego okrętu, czyli narrator, podjął decyzję o opuszczeniu go i powrocie do dalekiej ojczyzny. Wyszedł na ląd w Bangkoku. 

Załoga pierwszej jednostki i narrator spotykają się w tym samym porcie. Zaczyna się ciąg nieoczekiwanych zdarzeń. Doświadczony dowódca, akurat tu przebywający, podpowiada Josephowi, by zrezygnował z podróży do ojczyzny i przyjął wakujące stanowisko. Można by powiedzieć, że wywiera na niego dyskretną, ale skuteczną presję. Młody człowiek podejmuje wyzwanie.

Wypływają. I zaczynają się problemy. Najpierw sprawia je Burns, pierwszy oficer. Niełatwo dostrzec, że żywi sporą niechęć do zmarłego. Niebawem okaże się, że coś więcej. Jawną wrogość. Potem nastanie cisza morska. I niemiłosiernie będzie się przeciągać. A załoga zacznie chorować na febrę. Wówczas wyjdzie na jaw, że zapasy chininy zostały podmienione i w apteczce znajduje się bezużyteczny proszek.

Choroba dziwnym trafem omija tylko dwie osoby: narratora i kucharza Ransome’a. Ci dwaj muszą przejąć wszystkie obowiązki załogi. Pracują nad siły. Bez wytchnienia. Dniem i nocą. W jakimś transie. Wreszcie wiatr zaczyna wiać. Słabo. Ale można żeglować. A Burns nie chce odpoczywać. Złorzeczy zmarłemu kapitanowi, obciążając go winą za obecne niepowodzenia. Widzi w nich działanie nadprzyrodzonych, niesprzyjających sił. I siłą woli pomaga prowadzić okręt do bezpiecznego przeznaczenia.

Gdy po trzech tygodniach gehenny wszyscy dopływają do celu, nikt nie potrafi stwierdzić, jakim cudem przeżyli. Kapitan słania się na nogach i czuje się już w pełni dojrzałym człowiekiem. Jakby przeżył nie dni, ale lata. Zaś uczynny i pomocny Ransome nagle zaczyna drżeć o swoje życie. Dopiero teraz może pozwolić sobie na słabość. 

Łatwo dostrzec, że tytuł – literalnie – nie oznacza „smugi” lecz zdecydowaną granicę między światłem a cieniem. Oczywista interpretacja przychodzi natychmiast: to nieoczekiwane, brutalne wkroczenie młodzika w wielowymiarową „dorosłość”. Czyli powieść jawiłaby się w tym kontekście jako swoista Bildungsroman. Ale mnie (pisze p. Basia) podczas czytania nieoczekiwanie nasunął się fragment ze Słowackiego:

Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,
Płynąc po świecie.


Przecież doświadczony kapitan kazał porzucić myśl o ojczyźnie i wyruszyć z nową załogą. Jeszcze dalej od Domu. Pewnie to tylko luźne skojarzenie, bo poza tą uwagą narrator nigdzie nie rozwija wątku, ale – w kontekście późniejszej twórczości Conrada, a głównie Lorda Jima - może mam prawo tak pomyśleć…

Niech każdy zinterpretuje utwór, jak zechce. Może to proza wspomnieniowa, autobiograficzna. A może powieść psychologiczna. Nawet kryminał czy horror. Byle ją czytać, bo warto. Ten pisarz uchodzi za „trudnego”. Ale swoją twórczością otwiera tajemnicze okno, przez które wdziera się w nasze życie ożywczy wiatr z dalekich mórz i lądów. Wiatr egzotyczny, swobodny, pełen niejasnych obietnic i kuszących tajemnic. Obietnica Przygody.

Ps. O twórczości Conrada pisałyśmy kilkakrotnie, przedstawiając m.in. Amy Foster (TUTAJ), Zwierciadło morza (TUTAJ), Jądro ciemności (TUTAJ), jego poglądy na temat zatonięcia "Titanica" (TUTAJ), adaptacje filmowe prozy (TUTAJ i TUTAJ) oraz portret Conrada w utworach innych pisarzy (TUTAJ).


Conrad Joseph, Smuga cienia, przekł. i posłowie Jan Józef Szczepański, Wrocław, Warszawa 1994 (sygnatura: cz D VIII-7/9).
Conrad Joseph, Smuga cienia. Wyznanie, przeł. Jan Józef Szczepański, Warszawa 1973 (sygnatura: cz D I-1/18 a).
Conrad Joseph, Smuga cienia. Wyznanie, przeł. Jan Józef Szczepański, Katowice 1989. ISBN 83-7025-011-4 (sygnatury: 129344, 129960).

środa, 15 stycznia 2020

Kącik Maturzysty – 123: Temat „ikoniczny”. Pory dnia w tekstach kultury

Ćwiczenie
Dwa tygodnie temu była mowa o porach roku. Może teraz coś o porach dnia?
... A gdyby pojawił się temat: Inspirując się obrazem Poranek w sosnowym lesie Iwana Szyszkina, wierszem Margerytki albo cykl biologiczny Haliny Poświatowskiej oraz wybranym przez siebie utworem literackim, omów sposoby kreowania pór dnia w tekstach kultury.
źródło
nie miały więcej niż osiemnaście lat
siostra przyniosła je rano
jeszcze ślepe
mgłą ubrane

w południe
miały już lat trzydzieści
szeroko otwierały złote oczy
rozpostarte liście
z trudem mieściły się w wazonie

przyszedł wieczór
i wyniosłam je do kubła na śmieci
malutkie pomarszczone

(w: Wszystkie wiersze, wyd. 1, dodruk 6, Wydaw. Literackie, Kraków 2004, s. 402)
 Odpowiedź

Na obrazie widzimy sosnowy las o poranku. W centrum znajduje się powalone drzewo, na którym skaczą (bawią się?) cztery niedźwiedzie. Scenka stanowi niemal idylliczne ujęcie natury nietkniętej działalnością człowieka.

Ponieważ obraz przedstawia zwierzęta, teraz coś o roślinach (?). Wiersz Poświatowskiej składa się z trzech strof. W każdej z nich wymieniona jest jedna pora dnia. Tytuł zapowiada, że utwór będzie dotyczył kwiatów, ale treść wprowadza pewną dwoistość. Margerytki posiadają cechy i roślinne, i ludzkie.

Sam tytuł - nawiązujący do poetyki barokowej (por. np. Ogród, ale nieplewiony... Wacława Potockiego, Dzieło Boskie albo Pieśni Wiednia wybawionego (…) Wespazjana Kochowskiego, Gofred a(l)bo Jeruzalem wyzwolona Torquata Tassa) - ten dualizm wprowadza. Przecież "margerytka" to kwiat lub... imię (Margareta, Margaret = Małgorzata).

Przeczytajmy wiersz szukając kolejnych cech "wspólnych" 1/ rośliny i 2/ człowieka:

I strofa - ranek:
nie miały więcej niż osiemnaście lat - cecha ludzka, bo kwiat cięty tak długo nie "żyje";
przyniosła je - przynosi się raczej kwiaty niż (osiemnastoletnie) osoby;
ślepe - 1/ nierozwinięte; 2/ niedojrzałe, młode;
mgłą ubrane - 1/ prosto z łąki, pełne rosy; 2/ odzież jest charakterystyczna dla człowieka;

II strofa - południe:
lat trzydzieści - cecha ludzka, bo kwiat cięty tak długo nie "żyje";
szeroko otwierały złote oczy - 1/ środek kwiatu; 2/ zdziwienie, zachwyt światem, czas poznawania;
rozpostarte liście (...) z trudem mieściły się w wazonie - 1/ w pełni dojrzałe kwiaty; 2/ metafora ludzkiej dojrzałości, działalności, energii, siły wieku;

III strofa - wieczór:
wyniosłam je do kubła na śmieci - tam raczej wyrzuca się rośliny;
malutkie pomarszczone - 1/ zwiędłe; 2/ postarzałe (por. zmarszczki).

Widzimy, że wiersz - wprowadzając pojęcia związane z upływem dnia (ranek, południe, wieczór) oraz dwoistość cech ludzkich i roślinnych - staje się metaforą życia w ogóle: roślinnego i ludzkiego.

Podobny zabieg, czyli utożsamienie "poranka" z młodością i "wieczoru" ze starością, w odniesieniu do ludzkiego życia zastosował Jerzy Liebert w wierszu Uczę się ciebie, człowieku:

[Serce] O świcie nadzieją zakwita,
Pod wieczór niczemu nie wierzy (…)
Ale twe ranne wesele,
Twą troskę wieczorną rozumiem
.

Chyba właśnie ten utwór najlepiej byłoby przywołać jako metaforyczne kreowanie pór dnia. Są jednak także utwory pokazujące "dosłowną" zmienność przyrody w zależności od tego, jak upływają godziny. Tu najlepszym przykładem byłby impresjonistyczny czterowierszowy cykl Krzak dzikiej róży Jana Kasprowicza.

Inne przykłady literackich pór dnia:
Biblia, np. stworzenie świata (tak upłynął wieczór i poranek...) - Rdz 1-2; noc Bożego Narodzenia – np. Łk 2,1-20; nocna rozmowa z Nikodemem – J 3,1-21; modlitwa Jezusa nad ranem – Mk 1,35; poranek Zmartwychwstania – np. J 20,1-18. Także: Noce i dnie Marii Dąbrowskiej, Chłopi Władysława Stanisława Reymonta.
Poranki: Pan Tadeusz (np. „Zjawisko w papilotach budzi Tadeusza” w Księdze IV) Adama Mickiewicza, Poranek Jana Kasprowicza, Świt kwietniowy Juliana Przybosia, Dar Czesława Miłosza.
Zmierzchy i noce, np. Baśnie z tysiąca i jednej nocy, Wieczór Trzech Króli (Twelfth Night, or What You Will) Williama Szekspira, Anińskie noce; Ciężki wieczór; Noc w Wilnie; Nocne życie Krakowa; Noctes Aninenses Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Zmierzch majowy Bolesława Leśmiana, Zimowa noc Juliana Tuwima, Świt, Słowik i świt Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Wieczorem wiatr… Czesława Miłosza, Melodia mgieł nocnych Kazimierza Przerwy-Tetmajera.
Wydaje się, że poeci jednak wolą pisać o nocach... Przypomnijmy sobie jeszcze sporo zmierzchów i nocy w literaturze romantycznej.

Ciekawostka! Interpretacja Margerytek albo cyklu biologicznego Poświatowskiej lub Rzymu Juliusza Słowackiego były do wyboru jako jedno z zadań pisemnego egzaminu wstępnego na studia polonistyczne w Uniwersytecie Śląskim w 1984 roku. Pisałam o wierszu Poświatowskiej. Niektórzy spośród kandydatów uczynili rzecz niewłaściwą, czyli interpretowali go poprzez pryzmat biografii poetki, która - żyjąc bardzo krótko i ciężko chorując na serce - sporo czasu spędziła w szpitalach. Skojarzenie było takie: "siostra" = pielęgniarka (bo tak się wówczas na nie powszechnie mówiło), "wazon" - znajduje się przy szpitalnym łóżku itp. A przecież NIC we wierszu nie uprawnia nas do takiego skojarzenia! Czyż nie może chodzić o (rodzoną) siostrę podmiotu? Uważajmy na takie pułapki! Interpretujemy tekst, a nie kontekst biograficzny! To, co napisano, a nie to, co nam się wydaje!

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Czterdzieści lat minęło…

Czterdzieści lat minęło… od wydania Doliny Muminków w listopadzie Tove Jansson - ostatniej (dziewiątej) książki z cyklu o tych istotkach. I oto mamy miłą wiadomość. Druga w Europie i trzecia na świecie Dolina Muminków powstanie w Polsce.

Dotychczas wzniesiono dwa takie obiekty:

•    Świat Muminków (Muumimaailma) – park rozrywki na wyspie Kailo w pobliżu Naantali w Finlandii (1993 r.),
•    Dolina w Hanno, na wybrzeżu jeziora Miyazawaka, w prefekturze Saitama, Japonia (2017 r.).
źródło
Polska Dolina powstaje w Borowicach, w województwie dolnośląskim, niedaleko Karpacza, na terenie już istniejącej lapońskiej wioski Kalevala. Stoi w niej charakterystyczna niebieska chatka Mauminka, wykonana przez Matti Kivijarvi, przystosowana do całodobowego goszczenia całych rodzin. A co się tam jeszcze znajdzie? Podobno osiem obiektów. Między innymi: fińskie sauny, chaty z grillami, namioty lavvu, w których będzie można nawet zanocować! Oczywiście, nie zabraknie tradycyjnych potraw oraz – dla chętnych – kąpieli w beczkach. Przypuszczalny czas budowy – do końca 2021 r.

Muminki są dobrem narodowym Finów, więc trzeba było uzyskać akceptację rządu Finlandii. Stosowne papiery podpisano, plany sporządzono, teraz trzeba wioskę po prostu zbudować!

Źródła informacji: TUTAJ i TUTAJ.

piątek, 10 stycznia 2020

Nasz Mały Leksykon Filmowy – Filmy (nie)zapomniane: Kenji Mizoguchi, „Ukrzyżowani kochankowie” (1954)

Prowadził poszukiwania szalone, uporczywe, by stworzyć dzieło idealne. Tak powiedział o nim Akira Kurosawa. Oto właśnie dzieło idealnie piękne, wręcz wzniosłe. Ukrzyżowani kochankowie.

XVII stulecie. Osan jest żoną właściciela drukarni w Kioto, wydaną za niego wyłącznie dla pieniędzy, których potrzebują jej matka i brat – utracjusz. Teraz znowu poszukują wsparcia finansowego, by uniknąć więzienia za długi. A małżonek jest bogaty i bardzo wpływowy. Realizuje akurat zamówienie z cesarskiego dworu. Zachłanny na grosz, na pewno nie podzieli się gotówką. Kobieta – znając jego chciwość – prosi więc o pomoc Mohei, najlepszego pracownika o artystycznym zacięciu, którego talent i sumienność są źródłem dobrej opinii zakładu. Mohei sekretnie kocha Osan, dlatego – ze wszystkich sił usiłując jej pomóc – fałszuje dokumenty i zostaje przyłapany na gorącym uczynku przez złego Sukeemona. Ten donosi o wszystkim pryncypałowi. Osan bezskutecznie próbuje wybronić drukarza przed mężem.

Mohei postanawia uciec. Przedtem jednak powiadamia o zamiarze służącą, do której zaleca się mąż Osan. I oto mąż, żona, służąca oraz drukarz spotykają się w tym samym czasie w pokoju służącej. Mąż oskarża Osan o romans z Mohei.

Drukarz trafia do więzienia, w którym umieścił go sam właściciel zakładu, nie chcący utracić najlepszego pracownika. Ale ten ucieka, a wraz z nich strwożona Osan, gdyż - w myśl obowiązującego prawa - za oskarżenie o niewierność grozi jej śmierć. W ten sposób zbiegowie w oczach ludzi stają się kochankami.

Za winowajcami wyrusza pogoń. Właściciel drukarni patrzy na te działania niechętnie, chociaż powinno mu zależeć na schwytaniu żony i jej miłego. To jednak zrujnowałoby jego karierę. Ale dla ściganych nie ma już nigdzie bezpiecznego miejsca. Schwytani, wyznawszy sobie miłość, z pogodnymi twarzami, radosnymi sercami i w poczuciu pełnej wolności idą na ukrzyżowanie.

Tytuł sugeruje, że jest to film o miłości lub niewierności małżeńskiej. Ale jednak nie. W swej najgłębszej warstwie jest to dzieło o niszczycielskiej sile pieniądza, a zakończenie wydaje się być wzniosłym, heroicznym wyzwoleniem od niej. To scena pełna urzekającego piękna, której nie sposób zapomnieć. 

Ukrzyżowaniu kochankowie (Chikamatsu monogatari). Reż. Kenji Mizoguchi. 1954. Japonia. 1 godz. 42 min.
Bibliografia (wszystkie pozycje są dostępne w PBW)
Ireneusz Dembowski, Filmografia Kenji Mizoguchiego, „Film na Świecie”, nr 345-346 (1987), s. 102-128 (Czytelnia)
Jean Douchet, Złudzenie i prawda w filmach Mizoguchiego, tłum. Ireneusz Dembowski, „Film na Świecie”, nr 345-346 (1987), s. 75-93 (Czytelnia)
Janicki Stanisław, Film japoński. Fakty, dzieła, twórcy, Warszawa 1982, s. 92-93, 196-199 (sygnatura: 97427)


Uwaga! Inne filmy tego reżysera przypomniałyśmy 15 listopada 13 grudnia ubiegłego roku.

środa, 8 stycznia 2020

Kącik Maturzysty - 122: Stylistyka językowa i literacka

Stylistyka pojawia (i będzie się pojawiać) u nas często, gdyż jest wszechobecna w tematach maturalnych.

Ćwiczenie 1
Wymień cechy dobrego stylu komunikatywnego.

Ćwiczenie 2
Teraz coś z dziedziny stylu artystycznego. Określ stylistyczną funkcję środków oraz wyrazów i zwrotów potocznych we fragmencie wiersza Nędza Juliana Tuwima:

Krzywda krzyczy spod ziemi,
Czarni i chudzi wołają:
Z żonami, sukami wyschłemi,
Wyjdziemy wyjącą zgrają! (...)

Było, było o chłodzie i głodzie.
Jest, jest, że się męczy i zdycha.
Będzie, będzie kość chuda w wodzie
I razowiec z piaskiem, i mdła kicha.

Jest, jest nędza: stół zmarznięty,
Szmaty w oknach i na ciele łachmany,
I krzyk w nocy, krzyk święty, przeklęty:
"Tato, tato kochany!"


Odpowiedzi

Ćwiczenie 1
Cechy dobrego stylu komunikatywnego:
Jasność (klarowność). Polega na zachowaniu porządku w budowie tekstu. Jego warunkiem jest spójność tekstu, dobór odpowiednich wyrazów i ich związków, by wyrażały myśl ściśle i zrozumiale.

Prostota. Polega na takim doborze słownictwa i środków stylistycznych, by wypowiedź nie skupiała uwagi odbiorcy na swym kształcie językowym, ale wyłącznie przekazywała określoną treść.

Zwięzłość. Polega na unikaniu w tekście elementów językowych, które ze względu na funkcję komunikatywną wypowiedzi i nie pełnią w niej żadnych funkcji stylistycznych.

Dynamiczność. Polega na uwydatnianiu ruchu i działania. Zależy głównie od formy podawczej tekstu, nasycenia go formami osobowymi czasownika, rodzaju użytych czasowników (dokonanych oznaczających czynność, działanie, ruch) i długości zdań. Najbardziej dynamiczne formy podawcze tekstu, to opowiadanie (z częstym użyciem praesens historicum) i przytoczenie wypowiedzi w mowie niezależnej.

Konkretność (obrazowość). Polega na kreowaniu za pomocą środków językowych takiego obrazu świata, który da się doświadczyć zmysłami (np. zobaczyć, usłyszeć, poczuć itp.). Sprzyja jej unikanie rzeczowników abstrakcyjnych. Wzmaga ją używanie hiponimów, tzn. wyrazów o węższym zakresie (np. róża - zamiast kwiat, dąb - zamiast drzewo), porównania (np. walczył jak lew - zamiast dzielnie walczył) oraz przenośnie animizacyjne i antropomorfizacyjne (np. głucha wieś - zamiast wieś oddalona od miasta, gołębie serce - zamiast łagodne usposobienie). Na obrazowość korzystnie wpływa też stosowanie wielkości (miar i wag), które odbiorca może odnieść do swego doświadczenia (np. piekarnia może wyprodukować dziennie pieczywo dla X tysięcy mieszkańców - zamiast może wyprodukować codziennie X ton pieczywa).

Stosowność. Polega na określonej odpowiedniości między wyborem środków językowo-stylistycznych a treścią wypowiedzi oraz jej projektowanym odbiorcą. Nie należy stosować:
•    wyrazów i związków wyrazowych o oficjalnym charakterze w opisie codziennych czynności (np. nie powiemy: W czasie przerwy udał się do stołówki, aby spożyć rosół) i odwrotnie - nie użyjemy związków wyrazowych kolokwialnych w tekście o charakterze oficjalnym (Rolników wkurzyły propozycje komisji i postanowili zaprotestować);
•    współczesnych określeń w opisie dawnych realiów (np. W XVIII wieku Staszic wspierał opcję proreformatorską) i odwrotnie - archaicznych określeń do współczesnych realiów (np. Jęli się wzajemnie oskarżać o złe przygotowanie zawodników do mistrzostw).

Opracowałam wg: Bańko Mirosław (red.), Polszczyzna na co dzień, Warszawa 2006. ISBN 13-978-83-01-14793-8, ISBN 10: 83-01-14793-8.
 Ćwiczenie 2
Interpretację nasuwa tytuł utworu. Oto obraz rodzin żyjących w nędzy, której ukazaniu służą:
1/ powtórzenia (Było, było; Jest, jest; Będzie, będzie), oznaczające, że rodzina znajduje się w tym stanie od dawna - i ten stan nie ulegnie zmianie (czasy: teraźniejszy, przeszły i przyszły), jeśli skrzywdzeni i poniżeni sami nie wezmą sprawy w swoje ręce;

2/ epitety, np. suki wyschłe - skojarzenie kobiety ze suką sugeruje upodlenie jej przez nędzę; stół zmarznięty - epitet inwersyjny, dodatkowo wzmacnia siłę przekazu, a jednocześnie uwydatnia głód panujący w rodzinie, brak ciepłego, pożywnego posiłku jest sytuacją permanentną (por. stół nie jest "po prostu" zimny, ale zmarznięty, tzn. od dawna nie bywa używany do tego, do czego służy); podobnie - kość chuda (chociaż kość sama w sobie kojarzy się z "chudością"); mdła kicha - epitet o zdecydowanie negatywnym nacechowaniu w połączeniu z wyrazem zgrubiałym (augmentativum); nagromadzenie epitetów - czarni i chudzi, wzmacniające siłę przekazu;

3/ augmentativa, np. zdycha, suki, łachmany;

4/ nawiązanie do powiedzeń potocznych, mających negatywny wydźwięk, np. o chłodzie i głodzie, co dodatkowo uwypukla biedę portretowanej w utworze rodziny; wyjąca zgraja, sugerująca, że trzeba tę sytuację zmienić;

5/ wprowadzenie wyrazów kojarzących się z nędzą, np. razowiec uchodził za pokarm biedoty (tu - dodatkowo - jest z piaskiem), łachmany, szmaty w oknach;

6/ zestawienie obok siebie wyrazów przeciwstawnych znaczeniowo: krzyk święty, przeklęty. Ten zabieg w pełni jest zrozumiały wraz z następującymi słowami - rozpaczliwym krzykiem głodnego, zziębniętego dziecka:  "Tato, tato kochany!". Krzyk jest święty, bo pochodzi od dziecka, którego serce jest pełne miłości (kochany), ale jednocześnie przeklęty, bo wydany z otchłani upokorzenia i nędzy;

7/ metafory, np. krzywda krzyczy - personifikacja, a zarazem swoista metonimia, bo w kontekście czasownika w formie osobowej (wyjdziemy) można wnioskować, że chodzi o "skrzywdzeni krzyczą";

8/ liryka podmiotu zbiorowego (Wyjdziemy), zapowiadająca dzień gniewu poniżonych.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Witaj, szkoło!

Witaj, szkoło! - mogą krzyknąć… uczniowie z Bangladeszu, bo początek roku kalendarzowego zbiega się tu z inauguracją nowego roku szkolnego. Fragmenty bardzo oryginalnych świadectw ze szkoły średniej w tym kraju (prowadzonej przez misjonarzy) będą ilustracją naszego tekstu. A o czym napiszemy? O nauczaniu na odległych kontynentach. Oto migawki z Afryki, Ameryki Środkowej, Australii oraz Azji.

Etiopia
Wiek, w którym dzieci rozpoczynają tu naukę, jest zasadniczo taki sam jak w Polsce. Siedmiolatki uczęszczają do dwuetapowej szkoły podstawowej. Każdy z etapów liczy cztery lata. Ogółem daje to więc osiem klas. Szkoła średnia obejmuje trzy klasy. Nie wszyscy uczniowie są jednak w równym wieku, gdyż często zdarza się, iż ci, którzy pochodzą z wsi i terenów pozbawionych szkół, rozpoczynają naukę później niż ich koledzy. Ponadto, obowiązek szkolny, choć istnieje, nie jest w żaden sposób egzekwowany ani kontrolowany. Dodatkowym czynnikiem niesprzyjającym rozwojowi oświaty jest ubóstwo mieszkańców. Rodzice dzieci z miejscowości, w których nie ma szkoły, muszą znaleźć im dom tam, gdzie ona jest, zwykle u rodziny lub znajomych, a także opłacić pobyt. Nie każdego na to stać...

Kuba
W szkole istnieje sześć poziomów nauczania. Nauka trwa zazwyczaj od godziny 8 do 12, a po przerwie obiadowej - od 14 do 17.30. Później często odbywają się obowiązkowe korepetycje. Soboty nie zawsze są wolne, gdyż czasem organizuje się święta ku czci bohaterów narodowych. Licealiści uczą się także w co drugą sobotę. Jedna niedziela w miesiącu jest poświęcona na zajęcia obronne. Na wszystkich zajęciach realizowane są treści wychowania socjalistycznego, nawet na wf-ie. Każde dziecko dostaje mundurek, poliniowany zeszyt, a na miesiąc dwa ołówki. Większość dzieci nie posiada własnych kredek i drugiego zeszytu. W szkołach wiejskich w zajęciach uczestniczą jednocześnie uczniowie wszystkich poziomów. Egzaminy dla wszystkich też są jednakowe. Zdają język hiszpański, matematykę i historię kubańskiej rewolucji. Wyniki decydują o odgórnym przydziale do kolejnych szkół, na studia czy do innych miejsc pracy. Absolwent więc sam nie decyduje o dalszym kierunku kształcenia. Czyni to za niego państwowa komisja. 

Australia
W wyniku historycznych zaszłości, oprócz szkolnictwa stanowego silną pozycję mają tu szkoły katolickie i protestanckie. Rok szkolny zaczyna się w styczniu. Klasa zerowa obejmuje dzieci pięcioletnie. Szkoły podstawowe są sześcioklasowe, a średnie – podzielone na dwa etapy: Junior (klasy VII-IX) i Senior (klasy X-XII). A oto przykładowy rozkład zajęć z protestanckiej koedukacyjnej Caulfield Grammar School, obejmującej wszystkie etapy. W szkole podstawowej uczy się według pakietu przedmiotów nauczania wczesnoszkolnego. W klasach VII i VIII przedmioty są podobne do polskich, chociaż uczy się też języka mandaryńskiego i są zajęcia dramowe. Nauczanie muzyki obejmuje naukę gry na wybranym instrumencie. W klasie IX są zajęcia obowiązkowe i z wyboru (np. filozofia, fotografia, programowanie komputerowe). W kolejnych trzech klasach poszerza się ofertę przedmiotów fakultatywnych. Pojawiają się np. specjalistyczna matematyka i biologia, prawo, psychologia, księgowość. Dla utalentowanych - w ostatniej klasie istnieje możliwość uczenia się przedmiotów z I roku studiów uniwersyteckich. Każdego dnia zajęcia rozpoczynają się o godzinie 8.30 apelem i spotkaniem z wychowawcą. Mundurki obowiązują w wersjach letniej, zimowej i sportowej. Włosy dziewcząt muszą być związane. Obowiązuje bezwzględny zakaz noszenia biżuterii i makijażu. Po lekcjach istotną część czasu wolnego uczniów zajmują sport i wolontariat. (Więcej – w: Natalia Waśniowska, Szkoła na Antypodach, „Gazeta szkolna” 2002, nr 32/33, s. 15).

Bangladesz
Rok szkolny także – jak w Australii - zaczyna się w styczniu, a kończy w grudniu. Istnieją trzy rodzaje szkół podstawowych: rządowe, nie finansowane przez rząd oraz wspólnoty szkolne. Funkcjonują też tzw. „satelity szkoły”, usytuowane w miejscach bardzo odległych od centrów (zazwyczaj w wiejskich domach). Nauczanie początkowe obejmuje dzieci w wieku od 6 do 10 lat. Pięcioletnia szkoła średnia dzieli się na trzy cykle: niższy średni i wyższy. Zasadniczo edukacja podstawowa jest obowiązkowa, ale w praktyce wiele dzieci w ogólne się nie uczy, gdyż pracuje zawodowo, żyje w skrajnym ubóstwie lub zbytnim oddaleniu od szkoły. Problemem szkół państwowych jest dwuzmianowość, przepełnienie klas i nieformalne opłaty (pomimo oficjalnej darmowości), obejmujące koszty prądu, wyprawki szkolnej, sprawdzianów i egzaminów. Plagą jest też szybkie wydawanie dziewcząt za mąż, a w takich przypadkach mąż może albo opłacić edukację żony, albo „skierować” ją do pracy.

Ps. W bibliotece posiadamy sporo artykułów dotyczących systemów edukacyjnych państw świata. Zapraszamy do kartoteki zagadnieniowej (hasło; Oświata – [Państwo]).

piątek, 3 stycznia 2020

Książki (nie)zapomniane – „Jedna z tych nocy, w których nie ma nadziei na świt”

Pierwsza książka najsławniejszego lotnika wśród pisarzy, czy może na odwrót. Powstała podczas czujnych nocy spędzonych w bazie etapowej Cap Juby, usytuowanej na skraju Sahary, z której trzeba było uważnie spoglądać w gwiazdy. Aby wypatrzyć kolegów obsługujących dalekie loty kurierskie pomiedzy Tuluzą a Ameryką, zmuszonych do lądowania na niegościnnej pustyni. Poczta na Południe (Courrier Sud) ANTOINE’A DE SAINT-EXUPÉRY’EGO (1900-1944).

Jacques Bernis i Genevieve znali się od dziecka. Ale ich drogi z czasem się rozeszły. On został pilotem liniowym (przedtem przez dwa lata przebywał na Saharze), a ona - żoną Herlina i matką. Jacques podczas lotów nierzadko ją wspominał. Genevieve zaś z coraz większym trudem dogadywała się z mężem. Dialog zupełnie ustał z chwilą, gdy ich syn ciężko zachorował. A kiedy dziecko zmarło, kobieta uciekła z domu. Wprost w ramiona Bernisa.

“Była to jedna z tych nocy, w których nie ma nadziei na świt”. Tak pilot mógłby scharakteryzować niejedną niebezpieczną walkę z nocą, którą prowadził, by poczta mogła zostać dostarczona odbiorcom na czas. To zdanie może również przenośnie określać życie dwojga zbiegów. Wszystkie drzwi stały przed nimi otworem, a żadne nie prowadziły do Domu. Byli razem, a przeraźliwie samotni. Rozstanie stało się nieuniknione. Przecież Jacques  miał w sercu ”zapas miłości na pół roku". A co na później? Po jednej z wizyt u kobiety Bernis już wiedział, że do niej nie wróci. I tak się stało. Samolot kurierski został zaatakowany, a pilot zabity. Tylko poczta dotarła…

W tym krótkim tekście jest już wszystko, co będzie charakteryzowało późniejszą twórczość de Saint-Exa. Idee koleżeństwa, braterstwa, służby i poświęcenia. Piękne, poetyckie opisy pozornej prozy życia lotników. Rzeczowe, konkretne relacje, w które hojnie rzucane są – niczym światełka – rozliczne metafory. Narracja wyglądająca jak bajecznie ugwieżdżone niebo.

Antoine de Saint-Exupéry, Poczta na Południe, przeł. Aleksandra Olędzka-Frybesowa, w: tegoż, Poczta na Południe. Nocny lot, Warszawa 1977, s. 27-120 (sygnatura: 76922)

środa, 1 stycznia 2020

Kącik Maturzysty – 121: Temat „ikoniczny”. Pory roku w tekstach kultury

Ćwiczenie
Inspirując się cyklem obrazów Cztery pory roku (Wiosna, lato, Jesień, Zima) Nicolasa Poussina, fragmentem Chłopów (t. 1, Jesień) Władysława Stanisława Reymonta oraz wybranym przez siebie utworem literackim (prezentującym porę roku inną niż ukazana we fragmencie z powieści Reymonta), omów zagadnienie kreowania pór roku w tekstach kultury.
Źródło: Wielcy malarze. Ich życie, inspiracje i dzieło. Cz. 70: Nicolas Poussin, Warszawa 2003. Obrazy: Górny rząd: 1. Wiosna (Raj ziemski), 2. Lato (Rut i Booz). Dolny rząd: 3. Jesień (Kiść winogron z Ziemi Obiecanej), 4. Zima (Potop), s. 22-23.

Szły nieskończone, zimne, przenikające szarugi jesienne.
Siwe, lodowate bicze deszczów siekły bezustannie ziemię i przemiękały do głębi, aż drzewo każde, źdźbło każde dygotało w bezmiernym bólu. (…)
Umilkły pola, przycichły wsie, ogłuchły bory.
Wsie poczerniały i jakby silniej przywarły do ziemi, do płotów, do tych sadów nagich, poskręcanych i jęczących z cicha.
Szara kurzawa deszczów przysłoniła świat, wypiła barwy, zgasiła światła i zatopiła w mrokach ziemię, że wszystko wydało się jakby sennym majaczeniem, a smutek wstawał z pól przegniłych, z borów zdrętwiałych, z pustek obumarłych i wlókł się ciężkim tumanem; przystawał na głuchych rozstajach, pod krzyżami, co wyciągały rozpacznie ramiona, na pustych drogach, gdzie nagie drzewa trzęsły się z zimna i łkały w męce - do opuszczonych gniazd zaglądał pustymi oczami, do rozwalonych chałup - na umarłych cmentarzach tłukł się wśród mogił zapomnianych i krzyży pogniłych i płynął światem całym; przez nagie, odarte, splugawione pola, przez wsie zapadłe i zaglądał do chat, do obór, do sadów, aż bydło ryczało z trwogi, drzewa się przyginały z głuchym jękiem, a ludzie wzdychali żałośnie w strasznej tęsknocie - w nieutulonej tęsknocie za słońcem.

