poniedziałek, 19 maja 2025

„Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon” (John Donne)

Czcimy Milenium koronacji pierwszych królów Polski. To było 1000 lat temu! Przez połowę minionego czasu – ponad 500 lat! – ważne wydarzenia obwieszczał nam Królewski Dzwon Zygmunt. Tak, koniecznie trzeba napisać o literackich DZWONACH.

Zaczniemy od baśni? Oto obserwacja Joanny Papuzińskiej:

"motywem bardzo żywotnym i wielokrotnie przetwarzanym literacko są historie o zapadłych lub zatopionych miastach i wioskach, kościołach i dzwonnicach, które przypominają o swym istnieniu dobiegającym z głębin głosem dzwonów. Bowiem moment śmierci dzwonu również kryje w sobie magiczne siły. Zatopione, pęknięte, skradzione, a nawet przetopione na coś innego, dzwony zachowują swe dźwiękowe właściwości - wzywają, ostrzegają, przypominają, ujawniają ukryte prawdy i wymierzają tym samym sprawiedliwość (…).  Dźwięk dzwonu rozlega się (...) często w baśniach andersenowskich, a jeśli doliczymy pomniejsze instrumenty tego rodzaju - aż po tak drobne, jak dzwoneczki hiacyntów, które opowiadają swoją historię w "Królowej Śniegu" - zakres użytkowania tego motywu znacznie się poszerzy. Są one wpisane w tak bogaty akustyczny krajobraz jego baśni, podkreślają nastrój chwil szczególnie uroczystych, mających symboliczne znaczenie" (Motyw dzwonu w baśniach Andersena, „Guliwer” 2006, nr 1, s. 87-90).

U Andersena mamy m.in. „Dzwon”, „Stary dzwon” i „Głębię dzwonu”. Motyw podjął Gerhart Hauptmann w baśni dramatycznej „Dzwon zatopiony”, a szczególnie pięknie - Maria Krüger w „Sercu dzwonu”, wzruszającej opowieści o bezgranicznej miłości córki do ojca. Jest też miniaturka, czyli „Srebrny dzwoneczek” Emilii Kiereś. A legendy? Na przykład o Dzwonie Topielców, związana z krakowskim klasztorem norbertanek na Zwierzyńcu lub o dzwonie okrętowym, bijącym na trwogę w legendach żeglarskich. Co jeszcze znaczą lub symbolizują dzwony?

Dźwięk, muzykę, harmonię, np. tom „Poetyckie dzwony” Wiesława Janusza Mikulskiego.
Raj, głos Boga, modlitwę, także przez proroków (1 Sm 3, 11; 2 Krl 21, 12). Sacrum, np. "Katedra Marii Panny w Paryżu" Victora Hugo, "Ojczyzna chochołów” Kazimierza ("gołębie kościelne" z dzwonnicy). Wezwanie na nabożeństwa w uroczystości i święta (np. na Wielkanoc - "Faust" Johanna Wolfganga Goethego, Boże Narodzenie - „Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa) oraz w niedziele i dni powszednie (np. „Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza” Bjørnstjerne Martinusa Bjørnsona, TUTAJ, „Wędrujący dzwon” Johanna Wolfganga Goethego).
Żywotność narodu i ważne chwile w jego dziejach, strzeżenie pamięci zbiorowej, np. „Jak długo w sercach naszych...” Konstantego Krumłowskiego (z melodią ks. Władysława Piątkiewicza), „Akropolis”, „Wesele” i „Wyzwolenie” Stanisława Wyspiańskiego, „Dzwon wawelski” Edmunda Wasilewskiego, „Ballada wawelskich arkad (poemat symfoniczny)” Karola Wojtyły:

„Łuny się wsparły o kuźnię, o ciężko dyszące miechy.
Na krwawym wyrębie płomienia, w spiżowych dźwigarach form,
młotom kowalskim oddany, jak wywrócony kielich –
z potoku płynącej lawy mosiężny poczynał się dzwon.”


Zwycięstwo, np. „Pęknięty dzwon” Władysława St. Reymonta, „Zagrajcie nam dzisiaj wszystkie srebrne dzwony. Oratorium - opera” Ernesta Brylla.
Zachętę do działania, podjęcia czynu, np. „Hymn” Słowackiego („Wolności bije dzwon”).
Ostrzeżenie, np. „Dzwony Bazylei” Louisa Aragona (niebezpieczeństwo nadciągającej wojny światowej). Zagrożenie zagładą, np. „Jesień 41 r.” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego („Wyjdzie dzwonnik – zmarszczony jak jesienna ziemia / długie nogi wisielców pociągnie jak sznur”). Pożar – także metaforyczny, np. „Dzwony” Kazimierza Wierzyńskiego.
Wspomnienie o minionych ludziach i wydarzeniach, np. „A po człowieku dzwoni dzwon” Jana Marii Gisgesa.
Okresy życia ludzkiego, np. "Dzwony" Edgara Allana Poe'a (chwile radosnego dzieciństwa i młodości – dzwony srebrne, ślub – złote, na trwogę – spiżowe, na pogrzeb – żelazne) i naśladujące je "Dzwony" Leopolda Staffa. Starość, np. „Podzwonne dla dzwonnika” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Śmierć, pogrzeb, np. „Medytacja XVII” z „Modlitwy w nagłych potrzebach” Johna Donne’a („nie pytaj, komu bije dzwon” - cytat przywołany w „Komu bije dzwon” Ernesta Hemingwaya).
Wyznaczanie rytmu dnia, czasu na pracę i odpoczynek, np. "Na Anioł Pański biją dzwony..." Kazimierza Przerwy-Tetmajera.
Ostatni moment na zrobienie czegoś, podjęcie decyzji (przenośnie), np. „Ostatni dzwonek” Beth O'Leary.
Zdrowie, np. w porównaniu „serce jak dzwon”.
Kres, np. w nieco żartobliwym stwierdzeniu Hrabi z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza: „Tak to na świecie wszystko los zwykł kończyć dzwonem”.
Poezję, np. „Poezja” Antoniego Słonimskiego.
Nazwę figury w talii kart do gry, np. król dzwonkowy, czyli Grabiec w „Balladynie” Juliusza Słowackiego (ironicznie).

Dzwony pojawiają się w poezji (np. „Pieśń o dzwonie” Friedricha Schillera, „Kamień i dzwony” Tadeusza Kijonki, „Dlaczego na miłość nie biją dzwony” Marii Danuty Betto) i  prozie - powieści historycznej (np. „Dzwon Islandii” Halldóra Laxnessa), obyczajowej (np. „Serce dzwonu” Marleny Semczyszyn), młodzieżowej (np. „Dzwonnik od świętego Floriana” Edmunda Niziurskiego), balladzie prozą (np. „Ciszej, dzwony” Edwarda Hołdy). Z dzieciństwa pamiętam też wiersz z „Płomyczka” o burzliwych losach latarni morskiej na Przylądku Rozewie („stoi chłodna, kamienna / Jak dzwonnica bez dzwonu”).

Wypada również wspomnieć o DZWONKACH. Były elementem szat arcykapłana (Wj 28, 33-34). Spełniają ważną rolę w obrzędach liturgicznych (każdy ministrant chętnie ich używa). Przypina się je do końskiej uprzęży, np. „Erotyk dla ziemi” Kazimierza Wierzyńskiego.

I jeszcze inne teksty kultury. Piosenka, np. „Panie Janie”, śpiewana w licznych europejskich krajach, „Jingle Bells” (aut. James Pierpont). Operetka, np. „Dzwony kornewilskie” Roberta Planquette’a. Sztuki plastyczne, np. „Zawieszenie dzwonu Zygmunta w 1521” i „Król Zygmunt Stary słuchający dzwonu na wieży Zygmuntowskiej” Jana Matejki, „Dzwon Zygmunta” Piotra Stachiewicza. Film, np. „Ostatni dzwonek” Magdaleny Łazarkiewicz.

Warto przeczytać
Stefan Gierlotka, Dzwony i ich historia, „Mówią Wieki” 2024, nr 5, s. 52-57 (Czytelnia).


piątek, 16 maja 2025

Książki (nie)zapomniane – Szwedzki Hamlet i dziewczyna z ludu, czyli okrutna baśń ich życia

MIKA WALTARI (1908-1979) napisał o nich powieść, a AUGUST STRINDBERG (1849-1912) - dramat. Pierwszy wyeksponował JĄ, a drugi - JEGO (por. tytuły!). Oto dwa utwory o czasach panowania kontrowersyjnego, ale fascynującego króla z dynastii Wazów, zawierające także polskie akcenty: „Karin, córka Monsa” (Kaarina Maununtytär) i „Eryk XIV” („Erik XIV”).

„Karin, córka Monsa”... ONA…

„Jak mierzyć czas, przelotny i zdradziecki, który podobnie jak piasek przesypujący się w klepsydrze zawsze wymyka nam się z rąk?”

Młody król i dziewczyna z ludu. Początek baśni? Jeśli tak, to nietypowej, bo zakończonej tragicznie. Eryk miał wszystko: koronę, nałożnice, przepych. „Żądny rozkoszy i zepsuty, tylu przymiotami obdarzony i piękny kusiciel, przywykł dostawać wszystko, czego pożąda”. A wypatrzył na targu Karin. Zauroczoną nim od pierwszego spojrzenia, zabrał do pałacu i kazał kształcić. Podczas pewnej mocno zakrapianej uczty bezwiednie powtórzył pytanie Heroda, ongiś skierowane do Salome: „Czego chcesz, Karin? Dam ci wszystko, czego zapragniesz”. Chciała korony i – będąc już matką dwojga dzieci Eryka - dostała ją.

Były rozkosze, władza i sława. Gdy jednak Jan, przyrodni brat monarchy dowiedział się, że ten planuje uczynić następcą swego syna z Karin, postanowił działać. Choć przez żonę (Katarzynę Jagiellonkę, matkę późniejszego Zygmunta III Wazy) uważany za słabeusza, skutecznie wykorzystał zamęt wywołany wojnami szwedzko-duńskimi i wznieconymi przez możnowładców zamieszkami wewnętrznymi. Eryk utracił tron. Uwięziony, żył jeszcze 9 lat. Katarzyna Jagiellonka upokorzyła Karin zsyłając ją do Finlandii. Ale zakochana kobieta powróciła i zamieszkała z dziećmi (Sigrid i Gustawem) w chatce przy zamkowym murze. Gdy więzień zmienił miejsce pobytu, Karin wróciła do chłopskiej chaty w Finlandii. Odebrane jej dzieci wychowali obcy ludzie. Nigdy już ich nie zobaczyła. Wreszcie Eryk zmarł. Zawsze bał się skrytobójcy, a odszedł samotnie. A Karin? Odtąd wytrwale pomagała cierpiącym i nieszczęśliwym, a po latach - ta niegdyś pogardzana królowa - zmarła kochana i błogosławiona przez naród...

„Eryk XIV”... ON...

Szwedzki Hamlet. Szalony? Udawał szalonego? Jego związek z Karin był niezdrowy. Oboje nie umieli żyć ze sobą ani bez siebie. Kobieta wiedziała, że on sobie bez niej nie poradzi. A jednak zdecydowała się  - za namową królowej-wdowy - na ucieczkę. Ale wróciła, gdy Eryk wreszcie postanowił ją poślubić. Tymczasem możnowładcy wzniecili bunt. Jan i Karol - przyrodni bracia Eryka - różnili się w ocenie jego panowania, ale obaj obawiali się, że dzieci Eryka odziedziczą tron, więc zawarli tymczasowe przymierze.

Nastał dzień weselny. Możni odmówili przybycia na ucztę, więc ich pan wysłał na ulice sługi, by zaprosili wszystkich, których spotkają. To czytelna aluzja do biblijnej przypowieści. Ale w zamku byli już Jan i Karol... Przekupili straże. Uwięzili Eryka, a co było dalej, znamy z powieści Waltariego. Gdy monarchę wyprowadzano z pałacu, możnowładcy wiwatowali na cześć Jana. Właśnie wtedy, gdy wydawało się, że bracia zwyciężyli, Karol opuścił Jana. Nie mieli już wspólnego wroga. Musieli zacząć walczyć ze sobą...

Dwa utwory, dwa ujęcia tematu. Pierwszy prezentuje raczej koleje losu dziewczyny z ludu i jej kochanka, a potem męża i władcy, mężczyzny o wybuchowym charakterze, którego - pomimo krzywd od niego doznanych - nie potrafi i nie chce przestać kochać. Dramat Strindberga rzuca ich dzieje na szersze tło historyczne, a jednocześnie (nie)świadomie (?) dokonuje swoistej apoteozy Eryka - poprzez biblijne aluzje i ukazanie władcy w ten sposób, że trudno go potępiać za najgorsze nawet czyny. Monarcha jest tu raczej porywczym Hamletem o ponadprzeciętnej osobowości, uwięzionym w klaustrofobicznych murach Elsynoru...

August Strindberg, Eryk XIV. Dramat w czterech aktach, tł. Zygmunt Łanowski, Warszawa 1960 (sygn. 130360).
August Strindberg, Eryk XIV, w: tegoż: Wybór dramatów; tł. Zygmunt Łanowski, Wrocław,  Kraków 1977, s. 481-605 (sygn. 76905, cz D V-1/18).
August Strindberg, Eryk XIV. Dramat w czterech aktach, w: tegoż: Dramaty królewskie, Dramaty liryczne, tł. Zygmunt Łanowski, Poznań 1988, s. 5-73 (sygn. 123939).
Mika Waltari, Karin, córka Monsa, tł. Zygmunt Łanowski, wyd. 4, Warszawa 1988. ISBN 83-06-01696-3 (sygn. 124386). Także wyd. z 1966 r. (sygn. 42188).

poniedziałek, 12 maja 2025

„Źródło tryska spod każdych drzwi” (J.R.R. Tolkien)

Podobno grozi nam (już jest?) susza hydrologiczna. Znowu wracamy do wody (było o niej TUTAJ). Źródło, fontanna, studnia. Trzy pokrewne motywy w tekstach kultury. Dziś skupimy się na literaturze. Wyruszymy na wyprawę ad fontes, czyli do źródeł.

ŹRÓDŁO, STUDNIA to…
Początek biegu rzeki, np. Nilu („Livingstone”, „Stanley” George’a Bidwella) czy Amazonki ("Amazonka: Zagadka źródła królowej rzek" Jacka Pałkiewicza).
Składnik krajobrazu, np. „Źródło” Kazimierza Przerwy-Tetmajera, „Twój cichy gaj laurowy…” Leopolda Staffa.
Czysta woda (dosłownie i przenośnie). Jak u Norwida: „Z karafki napić się można, uścisnąwszy ją za szyjkę i pochyliwszy ku ustom, ale kto ze źródła pije, musi uklęknąć i pochylić czoło”.
Orzeźwienie, ochłoda, element podtrzymujący życie, np. *** [Godzić się na oddalenie] Anny Kamieńskiej (TUTAJ), "Fontanna krwi" Charlesa Baudelaire’a. Odrodzenie, młodość (Iuventas - nimfa zamieniona przez Jowisza w źródło, miała dar odmładzania kąpiących się w nim).
Przemijanie, np. „Fontanna” Adama Mickiewicza, zapomnienie i pamięć, np. dwa źródła u wejścia do Hadesu, „Elegie duinejskie” Rainera Marii Rilkego:

„Lecz Zmarły musi odejść; w milczeniu prowadzi go
Skarga do wąwozu w dolinie,
gdzie w blasku księżyca coś lśni:
Źródło Radości.”
(„Elegia X”, tł. Andrzej Lam)

Wyzwanie moralne, zachęta do samodoskonalenia i przenośnego „pójścia pod prąd”, np. „Pieśń o blasku wody” i „Tryptyk rzymski (Medytacje)” Karola Wojtyły - Jana Pawła II oraz  Prz 13, 14; 16, 22. Gotowość do dzielenia się i poniesienia ofiary – tak wiodących motywach poezji Andrzeja Madeja OMI (i w tomiku „Pieśń o tryskających źródłach”):

"Podzielimy się
ostatnią kroplą wody
przecież stąpamy
po źródłach"

Bóg, czyli Źródło żywej wody (Jer 2, 13; Ps 87) i Jego łaska (Pwt 8,7).
Lekarstwo, np. woda życia (Ap 21, 6). Można skojarzyć też modne kiedyś „jeżdżenie do wód” (uzdrowisk).
Kobieta, żona (Przyp 5, 18-19), oblubienica, dziewica, czyli źródło zapieczętowane, zamknięte (PnP 4, 12-15).
Element anatomii, np. „Źródło” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego („unieś głowę jak źródło”).
Łzy obficie płynące (oczy moje fontanną łez” - Jr 8, 23).
Wola ludu, np. "Owcze źródło" Lopego de Vega.
Istota sprawy, sedno, np. „Do źródeł duszy polskiej” Tadeusza Micińskiego.
Skromność, pokora (lub jej brak) - przenośnie, np. „Strumyk i fontanny” Ignacego Krasickiego.
Autor, którego się naśladuje, np. „Myszeis” Krasickiego (Pieśń X, w. 123-124), „Igrzysko” Leopolda Staffa, „Źródło w górach” Micińskiego (o Norwidzie). Por. pokrewne „wykaz źródeł”, czyli bibliografia.

Najady to nimfy wód lądowych w mitologii greckiej. Rzymskie Kameny nie są ich odpowiednikami, raczej utożsamia się je z Muzami. Wystarczy wspomnieć początek „Pieśni VII. Stefanowi Batoremu, królowi polskiemu” Mikołaja Sępa Szarzyńskiego: „Królowi hymn możnemu śpiewajmy, Kameny!” czy „Narodziny uśmiechu” Rilkego:

„Boga zjednała ta, co jedyna na ziemi
Źródło w obliczu swym niosła jak aniołowie.
Śpiewaj mi, sławna Muzo”

Aretuzę, nimfę przemienioną w źródło, wspominali m.in. John Milton („Lycidas”) i Jarosław Iwaszkiewicz („Książka o Sycylii”). Źródła są częstym motywem baśni, legend, podań czy literatury dziecięcej („U złotego źródła” w opracowaniu Stefanii Wortman, „Zaczarowana fontanna” Heleny Bechlerowej, "Ptak, który mówił prawdę" i "Bajard" Natalii Gałczyńskiej). Pojawiają się w poezji („Zapomniana fontanna” Iwana Bunina), powieści („Fontanna Bachczysaraju” Aleksandra Puszkina), science fiction („Fontanny raju” Arthura C. Clarke’a), czy w realistyczno-fantastyczno-mitograficznej, niesamowitej „Fontannie” Emila Bieli.

A STUDNIA? To miejsce czerpania wody (np. dla ludu wędrującego w kierunku Zajordania - Lb 21, „Przedśpiew” Leopolda Staffa) i spotkań (np. Rebeka - 24, 11-67; córki kapłana Madianitów – Wj 2, 15-22; 16-17; Jezus i Samarytanka przy studni - J 4, 5-26), oczyszczenie, błogosławieństwo, chrzest, zbawienie, obfitość, miejsce zawarcia przymierza (liczne przykłady, np. Rdz 21, 19; Iz 12, 3). W tym duchu napisane są też „Rozmowy przy studni” Kingi Strzeleckiej. Inne znaczenia: piekło, otchłań (Ap 9, 1-3), pragnienie śmierci totalnej (słowa Wokulskiego do Szumana o studni w zasławskim zamku - „Lalka” Bolesława Prusa), sekret, ukrycie prawdy (w powiedzeniu „wrzucić jak do studni”), element wnoszący niepokój, grozę („Studnia i wahadło” Edgara Allana Poe’a).

Studnię mamy w powieści „Józef i jego bracia” Thomasa Manna (TUTAJ), czyli historiozoficznym rozwinięciu biblijnej historii (Rdz 37, 3-29), baśniach (np. „Zaczarowana studnia” z „Baśni tysiąca i jednej nocy”, „Deszczowa Pani” i „Gęsiareczka w studni” braci Grimm, "Złota studzienka" Wandy Dobaczewskiej, "Żelazne trzewiczki" Hanny Januszewskiej), poezji, np. w starej szwedzkiej balladzie - inspiracji dla filmu „Źródło” Ingmara Bergmana (TUTAJ) lub „Sonetach do Orfeusza” Rilkego:

„O usta studni, o źródłem darzące,
co mówi jedno nie zmącone niczem,
ty przed płynącym wciąż wody obliczem
masko marmuru. A w tle zmierzchającem
rodowód wodociągów.”
(Część druga, XV, tł. Mieczysław Jastrun)

i traktacie filozoficznym, np. „Teajtet” Platona - o Talesie:
 
„powiadają (…) że gdy gwiazdy badał i w niebo patrzył, a w studnię wpadł, wtedy pewna (…) pokojówka (…) miała go wyśmiewać, że mu się zachciewa wiedzieć, co się dzieje na niebie, a nie widzi tego, co ma przed nosem i pod nogami.” (Tł. Władysław Witwicki)

Tak, źródło, fontanna i studnia to ogromne bogactwo znaczeń...

Źródło fot. Pixabay.com

piątek, 9 maja 2025

„Zrób klucz do morza, a otworzysz mi świat cały" ("Żeglarz" Jerzego Szaniawskiego)

Dzisiejsze zamyślenie nasunął nam tytuł jednej z niedawno udostępnionych książek.

Otwiera i zamyka zamki drzwi i sejfów. Wprowadza w tajemnicę i arkana nauki (pomaga w konstrukcji testów i w porządkowaniu wiedzy). Jest w muzyce (wiolinowy i basowy) i na niebie (gdy w jego kształcie szybują ptaki lub samoloty). Służy do oznaczania roślin i zwierząt według systematyki oraz do konstrukcji szyfrów. Ma sporo znaczeń symbolicznych. KLUCZ.

W bibliotece mamy m.in. „Klucz do psychologii” Julie Winstanley, „Klucz do serca twojego dziecka” Gary’ego Smalleya, „Klucz do Biblii” Wilfrida J. Harringtona, „Drzewa i krzewy. Klucz do oznaczania wybranych gatunków drzewiastych” Krzysztofa Rostańskiego, historycznoliterackie „Klucze do wyobraźni” Jerzego Kwiatkowskiego.

Klucz znajdujemy w teorii literatury, czyli: słowa-klucze (wyrazy najbardziej znaczące w utworze lub twórczości pisarza) i powieść z kluczem, w której autentyczne postaci noszą fikcyjne nazwiska, np. „Generał Barcz” Juliusza Kaden-Bandrowskiego, „Słońce też wschodzi” Ernesta Hemingwaya (TUTAJ). W dziełach literackich może mieć znaczenia:

… Dosłowne – przyrząd do otwierania drzwi, np. „Studium klucza” Mirona Białoszewskiego, „Klucz” Wisławy Szymborskiej i „Fotografia z 11 września” ("Skoczyli z płonących pięter w dół / a z kieszeni wypadły / klucze, drobne pieniądze”); również wytrych, np. książki Maurice’a Leblanca o szarmanckim włamywaczu Arsène Lupinie (TUTAJ). Dziurka od klucza – synonim (p)o(d)glądania rzeczywistości, np. „Przez dziurkę od klucza” Krystyny Siesickiej, droga ucieczki (żartobliwie) - „Pani Twardowska” Adama Mickiewicza.
Kod do odczytania szyfru, np. „Klucz do Rebeki” Kena Folletta.
Panowanie Boga nad światem (np. Hi 12, 14), nad bramami Nieba i Piekła (np. Ap 1,18; 3, 7; „Klucz niebieski albo Opowieści biblijne zebrane ku pouczeniu i przestrodze” Leszka Kołakowskiego), człowieka wybranego przez Boga, np. Eliakima (Iz 22, 22), Szymona-Piotra (Mt 16, 18-19). Do tego drugiego nawiązuje symboliczny tytuł powieści „Klucze Królestwa” Archibalda Josepha Cronina i  w dużym stopniu „Pierścień rybaka” Jeana Raspaila (TUTAJ). Od "klucza" pochodzi termin "konklawe", czyli zebranie kardynałów elektorów w celu wybrania  nowego papieża, np. "Modlitwa za pomyślny wybór papieża" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:

"Na przyszłych wieków nadchodzącą sławę
zwróć, o Królowo tej polskiej Korony,
serca wyborców, spuść promień złocony
w święte conclave."

... Władza bóstwa mitologicznego, np. Hekate (strażniczki Hadesu i przewodniczki dusz), Janusa (boga drzwi, bram, przejść, początku i końca), Persefony (właścicielki kluczy do skarbów Hadesu), Plutona (wpuszczającego do bramy podziemia bez możliwości powrotu). Także tyrana, czarodzieja, wiedźmy, osoby posługującej się przemocą i wykazującej swą wyższość, zamykającej zależne od niej istoty w trudnym do sforsowania pomieszczeniu – komnacie, wieży, piwnicy, np. „Jaś i Małgosia”, „Księżniczka Maleen”, „O złotym talarze” braci Grimm, „Szklana góra” Janiny Porazińskiej.
Zarządzanie gospodarza, włodarza, np. klucznica Eurykleja z „Odysei”, klucznik Gerwazy Rębajło z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza.
Poznanie, zrozumienie tajemnicy istnienia w zaświatach (np. „Boska Komedia” Dantego) i wiedza ogólna, np. Z rad dla moich synów” Ignacego Balińskiego:

„Chcesz być czymś w życiu, to się ucz,
Abyś nie zginął w tłumie;
Nauka - do potęgi klucz,
W tym moc, co więcej umie”

czasem „zawłaszczona” przez grupę osób (np. Łk 11, 52).
Wierność, stałość, nierozerwalność małżeństwa, np. „NN” Jana Twardowskiego („Dwa serca złączone / klucz rzucony w morze / nikt nas nie rozłączy / tylko ty o Boże”).
… Mroczna tajemnica, zakaz, np. „Sinobrody” Charlesa Perraulta lub – przeciwnie – przyzwolenie, np. na intymne spotkanie – tak w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego (Rachela do Poety: "A jak będę zakochana, przyszlę Panu list i klucz", TUTAJ i TUTAJ).
Życie, np. „Wyroczny klucz żywota” Marii Konopnickiej, gdzie oznacza własność narodu i źródło jego żywotności:

„Już słychać krzyk żurawi
Skróś mgły, co pierś nam dusi;
- Lud, co się sam nie zbawi,
Pozostać rabem musi.

Otwórzcie jasne wrota
Na podmuch życia świeży...
Wyroczny klucz żywota
W narodu rękach leży!”

Jego oddanie oznacza rozstanie, śmierć, np. „Tren VI” Jana Kochanowskiego ("Przyjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać”).
Znak graficzny umieszczany na pięciolinii, np. „Więc nie poszukasz mnie w oberżach kwiatów” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego:

„…Za czym ty tęsknisz? za gromem,
który krąży po stanie przeczuć?
na co czekasz, pogrzebana domem
zamkniętym na klucz wiolinowy, na wieczór?”

... Szyk ptaków w locie, np. ["Chodzi jesień po lesie"] Tadeusza Śliwiaka:

"A na niebie, wysoko
Klucz żurawi szybuje.
Lecą ptaki. A dokąd? -
Tam gdzie lato zimuje."

Słowniki podają, że klucz jest atrybutem wielu świętych, m.in. św. Piotra (jak wyżej), Marty z Betanii, św. Genowefy (patronki Paryża), Petronilli i Hipolita (rzymskich męczenników). Pojawia się w ikonografii (np. fresk Pietra Perugino „Wręczenie kluczy św. Piotrowi”), piosence (np. „Wróć do mnie dziś” z repertuaru Krzysztofa Krawczyka), frazeologii, np. pod kluczem (w zamknięciu), oddać budynek pod klucz (oddać w stanie gotowym do użytku), złożyć klucz (zrezygnować z funkcji, urzędu).

Motyw pokrewny to drzwi (o nim TUTAJ).



poniedziałek, 5 maja 2025

Milczenie to nie tylko brak słów, ale również wypowiedź

„Jeżeli to, co mówisz, nie jest piękniejsze od ciszy, lepiej zamilcz” („Zapasy z życiem” Érica-Emmanuela Schmitta). 25 kwietnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem. W szkołach coraz częściej organizowane są Dni Ciszy. Tak, w świecie pełnym gwaru i nadmiaru słów nieraz najwymowniejsze jest milczenie, a cisza nabiera znaczącego, nawet terapeutycznego znaczenia. Przyjrzyjmy się temu motywowi w literaturze?

Milczenie, cisza bywają…
składnikiem nazwy geograficznej, np. „Dolina Ludzi Milczących” Jamesa Olivera Curwooda (TUTAJ),
zjawiskiem obecnym w naturze, np. „Cisza morska" Adama Mickiewicza.

Są wyrazem…
oczekiwania, np. „Kobieta z bukietem” Erica-Emmanuela Schmitta (TUTAJ),
obrony przed fałszywymi przyjaciółmi, np. „Pieśń XXIII”, Ks. I [Nieźle czasem zamilczeć, co człowieka boli...] Jana Kochanowskiego,
zawstydzenia, np. Apostołowie po sprzeczce o pierwszeństwo (Mk 9, 34),
miłości, np. „Milczenie” Jonasza Kofty, „Umiem być ciszą” Rafała Wojaczka lub wiersz Jerzego Szymika nawiązujący do sytuacji rozmowy Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym:

„Mario
Rabbuni
Cisza między imionami
Miłość
Między imionami”

... mądrości, np. maksyma Eurypidesa „Pierwszą odpowiedzią, jakiej udziela mądrość, jest milczenie”,

roztropności, np. Syr 20, 1-8:

„Jeden milczy, bo nie wie, co odpowiedzieć,
a drugi milczy, gdyż umie [czekać na] stosowną chwilę.
Człowiek mądry milczeć będzie do chwili odpowiedniej,
a chełpliwy i głupi ją lekceważy”

władzy (np. Jezus nakazujący milczenie złym duchom - Łk 4, 35) i godności wobec ludzi oczekujących jedynie nadzwyczajnych wydarzeń (Łk 23,8-11) czy w obliczu zeznań fałszywych świadków (Mk 14,55-61),
… postawy pewnej rezerwy wobec drugiego człowieka, np. „Okruchy dnia” Kazuo Ishiguro,
bezradności wobec cierpienia (np. „Wnętrze” Maurice’a Maeterlincka - TUTAJ) i śmierci oraz znakiem żałoby, np.

"W dniu pogrzebu rozpraszamy się w bieganinie, w ściskaniu rąk prawdziwych i fałszywych przyjaciół, w konkretnych drobiazgach. Zmarły umrze dopiero nazajutrz, w ciszy i spokoju"
(„Nocny lot” Antoine’a de Saint-Exupéry’ego)

„Minuta ciszy po umarłych
czasem do późnej nocy trwa”
(„Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej” Wisławy Szymborskiej)

Stanowią…
wybór, np. dobrowolna samotność celibatariuszy („Ład serca” Jerzego Andrzejewskiego - TUTAJ),
konieczność, czyli wyraz samotności niechcianej, np. „Wieża” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego,
etap duchowego dorastania, np. „Twierdza” de Saint-Exupéry’ego:

„Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza. Milczenie, które cię chroni, gdy rozwijają się twoje myśli. Milczenie samych myśli, jak wypoczynek pszczół, gdy miód już gotowy i teraz powinien stać się ukrytym skarbem wciąż dojrzewającym. Milczenie myśli, które przygotowują swoje skrzydła, bo niedobrze jest, żebyś był niespokojny w duchu czy w sercu swoim. Milczenie serca. Milczenie zmysłów. Milczenie wewnętrznych słów, bo dobrze jest, żebyś odnajdywał Boga, który jest milczeniem wieczności. Milczenie - porcie okrętów.
Milczenie w Bogu - porcie wszystkich okrętów...”

element warunków pracy, np. milczenie lotników samotnie dyżurujących w pustynnej bazie - "Ziemia, planeta ludzi" de Saint-Exupéry’ego:

"Trzeba mi było (...) tysięcy punktów orientacyjnych, bym (...) odkrył, z czyich nieobecności składał się smak tej pustyni, bym odnalazł sens tej ciszy złożonej z tysięcy cisz..."

sposób „komunikowania” o klęsce, np. Stary Wiarus z „Warszawianki” Stanisława Wyspiańskiego,
wyraz obojętności lub sprzeciwu wobec zastanej sytuacji, np. Felicjan Dulski w „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej,
pragnienie uwolnienia się od koszmaru, np. „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa,
formę przypomnienia o istnieniu świata pozazmysłowego, np. milcząca postać z zakończenia „Dziadów części II” Adama Mickiewicza…

Bywają programem literackim niektórych twórców („Najmniej słów” Juliana Przybosia). Mają swoje graficzne odpowiedniki (np. wielokropek, pozostawiający szerokie pole dla domyślności odbiorcy lub skłaniający do zatrzymania się, refleksji).

Cisza. Milczenie w czyjejś obecności. To nie tylko brak dźwięków czy słów, ale również odpowiedź…

Źródło fot. Pixabay.com

piątek, 2 maja 2025

Książki (nie)zapomniane - Niepowtarzalna uroda ojczystych dziejów

Duchy na posterunku Milicji Obywatelskiej i funkcjonariusz pudłujący podczas wielokrotnej próby strzelania do nich... Widmo pojawiające się w sylwestrowe noce i nieodmiennie zwiastujące pomyślność... Znikająca z portretu postać prymasa, a po jakimś czasie powracająca na swoje miejsce... To nie jest fantazja. To wydarzyło się (dzieje się?!) naprawdę. Zostało poświadczone przez konkretne osoby i opisane w pełnej uroku książce...

"Duchy polskie czyli krótki przewodnik po nawiedzanych zamkach, dworach i pałacach” BOGNY WERNICHOWSKIEJ (-2024) i MACIEJA KOZŁOWSKIEGO (1937-2002). 49 rozdziałów, kilka czarno-białych ilustracji. Autorzy we wstępie tak tłumaczą swój zamysł: „naszym celem nie było opisanie zjawisk parapsychologicznych, lecz ukazanie bogactwa i niepowtarzalnej urody (...) ojczystych dziejów”. I to się udało znakomicie! Przedstawiono tylko te miejsca, co do których istnieje stwierdzenie autentyczności związanych z nimi legend, czyli można wskazać konkretne osoby, które z tymi zjawami się "spotkały". Ciarki już przechodzą po plecach, prawda?

Śląsk reprezentują rozdziały: "Więzień olsztyńskiego zamku (chodzi o Olsztyn koło Częstochowy); Upiorna beczka; Jeździec bez głowy z Dankowa; Tajemniczy obelisk z Kruszyny; Skarby i zjawy z Toszka; Baron-hazardzista z Ryczowa". Z pogranicza Śląska i Małopolski mamy "Czarnego Psa z Ogrodzieńca".

Dolny Śląsk? Kilka opowieści: "Rycerz z Chojnika; Czerwony upiór z Grodźca; Zbrodnicza kasztelanka z Grodna; Myśliwy z Książa; Błazen z Bolkowa".

Wielkopolska? Jest i ona: "Czarna Księżniczka z Szamotuł; Zjawy z Baranowa; Biała Dama z Kórnika; Dama z Uniejowa". Z Wielkopolski, z granicy z Dolnym Śląskiem, pochodzą "Opowieści z Rydzyny", a z ziemi lubuskiej - opowiadanie o "Rycerzu w płomieniach".

Małopolska jest wspomniana wielokrotnie: "Rycerz z Melsztyna; Kochankowie z Dębna; Fantomy z Pieskowej Skały; Alchemik z nowosądeckiego rynku; Zjawy z Wiśnicza; Sroga pani suskiego zamku; Biała Dama z niedzickiego zamku; Złowróżbne malowidła i nawiedzony dom; Czarna Dama z krakowskiego magistratu". Inne regiony,  h i s t o r y c z n i e należące do Małopolski, reprezentują opowieści: "Tajemniczy rumak z Chęcin; Husarz na zamkowych murach; Kroki w biskupim pałacu". Na Lubelszczyźnie, na skraju Małopolskiego Przełomu Wisły, pojawia się "Czarna Dama z Janowca".

Podkarpacie też liczy sporo ważnych obiektów nawiedzanych przez cienie sprzed lat: "Bielica z Krasiczyna; Smutna wdowa z Leska; Mała Pani z Odrzykonia; Karzeł z Dubiecka; Zjawy z Łańcuta; Mnich z Zagórza; Kareta z Lipowca". Między Mazowszem a Podkarpaciem pojawia się zaś "Żółta Dama".

Mazowsze, czyli: "Zmory z Szydłowca; Upiorny Kardynał z Nieborowa; Opowieści z Wilanowa".

Na Warmii i Mazurach również bywa strasznie. Przeczytajmy "Błędne ogniki w Reszlu"! Na ziemi pałuckiej - nie inaczej. Tu grasują "Diabeł Wenecki" i "Nieszczęsna starościanka z Gołańczy".

Wreszcie Pomorze ze swymi zjawami, czyli: "Komtur z Bytowa; Widma z Tuczyna; Duchy golubskiego zamku; Blada Pani z Bobolic".

Do opowieści napisanych pięknym stylem i z gruntowną znajomością ojczystych dziejów (oraz miłością do nich, co wyczuwa się na każdej stronie), dołączono - dziś już w dużej mierze pewnie zdezaktualizowane - informacje turystyczne. Wskazuje się w nich drogi dojazdu, pobliskie punkty noclegowe, gastronomiczne i inne informacje. Kto lubi podróże (i nie boi się za bardzo!), wykorzysta opisane tu historie ku swojemu pożytkowi. A może do "Duchów polskich" zajrzą też nauczyciele języka ojczystego, historii, geografii? Czyż takie opowieści nie zainteresowałyby uczniów?

Bogna Wernichowska, Maciej Kozłowski, Duchy polskie czyli Krótki przewodnik po nawiedzanych zamkach, dworach i pałacach, il. Janusz Stanny, wyd. 2, Warszawa 1985. ISBN 83-7005-065-4 (sygn. 112655). I wyd., 1983 (sygn. 104095).


poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Polskie kwiaty (polne i ogrodowe)

Chaber, jaskier, mak, krwawnik, naparstnica, macierzanka, rdest, rumianek, stokrotka… Kwiatami z łąk i pól rozkwita wiosna. Z nimi w rodzimej literaturze tak bardzo kojarzy się Polska. Wspominają je nie tylko Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” i Tuwim w „Kwiatach polskich”. W ojczystej tradycji zadomowiła się już piosenka s. Magdaleny Nazaretanki (Barbary Ponichter):

„Śpiewa Ci obcy wiatr
Zachwyca piękny świat
A serce tęskni
Bo gdzieś daleko stąd
Został rodzinny dom (...)
Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty
Stokrotki fiołki kaczeńce i maki
Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty
W ich zapachu urodzie jest Polska”

Wspomnimy jeszcze niektóre? Uroczy wiersz „Ach, ta przecudna, cicha łąka…”  Marii Konopnickiej:

„Anioły po niej chodzą rano
Ścieżyną w perły usypaną,
Cały ich chodzi rój.

Do stóp aniołom wieją szaty,
W tulipanowe zwite kwiaty,
W irysów długi pąk…
Z barków im skrzydeł wieją tęcze,
Pióreczek pawich półobręcze,
A lilie kwitną z rąk.”

„Łąkę” Bolesława Leśmiana:

„Kocham stopy twoje bose,
Że deptały kruchą rosę,
Rozróżniając na oślep chabry od kąkoli. (…)
Już słońce mimochodem do rowu napływa,
Skrzy się łopuch kosmaty i bujna pokrzywa (…)
Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty (…)
Wieczność ku nam znikąd zbiegła,
U stóp naszych, warcząc, legła,
A pierś moja tej nocy chabrami porosła.”

„Mój sen” Bronisławy Ostrowskiej:

„Na chwiejne morza kłosów i na polne kwiaty,
Na modre niezabudki i na jaskier dziki,
Na koniczyny miodne, łubiny i gryki,
Na lnów z lazuru nieba oderwane płaty (…)
Idzie mój sen”

Sporo mamy wierszy o słoneczniku, np. „Balladę o słoneczniku” Jana Kasprowicza, "Słonecznik" Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, "Słoneczniki" Stanisława Balińskiego i - pod takim samym tytułem - Małgorzaty Hillar. Halina Poświatowska wzbogaciła literaturę metaforycznym utworem "Margerytki albo cykl biologiczny", a Wisłąwa Szymborska - filozoficznym „Milczeniem roślin”:

„Macie u mnie imiona:
klon, łopian, przylaszczka,
wrzos, jałowiec, jemioła, niezapominajka,
a ja u was żadnego.”

