poniedziałek, 27 lutego 2017

Stara Wisła z dawna płynie… (w dziełach literackich i muzycznych). Cz. 2

Po szerokim polu modra Wisła płynie,
Pochylone chaty drzemią na dolinie,
Nad wodą zgarbiony stary dąb żylasty,
Kędy bielą płótna wesołe niewiasty.
Po łące bociany stąpają powolne,
W owsach jednostajnie brzęczą świerszcze polne,
A z borów cienistych leśnej okolicy
Rozwiewa się wonność sosnowej żywicy. (…)
Na wodzie, na Wiśle, śród ciszy poranka
Płynie łódź flisowska jak szara cyranka,
A za nią ładowne pszenicą galary,
Szum wioseł na falach i śmiechy, i gwary.
Po boru jagody dziewczę rwie na wrzosie
I śpiewa miłemu: "Pędź, głosie, po rosie."


Interpretację zamieszczonego we fragmencie poematu Jak to na Mazowszu Teofila Lenartowicza, przedstawiciela romantyzmu krajowego, otrzymałam jako zadanie na studiach. Dlatego ten utwór trudno zapomnieć. Z tej samej epoki pochodzi Piękna nasza Polska cała... Wincentego Pola.
Źródło
Pozytywizm, czyli kilka utworów Marii Konopnickiej (np. I [Oj, czemu ta Wisła taka biała...]), ale przede wszystkim największa rozmiarami lektura - Lalka Bolesława Prusa. Smutny, realistyczny obraz Powiśla.

Możemy pożeglujemy do XX stulecia? Tu mamy sporo powieści, ale piękne są głównie wiersze. Na przykład ten, M. Chełmońskiej, opublikowany w "Dzwoneczku" (nr 45, r. IV, z 6 listopada 1932 r.), zaczynający się od słów:

Hej nad Wisłą szarą
Góra Wawel stoi
A pamiątek szatą
Wspaniale się stroi...


Bardziej znani są zapewne Julian Tuwim (np. Warszawa) i Konstanty Ildefons Gałczyński (np. Niedziela nad Wisłą). Wzruszają utwory Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, napisane podczas najczarniejszej wojennej nocy: Wisła oraz Mazowsze. Któż nie kojarzy ze szkoły końcowego cytatu z tego drugiego:

Piasku, pamiętasz? Wisło, przepłyniesz
szorstkim swym suknem po płaszczu plemion.
Gdy w boju padnę - o, daj mi imię,
moja ty twarda, żołnierska ziemio.


Znam na pamięć. Nie można zapomnieć o poetach, którzy niemałą część życia spędzili na emigracji. Także wspominali główną rzekę oddalonej Ojczyzny. Kazimierz Wierzyński pisał o niej np. w wierszu Wisła i wyspa, a Jan Lechoń - w 11 listopada oraz w uroczej Bajce warszawskiej.
Źródło
Ze szkoły podstawowej zapamiętałam Być może, gdzie indziej... Stanisława Ryszarda Dobrowolskiego z 1944 roku, wiersz zamieszczony w podręczniku oraz wdzięcznie recytowany przez koleżankę podczas szkolnej akademii. Melodię skomponował Zbigniew Ciechan. Szczególnie lubiłam ten fragment:

Są zmierzchy na fiordach i cienie piramid,
i zorze polarne, i sen pod palmami,
stubarwne motyle, baśniowe ogrody
i miasta w ogrodach cudownej urody.

Być może, gdzie indziej... lecz sercu jest droższa
piosenka nad Wisłą i piasek Mazowsza.


Jest jeszcze Polonez warszawski Jerzego Ficowskiego, do którego melodię stworzył Tadeusz Sygietyński. Podobny tematycznie do powyższego. Może fragment? Oto on:

Płynie Wisła aż od gór,
mija fala brzeg piaszczysty.
Nawet nam odmłodniał nurt
starej rzeki, naszej Wisły.

Źródło
Nie może wreszcie zabraknąć Pyzy na polskich dróżkach Hanny Januszewskiej. Nie bardzo mi się w szkolnych latach podobała. Słyszałam, że również dzisiaj niektóre dzieci nie są nią zachwycone. Ale to przecież swoista klasyka. Szczególnie z niepowtarzalnymi ilustracjami Adama Kiliana. Nawet jeśli nie wybitna pod względem literackim, pozostaje w naszej pamięci.

Aneks, czyli "Wisełka" i „Wisła”

"Wisełka" była kwartalnikiem Wspólnoty Polskiej, przeznaczonym dla nauczycieli szkół polonijnych. Później zawieszona. Kontynuacja – od 1991 roku - ukazywała się pod tytułem" Ojczyzna-Polszczyzna". Wreszcie - "Nowa Polszczyzna" (Wydawnictwo Edukacyjne), ale tylko dla nauczycieli pracujących w kraju. Zawierała materiały metodyczne. Mamy kilka numerów w zbiorach.

„Wisła. Miesięcznik gieograficzno-etnograficzny” [taka pisownia!], ukazujący się od 1887 roku. Także posiadamy. Konkretnie - niepełne roczniki z lat 1889-1905. Warto zajrzeć.
Źródło

piątek, 24 lutego 2017

Smoki, syreny, międzynarodowa kariera świnki morskiej, cinkciarze. Prasówka retro, czyli artykuły z (zawsze) aktualnych czasopism

Spieralska Beata, Kto się boi smoka, „Mówią Wieki” 2005, nr 10, s. 43-47

Smoki pojawiają się zarówno u Tolkiena, jak i Clive’a Staplesa Lewisa. Są także głównymi bohaterami „Ziemiomorza” Ursuli Le Guin, a do swych powieści włączają je także Terry Pratchett, Andrzej Sapkowski, Ewa Białołęcka i George Martin. Bywają mądre lub niespecjalnie rozgarnięte, okrutne i potworne lub piękne i dobre, ale zawsze fascynujące. Ambiwalencja smoków występuje nie tylko w literaturze fantasy, ale i w jej źródłach, czyli w opowieściach mitologicznych różnych kultur.
Autorka przedstawia dwie najbliższe „smocze” tradycje. Najpierw omawia „straszne smoki Greków”, z najbardziej znanym – Argosem – i jego mutacjami. Następne analizuje biblijne obrazy smoka, który – w przeciwieństwie do greckiego „strażnika” – tu jest głównie „kusicielem”. Trzecią grupą, na której skupia uwagę, są smoki literackie.

Noga Zdzisław, Smok wawelski i jego legenda, „Mówią Wieki” 2007, nr 5, s. 22-25

(…) w Smoczej Jamie pod wzgórzem wawelskim można podziwiać ciągnącą się  przez 250 m i wysoką miejscami nawet na 10 m pieczarę. Turyści oglądają tylko część mieszkania smoka, i to zaledwie od 150 lat (sama jaskinia liczy ponad milion lat). (…) Wybudowany w 1972 roku monument Smoka, dzieło rzeźbiarza Bronisława Chromego, wrósł w pejzaż królewskiego miasta Krakowa i wciąż działa na wyobraźnię widzów. Legenda jest znacznie starsza.

… Czyli nie możemy porzucić „smoczej” tematyki! Tak, działa na wyobraźnię! W artykule zestawiono źródła legendy – począwszy od Galla Anonima, przez Wincentego Kadłubka, aż po dziewiętnastowieczny poemat Franciszka Wężyka. Całości dopełniają barwne ilustracje.

Spieralska Beata, Śpiewający morski potwór, „Mówią Wieki” 2007, nr 1, s. 54-55

Chyba wszystkim Polakom syrena kojarzy się przede wszystkim z Warszawą. Inna, równie znana, jest symbolem Kopenhagi, rodzinnego miasta Hansa Christiana Andersena, który jej właśnie poświęcił jedną ze swych najpiękniejszych baśni.

„Wspólną cechą” syren jest śpiewanie. I są kolejnymi „potworami”, które tu omawiamy. Chociaż piękno (nie tyle głosu, ile treści) ich pieśni niekoniecznie z „potwornością” się kojarzy. Autorka prezentuje mitologiczną genezę tych niezwykłych postaci oraz utwory literackie i naukowe (!), w których się je wspomina. Oczywiście, nie zabrakło rozważania na temat różnych ujęć ikonograficznych.

Wołoszyn Janusz Z., Kulinarna selekcja, czyli o tym, jak świnka morska nie trafiła do światowego menu, „Przegląd Historyczny” 2011, z. 4, s. 637-659

Spośród obrazów zdobiących katedrę Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Cuzco najczęściej wspominanym jest (…) okazałe płótno Marcosa Zapaty „Ostatnia Wieczerza”. Dzieło (…) przedstawia (…) Chrystusa i skupionych wokół Niego apostołów (…). Na stole, przed którym siedzą zebrani, prócz (…) chleba i wina, leżą także inne pokarmy, o których Biblia nie wspomina. Są wśród nich rozmaite owoce(…), ale także gatunki lokalne, uprawiane w Andach, takie jak grandadilla, awokado czy papaja. Głównym natomiast daniem (…) jest  miejscowy specjał podany na stół na wytwornym metalowym półmisku – pieczona świnka morska.

Oczywiście, w Biblii tego gryzonia nie wspomina się ani razu. Europejczycy zetknęli się z nim po raz pierwszy podczas podboju państwa Inków przez Pizzarra (albo krótko wcześniej przed tym wydarzeniem), najprawdopodobniej na obszarze dzisiejszego Peru lub Ekwadoru. W dalszej części artykułu autor omawia wieloletnie kłopoty zoologów z odpowiednim nazwaniem zwierzęcia, „drogę” świnki morskiej do Europy (w roli zwierzątka domowego i laboratoryjnego), jego „karierę” kulinarną w Nowym (i Starym) Świecie, a także rolę w rytuałach świątecznych i pogrzebowych w Ameryce.

Kochanowski Jerzy, Cinkciarz, „Pamięć.pl.” 2012, nr 7, s. 53

Tak jak „baba z mięsem” była w PRL symbolem nielegalnego obrotu cielęciną lub schabem, tak też ikoną handlu dewizami, zwłaszcza dolarami, byli cinkciarze.


Pierwsi cinkciarze pojawili się w Polsce już pod koniec lat 50. minionego wieku w Gdyni, która – jako miasto portowe – miała największy kontakt z obcokrajowcami. Nielegalny handel dolarami (i zlotem) to zjawisko jeszcze wcześniejsze – z czasów II wojny światowej i tuż po jej zakończeniu. Jednakże „cinkciarz” jest postacią z PRL-u. Bez trudności zarabiał na tym procederze dziesięciokrotność ówczesnej przeciętnej pensji. A jaki był jego obraz w świetle danych Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej? W 1985 roku przeanalizowano skład społeczny 3939 waluciarzy. Większość (ponad 2700 osób) miała stałe miejsce zatrudnienia, ponad 500 spośród nich było rencistami lub emerytami. Ponad 27 % stanowiły kobiety. Statystyczny waluciarz to osoba powyżej 40 roku życia, młodzież w tym gronie była rzadkością. Więcej interesujących danych – w artykule!

środa, 22 lutego 2017

Kącik maturzysty - 50. Lektury z gwiazdką. Stanisław Wyspiański, Wesele (cz. 1)

Geneza. Wesele po ślubie Lucjana Rydla, poety, z Jadwigą Mikołajczykówną, córką gospodarza w Bronowicach. Panna młoda była młodszą siostrą żony Włodzimierza Tetmajera, poety, który dziesięć lat wcześniej sam osiadł w tej wsi. Wesele Rydlów odbyło się w domu Tetmajerów, po ślubie zawartym 20 listopada 1900 roku, we wtorek, w kościele Mariackim w Krakowie. Trwało kilka dni.

W genezie utworu ważna jest plastyka (przecież sam Wyspiański był również malarzem), głównie: obrazy Melancholia (1894) i Błędne koło (1897) Jacka Malczewskiego, Także Taniec Wojciecha Weissa (ok. 1900). Ponadto - opowiadanie W noc majową Włodzimierza Tetmajera (miejsce akcji jest to samo, czyli dworek w Bronowicach; w nocy do dworku przychodzą z ogrodu różne widziadła).

Pierwszą napisaną sceną utworu była scena rozmowy Gospodarza z Wernyhorą. W kwietniu 1900 r. Wyspiański zaczął pisać poemat Wernyhora, ale poniechał pracy. Fragmenty opublikował dopiero osiem lat później.
Źródło
Postaci literackie i ich pierwowzory (w kolejności ukazywania się w utworze):
- Gospodarz - Włodzimierz Tetmajer, malarz,
- Gospodyni - Anna z Mikołajczyków Tetmajerowa,
- Pan Młody - Lucjan Rydel (zob. uwagi wyżej),
- Panna Młoda - Jadwiga Mikołajczykówna, najmłodsza siostra Anny Tetmajerowej, w rzeczywistości - wątła i słaba, nie tak rezolutna, jak w utworze,
- Marysia - starsza siostra Panny Młodej, w której kochał się Stanisław Ludwik de Laveaux, przedwcześnie zmarły malarz (zob. niżej - Widmo),
- Wojtek - narzeczony i mąż Marysi. Słabo zarysowana postać,
- Ojciec - Jacek (Jacenty) Mikołajczyk, raczej obserwator niż uczestnik wesela,
- Dziad - posługacz w karczmie, w młodości - może uczestnik, ale na pewno świadek rzezi galicyjskiej,
- Jasiek (pierwszy drużba) i Kacper (drużba, starszy od Jaśka),
- Poeta, brat Gospodarza - Kazimierz Przerwa Tetmajer, przyrodni brat Włodzimierza, autor "fantazji dramatycznej " Zawisza Czarny,
- Dziennikarz - Rudolf Starzewski, redaktor krakowskiego konserwatywnego "Czasu",
- Nos - "krzyżówka" malarzy: Tadeusza Noskowskiego i Stanisława Czajkowskiego oraz satyra na tzw. przybyszewszczyznę (styl życia krakowskiej Cyganerii). Postać epizodyczna,
- Maryna i Zosia - Maria i Zofia Pareńskie, córki lekarza, profesora medycyny. Zofia - późniejsza żona Tadeusza Boya-Żeleńskiego, Maria - późniejsza Maria Grekowa,
- Radczyni - Antonina Domańska, ciotka Lucjana Rydla, żona profesora uniwersytetu i zarazem radcy miejskiego, autorka powieści dla młodzieży (powstałych później),
- Haneczka - Anna Rydlówna, siostra Lucjana (Pana Młodego),
- Czepiec - Błażej Czepiec, wuj Gospodyni, starosta weselny i pisarz gminny (w dramacie - wójt, jak mówi Kuba),
- Klimina - Anna z Czepców, matka chrzestna Isi,
- Kuba - Jakub Mikołajczyk, najmłodszy brat Gospodyni i Panny Młodej,
- Żyd - Hersz (Hirsz) Singer, dzierżawca pobliskiej karczmy,
- Rachela - Józefa (Pepa) Singer, córka Hirsza (w rzeczywistości miała wówczas 15 lat),
- Isia - Jadwiga, najstarsza córka Tetmajerów.
- Postaci uboczne: Ksiądz, Czepcowa, Kasia, Staszek (znalazł z Kubą złotą podkowę), Muzykant.
Osoby dramatu:
- Chochoł - krzak róży, okryty przed zmarznięciem zimą (tak on sam siebie nazywa),
- Widmo - Stanisław Ludwik de Laveaux, przedwcześnie zmarły malarz, narzeczony Marysi, bo jej się ukazuje. Geneza jest jednak starsza - w preromantycznej balladzie Lenora Gottfrieda Augusta Bürgera (i w kontynuacjach motywu),
- Stańczyk - ukazuje się Dziennikarzowi,
- Rycerz Czarny - Zawisza - ukazuje się Poecie,
- Hetman - Ksawery Branicki, jeden z przywódców konfederacji targowickiej - ukazuje się Panu Młodemu,
- Upiór - Jakub Szela, przywódca rabacji chłopskiej - ukazuje się Dziadowi,
- Wernyhora - lirnik kozacki z XVIII wieku, wieszcz, starzec - ukazuje się Gospodarzowi, ale też Kubie i Staszkowi. Jedyny, który pozostawia po sobie materialne przedmioty: złotą podkowę i złoty róg.
Źródło
Premiera teatralna. 16 marca 1901 r. Reżyser: Adolf Walewski. Sensacja społeczno-towarzyska.
Źródło
Budowa utworu. Dwa plany - realistyczny i fantastyczny. Utwór zaczyna się "realistycznie". Dominuje wówczas kompozycja „szopkowa” – kalejdoskopowe migawki, wypełnione dialogami zwykle dwóch, czasem trzech i więcej osób. Z czasem zastąpią ją (wraz z rozprzestrzenianiem się planu fantastycznego) liczne sceny zbiorowe. Pierwsza zapowiedź przejścia na "głębszy" plan zdarzeń i sensów, to końcowe sceny aktu 1 (od wiersza 1266), czyli prośba Racheli o zaproszenie Chochoła. Akt I zamykają słowa zaproszenia, sformułowane przez Pana Młodego. Początek aktu II jest nadal "realistyczny", ale gdy wybija północ, nastrój się zmienia. Przybywa Chochoł. Pierwsza widzi go Isia. Do aktu III będą jeszcze przewijać się sceny realistyczne (i komediowe dialogi), np. w scenach 3 i 4, czyli w rozmowach pijanego Czepca z muzykantami i żoną. Jednak od aktu II rozszerza się plan fantastyczny. "W toku mniej lub więcej pośpiesznie po sobie następujących - niby w szopce - sytuacji i dialogów zachodzi kalejdoskopowa, migotliwa wymiana dwu planów" (zob. Jan Nowakowski). Potem już ten drugi plan dominuje. Postacią je łączącą jest Wernyhora (bo pozostawia "realne" przedmioty).

W dramacie jest jeszcze jedna "dwoistość" - konfrontacja dwóch "światów", tzn. dwóch środowisk: inteligencko-miejskiego i chłopskiego.
Źródło

poniedziałek, 20 lutego 2017

Stara Wisła z dawna płynie… (w dziełach literackich i muzycznych). Cz. 1

Gdy byłam dzieckiem (pisze p. Basia), Mama lubiła je recytować. Wiersze, które zapamiętała ze szkolnych lat. Tuż po zakończeniu działań wojennych nie było podręczników czy lektur. Ani nauczycieli. Starsza pani, która po długiej tułaczce dotarła z Podola na Śląsk i została zatrudniona w szkole, recytowała ze wschodnim akcentem piękne utwory o Wiśle. A ponieważ nie było też zeszytów, dzieci uczyły się ich na pamięć. Dlatego Mama zna tak wiele tekstów. Ten, który mam na myśli, zaczyna się tak:

Jest kraina, w tej krainie,
Kędy dzielny żyje lud,
Stara Wisła z dawna płynie,
Najpiękniejsza z naszych wód.
Gdy na wiosnę prysną lody
I zabłyśnie piękny maj,
Wnet roztoczy swoje wody
I oblewa cały kraj.
Z nurtem Wisły mkną galary...


Wówczas pytałam o te galary. Nieznane słowo. Nie interesowało mnie autorstwo. Niedawno - wspominając minione lata – zaczęłam się zastanawiać, kto to dziełko napisał. Książka, wydana w 1901 roku, nosi tytuł Z biegiem Wisły. Obrazki z kraju. Autorkami są Jadwiga Chrząszczewska i Jadwiga Warnkówna.
Źródło
22 czerwca minionego roku Sejm RP podjął uchwałę w sprawie ustanowienia roku 2017 Rokiem Rzeki Wisły. A to z powodu 550. rocznicy pierwszego wolnego flisu, będącego konsekwencją postanowień II pokoju toruńskiego. W 1467 roku Polska odzyskała panowanie nad całym biegiem żeglownej Wisły, co umożliwiło późniejszy rozkwit gospodarczy kraju.

Mama pamięta również sporo piosenek o Wiśle. Do dziś chętnie je śpiewa. Pięknym altem. Z okazji Roku Rzeki Wisły przypomnimy niektóre poświęcone jej pieśni i utwory literackie. Można je także wykorzystać do przygotowania szkolnych imprez z okazji wspomnianej rocznicy.

Niektóre pieśni i piosenki

Płynie Wisła, płynie... Odmiana krakowiaka ze słowami Edmunda Wasilewskiego i melodią Kazimierza Hoffmana. Zna ją chyba każdy. Ale ja w dzieciństwie szczególnie lubiłam tę: Wisło moja, Wisło szara (1862) Ignacego Danielewskiego. Znacznie później, już w "naszych" czasach, kompozycję na nowo opracował melodycznie - na chór mieszany a capella - Henryk Mikołaj Górecki (posługując się tekstem ze zbioru Szeroka woda Jadwigi Gorzechowskiej). Tu mała uwaga. W wielu redakcjach Wiśle dodaje się epitet stara, ale Mama mówi, że uczyła się tak, jak powyżej. I tak jest, jak myślę, dostojniej.
Źródło
Kolejne pieśni, które płyną w naszym krwiobiegu...  Jak długo w sercach naszych... ze słowami Konstantego Krumłowskiego i muzyką Władysława Piątkiewicza, Płyń, Wisełko (z przedwojennego filmu Bohaterowie Sybiru, słowa: Jerzy Walden, muzyka: Henryk Wars) oraz Szumi dokoła las - kompozycja Stefana Turskiego (tekst Leona Pasternaka). Jedna nawet została napisana (przez Hieronima Derdowskiego, z muzyką Feliksa Nowowiejskiego) po  kaszubsku: Tam, gdzie Wisła od Krakowa. Inny ludowy utwór: Hej, ty Wisło, modra rzeko.

I wreszcie te, najczęściej słyszane w radio: Sen o Warszawie (tekst Marka Gaszyńskiego), śpiewany przez Czesława Niemena lub Kiedy rano jadę osiemnastką Helena Kołaczkowskiej.

Jeszcze raz wspomnę Mamę. Tej piosenki uczyła się obowiązkowo, już pracując, w latach wzmożonego "budowania socjalizmu". Pracownicy fabryki powinni byli ją nucić przy pracy. Nie czynili tego chętnie. Nie znalazłam tekstu, dlatego dla następnych pokoleń, które będą opracowywały zagadnienie z okazji kolejnych rocznic, cytuję to, co zapamiętała:

Nad Wisłą, nad Wisłą szeroką
Murarzy rozgwarzył się śpiew.
I płynie piosenka murarska wysoko,
I płynie przez noce i dnie.


Myślę, że początek byłby dobry jako tekst dyktanda albo do głośnej recytacji ("językołamacz").

Utwory literackie

Legenda o Wandzie... Skąd się wzięła? Najprawdopodobniej stworzył ją mistrz Wincenty Kadłubek, bo u niego pojawiła się po raz pierwszy. Ale tym, który ją "rozsławił", był Jan Długosz. W jego dziele znajdujemy więcej szczegółów. I tak od stuleci podejmują tę historię kolejni autorzy. Od pięknej Elegii XV (z pierwszego zbioru Elegiarum libri IV) Jana Kochanowskiego, aż po zaranie XX wieku (np. dramat Wanda Stanisława Wyspiańskiego).
Źródło
Cofnijmy się w czasie. Jest rok 1595. Spod drukarskiej prasy wychodzi czteroczęściowy poemat Sebastiana Fabiana Klonowica o długim tytule Flis, to jest Spuszczanie statków Wisłą i inszymi rzekami do niej przypadającymi. Piękna nobilitacja zawodu flisaka.

XVIII stulecie. W 1769. Kalendarzu Duńczewskiego (większym) czytamy:

Wisła, pryncypalna rzeka w Królestwie Polskim, w górach sarmackich poczyna się i w Morze sarmackie wpada.

Nieco niżej znajdujemy wspomnienie kilku wielkich powodzi. Warto je poznać, by przekonać się, iż rzeka potrafi być groźna:

Powódź z Wisły rozlanej strasznie roku 1394 góry piaszczyste ku Graudentowi wysypała, przystąpienie do Nogatu trudne uczyniła, groble przerwawszy, szkody uczyniła na Wyspie Gdańskiej (…). Roku 1456 tak Wisła i Nogat rzeki wylały, iż po ogrodach gdańskich batami mógłby pływać. Rok 1461 niezmierne wody wylanie groble przerwało na Wyspie. Roku 1602 Wyspy Mniejszej Margeburskiej budynki stały w wodzie wzniesionej. Po tym wylaniu nastąpił obfity ryb połów. (...)Roku 1652 Nogat rzeka, odrzuciwszy tamy, wody do wpół chłopa wylawszy w Elblągu, tak iż po mieście łodziami pływać musieli, jako świadczą znaki na Bramie Rybaczej tego miasta wyrażone.  
Źródło
Za tydzień pożeglujmy na fali wspomnień do XIX i XX wieku. Przedstawimy niektóre utwory z tamtych, niezbyt odległych czasów.

piątek, 17 lutego 2017

Książki (nie)zapomniane - Ściszone wyznanie zza niedomkniętych drzwi

W ciągu swego niedługiego życia napisała 1775 wierszy. Żaden nie posiada tytułu, a jedynie kolejny numer. Zostały odkryte przez jej siostrę już po śmierci autorki. Dzięki kobiecej intuicji, przeczuwającej niezwykłość znaleziska, świat poznał twórczość EMILY DICKINSON (1830-1886), najwybitniejszej poetki amerykańskiej.

Nie od razu dostrzeżono filozoficzną głębię jej pisarstwa oraz warsztatowe - stylistyczne i wersyfikacyjne - nowatorstwo. Za dziwactwa brano śmiałe skojarzenia, niezwykłe zestawienia słów, anakolutyczne zdania, oryginalne epitety, niedokładne rymy, daleką od normy interpunkcję (mnogość myślników) czy stosowanie dużych liter w najbardziej nieoczekiwanych miejscach.

Samotniczka z Amherst. Ascetka. Tak ją postrzegano. Istotnie, jako dziecko - radosna i pogodna, z czasem coraz wyraźniej wycofywała sie z publicznego życia, by ostatnie 22 lata spędzić w małym pokoiku na piętrze, porozumiewając sie z najbliższymi jedynie przez niedomknięte drzwi. Niektórzy dopatrują się w jej zachowaniu wpływu wymagającego ojca (świetnego prawnika, czasowo także kongresmena) i jego surowej, protestanckiej wiary. Inni widzą znamię głębokiego zawodu miłosnego. Kolejni - ostrą postać agorafobii. Mnożą się teorie. Nikt nie zna prawdy. Bo, na dobrą sprawę, co o niej wiadomo z niezbitą pewnością? Niewiele. Nawet nie sposób dociec, jak wyglądała, gdyż jedyna podobizna została mocno podretuszowana i była powielana w coraz bardziej niewiarygodnych kopiach. Jedyne, co po niej mamy, to właśnie owe niesamowite wiersze, w których wyraźnie dostrzegamy kilka szczególnie ważnych słów - kluczy do poetyckiego "apartamentu".


 Samotność. Ucieczka. Wycofanie:

Wygnać Mnie - z samej Siebie -
Lecz jak ma Serce
Przedrzeć się przez swój własny
Mur - niezdobytą Twierdzę? (642)
Czas. Jego względność. Oczekiwanie:

Czekać Godzinę - to długo -
Jeśli Miłość ma się tuż przed sobą -
Czekać Wieczność całą - to krótko -
Jeśli Miłość jest w końcu nagrodą -
(781)

Dom jako cytadela. A w nim - jakże ważne! - drzwi. Wejście i wyjście. To drugie - otwiera na Wieczność:

Odchodząc - nie wie się, że się odchodzi -
Nie na serio Drzwi za sobą przymykamy -
Los - tymczasem - zatrzaskuje rygle -
Bezpowrotnie - za naszymi plecami -
(1523)

Bo rzeczywistość nadprzyrodzona - to drugi pokój:

Elizjum jest przez ścianę -
To ten sąsiedni pokój,
W którym ktoś Bliski czeka
Zbawienia lub Wyroku

Ile hartu w Duszy - że to znosi,
Gdy coraz bliżej brzmi
Stąpanie nadchodzących Stóp -
Skrzyp otwieranych Drzwi -
(1760)

W ten sposób delikatnie, na czubkach palców wkraczamy na przestronny, malowniczy grunt poezji. Twórczość jest progiem łączącym dwa światy:

Mieszkam w pałacu Możliwości -
Piękniejszy to dom od Prozy -
O wiele więcej Okien -
Drzwi można szerzej otworzyć -

Wnętrza - jak starych Cedrów -
Objąć Okiem się nie da -
A w górze Wieczny Pułap -
Kopuła Nieba -

Goście - najwyborniejsi -
A jedyne Zajęcie -
Zamykać w objęciu wąskim
Obfite Raju naręcze -
(657)

Tu wszystko jest osiągalne, a paradoksy nie są synonimami niemożliwego. Przeciwnie, poszerzają wiedzę o życiu:

Wody - uczy pragnienie.
Brzegu - morskie przestrzenie.
Ekstazy - ból tępy jak ćwiek -
Pokoju - o Bitwach pamięć -
Miłości - nagrobny Kamień -
Ptaków - Śnieg.
(135)

Emily Dickinson. Eteryczna Nieznajoma z pokoju na piętrze. Kobieta o podretuszowanej twarzy, niepełnej biografii i tajemniczym życiu wewnętrznym. Wiemy o niej niewiele więcej ponad to, co sama zechciała o sobie powiedzieć w wierszach będących ściszonym wyznaniem zza niedomkniętych drzwi.
Źródło
Dickinson Emily, 100 wierszy, wybór, przekład i wstęp Stanisław Barańczak, Kraków 1990. ISBN 83-85123-00-8. (Sygnatura: 132425-6).

środa, 15 lutego 2017

Kącik Maturzysty - 49. Lektury z gwiazdką. Henryk Sienkiewicz, Quo vadis

Geneza i pierwodruk. Luty 1896 - zakończenie druku w "Gazecie Polskiej", a niebawem - wydanie książkowe. Źródłem - głównie Annales Tacyta. Także - własne obserwacje z pobytu w Rzymie i tematyka obrazów przebywającego tam Henryka Siemiradzkiego, wrażenia z lektury Ben Hura (1880) Lewisa Wallace'a oraz założenie polemiki z Antychrystem (1873) Ernesta Renana. Nowela Pójdźmy za Nim (1892) - "wprawką" przed napisaniem dużej powieści.

Dla chcących wiedzieć więcej. Starożytny Rzym był tematem wielu utworów literackich, np. Juliusz Cezar (1600) Williama Shakespeare'a, Męczennicy czyli Tryumf religii chrześcijańskiej (1809) Françoisa-René de Chateaubrianda, Ostatnie dni Pompejów (1834) Edwarda Bulwera-Lyttona, Irydion (1836) Zygmunta Krasińskiego, Ad leones! (1883, opowiadanie) Cypriana Kamila Norwida, Salammbô (1862) Gustawa Flauberta, Rzym za Nerona (1865) Józefa Ignacego Kraszewskiego, Mirtala (1886) Elizy Orzeszkowej, Idy marcowe (1948) Thorntona Nivena Wildera, Ja, Klaudiusz (1934), Klaudiusz i Messalina (1934) Roberta Gravesa i inne. Ważne są nawiązania polskich poetów, np. Zbigniewa Herberta (Do Marka Aurelego, Powrót prokonsula i wiele innych) czy Wisławy Szymborskiej (Głosy).
Źródło
Tło historyczne powieści. Akcja - lata 63-66, epilog (śmierć Nerona) - 68 r. Te daty podajemy w oparciu o elementy fabuły: przybycie Winicjusza z Armenii do Rzymu, pożar miasta i śmierć Petroniusza. Oprócz osób fikcyjnych, pojawia się tu sporo postaci autentycznych, np. cesarz Neron, wiele osób wspomnianych w rozdziale o uczcie u Nerona, Pomponia Grecyna (chociaż nie wiadomo, czy była chrześcijanką), święci Piotr i Paweł. Świat rzymski jest w Quo vadis przedstawiony zdecydowanie dokładniej niż chrześcijański. Akcja rozgrywa się prawie wyłącznie w Rzymie. Na krótko przenosi się do Ancjum (ulubionej miejscowości wypoczynkowej Nerona).

Bohaterowie.
- Neron. W powieści akcentuje sie nie tyle jego okrucieństwo, z którego był znany, ale artystyczne ambicje i pragnienie uznania jego talentu. Dekadent - błazen.
- Petroniusz. Przez wielu czytelników uznawany za najlepszą kreację psychologiczną w utworze. Literat i bibliofil, arbiter elegantiae (elegantiarum), wspomniany w Annales Tacyta. U Sienkiewicza jest "syntezą tego, co było wartościowe w dojrzałym kształcie kultury antycznej" (Lesław Eustachiewicz). Epikurejczyk. Ceni piękno ciała i intelektu, aprobuje świat, w którym żyje, "ale stara się go wysubtelnić". Woli obserwować niż działać. Zachowuje pewien dystans wobec otoczenia. Ideał estetyczny dekadenta, pokazany z sympatią narratora. Jego śmierć - niemal symboliczna: odejście człowieka, który już nie należał do prymitywnych gustów motłochu ani prostackich władców.
- Winicjusz. Dość schematyczna postać przemieniona przez miłość. Zamiast bohatera mamy amanta, który ze swej wiary czyni coś w rodzaju prezentu dla potęg nadludzkich, żeby otrzymać to, czego pragnie (Eustachiewicz).
- Ligia i Ursus. Słowianie (Polacy, tj. przedstawiciele Ligów). Ligia - to określenie pochodzenia; jej imię brzmi Kallina. Rzymska zakładniczka. Ursus - nadludzko silny i słaby intelektualnie ("prostaczek").
- Chilon Chilonides. Upokarzany, myśli o zemście. W czasie pożaru Rzymu zostaje zausznikiem Tygellina i oskarża chrześcijan. W ten sposób zdobywa bogactwo. Jednak ten filozofujący błazen z ciemną przeszłością rzezimieszka (określenie Eustachiewicza) przemienia się po raz kolejny; nie wytrzymując krwawej rozprawy Nerona z chrześcijanami, załamuje się i wyznaje prawdę. Nawraca się i ponosi śmierć męczeńską.
- Tygellin. "Czarny charakter". Intrygant.
- Eunice. Zakochana w Petroniuszu. Posągowa postać.
- Apostoł Piotr. Przywódca religijny.

Obrazowanie.
- Wielkie sceny panoramiczne, operujące masami, tłumami (jak z filmu), np. sceny cyrkowe, pożar Rzymu, pochodnie Nerona, zgromadzenie chrześcijan w katakumbach, uczta u Nerona.
- Sceny kameralne, "teatralne", np. śmierć Petroniusza, , scena w Ancjum po hymnie Nerona na cześć Afrodyty.
- Sceny statyczne, niemal "impresjonistyczne", np. opisy przyrody, opis wschodu słońca.
Źródło
Język. Retoryka, np. w ocenie urody Ligii przez Petroniusza, w wypowiedziach Winicjusza o miłości, w autoprezentacji Chilona.
Stylizacja. Dwa rodzaje:
- dobór słów "przydatnych w równej mierze dla tematyki historycznej, jak i współczesnej";
- nasycenie tekstu terminami łacińskimi, np. szczegóły z budowy rzymskiego domu (cubiculum, atrium, ostium itp.), funkcje służby domowej (ianitor, vestiplica itp.), wspominanie postaci mitologicznych (Erosa, Asklepiosa itp.) oraz inne aluzje do mitologii (jabłka hersperyjskie, łąka porosła asfodelami, czyli budząca skojarzenia z krainą zmarłych).

Topografia. Realizm historycznej rekonstrukcji Rzymu. Dokładna lokalizacja domu Winicjusza, Petroniusza czy Aulusa.
Źródło
Wymowa ideowa. Jeżeli celem poprzednich powieści historycznych [Sienkiewicza] było wzmocnienie świadomości narodowej, to nowym celem okazuje się odbudowa ideowej struktury cywilizacji europejskiej, opartej na symbiozie tradycji antycznych i chrześcijańskich. Europa końca w. XIX była potężnym organizmem gospodarczym i politycznym, ale jej dynamikę historyczną osłabiały nurty pesymizmu i sceptycyzmu filozoficznego, narastające poczucie niepokoju, oczekiwanie jakiejś katastrofy, tryumfu sił społecznie destrukcyjnych, zmierzchu cyklu rozwojowego (Eustachiewicz). Widzimy tu historiozoficzną paralelę świata pogańskiego i chrześcijańskiego. Chrześcijański - to cnota wiary, surowość obyczajów, odwaga przekonań, współczucie dla niewolników, zdolność do przebaczania win, świadomość sensu ofiary z życia. Skłonność do fanatyzmu (Kryspus) jest korygowana przez Apostołów. Świat pogański - jałowy w hedonizmie i sceptycyzmie, zmysłowy, okrutny, lecz zachował gust, poczucie piękna, bogactwa i barw życia. Kompozycja i przebieg zdarzeń są podporządkowane idei głównej. I to budziło zastrzeżenia niektórych krytyków (w przeciwieństwie do zachwyconych czytelników). Szczególnie "sztuczny" wydawał się ciąg zmian w psychice Winicjusza (ze zmysłowego żołnierza w dobrego chrześcijanina i kochającego w sposób czysty mężczyznę). Zwyciężyła idea romansu z happy endem. Piotr Chmielowski pisał o zakończeniu: ocalenie kochanków i życie ich szczęśliwe po zatraceniu w mękach setek ludzi nie sprawia estetycznie moralnego wrażenia. Jednak przeważały recenzje pochlebne, nawet entuzjastyczne.

Dla chcących wiedzieć więcej. Już w roku wydania pełną zachwytu recenzję powieść otrzymała w Stanach Zjednoczonych (jej wielbicielem był znany pisarz, William Faulkner). Dwa lata później entuzjazm ogarnął Włochów. Nieco później - Francuzów i Węgrów (czytelników, bo recenzenci byli podzieleni w osądach). Do r. 1900 (włącznie) pojawiły się przekłady: angielski, włoski, niemiecki, rosyjski, czeski, bułgarski, armeński, duński, szwedzki, portugalski, francuski, rumuński, hiszpański i łaciński (podarowany Leonowi XIII, papieżowi). Zaś w Hiszpanii, w latach 1900-1965, ukazało się aż 61 wydań powieści! Stamtąd trafiła do Ameryki Południowej. Wspomniał ją nawet w jednej ze swych powieści (Rozmowa w „Katedrze”) noblista, Mario Vargas Llosa.

Adaptacje filmowe
(ale  także przeróbki sceniczne i inne) to osobny, fascynujący rozdział w dziejach recepcji powieści. Warto się z nim zapoznać. To zagadnienie zostało omówione TUTAJ.
Źródło
Bibliografia (wybór, wszystkie pozycje dostępne w PBW)
Bawej-Lisiecka Beata, Obraz chrześcijan w powieści Quo vadis Henryka Sienkiewicza a źródła antyczne, „Wiadomości Historyczne" 2014, nr 1, s. 16-22.
Eustachiewicz Lesław, "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza, Warszawa 1983. ISBN 83-02-01962-3.
Michałek Barbara, Opracowania lektur i wierszy [bibliografia, online] - http://katowice.pbw.katowice.pl/ib/oprac_lektur_i_wierszy.pdf

poniedziałek, 13 lutego 2017

Jeden jest tylko obowiązek - kochać (Albert Camus)

Pierwsza połowa lutego. Okres "okołowalentynkowy". Porozmawiajmy o miłości. Dziś - zagadkowo. Dosłownie! Wymienimy 20 znanych par: 5 - literackich i 15 - historycznych (w tej grupie - 5 par aktorskich). Zagadka będzie polegała na tym, że żadna z nich... nie będzie miała "drugiej połowy". Tę właśnie trzeba będzie dopisać. Na przykład: Tristan i ... (Izolda), (Antoniusz) ... i Kleopatra. Po wyliczance przytoczę kilka pięknych cytatów o naszym wiodącym temacie. Na końcu - odpowiedzi do zagadki (jeśli ktoś nie był pewny). Zaczynamy!
1. Orfeusz i ...
2. ... i Psyche
3. Laura i ...
4. ... i Beatrycze
5. Romeo i ....

6. ... i Heloiza
7. Madame du Barry i ...
8. ... i Ludwik XVI
9. Józefina de Beauharnais i ...
10. ... i książę Albert
11. Mary Todd i ...
12. ... i Franklin Delano Roosevelt
13. Wallis Warfield (Simpson) i ...
14. ... i Juan Perón
15. Jacqueline Bouvier i ...

16. ... i Spencer Tracy
17. Joanne Woodward i ...
18. ... i Richard Burton
19. Lauren Bacall i ...
20. ... i Ronald Reagan
Nie ma nic bardziej bolesnego niż miłość, a przecież nie damy sobie wydrzeć tego bólu. (Anna Kamieńska, Notatnik 1973-1979)

Love isn't just glamour, desire, sex appeal - all the things (...) young people are so sure it is. That's nature's start of the whole business. It's the showy flower, if you like. But love's the root. Underground, out of sight, nothing much to look at, but it's where the life is. (Agatha Christie, Verdict)

Widzę, że moja miłość niczego nie sprawia - widocznie jest we mnie za mało miłości. (Albert Schweitzer, Moje życie)

To wait an hour - is long -
If Love be just beyond -
To wait Eternity - is short -
If Love reward the end -
(Emily Dickinson, 781)

Przed niejedną myślą staniesz zdziwiony i stropiony, zwłaszcza gdy obaczysz grzech ludzki i siebie zapytasz: "Zdobyć siłą czy pokorną miłością?" Rozstrzygniesz raz, to już na zawsze i cały świat będziesz mógł zdobyć. Pokorna miłość - straszna to siła, że nie masz podobnej. (Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow)

... myślę: "Czym jest piekło?" I sądzę tak: "To cierpienie, że nie można już bardziej kochać". (Jak wyżej)

Każda miłość potrzebuje swoich słów i to ona powinna je tworzyć, bo podobnie jak człowiek jest niepowtarzalna, niezrozumiała dla innych. Zresztą czy miłość potrzebuje w ogóle słów? (Wiesław Myśliwski, Ostatnie rozdanie)


Odpowiedzi.

1. Orfeusz i Eurydyka
2. Eros i Psyche
3. Laura i Filon (albo Petrarca!)
4. Dante i Beatrycze
5. Romeo i Julia

6. Abélard i Heloiza
7. Madame du Barry i Ludwik XV
8. Maria Antonina i Ludwik XVI
9. Józefina de Beauharnais i Napoleon Bonaparte
10. Królowa Wiktoria i książę Albert
11. Mary Todd i Abraham Lincoln
12. Eleonora Roosevelt i Franklin Delano Roosevelt
13. Wallis Warfield (Simpson) i Edward VIII
14. Eva Duarte i Juan Perón
15. Jacqueline Bouvier i John F. Kennedy

16. Katharine Hepburn i Spencer Tracy
17. Joanne Woodward i Paul Newman
18. Elizabeth Taylor i Richard Burton
19. Lauren Bacall i Humphrey Bogart
20. Nancy Davis i Ronald Reagan


piątek, 10 lutego 2017

Ludzie z pasją. Aby zaświadczyć o Prawdzie

Co jakiś czas prezentujemy "Człowieka z pasją". Dziś nie będzie tradycyjnego wywiadu, gdyż ta Pani liczy już sobie... trochę lat (za chwilę przeczytamy, ile), więc wywiad też by ją może nieco zmęczył, ale po prostu przedstawimy kilka fragmentów jej szczególnej biografii (pisze p. Basia, dumna, że zna ją osobiście). Zresztą, szczegółowo opowiedziała o sobie niejeden raz. Te świadectwa są dostępne w Internecie.

Na przykład... 7 kwietnia 2016 r., w Auditorium Maximum UJ odbyło się ósme spotkanie z cyklu Przeżyliśmy Auschwitz, zorganizowane przez Koło Naukowe Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tym razem w wypełnionej po brzegi sali - ponad 1200 osób! -gościła Pani Walentyna Ignaszewska-Nikodem. Zebrani słuchali z ogromną uwagą. Ich skupione, czasem zamyślone twarze można zobaczyć w nagraniu dostępnym na YouTube. Pani Walentyna. Kobieta z pasją. Od lat zaangażowana po stronie Prawdy. Walcząca o nią. Cierpiąca za Nią. Odważna. Niezwykła. Chodzi ulicami Katowic-Koszutki. Niska, drobna, pogodna. Cicha bohaterka.

Przyszła na świat 14 lutego 1922 r. w Łodzi. Prędko musiała dorosnąć, gdyż Historia wkroczyła w jej życie z całą brutalnością w pamiętnym Wrześniu 1939 r. Zaangażowała się w działalność konspiracyjną w Polskiej Organizacji Wojskowej, której komendantem był jej ojciec, Ignacy, później zakatowany przez Gestapo. A ona została łączniczką o pięknym pseudonimie "Kalina". I niebawem ją aresztowano. Wraz z matką przebywała we więzieniu od maja do października 1940 r. Kobiety były zakładniczkami, gdyż naprawdę szukano Ignacego. Nie miały tu nawet pryczy. Siedziały na drewnianej podłodze, którą co rano musiały myć i znowu cały dzień na niej siedzieć.

Wreszcie wyszły na wolność, którą  cieszyły się krótko, bo w kwietniu następnego roku po raz drugi trafiły za kraty. Z łódzkiego więzienia wywieziono je (16 lipca 1942 r.) do KL Auschwitz. Tam stały się "numerami". Pani Walentyna otrzymała numer 8737, jej Matka - 8738.

Codzienność obozowa, to tylko herbata o smaku trawy na śniadanie, zupa z pokrzyw na obiad, a wieczorem - czarny chleb, czyli trociny zmieszane z czymś niezidentyfikowanym, margaryna i dżem z buraków. Raz w tygodniu - kawałek końskiej kiełbasy. I ciężka praca.

Wkrótce przeniesiono ją do Birkenau. Tu - na początku - upokarzające golenie. Nago. Płacz.  Pokrzepiające słowa fryzjera, zmuszonego do wykonania tej czynności: Dziecko, nie płacz, nie wstydź się. To oni się powinni wstydzić tego, co z wami robią. Tu pracowała między innymi przy budowie dróg, w obozowym magazynie chleba i paczkarni. Także w karnej kompanii. Ponadto pomagała kobietom, które urodziły w obozie dzieci, była matką chrzestną niektórych niemowląt. Znowu ciężka praca, brud, pluskwy, pchły, wszy, strach...

6 grudnia przypadł dzień odwszawienia. Wszystkie kobiety musiały wyjść nago na pole. Stały tak - w mrozie i deszczu padającym na przemian ze śniegiem - od 4.00 rano do 4.00 po południu...

W październiku 1944 r. przetransportowano ją do Drezna, do jednego z podobozów KL Flossenbürg. Pracowała w fabryce zbrojeniowej. Tuż przed zakończeniem działań wojennych, w kwietniu 1945 r., udało jej się uciec. Ukrywała się w Saksonii aż do wyzwolenia.
Jeden z francuskich oficerów zaproponował jej transport z wojskiem na Zachód. Odmówiła.  Chciała wrócić do Polski, do brata i siostry. Matka już nie żyła. W Auschwitz szeptała córce, żeby się nie załamała, bo przetrwają to piekło. I przetrwała tylko córka.

Po powrocie do Polski wyszła za mąż za Damazego Nikodema, z którym zamieszkała w  Katowicach.

Lata powojenne. Krótko (1950-1951) pracowała w Wytwórni Sprzętu Elektronicznego w Katowicach, a potem, już dłużej (1951-1975), w Centralnym Zarządzie Budownictwa Węglowego W 1975 r. przeszła na emeryturę.

I ten czas nie był dla niej spokojny. W Polsce wprowadzono stan wojenny. W latach 1982-1983 zaangażowała się w kolportaż pism podziemnych i książek niezależnych wydawnictw. Pomagały jej w tym dzieci (Anna i Adam). 2 grudnia 1983 r. została zatrzymana na dobę w KW MO w Katowicach.

Nastąpił 1989 r. Znowu zaangażowała się społecznie. Tym razem w kampanię przed wyborami 4 czerwca.

Wreszcie miniony, 2016 rok. Piątek, 29 lipca. Auschwitz. Dziedziniec przed Blokiem 11, czyli Blokiem Śmierci. W grupie dwunastu byłych więźniów spotkała się z papieżem Franciszkiem. Był wyraźnie wstrząśnięty tym, co zobaczył i usłyszał. Otrzymała fotografie z tego wydarzenia. Zgromadziła je w specjalnym albumie. Pokazuje w skupieniu. Oglądam. Trudno cokolwiek komentować. Lepiej zamilczeć.

Jest jeszcze jeden ogromny obszar jej działalności. Zaangażowanie w pomoc materialną i edukacyjną dla najbiedniejszych tego świata, świadczone po cichu i niemal bezszelestnie. Czasem komuś pokaże zdjęcia wykształconych przez siebie młodych ludzi z Azji czy innych części globu albo o nich opowie. Dyskretnie, półgłosem. Całe jej trudne życie mogłoby stać się tematem filmu. Niejednokrotnie doceniani są ci, którzy niewiele mają do powiedzenia. Gloryfikuje się takich, którzy mało przeżyli lub dopiero stoją na początku drogi, która nie wiadomo, jak się zakończy. Ją o wspomnienia prosi się nieczęsto. Ale gdy usłyszy zaproszenie, opowiada. Aby zaświadczyć o Prawdzie.
                                                                         Źródło

środa, 8 lutego 2017

Kącik Maturzysty - 48. Lektury z gwiazdką. Henryk Sienkiewicz, Potop

Pierwodruk. 1884-1886 - druk w „Czasie” (Kraków), „Słowie” (Warszawa) i „Dzienniku Poznańskim”. 1886 - wydanie książkowe, sześciotomowe (1888 – wydanie 2).

Geneza. Pobyt w Stanach Zjednoczonych, gdzie pisarz poznał „pierwowzór” Zagłoby (por. uwagi niżej), ale także zainteresował się westernem jako gatunkiem. Cała Trylogia nosi wyraźne ślady westernowej poetyki. Ważną rolę odegrała poetyka powieści romansowej, „płaszcza i szpady”, szczególnie Waltera Scotta i Aleksandra Dumasa.

Źródła historyczne i obyczajowe. Autor wymienił ponad 20 pozycji, tzn. pamiętniki z XVII w. (Jana Chryzostoma Paska i innych oraz tzw. księgi pamiętnicze), kroniki, herbarze, listy, notatki z epoki, opracowania historyczne (polskie, francuskie, niemieckie oraz w języku łacińskim).
Źródł0
Gatunek. Powieść historyczna (o tradycyjnym wzorcu), ale zawierająca elementy innych gatunków i tradycji gatunkowych:
- epopei – wyzyskanie wzorców antycznego i barokowego eposu, np. w scenach batalistycznych i opisie oblężenia Częstochowy; styl homerycki niektórych scen (podniosłość, wyolbrzymienia, antytezy); zasada "kary" i "nagrody", co także należy do - poniżej przedstawionych - elementów baśni;
- baśni. Zygmunt Szweykowski nazwał Trylogię „baśnią na tle dziejowym”, ponieważ bohaterowie „pozytywni”, stawiani w sytuacjach skrajnie trudnych, zawsze zwyciężają; wygrywa dobro. Wpływa to na optymistyczny wydźwięk całości;
- legendy i apokryfu – w opisie obrony Jasnej Góry;
- powieści przygodowej (romansu przygodowego – powieści „płaszcza i szpady”), awanturniczej i sensacyjnej. Motywy stamtąd zaczerpnięte: dwaj rycerze starają się o rękę jednej panny (Oleńka): jeden jest szlachetny (Kmicic), a drugi nikczemny (książę Bogusław); w duszy bohaterów toczą się wewnętrzne walki; przebieranki; porwanie (ulubiony motyw Sienkiewicza); pojedynki (np. Kmicica z Wołodyjowskim, Kannenberga z Wołodyjowskim); listy, które – wpadłszy w niepowołane ręce – wywołują sporo zamieszania; podróż – okazja do poznania nowych osób i przeżycia wielu przygód; przepowiednie, proroctwa (zob. t. 1, rodz. 10); niedomówienia; nagłe katastrofy i równie nagłe ocalenia; kontrastowe ujęcie postaci (patrioci – zdrajcy, Polacy – Szwedzi) i scen (bohaterstwo – nikczemność, tragizm – komizm);
- realistycznej powieści „dokumentarnej” – w zarysowaniu tła historycznego, w niektórych opisach;
- westernu – we wzorcu etycznym postaci, w ukazaniu zwycięstwa „pozytywnej” jednostki – nawet mimo wielokrotnej przewagi przeciwników.
- dziejopisarstwa - elementy narracji kronikarskiej.
Źródło
Obraz społeczeństwa. Ukazane są wszystkie warstwy społeczeństwa, od najwyższych po najniższe: król i królowa (wraz z dworem i dygnitarzami – duchownymi i świeckimi), magnateria (pyszni zdrajcy - i patrioci, ale nie bez skazy, np. Sapieha, Lubomirski, Zamoyski), szlachta  (zamożna i zaściankowa), duchowieństwo. Mieszczaństwo – ukazane szczątkowo, ale w treści stale się podkreśla, że jest przywiązane do ojczyzny. Lud wiejski – kochający ojczyznę i króla, z zapałem walczący ze Szwedami. Obserwując (…) społeczeństwo w Potopie, widzimy wyraźnie jego początkowy upadek moralny, a potem podźwignięcie się i stopniowe odrodzenie duchowe (Juliusz Kijas).
Źródło
Bohaterowie. Trzy grupy: 1/ postaci historyczne (np. Janusz Radziwiłł, ks. Augustyn Kordecki), 2/ ogólnikowo znane z historii (np. Kmicic), 3/ fikcyjne (np. Zagłoba).
- Kmicic. Przemiany w jego życiu: bliski zupełnego upadku moralnego hulaka - uratowany przed klęską moralną przez Janusza Radziwiłła, któremu wiernie zaczyna służyć, ale  nieświadomie popełnia zdradę  - przemienia się w obrońcę Jasnej Góry, króla, Ojczyzny.
- Przyjaciele Kmicica: Wołodyjowski, Skrzetuski, Roch Kowalski. Dzielni żołnierze i patrioci. (Zagłoba - zob. niżej).
- Zagłoba. Jego literacki rodowód, to: Ulisses (Odys) z Odysei Homera (a raczej jego cecha – przebiegłość), Falstaff z Henryka IV Williama Shakespeare’a, Papkin z Zemsty Aleksandra Fredry, Jan Chryzostom Pasek, autor Pamiętników. To także "żołnierz-samochwał" (postać z Plauta). Osoby autentyczne, które zainspirowały autora, to: kapitan Rudolf Korwin-Piotrowski, poznany podczas podróży po Stanach Zjednoczonych; Władysław Olendzki, współpracownik „Czasu”, gawędziarz i samochwał; Kazimierz Szetkiewicz, teść Sienkiewicza, słynący z humoru i dosadnego stylu.
- Janusz Radziwiłł. Ambitny i pyszny magnat, przywódca kalwinistów litewskich, dzielny wojownik, ale dopuszczający się zdrady. Poddając (w Kiejdanach) Litwę Szwedom, później opuszczony przez wszystkich, umiera w obleganym przez Sapiehę Tykocinie.
Źródło
Kompozycja. Wyraźna rama chronologiczna; już w Prologu mamy jej określenie. Podstawowy czas fabularny – dwa lata (1655-1656). Początek – bardziej „prywatny” (niechlubne wyczyny Kmicica). Od rozdz. 10 „wkracza” historia (zdrada pod Ujściem).
Dwa wątki:
1/ historyczno-polityczny – „przebieg najazdu szwedzkiego oraz dokonujący się w związku z nim rozkład moralny społeczeństwa polskiego oraz stopniowe jego odradzanie się” (Kijas); punktem przełomowym staje się obrona Jasnej Góry, a potem powrót króla do kraju;
2/ romansowy – miłość Kmicica i Oleńki, której na przeszkodzie stają różnice ich charakterów oraz zawirowania polityczne.
Splatanie się tych wątków; czasami wysuwanie któregoś z nich na plan pierwszy.
„Szczególną właściwość artyzmu Sienkiewicza stanowiła umiejętność komponowania ciągów zdarzeń, przy zachowaniu ich względnej samodzielności. Służą temu takie ujęcia, jak wyodrębnianie z fabuły „unaocznionych” scen, tworzenie serii przygód wiodących tak przez świat zdarzeń fikcyjnych, jak i historycznych. Regułą jest przy tym rozgrywanie akcji na wielkich przestrzeniach, w ruchu i dynamicznej zmianie” (Tadeusz Bujnicki). Zmienność, dynamiczność i kontrastowość sytuacji. Technika powieści sensacyjnej: stopniowanie, kontrast i zaskakująca niespodzianka (np. scena uczty w Kiejdanach). Pozostawianie czytelnika w stałym napięciu, np. przez podawanie ważnych faktów na końcu rozdziału, by w następnym wyjaśnić ich genezę i przebieg. Czasem – zakończenia bardzo efektowne, np. nastrojowe lub symboliczne. Liczne sceny zbiorowe, np. uczta w Kiejdanach, bitwa pod Prostkami i inne. Przewaga relacji unaoczniających. Tworząc obrazy batalistyczne, Sienkiewicz skupia się głównie na zwycięstwach, zaś klęski przedstawia zwykle w relacjach osób.
Źródło
Język. Narrator - wszechwiedzący, o punkcie widzenia człowieka z XIX w. Jego role: stylizowane relacje kronikarskie, cechy staroszlacheckiego pamiętnika czy herbarza, spojrzenie historyka, który z dystansu ocenia minione dzieje, wreszcie typowego narratora "romansu" przygód (Bujnicki). Dużo czasowników, a mniej rzeczowników i przymiotników, co daje utworowi dynamiczny charakter. Archaizacja (słownictwa, składni i fleksji) - głównie w dialogach, rzadziej w narracji. Posługiwanie się charakterystycznymi zwrotami i pojęciami. Iluzja dawności (używanie słów dawnych, ale jeszcze będących w użyciu, więc zrozumiałych). Stylizacja biblijna (wypowiedzi ks. Kordeckiego) i homerycka (podniosłość niektórych scen). Indywidualizacja języka postaci. Oszczędne stosowanie makaronizmów (bo – stosowane w nadmiarze - nie byłyby zrozumiałe). Bardzo dużo dialogów. Ich funkcje: ożywienie akcji, charakteryzowanie osób,  dostarczanie informacji o sytuacji ogólnej  (politycznej). Istotna rola opisów przeżyć postaci (np. walka wewnętrzna Janusza Radziwiłła). Rola komizmu (np. scena z Zagłobą i małpami, postaci Rocha Kowalskiego i Kiemliczów) - "krzepienie serc", wnoszenie optymizmu.
Źródło
Adaptacja filmowa. Premiera - 1974 r. Reżyseria: Jerzy Hoffman. Główne role: Daniel Olbrychski (Kmicic), Małgorzata Braunek (Oleńka Billewiczówna), Tadeusz Łomnicki (Michał Wołodyjowski), Kazimierz Wichniarz (Jan Onufry Zagłoba), Władysław Hańcza (Janusz Radziwiłł), Leszek Teleszyński (Bogusław Radziwiłł).
Źródło
Bibliografia (wszystkie pozycje dostępne w PBW)
Książka
Bortnowski Stanisław, Potop Henryka Sienkiewicza - stany zapalne, „Język Polski w Liceum" 2006/2007, nr 3, s. 22-31.
Bujnicki Tadeusz, Helman Alicja, "Potop" Henryka Sienkiewicza. Powieść i film, Warszawa 1978 (i wydanie następne).
Karaś Halina, Archaizmy jako wykładniki stylizacji w "Potopie" Henryka Sienkiewicza, „Poradnik Językowy" 2004, nr 9, s. 19-37.
Kijas Juliusz, Potop Henryka Sienkiewicza, Warszawa 1965.
Michałek Barbara, Opracowania lektur i wierszy [bibliografia, online] - http://katowice.pbw.katowice.pl/ib/oprac_lektur_i_wierszy.pdf
Pieczonka Ewa, Epos narodowy a western, „Polonistyka" 1986, nr 9, s. 681-689.
Trzynadlowski Jan, Uwagi o poetyce "Trylogii" - historycznej powieści przygody, „Pamiętnik Literacki" 1966, z. 3, s. 89-103.