 Odpowiedź

Cykl Nicolasa Poussina (najwybitniejszego przedstawiciela nurtu klasycznego we francuskim malarstwie XVII wieku) ukazuje pory roku w sposób alegoryczny, czyli poprzez nawiązanie do Biblii – Starego Testamentu (1 i 4 – Księga Rodzaju, 2 – Księga Rut, 3 – Księga Wyjścia).

Wiosna 0brazuje Adama i Ewę chwilę po popełnieniu grzechu pierworodnego. Lato – Booza i Rut proszącą o zbieranie kłosów z pola. Jesień – wysłanników Mojżesza wracających z Kanaanu z winogronami i brzoskwiniami. Zima – potop; małe światełko z lewej strony to arka Noego, czyli blask nadziei.

Każda pora roku pokazana jest w innej porze dnia i jest inaczej oświetlona (brzask, pełnia dnia, zachód, mrok). Kolorystyka kolejnych obrazów też jest nieco inna (chociaż dominują zielenie i barwy ciepłe). Najbardziej odmienna jest ostatnia (dominacja szarości). Obrazy różnią się też liczbą przedstawionych osób: Wiosna i Jesień mają ich niewiele, zaś Lato i Zima – znacznie więcej.

Pory roku symbolizują okresy życia ludzkiego: dzieciństwo, młodość, dojrzałość i starość. Każdemu obrazowi patronuje także jeden z bogów mitologii greckiej: wiośnie - Apollo (bóg słońca),  latu - Ceres (bogini urodzaju), jesieni – Bachus (bóg wina), zimie - Pluton (bóg otchłani).

Cykl różni się szczegółami, ale kompozycja całości jest bardzo wyraźnie zaznaczona i jednorodna. Wszystkie obrazy mają podobną organizację przestrzeni, tzn. „rozmieszczenie postaci na dwóch planach, wyraźnie zaznaczoną głębię oraz pojawiającą się zawsze na tym samym poziomie linię horyzontu” (wg opracowania w pozycji, z której pochodzą reprodukcje).

Ważne! Jeśli nie będziemy znali wszystkich biblijnych i mitologicznych odniesień, skupmy się na tym, co najważniejsze: alegorii i symbolu (np. kłosy, czyli lato; dorodne owoce, czyli jesień itp.), ogólnej kolorystyce i ujęciu całości, cykliczności i tym, co te cztery obrazy łączy (ostatni akapit).

Fragment z Chłopów ukazuje jesień. W zacytowanym fragmencie dominuje personifikacja. Inne środki stylistyczne i ich funkcję szczegółowo przedstawiłam TUTAJ (tekst w niebieskim kolorze).

Inne utwory, z których można wybierać:
- Wszystkie pory roku przedstawiono m.in. w mitologii greckiej (mit o Demeter i Persefonie), we wspomnianych Chłopach, w baśni O dwunastu miesiącach Janiny Porazińskiej, Nocach i dniach Marii Dąbrowskiej, Żywocie człowieka poczciwego [Kapitulum XVI, 27. Rok na cztery części rozdzielon] Mikołaja Reja, Hymnie [Czego chcesz od nas, Panie] Jana Kochanowskiego.
- „Synkretyczne” ujęcie pór roku, np. Pan Tadeusz Adama Mickiewicza – zob. TUTAJ.
- Poszczególne pory roku:
•    Wiosna, np. Siedem wiosen Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Zmierzch majowy Bolesława Leśmiana, Brudna wiosna Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Czarna wiosna Antoniego Słonimskiego, Przedwiośnie [tytuł przenośny] Stefana Żeromskiego.
•    Lato, np. Pieśń świętojańska o Sobótce Jana Kochanowskiego, Sen nocy letniej Williama Szekspira, Śpiew żniwiarzy Leopolda Staffa, Strofy o późnym lecie Juliana Tuwima.
•    Jesień (podaję tylko dla przykładu, bo w temacie wyraźnie zaznaczono, by tę porę pominąć), np. Deszcz jesienny, Jesienne liście Leopolda Staffa.
•    Zima, np. Królowa Śniegu Hansa Christiana Andersena, Ballada zimowa Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Zima z wypisów szkolnych Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Zimowa opowieść, Wieczór Trzech Króli Williama Szekspira, Zima miejska Adama Mickiewicza, Opowieść wigilijna Charlesa Dickensa, Mroźny ranek, W śniegu Bolesława Leśmiana.

Dla zainteresowanych! Pory roku mamy także w muzyce (np. Cztery pory roku Antonia Vivaldiego) i w filmie. W tym przypadku bardzo interesujące jest ich ujęcie w La Stradzie Federica Felliniego. Bohaterowie (Gelsomina i Zampano) wsiadają na motocykl i jadą przed siebie. Za ich plecami – w tle – widzimy rozkwitające kwiaty, pola, spadające liście, śnieg. Tak pokazany jest upływ czasu (w istocie – wszystkie pory roku). Innymi sposobami pokazania jego zmienności są napisy (np. 5 lat później), charakteryzacja (postarzenie) bohaterów itp. O kreowaniu czasu w filmie – więcej TUTAJ.