Kwiaty wzruszały Leopolda Staffa w „Nic mi, świecie...”:
 
„Nic mi, świecie, piękności twej zmącić niezdolne!
Błogosławione, które wydało mnie, plemię.
Patrzę na gwiazdy górne i na kwiaty polne
I w oczach swych jednoczę i niebo, i ziemię.”

Ale chyba najbardziej pokochał je ks. Jan Twardowski, pisząc o nich m.in. w krótkich utworach: „Dziurawiec”, „Jasnota biała”, „Kminek”, „Macierzanka”, „Melisa”, „Nagietek”, „Rumianek”, „Ruta”, „Serdecznik”, „Szałwia” i w jednym z najczęściej cytowanych - „Do Świętej Tereski”:

„Ciemna pod powiekami święta Teresko
nie trzymaj stale róż (…)
pokaż nam leśny śnieżny zawilec
najmniejszy i nieostatni
jaskółcze ziele co leczy kurzajki
żółty żarnowiec znad morza
czerwoną smółkę jak lep na owady
przylaszczkę która z różowej staje się niebieską
wrotycz z zapachem na kilka metrów
bławatek jak wianek
nieustanny i krótki
wiosenną firletkę
polodowcowy biały siódmaczek
mlecze dla nie ogolonych królików
gotyckie rdzawe szczawie
storczyk jak przystojnego pająka
i wszystkie inne jeszcze boże zielska”

Tak, w tych wierszach naprawdę pachnie Polska.

Ps. Literackie ogrody przedstawiłyśmy TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ.

Fot. Pixabay.com

piątek, 25 kwietnia 2025

Planeta, ląd, kraina, teren…, czyli Ziemia i ziemia

"Ziemia więcej mówi nam o nas niż wszystkie książki. Bo stawia nam opór" (Antoine de Saini-Exupéry, "Ziemia, planeta ludzi").

22 kwietnia przypada Dzień Ziemi. Właśnie, jest Ziemia i ziemia (także w literaturze),  czyli…
… Jedna z planet Układu Słonecznego, np. "Stara Ziemia" Jerzego Żuławskiego, "Ziemia, planeta ludzi" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, "To Ziemia" Jonasza Kofty.
Kula ziemska, glob – do zobaczenia (na globusie) i przemierzenia (np. „W 80 dni dookoła świata” Julesa Verne’a, „Podług słońca i gwiazd” Władysława Wagnera, TUTAJ).
Skorupa ziemska – także do zbadania ("Wyprawa do wnętrza ziemi" Julesa Verne'a), nierzadko groźna („Trzęsienie ziemi w Chile” Heinricha von Kleista).
Ląd - wytęskniony, oczekiwany, wreszcie ujrzany przez odkrywców i żeglarzy („Przez morza nieznane” Tadeusza Kosteckiego, „Wyprawa Kon-Tiki” Thora Heyerdahla, TUTAJ).
Kraina, np. ziemia Kanaan (Wj 23, 31, Lb 34, 1-12), "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu" Juliusza Słowackiego, fantastyczne "Ziemiomorze" Ursuli LeGuin. Obszar będący całością geograficzną, etnograficzną, np. "Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso" Tony'ego Halika, "Piękna, straszna Amazonia" Arkadego Fiedlera.
Teren, powierzchnia, po której poruszają się istoty żywe, gleba, grunt (biologicznie), np. "Ziemia" [Leżąc twarzą do ziemi] i "Ogrodnicy" Kazimierza Wierzyńskiego, „Piechota maszeruje” Władysława Sebyły.
Powierzchnia pod uprawy, pole, np. „Chłopi” Władysława St. Reymonta (TUTAJ, m.in. scena ostatniego siewu Boryny), czasem mitologizowana, wręcz sakralizowana jako żywicielka ("Błogosławieństwo ziemi" Knuta Hamsuna), „matka” („Żołnierz polski” Władysława Broniewskiego). Literackie obrazy wsi także TUTAJ.
Kraj rodzinny, ojczyzna, np. "Pieśń o ziemi naszej" Wincentego Pola. Rodzinne strony, również ojcowizna, np. "Z ojców mych ziemi..." Zygmunta Krasińskiego,  [„Poszłabym ja na kraj świata”] Marii Konopnickiej. W literaturze światowej wyrazistym przykładem jest przywiązanie rodziny O’Hara do ziemi w "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell.
Teren będący czyjąś własnością, gospodarstwo, "Placówka" Bolesława Prusa.
Murawa na grobie, np. "Ziemia" [Susza pyliła się w polu] Wierzyńskiego:

"Nakryli go garścią murawy,
Armaty huczały z dala,
Śpij w ciemnym grobie, kolego."

Synonim zniewolenia, poddaństwa (w społeczeństwie feudalnym), czyli „przypisanie do ziemi”, np. „Żeńcy” Szymona Szymonowica, „Lament chłopski na pany” Anonima (jezuity poznańskiego), „Na ciężary i opresyją chłopską w Polszcze” Krzysztofa Opalińskiego.
… Potocznie: podłoga, np. "Podłogo, błogosław!" Mirona Białoszewskiego.

Ujęcia metaforyczne, czyli…
Kraina szczęścia, dobrobytu, spełnionych pragnień - przenośna Ziemia Obiecana, np. "Kandyd, czyli Optymizm" Woltera, "Eldorado" Edgara Allana Poe'a (TUTAJ), "Ziemia Obiecana" Władysława St. Reymonta.
Kraina smutku, cierpienia, padół łez, np. „Psalm 84” z „Księgi Psalmów” (ST), "Ziemia jałowa" T.S. Eliota (TUTAJ).
Miejsce przechowywania najcenniejszych wartości, np. sól ziemi w „Biblii” (Mt 5, 13), "Sól ziemi" Józefa Wittlina (TUTAJ).


poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Od baranka do zajączka

W ten sposób o Wielkanocy jeszcze nie pisałyśmy. Były jej literackie ujęcia (TUTAJ), obecność w zbiorach (TUTAJ), nawet - Wyspa Wielkanocna (TUTAJ). Dzisiaj napiszemy o wielkanocnych symbolach w utworach o "nieświątecznej" tematyce.

Baranek
Jest bohaterem wielu dzieł, ale chyba najgłębsze treściowo są "Baranki moje..." Juliusza Słowackiego. W "lżejszej" literaturze, przeznaczonej dla dzieci, mamy go na przykład w zbiorze wierszy Urszuli Kozłowskiej zatytułowanym właśnie „Baranek” oraz w powieści „Pięcioro dzieci i coś” Edith Nesbit, gdzie Baranek to "imię" chłopczyka - najmłodszego z rodzeństwa.

Jajko
Co powiesz na "wędrujące" jajo? Było takie! W dziełku "Bajka o gęsim jaju, raku Nieboraku, kogucie Piejaku, kaczce Kwaczce, kocie Mruczku i o psie Kruczku" Ewy Szelburg-Zarembiny. Tekst zaczynał się następująco:
"Był za wsią lasek, pod laskiem piasek, na piasku chata, w chacie gęś siodłata. Zniosła ta gęś jaje. Przez dwa dni tak było, jak było, trzeciego dnia się zmieniło: poszło to jaje na wędrówkę.
Tur-tur-tur! Po drodze się toczy, to tu, to tam wytrzeszcza oczy”.

Ładne, prawda?

Kurczęta
To na przykład bohaterowie opowieści "Wesoła rodzinka" Nikołaja Nosowa, kilku wierszy Szelburg-Zarembiny („Kurczątko”, „Kurczątka”) czy Wandy Chotomskiej ("Kurczę Blade"). Oto miły fragment:
"Kupił dziadek jajko w sklepie
i po brzuchu już się klepie.
Naszykował szklankę z cukrem:
- Kogel-mogel sobie utrę!
Nagle co to? Awantura!
Dziura w jajku! W jajku dziura!
A w tej dziurze – kurczę blade. (...)
Wyskoczyło kurczę z jajka,
kurczę blade, to nie bajka!"


Lanie wody
Wodolejstwo omówiłyśmy TUTAJ.

Osioł
Jest bogato reprezentowany w piśmiennictwie. Były już w antyku ("Złoty osioł" Apulejusza), w czasach biblijnych (oślica Balaama - Lb 22, 21-33), w "Baśniach z tysiąca i jednej nocy", ale także później. Przykłady? „Ośla skórka” Charlesa Perraulta, „Muzykanci z Bremy”, „Stoliczku, nakryj się” braci Grimm, "Mufti, osiołek Laili" Aliny Centkiewicz.

Palma
Znowu Biblia:
"Sprawiedliwy zakwitnie jak palma,
rozrośnie się jak cedr na Libanie"
(Psalm 92(91), 13)

i lament nad plagą szarańczy:

"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń"
(Jl 1, 12)

Coś z poezji - „Palma” Franciszka Mirandoli:

"Beztreściwa pustynio! twoje wyschłe łono
Wydało wielkie palmy, gdzie trawy nie rosną,
Gdzie wiater kwiatów bladych nie zaniesie wiosną;
Wystrzeliła pod niebo zieloną koroną
Tęsknota, córa pustyń, widoczna z daleka
Jak sztandar opuszczony - i czeka, i czeka?"


oraz praktycznie u nas nieznana poezja angolska, czyli tomik „Palmy nadziei” Agostinho Neto. Jest i powieść. „Dzikie palmy” Williama Faulknera - smutna historia o miłości.

Zając
Pierwsze skojarzenia: "Zając" Adolfa Dygasińskiego, czyli również niewesoła,  naturalistyczna lektura i wspomnieniowy "Trazymeński zając" Kazimiery Iłłakowiczówny. Także kilka wierszy, a wśród nich „Zajączek” Szelburg-Zarembiny - utwór znacznie pogodniejszy. Jak Wielkanoc.

piątek, 18 kwietnia 2025

Książki (nie)zapomniane – Splot historycznych faktów, legend, obserwacji i uogólnień, przeniknięty duchem wiary i ufności

Barwna draperia opowieści. Splot historycznych faktów, legend, życiowych obserwacji i uogólnień, przeniknięty duchem głębokiej wiary i ufności. Ponadstuletnia książka, do dziś szczerze poruszająca swą prostotą, a jednocześnie głębią. „Legendy Chrystusowe” (Kristuslegender) SELMY LAGERLÖF (1858-1940).

Jest ich jedenaście: „Noc Bożego Narodzenia; Wizja Cesarza; Studnia trzech Mędrców;   Dzieciątko Betlejemskie; Ucieczka do Egiptu; W Nazarecie; W Świątyni; Chusta Świętej Weroniki; Pliszka czerwonogardła; Pan Jezus i Święty Piotr; O Świętym Płomyku”. Większość oscyluje wokół tematyki bożonarodzeniowej i wczesnego dzieciństwa Chrystusa. „Pliszka czerwonogardła” cofa czytelnika do praczasu, czyli stworzenia świata, a „Pan Jezus i Święty Piotr” ukazują wspólne bytowanie tytułowych postaci w wieczności. Ostatnia historia rozgrywa się już w czasach niebiblijnych, we Florencji. Dziś skupimy się na „Chuście Świętej Weroniki”.

“W jednym z ostatnich lat panowania cesarza Tyberiusza zdarzyło się, że ubogi robotnik z winnic osiadł z żoną w opuszczonej chacie, wysoko w górach sabińskich. Byli tu obcy i żyli w największej samotności, nie przyjmując nigdy nikogo w gościnę. Aż jednego ranka gdy wincerz drzwi otworzył ujrzał, na swe wielkie zdziwienie, że na progu siedziała skulona stara kobieta. Była otulona w szary płaszcz i miała pozór bardzo ubogiej, gdy jednak powstała i zbliżyła się ku niemu, wydała mu się tak wspaniała, że mimo woli przyszły mu na myśl podania o boginiach, które w postaci starych kobiet ludzi nawiedzają”. Nie była to jednak istota pozaziemska, lecz dawna właścicielka chaty i – jak się później, po wizycie kolejnego nieoczekiwanego gościa okazało – Faustyna, dawna piastunka cesarza Tyberiusza, jedyna osoba naprawdę mu bliska. Odeszła z dworu władcy nie mogąc znieść widoku jego okrucieństw. Małżeństwo ugościło kobietę i zaproponowało jej odstąpienie domu, którego była prawowitą mieszkanką. Nie zgodziła się. Zapytała ze zdziwieniem:

„- Dlaczego przemawiacie do mnie słowami litości! (…) Dlaczego czynicie miłosierdzie! Wszakże jesteście mi obcy.
- Dlatego, żeśmy doświadczyli miłosierdzia - odrzekła młoda kobieta”.

Te słowa zapewne poruszyły serce staruszki, nadal skrycie kochające cesarza, obecnie bardzo chorego. Postanowiła wrócić do niego, bo teraz potrzebował jej bardziej niż zwykle. Gdy doń dotarła, mężczyzna po raz pierwszy od dłuższego czasu zapadł w kojący sen.

Tymczasem w górskim domku życie płynęło swoim rytmem – do chwili, gdy cesarski niewolnik przyniósł robotnikowi propozycję budowy nowego, wygodniejszego lokum, usytuowanego bliżej ludzi. Pracownik winnicy nie skorzystał z wielkodusznej propozycji, gdyż nadto zajęty był żoną. Ją także zaatakowała ta sama choroba, która trawiła ciało cesarza. Posłaniec uczynił jednak coś jeszcze: wniósł pod dach skromnej chatki nadzieję wyleczenia, opowiadając o Uzdrowicielu z Galilei.

Na poszukiwanie Mistrza – mogącego uleczyć Tyberiusza - udała się w tym czasie Faustyna. A żona robotnika zastanawiała się: „ciągle myślę nad tym, czy się ci dwaj spotkają. On, miłujący wszystkich ludzi, z tym, który wszystkich nienawidzi. Zdaje mi się jakby to spotkanie świat w posadach poruszyć miało”…

Wierna piastunka i Sulpicjusz, cesarski krewny, przyjechali do Jerozolimy i nieoczekiwanie znaleźli się w centrum rozgrywających się tam wydarzeń. Faustyna, widząc, że krzyczący tłum podąża za idącym na stracenie Skazańcem, wzruszona Jego cierpieniem, podbiegła, by otrzeć Mu twarz chustą. A później, gdy wreszcie spotkała znajomych szukanego Galilejczyka, usłyszała, że już nie żyje, bo Go Piłat skazał.

Faustyna wróciła do cesarza z przykrą wiadomością. Tamten stwierdził, że nie bardzo wierzył w uzdrowienie, ale – usłyszawszy opowieść o Skazańcu -  szczerze wyznał, że zapewne ukrzyżowano Sprawiedliwego. Przyjrzawszy się zaś wizerunkowi na chuście piastunki doznał uzdrowienia: „Twarz jego była taka jak przed chorobą, bez śladu cierpień i blizn: jakby źródło tej niemocy tkwiło w sercu jego nienawiścią i pogardą zatrutym, uzdrowiony był z chwilą, gdy uczuł współczucie i uwielbienie”. I wydelegował do Palestyny posła w celu sprawdzenia, w jaki sposób namiestnik sprawuje swój urząd. Inny wysłannik sprowadził zaś stamtąd kilku Apostołów, by zaczęli głosić Jezusową naukę w Cesarstwie. A stara Faustyna? Na łożu śmierci zdążyła się ochrzcić, przyjmując imię Weronika…

Piękna, wzruszająca legenda. Jedna z tych, które opowiadała małej Selmie babcia – kobieta o  wielkim i szlachetnym sercu. Takim, jak jej wnuczka, która twórczo rozwinęła zasłyszane historie i uczyniła z nich wartościową pozycję, na trwale osadzoną w historii literatury. Nie tylko szwedzkiej.

„Gösta Berling” tej autorki TUTAJ.

Selma Lagerlöf, Legendy Chrystusowe [Project Gutenberg, online] - https://www.gutenberg.org/cache/epub/44818/pg44818-images.html
Selma Lagerlöf, Legendy Chrystusowe, tł. Wanda Młodnicka, Rzym 1946 [online] - https://pl.wikisource.org/wiki/Legendy_Chrystusowe

Fot. Pixabay.com

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

"A podobno jest gdzieś ulica..."

"Ulice i domy tańczą,
Wszystko się miesza, ucieka.
Ach, świat ten jest pomarańczą"
(Kazimierz Wierzyński, Rano)

Ulice. Chodniki. Domy mieszkalne. Sklepy. Urzędy. Obiekty użyteczności publicznej, kulturalne, sakralne. Po prostu MIASTO. 12 kwietnia przypada Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy. Dziś nie będziemy pisać o tym smutnym zjawisku, ale przypomnijmy kilka utworów, w których głównym tematem (lub jednym z najistotniejszych) jest ULICA.

Z poezji

Czasem kojarzy się nieprzyjemnie, jak z Norwidowym „śliskim brukiem w Londynie" ("Larwa") czy z apostrofą w "Stolicy". Z literatury bliższej naszym czasom przypomnimy smutnawą "Pierwszą przechadzkę" Staffa, "Księżyc ulicy Pawiej" i "Ulicę Miłą" Broniewskiego, tragiczne "głuchych ulic rowy wygasłe" z „Warszawy” Baczyńskiego.

Przyjemniejsze tony? Jeśli tak, to "Muzyka ulicy Złotej" Czechowicza, sporo liryków z młodzieńczej twórczości Wierzyńskiego (np. "Dworzec", "Filozofia", "Hej! Świat się kręci!", "Inwokacja", "Nie umiem tego powiedzieć", "Wakacje"), śliczny fragment "Na ulicy Słowiczej" Brzechwy:
 
"Na ulicy Słowiczej, na ulicy zmyślonej
Nie ma wcale kamienic, tylko same balkony.

Pozawieszał je niegdyś na pozornych zawiasach
Obłąkany architekt, który nie żył w tych czasach"

i nastrojowy cytat z Gałczyńskiego ("A podobno jest gdzieś ulica..."):

"A podobno jest gdzieś ulica (...)
zdradzonego dzieciństwa,
ulica wielkiej kolędy"

Z prozy

Znowu poważniejszy nastrój?  Krakowskie Przedmieście z "Lalki" Prusa, "Chłopcy z ulic miasta" Górskiej, baśniowa "Ulica Krokodyli" Schulza, realistyczna "Piątka z ulicy Barskiej" Koźniewskiego. Nie można pominąć zakończenia "Przedwiośnia" Żeromskiego:

"Ludzie (…) ściągnęli z niskiego Powiśla i z dalekiej Woli. Przemknęli się pojedynczo wszystkimi ulicami, a tutaj dopiero, u wylotu Alei Ujazdowskich, spiknęli się i z radością natrafili na swoich”

i "Sonaty marymonckiej" Hłaski:

„- Czego chciałem, Bronek? Uciec od tej swojej ulicy, rozumiesz? Nie chciałem bidy, nienawidzę bidy…
- Uciec? Nie wolno uciekać od swojej ulicy. Trzeba być na niej, walczyć… Wtedy każda ulica będzie naprawdę miła..."

Z szerokiego świata

W wielkich tekstach kultury ulice są od czasów najdawniejszych. Na przykład stoją na nich obłudnicy (Mt 6, 5). Starożytna droga jest „bohaterką” zakończenia „Quo vadis” Sienkiewicza (TUTAJ). „Paryski bruk” skłonił Wieszcza do smutnych rozmyślań… I jeszcze kilka ważnych tytułów - w telegraficznym skrócie... Miejsce życia uliczników (czasem heroicznych jak Gavroche), czyli "Nędznicy" Hugo... W światłach wielkiego miasta (np. „Buszujący w zbożu" Salingera, "Manhattan Transfer" Dos Passosa, "Śniadanie u Tiffany'ego" Capote'a, "Planeta pana Sammlera" Bellowa, "Ulice Aszkelonu" Asplera)... Wreszcie przykłady z literatury dziecięcej... "Lotta z ulicy Awanturników" Lindgren lub "Mary Poppins z ulicy Czereśniowej" Travers.

Ulice ciągną się, krzyżują, łączą. Zakończmy uroczym spacerkiem po szczególnej ulicy - opiewanej przez niejednego pisarza i... piosenkarza:

„Je m'baladais sur l'avenue, le cœur ouvert à l'inconnu
J'avais envie de dire bonjour à n'importe qui
N'importe qui et ce fut toi, je t'ai dit n'importe quoi
Il suffisait de te parler, pour t'apprivoiser.

Aux Champs-Élysées, aux Champs-Élysées
Au soleil, sous la pluie, à midi ou à minuit
Il y a tout ce que vous voulez aux Champs-Élysées…”
(Les Champs-Elysées, aut. Mike Deighan, Mike Wilsh, Pierre Delanoë, 1969, wyk. Joe Dassin).

Źródło fot. Pixabay.com


piątek, 11 kwietnia 2025

"Wiatr nam okna zamyka" (i czasem otwiera)

12 kwietnia obchodzimy Dzień Czystych Okien. W literaturze niekoniecznie są czyste. Bywa też, że za nimi ukrywa się niejeden dramat.

Są ważnymi "bohaterami" powieści historycznych (np. „Panienka z okienka” Deotymy), baśni (np. "Roszpunka" braci Grimm, "Przez różową szybkę" Ewy Szelburg-Zarembiny), bajek psychoedukacyjnych (np. „Dziewczynka z okna” Joanny Chmielewskiej), powieści o tematyce współczesnej (np. „Okna” Hanny Krall, „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” Jonasa Jonassona), romansu (np. „Okno” Ireneusza Iredyńskiego), niejednego kryminału (np. „Wysokie okno” Raymonda Chandlera) i thrillera (np. „Okno na podwórze” Cornella Woolricha, spopularyzowane filmem Alfreda Hitchcocka).

Istotną rolę odgrywają w opowiadaniach, np. we wzruszającej „Katarynce” Bolesława Prusa czy w smutnym, niemal klaustrofobicznym „Oknie” Marka Hłaski.

Chyba lubili ten motyw młodzi poeci z pokolenia Kolumbów. Powracali do niego Tadeusz Gajcy w onirycznych „Czarnych oknach”, Zdzisław Stroiński w poemacie „Okno”, a nade wszystko Krzysztof Kamil Baczyński (np. „Autobiografia”, „Okno na zachód”). Podobną, katastroficzną tematykę podjął po latach Stanisław Barańczak w wierszu „Z okna na którymś piętrze ta aria Mozarta”:

„Z okna na którymś piętrze ta aria Mozarta,
kiedy szedłeś wzdłuż bloku. A w tej samej chwili
waliły się i z gruzów wstawały mocarstwa.”

Okna przerażają też u Kazimierza Wierzyńskiego:

„Mówi się - double talk,
Śni się - double dreams,
Żyje się - double life,
Ale skacze się z okna tylko raz.”
(„Moralitet o czystej grze”)

"Ciągną ich okna.
Skaczą.

Myślą że za mieszkaniem,
Za szybą z kurzem i sadzą
Wszystko im wytłumaczą,
Rękę podadzą.

Puste, otwarte okno
Przerażenia.

Puste mieszkanie
Otwarte na przestrzał.

Trwoga istnienia."

Melancholijny nastrój współtworzą w „Deszczu jesiennym” Leopolda Staffa i w „Deszczach” Baczyńskiego. Delikatną skargą na nieustanne mijanie się ludzi jest wiersz „Nie domykajmy drzwi” Ewy Lipskiej:

"Na te słowa czekamy jak na stacje spóźnione
Na dziewczyny czekamy, na dziewczyny zamglone
Wiatr nam okna zamyka, zatrzaskują się bramy"

Podobnie jest w „Domu" tej poetki:

"Dom mój płynie bez drzwi i bez okien.
Dom mój płynie do ostatniej stacji.
Znowu czekasz na mnie jak przed rokiem.
Dom się wali."

Nadzieja zwycięża w utworze Jana Twardowskiego "Kiedy mówisz". Liryczny, promienny, baśniowy obraz Europy kreuje zaś Czesław Miłosz w wierszu „Z okna”. Kontynent jawi się w nim jako gościnne „mieszkanie ludzi, psów, kotów i koni”. I oby nim był! Okna nie zawsze są w literaturze (szczególnie w poezji) ukazywane jako przyjazne. Dlatego chyba warto zamknąć krótki przegląd motywu wierszami treściowo pogodnymi.

Fot. Pixabay.com

poniedziałek, 7 kwietnia 2025

Kariera Louisa de Funèsa, "człowiek-silnik", kuchnia sprzed lat, związki ptaków… z kawą... Prasówka retro z (zawsze) aktualnych czasopism

Joanna Bochaczek-Trąbska, Talent - Pasja - Zawód. Droga Louisa de Funèsa do aktorstwa, "Częstochowski Biuletyn Oświatowy" 2024, nr 3, s. 90-95

„Louis de Funès, a właściwie Louis Germain David de Funès de Galarza może poszczycić się jedną z najbardziej błyskawicznych karier w historii kinematografii. (…) Talent aktorski Louisa przejawił się, gdy ten był jeszcze dzieckiem. Jego pierwszą widownię stanowiło rodzeństwo. (…) W młodości dorabiał jako dekorator wystaw sklepowych, pomocnik księgowego, kreślarz, był również pianistą jazzowym. Jego spektakularny sukces można porównać do kariery przysłowiowego pucybuta w Ameryce.”

Jak przebiegała jego kariera? Ale - przede wszystkim - dlaczego… tak rzadko się uśmiechał?!
Link do czasopisma (i artykułu) TUTAJ.

Adam Fishbein, Jak ptaki słyszą swoje śpiewy, „Świat Nauki” 2022, nr 6, s. 66-73

„Ostatnie badania (…) wykazały, że sekwencje śpiewu ptaków nie brzmią dla nich tak samo, jak dla nas. Co więcej, wydaje się, że ptaki najuważniej wsłuchują się nie w melodie, które rozróżniają nasze uszy, ale w występujące w dźwiękach ich śpiewu drobne detale akustyczne, leżące poza zasięgiem ludzkiej percepcji.”

Co i jak zatem słyszą ptaki? Obszerne opracowanie, poparte badaniami i obserwacjami własnymi autora.

Piotr Rataj, Rudolf Diesel - człowiek, który stał się silnikiem, „Mówią Wieki” 2024, nr 12, s. 58-61

„Dziś słowem „diesel” nazywa się – nie tylko w języku polskim – zarówno silnik, jak i najpopularniejsze paliwo do niego. Używając tej nazwy, warto mieć świadomość, że Diesel był jednak człowiekiem, wybitnym inżynierem i marzycielem o niezwykłym życiorysie, którego koniec jest jedną z najbardziej sensacyjnych tajemnic XX wieku.”

Zagadka jego śmierci fascynuje do dziś. Jak naprawdę wyglądały ostatnie chwile Diesla? To była śmierć naturalna, tragiczna czy... zabójstwo?

Izabela Szczęsny, „Historia na talerzu”. Od kuchni okresu okupacji Polski podczas II wojny światowej do kuchni polskiej lat dziewięćdziesiątych XX w. Działania innowacyjne w szkole, "Częstochowski Biuletyn Oświatowy" 2024, nr 3, s. 98-106


Innowacja programowo-metodyczna realizowana w Branżowej Szkole I stopnia Specjalnej nr 1 w Lublińcu. Oto jej bardzo interesujący fragment, czyli prezentacja kuchni powstania warszawskiego:

„Dokonując przygotowania do powstania szacowano, że w Warszawie znajdują się zapasy żywności, które wystarczą na trzy dni dla powstańczego wojska, liczącego około 45 tysięcy żołnierzy, a zdobyczne niemieckie artykuły żywnościowe wyżywią powstańców przez następne siedem dni. Już na początku sierpnia 1944 r. powstańcom udało się zdobyć magazyny z żywnością w dzielnicy Wola, przy ulicy Stawki, w których było kilkanaście rodzajów konserw, duże zapasy cukru, a także czekolada przeznaczona dla pilotów, której szczególne właściwości pozwalały nie zasypiać przez półtorej doby. Innym źródłem zaopatrzenia były składy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (…), w których znajdowały się, m.in. duże ilości suszu ziemniaczanego, kasza, konserwy mięsne, czekolada, owoce i trunki. (…) W czasie powstania mieszkańcy stolicy żywili się, m.in. zupami, przygotowywanymi najczęściej na bazie grochu, fasoli, pomidorów i innych warzyw, grzybów oraz ze zmielonego w młynku do kawy jęczmienia, pochodzącego z browaru Haberbusch i Schiele. (…) Do produktów spożywczych powszechnie spożywanych należały też: chleb, ziemniaki, kapusta oraz wszelkie inne warzywa i owoce rosnące, m.in. w ogródkach działkowych (…). Jednak wyprawy po nie były równie niebezpieczne jak udział na pierwszej linii walk z niemieckim okupantem. Ich zbieranie niejednokrotnie odbywało się pod niemieckim ostrzałem, co w wielu wypadkach kończyło się śmiercią osób, które się po nie wyprawiały. Głód zaspokajano również potrawami mącznymi, potrawami z mięsa końskiego, mięsa z królików, podrobami czy też gołębiami, które udało się zwabić do mieszkania rozsypanymi na parapet otwartego okna kilkoma ziarenkami grochu.”
Link do czasopisma (i artykułu) TUTAJ.

Piotr Tryjanowski, Ptaki i kawa - problem wielokrotnie złożony, „Biologia w Szkole” 2022, nr 1, s. 23

„Ptaki budzą wielkie fascynacje, także w kontekście kawy. Jedna z etiopskich legend głosi, że pasterz zauważył ptaki pełne energii i nieco zuchwale się zachowujące. Szybko wywnioskował, że to sprawa diety – miąższu i ziaren kakaowca.”

Jeszcze raz o ptakach, ale w nieoczekiwanym kontekście. Naprawdę istnieje ścisły związek ptaka (penelopy ciemnonogiej) z brazylijską kawą Jacu Bird Coffee! Jaki?

Jerzy Wrona, Geografia w drobnych formach szaradziarskich, „Geografia w Szkole” 2022, nr 1, s. 30-31

„Rozrywki umysłowe są (…) formą wypoczynku, jest to jednak wypoczynek twórczy. Taki sposób relaksu jest źródłem umysłowych korzyści, gdyż w sposób mimowolny dostarcza i utrwala wiadomości z rozmaitych dziedzin wiedzy.”

A jak to się dzieje? Może do przeczytania artykułu skłoni przykład zagadki (wszystkich anagramów, kalamburów, palindromów jest 25):
„O tej rzece nieco pokrętnie powiem tak:
Przez Łódź płynie prosto, przez Monachium wspak.”

Źródło fot. Pixabay.com

piątek, 4 kwietnia 2025

Książki (nie)zapomniane: Aby uchwycić (znikające?) światło

Upalne, duszne lato i wyciszona, późna jesień, a raczej pierwsze porywy zimy. Niespokojne dni i noce nastolatka oraz leniwie upływające godziny starzejącego się mężczyzny. Rozkwitanie i obumieranie.  T a m t o  lato oraz  t a  zima. Dwa plany czasowe i ewolucja spojrzenia na świat. Po prostu "Kradnąc konie" (Ut og stjæle hester) PERA PETTERSONA (ur. 1952).

Dom nad jeziorem, blisko lasu. Mieszka w nim odludek z wyboru. Jego jedynym towarzyszem jest pies. To przypomina skandynawskie klimaty, na przykład „Ptaki” Tarjei Vesaasa (ich luźna adaptacja filmowa, przeniesiona w polskie realia - TUTAJ). Kolejny "odmieniec", nietęskniący za towarzystwem? Tak, ale na tym podobieństwa się kończą.

Trond Sander ma 67 lat. Na głuchą prowincję przeprowadził się po śmierci żony. W mieście mieszkają jego córki, z którymi raczej nie utrzymuje kontaktu. Nie ma telefonu ani telewizora (tylko radio). Dobrze mu w tej samotni. Zawsze za nią tęsknił i oto zrealizował marzenie. Jednak nie będzie mu dane całkowite odsunięcie się od ludzi, bo jeden z nich (jedyny!) mieszka pobliżu. Właśnie wyszedł szukać psa, który lubi uciekać, i nieoczekiwanie, ale znacząco zaraz wkroczy w poukładaną codzienność sąsiada oraz zburzy jego spokój. Lars Haug to z pozoru obcy, ale w trakcie niezobowiązującej pogawędki okazuje się, że znajomy. Ponowne spotkanie ewokuje wspomnienia napływające coraz szerszą falą.

Było gorące lato 1948 roku. Piętnastoletni Trond wyjechał z ojcem na wieś, a matka i siostra chłopca zostały w Oslo. W malowniczym Elverum mieszkał Jon z rodzicami i braćmi - bliźniakami: Larsem i Oddem. Trond szczególnie zaprzyjaźnił się z Jonem, najstarszym z trójki rodzeństwa. Pewnego dnia stało się nieszczęście. Lars wziął niezabezpieczoną strzelbę Jona i niechcący zastrzelił Odda. W tym momencie stało się coś jeszcze: między przyjaciółmi "wyrósł" niewidoczny, ale solidny "mur". Obaj wiedzieli, że już odtąd nie będą się razem podkradać do zagrody bogatego gospodarza, by pojeździć na jego koniach. Nie będą robić wielu fascynujących rzeczy...

Teraz - na przełomie listopada i grudnia 1999 roku, gdy Lars znowu zawitał w jego progi - każdy element krajobrazu i każda czynność przywołują w pamięci to, co minęło. Pierwsze zauroczenie kobietą (matką Jona) i bolesne ukłucie w sercu po odkryciu, że ona i jego ojciec potajemnie się spotykają... Pracę z mężczyznami przy koniach, ścince drzew, przeprawach przez rzekę i poczucie, że jest się (prawie) dorosłym... Samotną podróż do miasta pod koniec wakacji i beznamiętny list od ojca, że zostawia rodzinę i już nie wróci... Tak, Trond bezwiednie powtórzył jego czyn, bo też zostawił córki, wprawdzie już dorosłe, i gdy obecnie jedna z nich przyjechała go odwiedzić, szybko się jej pozbywa...

Piękna powieść. Powiedzielibyśmy: impresjonistyczna. Pełna wspomnień przywoływanych po to, „żeby uchwycić światło, które dawno już zniknęło". Ale ono trwa. W najprostszych, codziennie powtarzanych czynnościach. W wyciszeniu zbędnych pragnień. W zgodzie na życie. I na przemijanie, będące jego ważną częścią. Kiedyś Trond, usiłując z Jonem ukraść konia, nie zdołał uchwycić zwierzęcia, które popędziło przed siebie. Starzejący się mężczyzna teraz już wie, że cokolwiek próbujemy osaczyć i uznać za własne, prędzej czy później nam się wymknie. Przeminie. I nie trzeba tego kurczowo trzymać. Pojawią się nowe radości. Właśnie to jest piękne, że można przez moment poczuć ich smak... A potem kolejny... I kolejny... Bo światło nie gaśnie, tylko o każdej porze przenika ludzkie życie pod innym kątem.

Per Petterson, Kradnąc konie, tł. Iwona Zimnicka, Warszawa 2008. ISBN 978-83-7414-403-2 (sygn. 164483).

poniedziałek, 31 marca 2025

Nasze Skarby - Norbert Igłowski, "Na srebrnym ekranie" (1938)

NORBERT IGŁOWSKI (właść. Norbert Nadel 1896-1945). Malarz i literat, zainteresowany filmem - sztuką, które był rówieśnikiem.

"Na srebrnym ekranie. Kino - filmy kinowe". Pozycja dość sporych rozmiarów, licząca szesnaście rozdziałów: "Kto jest twórcą kina?; Scenopis; Obsada ról i dekoracje; Charakteryzacja; Odwiedziny w atelier; Film dźwiękowy; Tajemnice wytwórni kinowej; Jak film powstaje; Dziennik filmowy [kronika filmowa poprzedzająca film]; Filmy przyrodnicze; Zwierzęta aktorami; Film rysowany; Film na ekranie; Nie każdy może zostać aktorem filmowym; Hollywood, miasto filmu; Przyszłość filmu". Zatrzymamy się nad kilkoma.

Początki filmu sięgają - według Igłowskiego - wschodniego teatru cieni. Ważnymi postaciami na drodze jego rozwoju byli: Edward Muybridge, Thomas A. Edison, Leon Scott, Louis i Auguste Lumière, Thomas Armat.

Coś o dziale literackim i scenarzyście? „Kierownik działu literackiego wielkiej wytwórni filmowej często jest człowiekiem nieszczęśliwym. Na jego biurku piętrzą się stosy pomysłów filmowych (…), a poczta codziennie dorzuca mu nowe sterty zapisanego papieru.” I jeszcze:  „Pisanie dialogów, w szczególności komediowych, sprawia często dużo kłopotu. Któż by przypuszczał, że podczas opracowywania dialogu piszący musi się liczyć z czasem trwania śmiechu publiczności?”

Obsada? Też spory problem: „Poczekalnie wielkich wytwórni filmowych zazwyczaj są pełne ludzi. Towarzystwo to jest dziwnie niedobrane. Wytworny, starszy pan w (…) tużurku, spoglądający wyniosłym wzrokiem, siedzi obok draba o potężnych łapach i twarzy mordercy, ładna panienka (…) obok wynędzniałej kobiety z równie wynędzniałym dzieckiem na ręku, (…) człowiek o twarzy karczmarza obok smukłego chłopca. Wszyscy ci ludzie są kandydatami na aktorów filmowych. (…) Jedno wspólne przekonanie łączy tę dziwną gromadkę ludzi, a mianowicie przekonanie, że są fotogeniczni.” Ale prawdziwy aktor „prócz talentu i korzystnego wyglądu zewnętrznego (…) powinien posiadać prawdziwą kulturę wewnętrzną”, powściągliwość, dobre maniery...

Powstawanie filmu, czyli ciekawostki, np. jak w studio zrobić plażę, śnieżycę, ruch pociągu i podsumowanie: „fabrykacja filmu jest jedną z największych gałęzi przemysłu światowego. Dla celów kina zużywa się rocznie około 640 milionów metrów filmu!”

"Zwierzęta aktorami". Najdłuższy (50 stron) i chyba najbardziej interesujący rozdział. Bo przecież „Nic tak bardzo nie bawi, jak inteligentne zwierzę, naśladujące zachowanie się człowieka”. Autor przypomina słynne zwierzęta, np. "wilczura, Rin-Tin-Tina. Dzieje tego niezwykle sympatycznego psa były bardzo romantyczne. Pewien oficer armii amerykańskiej znalazł w opuszczonych okopach niemieckich młodego wilka. Zdumiony jego inteligencją zabrał go do Stanów Zjednoczonych i „wykształcił” na aktora filmowego. Pies wkrótce stał się ulubieńcem publiczności (…). Zarabiał podobno około 40.000 złotych miesięcznie. Nieco mniej znany był lew Numa (…) bawił publiczność i swoją uczciwą pracą zarobił dla swego pana (…) 400.000 złotych” (ps. o Rin-Tin-Tinie pisałyśmy m.in. TUTAJ).

„Nie będzie przesady w twierdzeniu, że aktorzy grający role swe wraz z drapieżcami, spacerują ze śmiercią pod ramię”. Niektóre przykłady z filmowego planu mrożą krew w żyłach! „Józef Delmont, reżyser filmowy i podróżnik (…) w r. 1908 nakręcił pierwszy swój  film z lwem w roli głównej. Podług scenariusza lew miał uciec z ogrodu zoologicznego, błąkać się przez pewien czas po ulicach miasta - i po dłuższym spacerze wskoczyć przez okno do mieszkania, w którym pijany człowiek zamierza siekierą uśmiercić swą żonę. Na widok drapieżcy, rzucającego się na dziecko tej pary, pijak miał wytrzeźwieć i stoczyć z nim śmiertelną walkę”. Straszne!

„Film rysowany”, czyli animacja. „Całą zasługę należy przypisać amerykańskiemu rysownikowi, nazwiskiem Walt Disney, który jest właściwym twórcą filmu rysowanego. Disney rysował z początku serie karykatur dla pism codziennych, lecz praca ta nie dawała mu zadowolenia. Wyprawił się do Hollywood”. Efekty tej wyprawy znamy.

Kilka słów o reklamie... „Propaganda filmu za pomocą reklamy rozpoczyna się jeszcze przed ukończeniem pracy wytwórni”. Oczywiście, dzieje się tak i współcześnie. I wreszcie prognozy. „Nie można powiedzieć, w jakim kierunku pójdzie rozwój kinematografii. Jedno jest pewne: że czekają film doniosłe zmiany i ciekawa przyszłość”. Tak, film się zmienia, a jego historia wciąż się pisze na ekranach świata...

Norbert Igłowski, Na srebrnym ekranie. Kino - filmy kinowe. Z ilustracjami, Warszawa 1938 (sygn. ZS 14157).

piątek, 28 marca 2025

Kącik Maturzysty (141) - Już za (ponad) miesiąc matura, czyli nie tylko dla prymusów. Część 2

Język literacki

Andrzej Kominek, Język współczesnej poezji polskiej - cz. 1, "Język Polski w Szkole Średniej" 1991/92, z. 2, s. 92-97 oraz Andrzej Kominek, Język współczesnej poezji polskiej (część 2), "Język Polski w Szkole Średniej" 1991/92, z. 3/4, s. 63-67

„W definicji [języka poetyckiego] mówi się o nieprzekładalności przekazów poetyckich na inny typ wypowiedzi. Dany zespół treściowy jest w utworze (…) nieodwołalnie związany z określonym jednorazowym wysłowieniem. (…) Język poezji jest swoiście funkcjonalny (…) a zależy (…) m.in. od osobowości twórcy, od poetyki normatywnej, której hołduje, od prądów artystycznych i społeczno-historycznych momentów. W (…) klasycznym studium pt. „O języku poetyckim” Jan Mukařovský wyróżnił trzy (…) kryteria do których (…) konsument poezji przymierza zwykle tekst językowy, chcąc określić jego poetyckość. W myśl takiego rozumienia, język poetycki jest, po pierwsze, językiem ozdobnym, „pięknym”, niecodziennym, po drugie – jest językiem emocjonalnym, nastawionym na wyrażenie uczuć, po trzecie – określa się go bardzo często jako język „naoczny”, plastyczny, obrazowy. (…) Pamiętać trzeba, że język poetycki to inna, specjalna organizacja języka naturalnego podyktowana przez określoną koncepcję świata. Wg hipotezy Sapira – Whorfa struktura języka naturalnego narzuca nam pewną strukturę wyobrażeń o świecie. Język poetycki, wyspecjalizowany w przekazywaniu szczególnie skomplikowanych informacji, nadaje się do tego celu jeszcze lepiej.”

Biblizmy i mitologizmy we współczesnej polszczyźnie - teoria i dydaktyka, "Język Polski w Liceum" 2008/2009, z. 3, s. 44-60

„Fazeologizmy i wyrazy o rodowodzie biblijnym i mitologicznym mają zasięg międzynarodowy. Nawiązują do wspólnej judeochrześcijańskiej tradycji kulturowej narodów europejskich oraz do wierzeń starożytnych Greków i Rzymian. Współcześni użytkownicy języka nadal sięgają bo biblizmy lub mitologizmy, choć nie zawsze mają świadomość ich źródła.”

Na tym blogu: dzieło literackie jako swoisty typ wypowiedzi, schemat komunikacji - TUTAJ.

Językoznawstwo. Gramatyka

Stanisław Dubisz, Rozwój słownictwa w dziejach języka polskiego - zarys problematyki, "Poradnik Językowy" 2015, z. 4, s. 7-28

„W dziejach języka słownictwo rozwija się w dwóch podstawowych płaszczyznach – zmian ilościowych oraz zmian jakościowych. Jeśli chodzi o te pierwsze, to współcześnie dysponujemy dość precyzyjnymi – chociaż jedynie przybliżonymi – danymi dzięki słownikom i opracowaniom szczegółowym. Biorąc te dane pod uwagę, należy przyjąć, że na początku dziejów języka polskiego (przełom X i XI w.) jego zasób leksykalny liczył szacunkowo 5000–7000 jednostek, a w ciągu okresu staropolskiego (przełom X i XI w. – przełom XV i XVI w.) wzrósł on do ok. 18 000–20 000 leksemów. W okresie średniopolskim (XVI–XVIII w.), w którym rozwijała się kultura odrodzenia, baroku i oświecenia, nastąpił pięciokrotny wzrost zasobu leksykalnego polszczyzny do ok. 100 000 wyrazów. Okres nowopolski (XIX–XXI w.) powiększył liczbę jednostek leksykalnych polszczyzny do ok. 300 000. (…) Zestawienie powyższych danych pozwala na wniosek, że w dziejach polszczyzny znacznie częściej powstawały nowe jednostki leksykalne (wyrazy i związki frazeologiczne), niż ginęły te, które wychodziły z użycia, a zatem, że rozwój zasobu leksykalnego polszczyzny był progresywny, a główne tendencje rozwojowe sprowadzały się do kompletowania jego zbioru (kompletacja) oraz zróżnicowania semantycznego i precyzowania wyrazistości znaczeń (repartycja, semantyzacja). (…) Jeśli chodzi o płaszczyznę zmian jakościowych, to w dziejach polszczyzny słownictwo rozwija się w kilku podstawowych zakresach. Są to: 1) kręgi tematyczne związane z potrzebami nazywania nowych desygnatów; 2) odmiany komunikacyjno-stylowe, determinujące funkcjonalne różnicowanie słownictwa; 3) relacje semantyczne (antonimia, synonimia, homonimia, polisemia), świadczące o doskonaleniu się systemu leksykalnego; 4) mechanizmy zmian znaczeniowych wyrazów, określające stopień precyzji procesów nominacyjnych; 5) procesy reprodukcji słownictwa (neologizmy, neosemantyzmy, zapożyczenia z języków obcych), wynikające z potrzeb nominacyjnych i będące wyznacznikami możliwości systemu leksykalnego.”

Cały artykuł TUTAJ.

Helena Kajetanowicz, O klasyfikacji błędów językowych (i nie tylko) słów kilka, "Warsztaty Polonistyczne" 2000, nr 1, s. 40-56

W opracowaniu sklasyfikowano błędy: 1/ leksykalne (wyrazy modne, wyrazy używane niezgodnie ze swym znaczeniem, zbędne wyrazy, zapożyczenia i neologizmy); 2/ frazeologiczne (szablonowe związki frazeologiczne, tautologie i pleonazmy, kontaminacje, przekształcenia formy związku frazeologicznego, multiwerbizmy, niewłaściwe użycie spowodowane nieznajomością znaczenia, tworzenie związków frazeologicznych z wyrazów niedopasowanych pod względem ich znaczenia, zapożyczanie związków frazeologicznych w formie dosłownego tłumaczenia); 3/ składniowe (błędy w zastosowaniach wskaźnika zespolenia i równoważnika imiesłowowego zdania, naruszenie związku rządu i zgody, niepoprawny szyk, użycie niewłaściwych przyimków, zapożyczenia syntaktyczne, skróty składniowe); 4/ interpunkcyjne (problemy z wyodrębnianiem wtrąceń, niepotrzebne przecinki, brak przecinków oddzielających zdania składowe w zdaniu złożonym, użycie przecinka zamiast dwukropka); 5/ stylistyczne (przenoszenie cech jednego stylu do innej odmiany stylistycznej, powtarzania wyrazów i konstrukcji, skróty myślowe, wielosłowie, wieloznaczność sformułowań, ubóstwo słownictwa); 6/ fleksyjne (nieodmienianie wyrazów lub niepoprawna odmiana, nadawanie rzeczownikom niewłaściwego rodzaju, opisowe stopniowanie przymiotników, mieszanie stopniowania opisowego i syntetycznego, niepoprawna forma zaimka, odmienianie wyrazów nieodmiennych); 7/ słowotwórcze (struktury wyrazowe stworzone niezgodnie z polską tradycją, niepoprawne przymiotniki odrzeczownikowe, niewyraziste struktury wyrazowe, amerykanizmy, niepoprawne rzeczowniki odczasownikowe, niepoprawnie utworzone skrótowce, niezrozumiałe uniwerbizmy); 8/ fonetyczne (błędy wymowy i akcentu), 9/ ortograficzne.

Artykuł znacząco pomógł nam przy opracowaniu zagadnienia TUTAJ.

Kazimierz Sikora, Gwara dawniej i dziś - z refleksji dialektologa, "Poradnik Językowy" 2015, z. 4, s. 71-78

„Według ugruntowanej w nauce opinii gwary ludowe zanikają, wraz z nimi także tradycyjne wiejskie słownictwo. (…) Od wielu lat trafnie i pouczająco pisze na ten temat H. Pelcowa, dostrzegając jego szeroki kontekst kulturowy i społeczny, należący do toczącego się na wsi cywilizacyjnego sporu starego - zamykającego w sobie rozliczne elementy tradycyjnej chłopskiej kultury agrarnej - z nowym, reprezentowanym przez miejski model kultury nowego typu (masowej). Warto spojrzeć na problem oczyma autorki (…). We współczesnej wsi ginie tradycja, wyraźnie widoczny jest brak więzów tożsamości i przynależności wyłącznie do własnej społeczności, a wręcz przeciwnie, jest chęć ucieczki od tego, co wiejskie. Zmienia się sposób myślenia i mentalność mieszkańców wsi. Miejski styl bycia przeciwstawia się wiejskim sprzętom, ale też obyczajom, formom wyrażania grzeczności, stosunkiem do innych osób. Zaginęły bowiem zupełnie, lub – jeżeli jeszcze występują – to często są już niezrozumiałe dla młodego pokolenia, tradycyjne sposoby okazywania szacunku, a także językowe mechanizmy kształtowania kontaktów między ludźmi. Rzeczywistość językowa współczesnej wsi jest bardziej zróżnicowana niż wsi dawnej, a gwara, która była kodem prymarnym i odmianą dominującą, jest zachowana niekonsekwentnie, a nawet szczątkowo. Ponadto, w ostatnich kilkunastu latach dochodzą nowe uwarunkowania związane ze świadomością językową użytkowników polszczyzny wiejskiej i wartościowaniem gwary, która staje się językiem domowym – nieoficjalnym, a rolę języka zewnętrznych kontaktów oficjalnych przejmuje polszczyzna ogólna.”

Cały artykuł TUTAJ.
Na tym blogu: Słowotwórstwo - TUTAJ; Frazeologia. Składnia - TUTAJ; historia języka polskiego - TUTAJ; Onomastyka. Dialektologia. Językoznawstwo współczesne. Leksykografia - TUTAJ. Pozostałe 139 Kącików Maturzysty - zob. belka górna i boczny baner.

poniedziałek, 24 marca 2025

Kącik Maturzysty (140) - Już za (ponad) miesiąc matura, czyli nie tylko dla prymusów. Część 1

Jakie tym razem będą tematy pisemnej matury z języka polskiego? O tych, które stały się już historią, pisałyśmy TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Dorzucimy jeszcze kilka (z lat 1946-1965):
- Rola kobiet i dzieci w świetle utworów pisarzy pozytywistycznych.
- Wychowawcza rola partii w świetle „Matki” Gorkiego i „Pamiątki z Celulozy” Newerlego.
- Poezja Wł. Broniewskiego jako wierny towarzysz proletariatu w walce o nowe i piękne życie.
- Literatura Polski Ludowej orężem w walce o pokój i socjalizm od Manifestu PKWN po XX-lecie PRL.
- Bohaterstwo człowieka radzieckiego w obronie ojczyzny i w pracy pokojowej (w świetle dwóch dowolnie wybranych powieści radzieckich).
- Kto, dlaczego i jak walczy dziś o pokój?
- Moja i Polski Ludowej wolność.
- Spółdzielczość produkcyjna gwarancją rozwoju i dobrobytu wsi polskiej.
- Rola współczesnych znanych mi powieści dla dzieci i młodzieży w kształtowaniu człowieka epoki socjalizmu.
(Wg: Halina Parnowska, Pisemny egzamin dojrzałości z języka polskiego. Zagadnienia i analiza tematów, Warszawa 1969, sygn. cz XXI-4/29).

Jednak dziś mamy inny cel: chcemy pomóc w ostatnich powtórkach. Zapraszamy do lektury niektórych, naszym zdaniem bardzo przydatnych artykułów (wszystkie mamy w zbiorach). Będą dwie części. Ujmujemy je w zakresach tematycznych: 1/ Analiza i interpretacja. Teoria literatury. Intertekstualność; 2/ Historia literatury i kultury. Epoki literackie; 3/ Język literacki; 4/ Językoznawstwo. Gramatyka.

Analiza i interpretacja. Teoria literatury. Intertekstualność

Barbara Matusiak, Analiza tekstów kultury na lekcjach języka polskiego. Wymóg interdyscyplinarności, „Polonistyka” 2020, nr 2, s. 12-17

„Teksty kultury to dzieła:
•    pisane (m.in. utwory literackie, eseje, scenariusze);
•    wizualne (m.in. fotografie, obrazy) i audiowizualne (m.in. teledyski, filmy, programy telewizyjne);
•    audialne (m.in. piosenki, audycje radiowe, gry komputerowe, hiperteksty).
(…) Analiza tekstu kultury może zarówno stanowić cel sam w sobie, jak i być kontekstem interpretacyjnym dla innego tekstu.”

Małgorzata Wiśniewska-Olejnik, Analizowe TrIKi, „Polonistyka” 2020, nr 2, s. 23-26

„Gdy mamy do czynienia z tekstem pisanym, na początku musimy rozstrzygnąć, czy reprezentuje on epikę, lirykę czy dramat. (…) Następnie należy określić konwencję literacką (…). Kolejne pytania zależą od rodzaju, do którego należy dany utwór (…). Podobnie jak w przypadku tekstów pisanych, analiza tekstów wizualnych będzie polegała na zadawaniu pytań o elementy składowe dzieła. Należy zapytać o to: jaka jest kompozycja (…) perspektywa (…) kolorystyka (…) w jaki sposób pada światło (…) jakie emocje przedstawione są w tekście? (…) Dodatkowe pytania zadajemy, kiedy mamy do czynienia z rzeźbą. Wtedy zapytamy również o: formę (rzeźba, płaskorzeźba, dekoracja architektoniczna); materiał rzeźby (…), fakturę (…) technikę rzeźby (np. kuta, odlewana, rzeźbiona). (…) Zupełnie inaczej (…) podejdziemy do analizy tekstu audialnego (…). Słuchając jakiegoś tekstu muzycznego, musimy zwrócić uwagę (…) na dynamikę utworu oraz na natężenie dźwięków (…). Teksty audiowizualne (…) wymagają wnikliwszej analizy. Będzie ona polegała na odpowiedzi na następujące pytania: jaki to typ filmu? (np. krótkometrażowy, średniometrażowy, pełnometrażowy); jaki to rodzaj filmu? (np. kryminalny, historyczny, komedia, thriller, science fiction); jaka jest scenografia? (…); jakie są dominujące sposoby organizacji wypowiedzi: dialog czy monolog? jaka jest ścieżka dźwiękowa (…) fabuła (…) jakie postacie występują w filmie?”

Piotr Śliwiński, Esej - forma wolności, „Polonistyka” 1994, nr 2, s. 70-77

„Nie posiadając powszechnie uznanego (…) „wzoru” gatunkowego, esej za każdym razem zobowiązany jest do ustalania reguł, wedle których będzie się rozwijał. Dla czytelnika reguły te stanowią (…) rodzaj instrukcji odbioru (…) esej – wypowiedź niespecjalistyczna i odwołująca się do osobistych doświadczeń autora – prawie zawsze podejmuje starania o nawiązanie z czytelnikami dialogu (…). To, o czym pisze eseista, powinno zostać uzupełnione przez obserwację i opinie czytelnika (…) eseista przestrzega uniwersalnych zasad logiki, jednak swobodnie traktuje tradycyjne zasady dowodzenia – znamienne jest dlań to, że w ogóle obywa się bez jakichkolwiek dowodów (…). Montaigne [wskazuje na] dwie istotne właściwości eseju: przedmiotowość i fragmentaryczność (…) Znajdujemy u Montaigne’a wyznanie (…) tłumaczące nam, iż kwestia pewnej niepoprawności eseju sprowadza się (…) do zagadnienia najprościej rozumianego realizmu własnego doświadczenia.”

Bardzo przydatne są też:
Danuta Rajewicz, Matura 2015. Jak czytać obraz?, „Język Polski w Liceum” 2014/2015, nr 2, s. 59-88.
Danuta Rajewicz, Jak czytać plakat?, „Język Polski w Liceum” 2014/2015, nr 4, s. 57-71.
Danuta Rajewicz, Jak czytać rzeźbę?, „Język Polski w Liceum” 2014/2015, z. 3, s. 43-57.
Na tym blogu: Rozprawka (TUTAJ); Interpretacja dzieła sztuki (TUTAJ); Teoria literatury: stylistyka - Kącik Maturzysty - numery 6-11; Rodzaje i gatunki filmowe (TUTAJ).


Magdalena Jonca, Funkcje motta w ,liryce, "Litteraria. Teoria literatury, metodologia, kultura, humanistyka", nr 20 (1989), s. 119-132

„Motto (…) realizuje (…) wszystkie funkcje konkretnego aktu mowy: przedstawieniową, ekspresywną, impresywną, poetycką i fatyczną. W potraktowaniu (…) tematu rywalizują ze sobą dwie tendencje: 1/ przyporządkowująca funkcje mowy mottu, jak np. w pracy Rudolfa Böhma, który wyróżnia: a/ funkcję naprowadzenia emocjonalnego, b/ racjonalnego przygotowania, c/ informacyjną, dotyczącą treści, d/ komentarza autorskiego, e/ pobudzania napięcia, f/ kontrastową, g/ integrującą (…) oraz,  reprezentowana m.in. przez Kristę Segermann, 2/ uwzględniająca historyczno-pragmatyczny aspekt motta i (…) rozpatrująca a/ motta typu dewizy, b/ motta typu argumentum.”

Historia literatury i kultury. Epoki literackie

Stanisław Stabryła, Dziedzictwo antyku we współczesnej literaturze polskiej, "Język Polski w Szkole Średniej" 1987/88, z. 3, s. 291-296

„Stosunkowo najczęściej mamy w (…) utworach do czynienia z prostym powtórzeniem motywów czy tematów przejętych z literatury – historii, sztuki, mitu czy filozofii antycznej. Do grupy tej obejmującej zarówno naśladownictwa, jak i przeróbki wątków antycznych, zaliczyć należy utwory, w których określone elementy funkcjonują bez zasadniczej zmiany stosunku do antycznego pierwowzoru. (…) Innym sposobem funkcjonowania antyku w polskiej literaturze współczesnej jest jego reinterpretacja (…). Przez reinterpretację rozumiemy zasadniczą zmianę sensu czy wymowy przejętego z tradycji starożytnej motywu. (…) Pozostaje wreszcie trzecia (…) forma funkcjonowania tematyki antycznej w literaturze (…): prefiguracja. W dziełach literackich, gdzie została zastosowana owa technika (…), relacja pomiędzy mitem – czy innym motywem antycznym a jego współczesną realizacją ujawnia się w postaci pewnego systemu analogii widocznych w losach bohaterów lub strukturze świata przedstawionego. (…) Istnieje wreszcie jeszcze jeden, typowy dla jednak w zasadzie tylko dla poezji sposób funkcjonowania tematyki antycznej w polskiej literaturze współczesnej: idzie tu o tzw. inkrustacje – a więc różnego rodzaju ozdobniki – metafory, aluzje, porównania, skojarzenia tworzące zewnętrzną stylistykę pewnej grupy utworów.”

Warto też przeczytać wnikliwe opracowanie: Jacek Popiel, Dramat i teatr w antycznej Grecji. Cz. 1, „Język Polski w Szkole Średniej” 1986/87, z. 2, s. 30-37; Jacek Popiel, Dramat i teatr w antycznej Grecji. Cz. 2, „Język Polski w Szkole Średniej” 1986/87, z. 4, s. 3-13.

 Ewa Jaskółowa, Interpretacja, czyli myślenie, "Polonistyka" 2013, nr 11, s. 20-22

„Nie warto (…) rozpoczynać cyklu lekcji o problemach średniowiecza od charakterystyki tego okresu, bo go na lekcji nie scharakteryzujemy. Był zbyt bogaty w artystyczne dokonania, niejednorodny, za długi (…). Warto zacząć od oglądu dzieł sztuki (tekstów kultury), które po średniowieczu zostały: katedr, obrazów, zamków. Zastanowić się z młodzieżą, co jest w nich takiego, że przetrwały (…) zastanowić się nad tym, gdzie we współczesności widać inspiracje średniowieczem. Na ostatnie pytanie uczniowie znajdą z pewnością wiele odpowiedzi, bo czytają literaturę fantasy, która właśnie do tego czasu sięga, bo grają w gry komputerowe, w których średniowieczne, mroczne historie stanowią fabuły.”

Renesans. Propozycje lekcji. Język Polski w Szkole Ponadpodstawowej 2024/2025 nr 1

Przewodnik z konspektami lekcji na temat literatury staropolskiej. Zawiera: Wywiad z Moną Lisą! Przewodnik po renesansie; Kto mi dał skrzydła, kto mię odział pióry? - Jan Kochanowski i jego wczesna twórczość; Czy poezja może ocalić? Kryzys światopoglądowy Jana Kochanowskiego w Trenach; Fraszka jako gatunek literacki; Maksimum treści, minimum formy - tworzenie fraszek i aforyzmów; Teatr w renesansie; Dialog sztuki - konstrukcja przestrzeni Makbeta; Szekspir i kultura popularna. Praca z tekstem; Metafora kultury - o idei kręgu według Szekspira; Krew i dyplomacja, czyli Grecy przed bramami Troi. Odprawa posłów greckich Jana Kochanowskiego; Życie i twórczość Leonarda da Vinci; O stylu retorycznym w Kazaniach sejmowych Piotra Skargi; Renesansowe echa miłości w Sonetach Petrarki;  Głupota jako odwrócona mądrość świata? Pochwała głupoty Erazma z Rotterdamu.

Redakcja całości: dr hab. nauk hum. Ewa Boksa, Magdalena Łabędzka-Piróg (nauczycielka języka polskiego w Liceum Ogólnokształcącym im. Bohaterów Powstania Styczniowego w Małogoszczu), Aleksandra Francuz (filolog, krytyk literacki, poetka).

Średniowiecze i barok. Propozycje lekcji, "Język Polski w Szkole Ponadpodstawowej" 2023/2024, nr 2 

Przewodnik z konspektami lekcji na temat literatury staropolskiej. Zawiera: „Średniowiecze - profil epoki ; Bogurodzica – dobrze i mądrze napisana pieśń średniowieczna; Poetycki traktat teologiczny i najbardziej zagadkowe dzieło literatury staropolskiej; Święty Franciszek – patron ubogich i ekologów; Średniowieczne idee – franciszkanizm; Kwiatki świętego Franciszka; Co byś zrobiła, gdybym umarła? Średniowieczna mowa uczuć; Lament świętokrzyski; Średniowieczne idee – asceza; O świętym, dla którego najważniejszy był Bóg; Potęga i egalitaryzm – średniowieczna wizja śmierci; Motyw danse macabre; Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią – analiza i interpretacja fragmentów utworu; Średniowieczny wzór władcy; Barok – profil epoki; O niepewności i niestabilności ludzkiego życia w poezji; Mikołaja Sępa Szarzyńskiego; Jan Andrzej Morsztyn o chorobie z miłości; Poezja Daniela Naborowskiego jako metafora uciekającego życia; Człowiek i czas; Pamiętniki Jana Chryzostoma Paska.”

Zeszyt opracowany „w ramach projektu „Oswajamy lektury”, w którym wzięli udział uczniowie Liceum Ogólnokształcącego w Małogoszczu pod czujnym okiem Magdaleny Łabędzkiej-Piróg.” Redakcja całości: dr hab. nauk hum. Ewa Boksa i Magdalena Łabędzka-Piróg – nauczycielka języka polskiego w Liceum Ogólnokształcącym im. Bohaterów Powstania Styczniowego w Małogoszczu.

Alina Kowalczykowa, Bohater romantyczny, "Język Polski w Szkole Średniej" 1987/88, z. 1, s. 12-21

„Są wśród nich marzyciele, patrioci, bluźniercy, autoironiści, zbrodniarze, wariaci, płomienni kochankowie… O ileż to bardziej interesujące propozycje na życie, niż modelowe postacie literatury oświecenia czy pozytywizmu, wskazujące, jakie cnoty należy cenić i jak porządnie żyć z pożytkiem dla siebie, rodziny i społeczeństwa. (…) Pasja – lub pustka. Mordercze zmaganie ze sobą, z Bogiem, ze społeczeństwem – lub ślepa, tępa normalność. (…) Literatura romantyczna wykpi z pogardą dawne wzorce – ale czy wskaże nowe? Odrzucając filisterskie ideały i wiedzę książkową nie oferuje w zamian żadnej innej propozycji uporządkowania życia. Bohaterowie tej literatury są wyrazem rozterek pisarzy, ich własnych nadziei, poszukiwań i wątpliwości. Uderza w nich potęga szczerości tym bardziej, że są pozbawieni nalotu dydaktyzmu, że mają momenty zwątpień, załamań (…). W nich wszystkich tkwi wewnętrzna wielkość – to ona stawia obok siebie bohaterów tak różnych, jak nieszczęsny samobójca Chatterton z dramatu Alfreda de Vigny i proroczy Ksiądz Marek Słowackiego.”

Maria Falińska, Danse macabre w kulturze i cywilizacji, "Mówią Wieki" 2021, nr 10, s. 63-65

„Fascynacja śmiercią, a zarazem strach przed nią, przed samotnością w nicości i przed nieznanym, przed ostateczną oceną minionego życia, ukształtowały wiele artystycznych treści i środków wyrazu we wszystkich epokach. (…) Syntezą tych stanów ducha i nieuniknionego losu każdego z nas są wywodzące się z dwunastowiecznej Francji motywy tańców śmierci. W jednym korowodzie pląsają dziecko, młodzieniec, starzec, kupiec, Żyd, kapłan, szlachcic itd. (…) W duchu tańca śmierci komunikowały też inne formy i zjawiska społeczne. Dochodziła agresywna, pozbawiona złudzeń i pociech dramaturgia teatrów śmierci (…) procesje biczowników, umartwianie się. (…) Renesansowa maska śmierci powstała z odrodzeniowego systemu wartości, w którym kładziono nacisk na sprawy ludzkie (…). Na renesansowym nagrobku zmarły był przedstawiany w swobodny sposób: spał, czytał książkę, trzymał rękę na głowie ukochanego psa, uśmiechał się. Odmiennie barok, powracający do średniowiecznego lęku, koturnu, wyrafinowanej symboliki (…) przy wykorzystaniu jednak zgoła odmiennych, obfitszych artystycznie i narracyjnie środków przekazu i wyrazu artystycznego. (…) Oświecenie odmiennie – sprzyjać będzie zbliżeniu śmierci do natury. (…) Romantyzm zaś dokonał swoistej syntezy wizerunku i istnienia śmierci pośród ludzi. Pojawiają się ponure scenerie gotyckiej architektury, zgliszcza i ruiny (…). W tej epoce śmierć i jej obraz kulturowy dopełniały również heroiczne obrazy czynów i śmierci bohaterskiej. (…) Człowiek współczesny (…) nadal nosi w sobie (…) wizję apokalipsy.”

Na tym blogu: Epoki literackie: Kącik Maturzysty – numery 22-27; Lektury: Kącik Maturzysty - numery 37-53 i 64-77; wielkie powieści XX wieku: Kącik Maturzysty - numery 55-58; Tradycja literacka - TUTAJ.

Cz. 2 - 28 marca.