FRANÇOIS TRUFFAUT (1932-1984) stworzył pięć filmów o tym samym bohaterze. W pierwszym poznajemy go jako trzynastolatka, w ostatnim jest już dorosłym mężczyzną. „400 batów” (Les quatre cents coups) to początek. Polski tytuł - jak wielokrotnie podkreślano - stanowi dosłowne i zupełnie bezsensowne tłumaczenie idiomu niemającego odpowiednika w naszym języku. "Faire les quatre cents coups” znaczy mniej więcej „popadać w nieustanne kłopoty".
Antoine Doinel jest dzieckiem niechcianym i niekochanym. Matka ma dla niego jedynie słowa krytyki. Chłopak przyjmuje je z płonną nadzieją, że pewnego dnia usłyszy choć jedno, świadczące o uznaniu. Dla kobiety jest nieustannym wyrzutem, bo przypomina jej burzliwą młodość i wymuszone małżeństwo z Doinelem, zawarte w czasie, gdy zorientowała się, że jest w ciąży z innym mężczyzną. Ojczym też się nim nie interesuje, każdą wolną chwilę poświęcając hobbystycznym zachciankom. Chłopak za wszystko jest karany - w rodzinie i w szkole, więc wagaruje, próbuje kradzieży, wreszcie ucieka z domu. Zostawia list, który jest nieudaną, rozpaczliwą próbą zwrócenia na siebie uwagi. Ale rodzice, już sobie emocjonalnie obcy, mają tyle własnych problemów, że nie potrafią i nie próbują zrozumieć dziecka. Przeciwnie, godzą się na umieszczenie Antoine'a w Centrum Obserwacji Młodych Przestępców.
Przez chwilę wydaje się, że chłopak ma szansę na przełamanie muru obcości wobec ludzi. W rozmowie z panią psycholog obszernie i szczerze odpowiada na stawiane mu pytania. Okazuje się, że może lepiej zna dorosłych i ich sprawy niż oni samych siebie. Wie, dlaczego go odrzucają. To jedna z najlepszych scen filmu. Ani razu nie pojawia się psycholog. Widzimy tylko twarz Antoine'a. Wstrząsające, wizualne podkreślenie jego wyalienowania i wskazówka, jak wielki dystans dzieli świat dorosłych od tego, w którym żyje nastolatek. I jak ogromny krok będzie musiał uczynić, by do niego wejść. Ta rozmowa nie ma ciągu dalszego. "Kobieta zza kadru" przyjmuje do wiadomości bolesne wyznanie, ale nie podejmuje radykalnych kroków, by "przywrócić" Doinela społeczeństwu.
Rodzina zawiodła. Szkolni koledzy nie przyjęli. Nauczyciele potrafili jedynie karać. Nikt nie chciał zrozumieć. Nikt, poza René, chłopakiem o podobnych zainteresowaniach i analogicznych (złych) doświadczeniach z rodziną. Rówieśnik - jako jedyny - wspierał Antoine'a w decyzjach i odwiedził w Ośrodku, ale nieudana próba kradzieży rozdzieliła ich na zawsze. Pozostaje jedno: kolejna ucieczka.
Finał. Długi bieg ku swobodzie. Zabudowania pozostają daleko w tyle. Droga się kończy. Pola też. Wreszcie ukazuje się morze, które młody człowiek zawsze chciał zobaczyć. Antoine staje na wprost swego zmaterializowanego marzenia. Sam. Czy to znaczy, że wreszcie jest wolny, czy może to, że już nie ma dokąd uciec?
„Dzikie dziecko” tego reżysera TUTAJ.
Czterysta batów (Les quatre cents coups). Reż. François Truffaut. 1959. Francja. 99 min. Główne role: Jean-Pierre Léaud, Claire Maurier, Albert Remy, Guy Decomble, Patrick Auffay.
Można przeczytać
Piotr Kletowski (red. nauk.), 1000 filmów, które tworzą historię kina, Bielsko-Biała 2020, s. 112 (sygn. cz LXIII-4/6 c).
Ewelina Konieczna, Ideologiczne, edukacyjne i wychowawcze konteksty obrazów szkoły w kinie, w: tejże, Filmowe obrazy szkoły. Pomiędzy ideologią, edukacją a wychowaniem, Kraków, Katowice 2011, s. 83-241 (sygn. 180208, cz LXIII-6/5 d).
Grażyna Stachówna, Joanna Wojnicka (red.), Autorzy kina europejskiego, Kraków 2003. ISBN 83-88668-50-1 (sygn. cz XXVI-7/23).
poniedziałek, 13 października 2025
Nasz Mały Leksykon Filmowy - Filmy (nie)zapomniane: „400 batów” (1959 r.) Françoisa Truffauta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz