Strony

poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Polskie kwiaty (polne i ogrodowe)

Chaber, jaskier, mak, krwawnik, naparstnica, macierzanka, rdest, rumianek, stokrotka… Kwiatami z łąk i pól rozkwita wiosna. Z nimi w rodzimej literaturze tak bardzo kojarzy się Polska. Wspominają je nie tylko Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” i Tuwim w „Kwiatach polskich”. W ojczystej tradycji zadomowiła się już piosenka s. Magdaleny Nazaretanki (Barbary Ponichter):

„Śpiewa Ci obcy wiatr
Zachwyca piękny świat
A serce tęskni
Bo gdzieś daleko stąd
Został rodzinny dom (...)
Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty
Stokrotki fiołki kaczeńce i maki
Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty
W ich zapachu urodzie jest Polska”

Wspomnimy jeszcze niektóre? Uroczy wiersz „Ach, ta przecudna, cicha łąka…”  Marii Konopnickiej:

„Anioły po niej chodzą rano
Ścieżyną w perły usypaną,
Cały ich chodzi rój.

Do stóp aniołom wieją szaty,
W tulipanowe zwite kwiaty,
W irysów długi pąk…
Z barków im skrzydeł wieją tęcze,
Pióreczek pawich półobręcze,
A lilie kwitną z rąk.”

„Łąkę” Bolesława Leśmiana:

„Kocham stopy twoje bose,
Że deptały kruchą rosę,
Rozróżniając na oślep chabry od kąkoli. (…)
Już słońce mimochodem do rowu napływa,
Skrzy się łopuch kosmaty i bujna pokrzywa (…)
Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty (…)
Wieczność ku nam znikąd zbiegła,
U stóp naszych, warcząc, legła,
A pierś moja tej nocy chabrami porosła.”

„Mój sen” Bronisławy Ostrowskiej:

„Na chwiejne morza kłosów i na polne kwiaty,
Na modre niezabudki i na jaskier dziki,
Na koniczyny miodne, łubiny i gryki,
Na lnów z lazuru nieba oderwane płaty (…)
Idzie mój sen”

Sporo mamy wierszy o słoneczniku, np. „Balladę o słoneczniku” Jana Kasprowicza, "Słonecznik" Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, "Słoneczniki" Stanisława Balińskiego i - pod takim samym tytułem - Małgorzaty Hillar. Halina Poświatowska wzbogaciła literaturę metaforycznym utworem "Margerytki albo cykl biologiczny", a Wisłąwa Szymborska - filozoficznym „Milczeniem roślin”:

„Macie u mnie imiona:
klon, łopian, przylaszczka,
wrzos, jałowiec, jemioła, niezapominajka,
a ja u was żadnego.”

Kwiaty wzruszały Leopolda Staffa w „Nic mi, świecie...”:
 
„Nic mi, świecie, piękności twej zmącić niezdolne!
Błogosławione, które wydało mnie, plemię.
Patrzę na gwiazdy górne i na kwiaty polne
I w oczach swych jednoczę i niebo, i ziemię.”

Ale chyba najbardziej pokochał je ks. Jan Twardowski, pisząc o nich m.in. w krótkich utworach: „Dziurawiec”, „Jasnota biała”, „Kminek”, „Macierzanka”, „Melisa”, „Nagietek”, „Rumianek”, „Ruta”, „Serdecznik”, „Szałwia” i w jednym z najczęściej cytowanych - „Do Świętej Tereski”:

„Ciemna pod powiekami święta Teresko
nie trzymaj stale róż (…)
pokaż nam leśny śnieżny zawilec
najmniejszy i nieostatni
jaskółcze ziele co leczy kurzajki
żółty żarnowiec znad morza
czerwoną smółkę jak lep na owady
przylaszczkę która z różowej staje się niebieską
wrotycz z zapachem na kilka metrów
bławatek jak wianek
nieustanny i krótki
wiosenną firletkę
polodowcowy biały siódmaczek
mlecze dla nie ogolonych królików
gotyckie rdzawe szczawie
storczyk jak przystojnego pająka
i wszystkie inne jeszcze boże zielska”

Tak, w tych wierszach naprawdę pachnie Polska.

Ps. Literackie ogrody przedstawiłyśmy TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ.

Fot. Pixabay.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz