poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Polskie kwiaty (polne i ogrodowe)

Chaber, jaskier, mak, krwawnik, naparstnica, macierzanka, rdest, rumianek, stokrotka… Kwiatami z łąk i pól rozkwita wiosna. Z nimi w rodzimej literaturze tak bardzo kojarzy się Polska. Wspominają je nie tylko Mickiewicz w „Panu Tadeuszu” i Tuwim w „Kwiatach polskich”. W ojczystej tradycji zadomowiła się już piosenka s. Magdaleny Nazaretanki (Barbary Ponichter):

„Śpiewa Ci obcy wiatr
Zachwyca piękny świat
A serce tęskni
Bo gdzieś daleko stąd
Został rodzinny dom (...)
Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty
Stokrotki fiołki kaczeńce i maki
Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty
W ich zapachu urodzie jest Polska”

Wspomnimy jeszcze niektóre? Uroczy wiersz „Ach, ta przecudna, cicha łąka…”  Marii Konopnickiej:

„Anioły po niej chodzą rano
Ścieżyną w perły usypaną,
Cały ich chodzi rój.

Do stóp aniołom wieją szaty,
W tulipanowe zwite kwiaty,
W irysów długi pąk…
Z barków im skrzydeł wieją tęcze,
Pióreczek pawich półobręcze,
A lilie kwitną z rąk.”

„Łąkę” Bolesława Leśmiana:

„Kocham stopy twoje bose,
Że deptały kruchą rosę,
Rozróżniając na oślep chabry od kąkoli. (…)
Już słońce mimochodem do rowu napływa,
Skrzy się łopuch kosmaty i bujna pokrzywa (…)
Sierpem zgarniasz do duszy mych maków szkarłaty (…)
Wieczność ku nam znikąd zbiegła,
U stóp naszych, warcząc, legła,
A pierś moja tej nocy chabrami porosła.”

„Mój sen” Bronisławy Ostrowskiej:

„Na chwiejne morza kłosów i na polne kwiaty,
Na modre niezabudki i na jaskier dziki,
Na koniczyny miodne, łubiny i gryki,
Na lnów z lazuru nieba oderwane płaty (…)
Idzie mój sen”

Sporo mamy wierszy o słoneczniku, np. „Balladę o słoneczniku” Jana Kasprowicza, "Słonecznik" Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, "Słoneczniki" Stanisława Balińskiego i - pod takim samym tytułem - Małgorzaty Hillar. Halina Poświatowska wzbogaciła literaturę metaforycznym utworem "Margerytki albo cykl biologiczny", a Wisłąwa Szymborska - filozoficznym „Milczeniem roślin”:

„Macie u mnie imiona:
klon, łopian, przylaszczka,
wrzos, jałowiec, jemioła, niezapominajka,
a ja u was żadnego.”

Kwiaty wzruszały Leopolda Staffa w „Nic mi, świecie...”:
 
„Nic mi, świecie, piękności twej zmącić niezdolne!
Błogosławione, które wydało mnie, plemię.
Patrzę na gwiazdy górne i na kwiaty polne
I w oczach swych jednoczę i niebo, i ziemię.”

Ale chyba najbardziej pokochał je ks. Jan Twardowski, pisząc o nich m.in. w krótkich utworach: „Dziurawiec”, „Jasnota biała”, „Kminek”, „Macierzanka”, „Melisa”, „Nagietek”, „Rumianek”, „Ruta”, „Serdecznik”, „Szałwia” i w jednym z najczęściej cytowanych - „Do Świętej Tereski”:

„Ciemna pod powiekami święta Teresko
nie trzymaj stale róż (…)
pokaż nam leśny śnieżny zawilec
najmniejszy i nieostatni
jaskółcze ziele co leczy kurzajki
żółty żarnowiec znad morza
czerwoną smółkę jak lep na owady
przylaszczkę która z różowej staje się niebieską
wrotycz z zapachem na kilka metrów
bławatek jak wianek
nieustanny i krótki
wiosenną firletkę
polodowcowy biały siódmaczek
mlecze dla nie ogolonych królików
gotyckie rdzawe szczawie
storczyk jak przystojnego pająka
i wszystkie inne jeszcze boże zielska”

Tak, w tych wierszach naprawdę pachnie Polska.

Ps. Literackie ogrody przedstawiłyśmy TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ.

Fot. Pixabay.com

piątek, 25 kwietnia 2025

Planeta, ląd, kraina, teren…, czyli Ziemia i ziemia

"Ziemia więcej mówi nam o nas niż wszystkie książki. Bo stawia nam opór" (Antoine de Saini-Exupéry, "Ziemia, planeta ludzi").

22 kwietnia przypada Dzień Ziemi. Właśnie, jest Ziemia i ziemia (także w literaturze),  czyli…
… Jedna z planet Układu Słonecznego, np. "Stara Ziemia" Jerzego Żuławskiego, "Ziemia, planeta ludzi" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, "To Ziemia" Jonasza Kofty.
Kula ziemska, glob – do zobaczenia (na globusie) i przemierzenia (np. „W 80 dni dookoła świata” Julesa Verne’a, „Podług słońca i gwiazd” Władysława Wagnera, TUTAJ).
Skorupa ziemska – także do zbadania ("Wyprawa do wnętrza ziemi" Julesa Verne'a), nierzadko groźna („Trzęsienie ziemi w Chile” Heinricha von Kleista).
Ląd - wytęskniony, oczekiwany, wreszcie ujrzany przez odkrywców i żeglarzy („Przez morza nieznane” Tadeusza Kosteckiego, „Wyprawa Kon-Tiki” Thora Heyerdahla, TUTAJ).
Kraina, np. ziemia Kanaan (Wj 23, 31, Lb 34, 1-12), "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu" Juliusza Słowackiego, fantastyczne "Ziemiomorze" Ursuli LeGuin. Obszar będący całością geograficzną, etnograficzną, np. "Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso" Tony'ego Halika, "Piękna, straszna Amazonia" Arkadego Fiedlera.
Teren, powierzchnia, po której poruszają się istoty żywe, gleba, grunt (biologicznie), np. "Ziemia" [Leżąc twarzą do ziemi] i "Ogrodnicy" Kazimierza Wierzyńskiego, „Piechota maszeruje” Władysława Sebyły.
Powierzchnia pod uprawy, pole, np. „Chłopi” Władysława St. Reymonta (TUTAJ, m.in. scena ostatniego siewu Boryny), czasem mitologizowana, wręcz sakralizowana jako żywicielka ("Błogosławieństwo ziemi" Knuta Hamsuna), „matka” („Żołnierz polski” Władysława Broniewskiego). Literackie obrazy wsi także TUTAJ.
Kraj rodzinny, ojczyzna, np. "Pieśń o ziemi naszej" Wincentego Pola. Rodzinne strony, również ojcowizna, np. "Z ojców mych ziemi..." Zygmunta Krasińskiego,  [„Poszłabym ja na kraj świata”] Marii Konopnickiej. W literaturze światowej wyrazistym przykładem jest przywiązanie rodziny O’Hara do ziemi w "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell.
Teren będący czyjąś własnością, gospodarstwo, "Placówka" Bolesława Prusa.
Murawa na grobie, np. "Ziemia" [Susza pyliła się w polu] Wierzyńskiego:

"Nakryli go garścią murawy,
Armaty huczały z dala,
Śpij w ciemnym grobie, kolego."

Synonim zniewolenia, poddaństwa (w społeczeństwie feudalnym), czyli „przypisanie do ziemi”, np. „Żeńcy” Szymona Szymonowica, „Lament chłopski na pany” Anonima (jezuity poznańskiego), „Na ciężary i opresyją chłopską w Polszcze” Krzysztofa Opalińskiego.
… Potocznie: podłoga, np. "Podłogo, błogosław!" Mirona Białoszewskiego.

Ujęcia metaforyczne, czyli…
Kraina szczęścia, dobrobytu, spełnionych pragnień - przenośna Ziemia Obiecana, np. "Kandyd, czyli Optymizm" Woltera, "Eldorado" Edgara Allana Poe'a (TUTAJ), "Ziemia Obiecana" Władysława St. Reymonta.
Kraina smutku, cierpienia, padół łez, np. „Psalm 84” z „Księgi Psalmów” (ST), "Ziemia jałowa" T.S. Eliota (TUTAJ).
Miejsce przechowywania najcenniejszych wartości, np. sól ziemi w „Biblii” (Mt 5, 13), "Sól ziemi" Józefa Wittlina (TUTAJ).


poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Od baranka do zajączka

W ten sposób o Wielkanocy jeszcze nie pisałyśmy. Były jej literackie ujęcia (TUTAJ), obecność w zbiorach (TUTAJ), nawet - Wyspa Wielkanocna (TUTAJ). Dzisiaj napiszemy o wielkanocnych symbolach w utworach o "nieświątecznej" tematyce.

Baranek
Jest bohaterem wielu dzieł, ale chyba najgłębsze treściowo są "Baranki moje..." Juliusza Słowackiego. W "lżejszej" literaturze, przeznaczonej dla dzieci, mamy go na przykład w zbiorze wierszy Urszuli Kozłowskiej zatytułowanym właśnie „Baranek” oraz w powieści „Pięcioro dzieci i coś” Edith Nesbit, gdzie Baranek to "imię" chłopczyka - najmłodszego z rodzeństwa.

Jajko
Co powiesz na "wędrujące" jajo? Było takie! W dziełku "Bajka o gęsim jaju, raku Nieboraku, kogucie Piejaku, kaczce Kwaczce, kocie Mruczku i o psie Kruczku" Ewy Szelburg-Zarembiny. Tekst zaczynał się następująco:
"Był za wsią lasek, pod laskiem piasek, na piasku chata, w chacie gęś siodłata. Zniosła ta gęś jaje. Przez dwa dni tak było, jak było, trzeciego dnia się zmieniło: poszło to jaje na wędrówkę.
Tur-tur-tur! Po drodze się toczy, to tu, to tam wytrzeszcza oczy”.

Ładne, prawda?

Kurczęta
To na przykład bohaterowie opowieści "Wesoła rodzinka" Nikołaja Nosowa, kilku wierszy Szelburg-Zarembiny („Kurczątko”, „Kurczątka”) czy Wandy Chotomskiej ("Kurczę Blade"). Oto miły fragment:
"Kupił dziadek jajko w sklepie
i po brzuchu już się klepie.
Naszykował szklankę z cukrem:
- Kogel-mogel sobie utrę!
Nagle co to? Awantura!
Dziura w jajku! W jajku dziura!
A w tej dziurze – kurczę blade. (...)
Wyskoczyło kurczę z jajka,
kurczę blade, to nie bajka!"


Lanie wody
Wodolejstwo omówiłyśmy TUTAJ.

Osioł
Jest bogato reprezentowany w piśmiennictwie. Były już w antyku ("Złoty osioł" Apulejusza), w czasach biblijnych (oślica Balaama - Lb 22, 21-33), w "Baśniach z tysiąca i jednej nocy", ale także później. Przykłady? „Ośla skórka” Charlesa Perraulta, „Muzykanci z Bremy”, „Stoliczku, nakryj się” braci Grimm, "Mufti, osiołek Laili" Aliny Centkiewicz.

Palma
Znowu Biblia:
"Sprawiedliwy zakwitnie jak palma,
rozrośnie się jak cedr na Libanie"
(Psalm 92(91), 13)

i lament nad plagą szarańczy:

"Uschła winna latorośl
i zwiędło drzewo figowe,
drzewo granatowe i palma daktylowa, i jabłoń"
(Jl 1, 12)

Coś z poezji - „Palma” Franciszka Mirandoli:

"Beztreściwa pustynio! twoje wyschłe łono
Wydało wielkie palmy, gdzie trawy nie rosną,
Gdzie wiater kwiatów bladych nie zaniesie wiosną;
Wystrzeliła pod niebo zieloną koroną
Tęsknota, córa pustyń, widoczna z daleka
Jak sztandar opuszczony - i czeka, i czeka?"


oraz praktycznie u nas nieznana poezja angolska, czyli tomik „Palmy nadziei” Agostinho Neto. Jest i powieść. „Dzikie palmy” Williama Faulknera - smutna historia o miłości.

Zając
Pierwsze skojarzenia: "Zając" Adolfa Dygasińskiego, czyli również niewesoła,  naturalistyczna lektura i wspomnieniowy "Trazymeński zając" Kazimiery Iłłakowiczówny. Także kilka wierszy, a wśród nich „Zajączek” Szelburg-Zarembiny - utwór znacznie pogodniejszy. Jak Wielkanoc.

piątek, 18 kwietnia 2025

Książki (nie)zapomniane – Splot historycznych faktów, legend, obserwacji i uogólnień, przeniknięty duchem wiary i ufności

Barwna draperia opowieści. Splot historycznych faktów, legend, życiowych obserwacji i uogólnień, przeniknięty duchem głębokiej wiary i ufności. Ponadstuletnia książka, do dziś szczerze poruszająca swą prostotą, a jednocześnie głębią. „Legendy Chrystusowe” (Kristuslegender) SELMY LAGERLÖF (1858-1940).

Jest ich jedenaście: „Noc Bożego Narodzenia; Wizja Cesarza; Studnia trzech Mędrców;   Dzieciątko Betlejemskie; Ucieczka do Egiptu; W Nazarecie; W Świątyni; Chusta Świętej Weroniki; Pliszka czerwonogardła; Pan Jezus i Święty Piotr; O Świętym Płomyku”. Większość oscyluje wokół tematyki bożonarodzeniowej i wczesnego dzieciństwa Chrystusa. „Pliszka czerwonogardła” cofa czytelnika do praczasu, czyli stworzenia świata, a „Pan Jezus i Święty Piotr” ukazują wspólne bytowanie tytułowych postaci w wieczności. Ostatnia historia rozgrywa się już w czasach niebiblijnych, we Florencji. Dziś skupimy się na „Chuście Świętej Weroniki”.

“W jednym z ostatnich lat panowania cesarza Tyberiusza zdarzyło się, że ubogi robotnik z winnic osiadł z żoną w opuszczonej chacie, wysoko w górach sabińskich. Byli tu obcy i żyli w największej samotności, nie przyjmując nigdy nikogo w gościnę. Aż jednego ranka gdy wincerz drzwi otworzył ujrzał, na swe wielkie zdziwienie, że na progu siedziała skulona stara kobieta. Była otulona w szary płaszcz i miała pozór bardzo ubogiej, gdy jednak powstała i zbliżyła się ku niemu, wydała mu się tak wspaniała, że mimo woli przyszły mu na myśl podania o boginiach, które w postaci starych kobiet ludzi nawiedzają”. Nie była to jednak istota pozaziemska, lecz dawna właścicielka chaty i – jak się później, po wizycie kolejnego nieoczekiwanego gościa okazało – Faustyna, dawna piastunka cesarza Tyberiusza, jedyna osoba naprawdę mu bliska. Odeszła z dworu władcy nie mogąc znieść widoku jego okrucieństw. Małżeństwo ugościło kobietę i zaproponowało jej odstąpienie domu, którego była prawowitą mieszkanką. Nie zgodziła się. Zapytała ze zdziwieniem:

„- Dlaczego przemawiacie do mnie słowami litości! (…) Dlaczego czynicie miłosierdzie! Wszakże jesteście mi obcy.
- Dlatego, żeśmy doświadczyli miłosierdzia - odrzekła młoda kobieta”.

Te słowa zapewne poruszyły serce staruszki, nadal skrycie kochające cesarza, obecnie bardzo chorego. Postanowiła wrócić do niego, bo teraz potrzebował jej bardziej niż zwykle. Gdy doń dotarła, mężczyzna po raz pierwszy od dłuższego czasu zapadł w kojący sen.

Tymczasem w górskim domku życie płynęło swoim rytmem – do chwili, gdy cesarski niewolnik przyniósł robotnikowi propozycję budowy nowego, wygodniejszego lokum, usytuowanego bliżej ludzi. Pracownik winnicy nie skorzystał z wielkodusznej propozycji, gdyż nadto zajęty był żoną. Ją także zaatakowała ta sama choroba, która trawiła ciało cesarza. Posłaniec uczynił jednak coś jeszcze: wniósł pod dach skromnej chatki nadzieję wyleczenia, opowiadając o Uzdrowicielu z Galilei.

Na poszukiwanie Mistrza – mogącego uleczyć Tyberiusza - udała się w tym czasie Faustyna. A żona robotnika zastanawiała się: „ciągle myślę nad tym, czy się ci dwaj spotkają. On, miłujący wszystkich ludzi, z tym, który wszystkich nienawidzi. Zdaje mi się jakby to spotkanie świat w posadach poruszyć miało”…

Wierna piastunka i Sulpicjusz, cesarski krewny, przyjechali do Jerozolimy i nieoczekiwanie znaleźli się w centrum rozgrywających się tam wydarzeń. Faustyna, widząc, że krzyczący tłum podąża za idącym na stracenie Skazańcem, wzruszona Jego cierpieniem, podbiegła, by otrzeć Mu twarz chustą. A później, gdy wreszcie spotkała znajomych szukanego Galilejczyka, usłyszała, że już nie żyje, bo Go Piłat skazał.

Faustyna wróciła do cesarza z przykrą wiadomością. Tamten stwierdził, że nie bardzo wierzył w uzdrowienie, ale – usłyszawszy opowieść o Skazańcu -  szczerze wyznał, że zapewne ukrzyżowano Sprawiedliwego. Przyjrzawszy się zaś wizerunkowi na chuście piastunki doznał uzdrowienia: „Twarz jego była taka jak przed chorobą, bez śladu cierpień i blizn: jakby źródło tej niemocy tkwiło w sercu jego nienawiścią i pogardą zatrutym, uzdrowiony był z chwilą, gdy uczuł współczucie i uwielbienie”. I wydelegował do Palestyny posła w celu sprawdzenia, w jaki sposób namiestnik sprawuje swój urząd. Inny wysłannik sprowadził zaś stamtąd kilku Apostołów, by zaczęli głosić Jezusową naukę w Cesarstwie. A stara Faustyna? Na łożu śmierci zdążyła się ochrzcić, przyjmując imię Weronika…

Piękna, wzruszająca legenda. Jedna z tych, które opowiadała małej Selmie babcia – kobieta o  wielkim i szlachetnym sercu. Takim, jak jej wnuczka, która twórczo rozwinęła zasłyszane historie i uczyniła z nich wartościową pozycję, na trwale osadzoną w historii literatury. Nie tylko szwedzkiej.

„Gösta Berling” tej autorki TUTAJ.

Selma Lagerlöf, Legendy Chrystusowe [Project Gutenberg, online] - https://www.gutenberg.org/cache/epub/44818/pg44818-images.html
Selma Lagerlöf, Legendy Chrystusowe, tł. Wanda Młodnicka, Rzym 1946 [online] - https://pl.wikisource.org/wiki/Legendy_Chrystusowe

Fot. Pixabay.com

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

"A podobno jest gdzieś ulica..."

"Ulice i domy tańczą,
Wszystko się miesza, ucieka.
Ach, świat ten jest pomarańczą"
(Kazimierz Wierzyński, Rano)

Ulice. Chodniki. Domy mieszkalne. Sklepy. Urzędy. Obiekty użyteczności publicznej, kulturalne, sakralne. Po prostu MIASTO. 12 kwietnia przypada Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy. Dziś nie będziemy pisać o tym smutnym zjawisku, ale przypomnijmy kilka utworów, w których głównym tematem (lub jednym z najistotniejszych) jest ULICA.

Z poezji

Czasem kojarzy się nieprzyjemnie, jak z Norwidowym „śliskim brukiem w Londynie" ("Larwa") czy z apostrofą w "Stolicy". Z literatury bliższej naszym czasom przypomnimy smutnawą "Pierwszą przechadzkę" Staffa, "Księżyc ulicy Pawiej" i "Ulicę Miłą" Broniewskiego, tragiczne "głuchych ulic rowy wygasłe" z „Warszawy” Baczyńskiego.

Przyjemniejsze tony? Jeśli tak, to "Muzyka ulicy Złotej" Czechowicza, sporo liryków z młodzieńczej twórczości Wierzyńskiego (np. "Dworzec", "Filozofia", "Hej! Świat się kręci!", "Inwokacja", "Nie umiem tego powiedzieć", "Wakacje"), śliczny fragment "Na ulicy Słowiczej" Brzechwy:
 
"Na ulicy Słowiczej, na ulicy zmyślonej
Nie ma wcale kamienic, tylko same balkony.

Pozawieszał je niegdyś na pozornych zawiasach
Obłąkany architekt, który nie żył w tych czasach"

i nastrojowy cytat z Gałczyńskiego ("A podobno jest gdzieś ulica..."):

"A podobno jest gdzieś ulica (...)
zdradzonego dzieciństwa,
ulica wielkiej kolędy"

Z prozy

Znowu poważniejszy nastrój?  Krakowskie Przedmieście z "Lalki" Prusa, "Chłopcy z ulic miasta" Górskiej, baśniowa "Ulica Krokodyli" Schulza, realistyczna "Piątka z ulicy Barskiej" Koźniewskiego. Nie można pominąć zakończenia "Przedwiośnia" Żeromskiego:

"Ludzie (…) ściągnęli z niskiego Powiśla i z dalekiej Woli. Przemknęli się pojedynczo wszystkimi ulicami, a tutaj dopiero, u wylotu Alei Ujazdowskich, spiknęli się i z radością natrafili na swoich”

i "Sonaty marymonckiej" Hłaski:

„- Czego chciałem, Bronek? Uciec od tej swojej ulicy, rozumiesz? Nie chciałem bidy, nienawidzę bidy…
- Uciec? Nie wolno uciekać od swojej ulicy. Trzeba być na niej, walczyć… Wtedy każda ulica będzie naprawdę miła..."

Z szerokiego świata

W wielkich tekstach kultury ulice są od czasów najdawniejszych. Na przykład stoją na nich obłudnicy (Mt 6, 5). Starożytna droga jest „bohaterką” zakończenia „Quo vadis” Sienkiewicza (TUTAJ). „Paryski bruk” skłonił Wieszcza do smutnych rozmyślań… I jeszcze kilka ważnych tytułów - w telegraficznym skrócie... Miejsce życia uliczników (czasem heroicznych jak Gavroche), czyli "Nędznicy" Hugo... W światłach wielkiego miasta (np. „Buszujący w zbożu" Salingera, "Manhattan Transfer" Dos Passosa, "Śniadanie u Tiffany'ego" Capote'a, "Planeta pana Sammlera" Bellowa, "Ulice Aszkelonu" Asplera)... Wreszcie przykłady z literatury dziecięcej... "Lotta z ulicy Awanturników" Lindgren lub "Mary Poppins z ulicy Czereśniowej" Travers.

Ulice ciągną się, krzyżują, łączą. Zakończmy uroczym spacerkiem po szczególnej ulicy - opiewanej przez niejednego pisarza i... piosenkarza:

„Je m'baladais sur l'avenue, le cœur ouvert à l'inconnu
J'avais envie de dire bonjour à n'importe qui
N'importe qui et ce fut toi, je t'ai dit n'importe quoi
Il suffisait de te parler, pour t'apprivoiser.

Aux Champs-Élysées, aux Champs-Élysées
Au soleil, sous la pluie, à midi ou à minuit
Il y a tout ce que vous voulez aux Champs-Élysées…”
(Les Champs-Elysées, aut. Mike Deighan, Mike Wilsh, Pierre Delanoë, 1969, wyk. Joe Dassin).

Źródło fot. Pixabay.com


piątek, 11 kwietnia 2025

"Wiatr nam okna zamyka" (i czasem otwiera)

12 kwietnia obchodzimy Dzień Czystych Okien. W literaturze niekoniecznie są czyste. Bywa też, że za nimi ukrywa się niejeden dramat.

Są ważnymi "bohaterami" powieści historycznych (np. „Panienka z okienka” Deotymy), baśni (np. "Roszpunka" braci Grimm, "Przez różową szybkę" Ewy Szelburg-Zarembiny), bajek psychoedukacyjnych (np. „Dziewczynka z okna” Joanny Chmielewskiej), powieści o tematyce współczesnej (np. „Okna” Hanny Krall, „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” Jonasa Jonassona), romansu (np. „Okno” Ireneusza Iredyńskiego), niejednego kryminału (np. „Wysokie okno” Raymonda Chandlera) i thrillera (np. „Okno na podwórze” Cornella Woolricha, spopularyzowane filmem Alfreda Hitchcocka).

Istotną rolę odgrywają w opowiadaniach, np. we wzruszającej „Katarynce” Bolesława Prusa czy w smutnym, niemal klaustrofobicznym „Oknie” Marka Hłaski.

Chyba lubili ten motyw młodzi poeci z pokolenia Kolumbów. Powracali do niego Tadeusz Gajcy w onirycznych „Czarnych oknach”, Zdzisław Stroiński w poemacie „Okno”, a nade wszystko Krzysztof Kamil Baczyński (np. „Autobiografia”, „Okno na zachód”). Podobną, katastroficzną tematykę podjął po latach Stanisław Barańczak w wierszu „Z okna na którymś piętrze ta aria Mozarta”:

„Z okna na którymś piętrze ta aria Mozarta,
kiedy szedłeś wzdłuż bloku. A w tej samej chwili
waliły się i z gruzów wstawały mocarstwa.”

Okna przerażają też u Kazimierza Wierzyńskiego:

„Mówi się - double talk,
Śni się - double dreams,
Żyje się - double life,
Ale skacze się z okna tylko raz.”
(„Moralitet o czystej grze”)

"Ciągną ich okna.
Skaczą.

Myślą że za mieszkaniem,
Za szybą z kurzem i sadzą
Wszystko im wytłumaczą,
Rękę podadzą.

Puste, otwarte okno
Przerażenia.

Puste mieszkanie
Otwarte na przestrzał.

Trwoga istnienia."

Melancholijny nastrój współtworzą w „Deszczu jesiennym” Leopolda Staffa i w „Deszczach” Baczyńskiego. Delikatną skargą na nieustanne mijanie się ludzi jest wiersz „Nie domykajmy drzwi” Ewy Lipskiej:

"Na te słowa czekamy jak na stacje spóźnione
Na dziewczyny czekamy, na dziewczyny zamglone
Wiatr nam okna zamyka, zatrzaskują się bramy"

Podobnie jest w „Domu" tej poetki:

"Dom mój płynie bez drzwi i bez okien.
Dom mój płynie do ostatniej stacji.
Znowu czekasz na mnie jak przed rokiem.
Dom się wali."

Nadzieja zwycięża w utworze Jana Twardowskiego "Kiedy mówisz". Liryczny, promienny, baśniowy obraz Europy kreuje zaś Czesław Miłosz w wierszu „Z okna”. Kontynent jawi się w nim jako gościnne „mieszkanie ludzi, psów, kotów i koni”. I oby nim był! Okna nie zawsze są w literaturze (szczególnie w poezji) ukazywane jako przyjazne. Dlatego chyba warto zamknąć krótki przegląd motywu wierszami treściowo pogodnymi.

Fot. Pixabay.com

poniedziałek, 7 kwietnia 2025

Kariera Louisa de Funèsa, "człowiek-silnik", kuchnia sprzed lat, związki ptaków… z kawą... Prasówka retro z (zawsze) aktualnych czasopism

Joanna Bochaczek-Trąbska, Talent - Pasja - Zawód. Droga Louisa de Funèsa do aktorstwa, "Częstochowski Biuletyn Oświatowy" 2024, nr 3, s. 90-95

„Louis de Funès, a właściwie Louis Germain David de Funès de Galarza może poszczycić się jedną z najbardziej błyskawicznych karier w historii kinematografii. (…) Talent aktorski Louisa przejawił się, gdy ten był jeszcze dzieckiem. Jego pierwszą widownię stanowiło rodzeństwo. (…) W młodości dorabiał jako dekorator wystaw sklepowych, pomocnik księgowego, kreślarz, był również pianistą jazzowym. Jego spektakularny sukces można porównać do kariery przysłowiowego pucybuta w Ameryce.”

Jak przebiegała jego kariera? Ale - przede wszystkim - dlaczego… tak rzadko się uśmiechał?!
Link do czasopisma (i artykułu) TUTAJ.

Adam Fishbein, Jak ptaki słyszą swoje śpiewy, „Świat Nauki” 2022, nr 6, s. 66-73

„Ostatnie badania (…) wykazały, że sekwencje śpiewu ptaków nie brzmią dla nich tak samo, jak dla nas. Co więcej, wydaje się, że ptaki najuważniej wsłuchują się nie w melodie, które rozróżniają nasze uszy, ale w występujące w dźwiękach ich śpiewu drobne detale akustyczne, leżące poza zasięgiem ludzkiej percepcji.”

Co i jak zatem słyszą ptaki? Obszerne opracowanie, poparte badaniami i obserwacjami własnymi autora.

Piotr Rataj, Rudolf Diesel - człowiek, który stał się silnikiem, „Mówią Wieki” 2024, nr 12, s. 58-61

„Dziś słowem „diesel” nazywa się – nie tylko w języku polskim – zarówno silnik, jak i najpopularniejsze paliwo do niego. Używając tej nazwy, warto mieć świadomość, że Diesel był jednak człowiekiem, wybitnym inżynierem i marzycielem o niezwykłym życiorysie, którego koniec jest jedną z najbardziej sensacyjnych tajemnic XX wieku.”

Zagadka jego śmierci fascynuje do dziś. Jak naprawdę wyglądały ostatnie chwile Diesla? To była śmierć naturalna, tragiczna czy... zabójstwo?

Izabela Szczęsny, „Historia na talerzu”. Od kuchni okresu okupacji Polski podczas II wojny światowej do kuchni polskiej lat dziewięćdziesiątych XX w. Działania innowacyjne w szkole, "Częstochowski Biuletyn Oświatowy" 2024, nr 3, s. 98-106


Innowacja programowo-metodyczna realizowana w Branżowej Szkole I stopnia Specjalnej nr 1 w Lublińcu. Oto jej bardzo interesujący fragment, czyli prezentacja kuchni powstania warszawskiego:

„Dokonując przygotowania do powstania szacowano, że w Warszawie znajdują się zapasy żywności, które wystarczą na trzy dni dla powstańczego wojska, liczącego około 45 tysięcy żołnierzy, a zdobyczne niemieckie artykuły żywnościowe wyżywią powstańców przez następne siedem dni. Już na początku sierpnia 1944 r. powstańcom udało się zdobyć magazyny z żywnością w dzielnicy Wola, przy ulicy Stawki, w których było kilkanaście rodzajów konserw, duże zapasy cukru, a także czekolada przeznaczona dla pilotów, której szczególne właściwości pozwalały nie zasypiać przez półtorej doby. Innym źródłem zaopatrzenia były składy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (…), w których znajdowały się, m.in. duże ilości suszu ziemniaczanego, kasza, konserwy mięsne, czekolada, owoce i trunki. (…) W czasie powstania mieszkańcy stolicy żywili się, m.in. zupami, przygotowywanymi najczęściej na bazie grochu, fasoli, pomidorów i innych warzyw, grzybów oraz ze zmielonego w młynku do kawy jęczmienia, pochodzącego z browaru Haberbusch i Schiele. (…) Do produktów spożywczych powszechnie spożywanych należały też: chleb, ziemniaki, kapusta oraz wszelkie inne warzywa i owoce rosnące, m.in. w ogródkach działkowych (…). Jednak wyprawy po nie były równie niebezpieczne jak udział na pierwszej linii walk z niemieckim okupantem. Ich zbieranie niejednokrotnie odbywało się pod niemieckim ostrzałem, co w wielu wypadkach kończyło się śmiercią osób, które się po nie wyprawiały. Głód zaspokajano również potrawami mącznymi, potrawami z mięsa końskiego, mięsa z królików, podrobami czy też gołębiami, które udało się zwabić do mieszkania rozsypanymi na parapet otwartego okna kilkoma ziarenkami grochu.”
Link do czasopisma (i artykułu) TUTAJ.

Piotr Tryjanowski, Ptaki i kawa - problem wielokrotnie złożony, „Biologia w Szkole” 2022, nr 1, s. 23

„Ptaki budzą wielkie fascynacje, także w kontekście kawy. Jedna z etiopskich legend głosi, że pasterz zauważył ptaki pełne energii i nieco zuchwale się zachowujące. Szybko wywnioskował, że to sprawa diety – miąższu i ziaren kakaowca.”

Jeszcze raz o ptakach, ale w nieoczekiwanym kontekście. Naprawdę istnieje ścisły związek ptaka (penelopy ciemnonogiej) z brazylijską kawą Jacu Bird Coffee! Jaki?

Jerzy Wrona, Geografia w drobnych formach szaradziarskich, „Geografia w Szkole” 2022, nr 1, s. 30-31

„Rozrywki umysłowe są (…) formą wypoczynku, jest to jednak wypoczynek twórczy. Taki sposób relaksu jest źródłem umysłowych korzyści, gdyż w sposób mimowolny dostarcza i utrwala wiadomości z rozmaitych dziedzin wiedzy.”

A jak to się dzieje? Może do przeczytania artykułu skłoni przykład zagadki (wszystkich anagramów, kalamburów, palindromów jest 25):
„O tej rzece nieco pokrętnie powiem tak:
Przez Łódź płynie prosto, przez Monachium wspak.”

Źródło fot. Pixabay.com