Film
Eisler Jerzy, Prawda czasów - prawda ekranu, "Pamięć.pl" 2012, nr 1, s. 54-55.
Hoffman Jerzy, Potopu nie oglądam, rozm. przepr. Piotr Świątkowski, "W Drodze" 2016, [nr specjalny: Wielkanoc], s. 132-143.
Kabiesz Edward, Urodzaj i klęska superprodukcji, "Gość Niedzielny" 2012, nr 42, s. 56-57.

poniedziałek, 6 lutego 2017

Czy można kupić konia za 100 groszy?

Czy można kupić konia za 100 groszy? Można (było). W XIV i XV wieku. O tym - poniżej. Lecz najpierw krótkie wprowadzenie, dlaczego poruszamy temat pieniądza.
Źródło
Dowiedziałyśmy się z mediów, że w lutym wchodzi do obiegu banknot o nominale 500 złotych. Do galerii "banknotowych" władców dołącza Jan III Sobieski. Teraz trochę danych dla znawców zagadnienia, tzn. bankowości (fragmenty z komunikatu Narodowego Banku Polskiego cytuję za: http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1628149,Nowy-banknot-500-zl-Wejdzie-do-obiegu-od-lutego-2017-r):

Według danych NBP, aktualnie w obiegu znajduje się ponad 1,77 mld sztuk banknotów. Wartość obiegu gotówkowego w Polsce wynosi obecnie ponad 170 mld zł, czyli 16 procent więcej niż rok temu. Popyt na banknot o nominale 200 zł w okresie od maja 2015 do maja 2016 roku wzrósł o 28 procent. Banknot 200 zł - najwyższy nominał funkcjonujący na polskim rynku - pod względem siły nabywczej jest najniższym wśród najwyższych nominałów stosowanych w krajach Unii Europejskiej. Przykładowo: czeski banknot o wartości 5000 koron ma równowartość 822,9 zł, duńskie 1000 koron - 598,1 zł, a chorwackie 1000 kun - 594,3 zł. Najwyższą wartość w Europie ma 1000 franków szwajcarskich - jest to równowartość 4002,5 zł (dane na 24 maja 2016 r.). Natomiast nowy banknot 500 zł stanowi obecnie równowartość około 114 euro, a jego siłę nabywczą można porównać z banknotem 200 euro w strefie euro.
Źródło
Niech ta informacja stanie się wstępem - co prawda, długawym - do przytoczenia kilku ciekawostek na temat... grosza. W zbiorach posiadamy bardzo interesującą, choć mającą już swoje lata pozycję Ryszarda Kiersnowskiego Pradzieje grosza (Warszawa 1975). Oto kilka początkowych linijek:

Dzieje grosza polskiego liczą już sobie przeszło sześć stuleci. Od czasów Władysława Łokietka aż po dzień dzisiejszy nazwa grosza przewija się niemal bez przerwy w rachunkach pieniężnych i w języku potocznym, występuje w niezliczonych sytuacjach, związana z rozmaitymi systemami monetarnymi. Przeniknęła do wielu zwrotów i przysłów, nierzadko jako określenie symbolizujące w ogóle pieniądz czy zgoła dobra materialne, znacznie pod tym względem płodniejsza od nazwy złotego i silniej zakorzeniona w polszczyźnie.

Potem następuje przedstawienie etymologii (od łac. grossus = gruby, duży) i... fascynującej historii. Zatem - według łacińskiego oryginału - mając w portfelu gorsze, posiadamy... grube pieniądze! Najbardziej frapujące są jednak dwa końcowe rozdziały. Zatem, czy wiesz, że...

Fałszowanie monet to proceder datujący się od czasów najdawniejszych. W Polsce XV wieku trudnili się nim przedstawiciele niemal wszystkich grup społecznych, zaś pod względem geografii - przodowali... Ślązacy (konkretnie - śląscy władcy).
Źródło
Sporo danych o sile nabywczej grosza polskiego posiadamy z lat 1380 - 1430. Oto parę przykładów z tego okresu:
żywność: ćwiertnia (ok.128 litrów) pszenicy - kosztowała 8-10 groszy; korzec (nieco ponad 500 litrów) grochu - ok. 5 groszy; korzec maku - 10-12 groszy; garniec (ok. 3,75 litra) wina  - 2,5-16 groszy (znaczne różnice cen zależały od jego pochodzenia i gatunku); garniec masła - 3,5-8 groszy; kopa jaj - 1,5-3,5 grosza; beczka śledzi - 70-240 groszy (!); funt (ok. 0,4 kg) cynamonu - 18-36 groszy; kamień (ok. 96 kg) cukru trzcinowego - aż 360-600 groszy!;
materiały i odzież: łokieć (niecałe 60 cm) płótna - 0,75-5 gorszy; kożuch - 12-27 groszy (mniej więcej tyle samo, ile porządne buty);
zwierzęta domowe: koń - 100-500 groszy; wieprzek - 15-30 groszy; baran - 7-16 groszy; drób był najtańszy (gęś - do 1,5 grosza, a kura - połowa tej ceny);
pensje pracowników: pierwszy pisarz miejski zarabiał 1600-2000 groszy rocznie (!), trębacz miejski - 420 groszy na rok, cieśla miejski - trzy razy więcej niż trębacz.

Nadto trzeba dodać, że 1 grosza wystarczało średnio na koszty podstawowego pożywienia dla 1 osoby w ciągu 6 dni. Dopiero w renesansie zaczęła się większa i długotrwała obniżka wartości grosza. A o rachunkach miejskich i innych sprawach związanych z tą walutą - we wspomnianej książce.
Źródło
Zróbmy sobie małe "post scriptum" na temat grosza. Sporo go mamy w związkach frazeologicznych. Gości też w przysłowiach. Wymieńmy niektóre: bez grosza przy duszy, nie mieć za grosz wstydu (rozumu), grosz wdowi, grosz czynszowy (biblijne, w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka), za ostatni grosz, góra grosza, oddać ostatni grosz, grosz publiczny, (oddać coś) za grosze, skąpić grosza, liczyć się z każdym groszem, nie dać za kogo złamanego grosza, nie śmierdzieć groszem, pracować za (nędzne) grosze, składać grosz do grosza, wtrącać (dorzucać) swoje trzy grosze; wydrwigrosz; groszorób; dusigrosz; grosz do grosza, a będzie kokosza; do grosza grosz, to napełni się trzos.

Ps. Kto jeszcze chętnie by przeczytał o kasie, służymy (poniżej) wyborem bibliografii.

Źródło
Cywiński Henryk, Pieniądz. Przegląd encyklopedyczny, Warszawa 1992. ISBN 83-900234-2-3. (Sygnatura: cz XLVII-6/5 b).
Cywiński Henryk, Dziesięć wieków pieniądza polskiego, wyd. 2 uzup., Warszawa 1987. ISBN 83-205-3413-5. (Sygnatury: 119934, 120276).
Kiersnowski Ryszard, Początki pieniądza polskiego, Warszawa 1962. (Sygnatura: 161636).
Kiersnowski Ryszard, Pradzieje grosza, Warszawa 1975. (Sygnatura: 66135).
Kochanowski Jerzy, Cinkciarz, "Pamięć.pl" 2012, nr 7, s. 53. (Czytelnia).
Łazor Jerzy, Morawski Wojciech, FED. Stulecie amerykańskiego banku centralnego, "Mówią Wieki" 2014, nr 1, s. 32-36. (Czytelnia).
Niziołek Paweł, Propagandowa funkcja pieniądza w PRL, "Pamięć.pl" 2012, nr 7, s. 40-44. (Czytelnia).
Raczkowska Jadwiga, Dzieci i młodzież w świecie mamony, "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 2005, nr 5, s. 27-35. (Czytelnia).

piątek, 3 lutego 2017

Książki (nie)zapomniane - Najpiękniejsza przygoda, jaka może się w życiu przydarzyć

Elizabeth:

(...) Oh, to shoot
My soul's full meaning into future years,
That they should lend it utterance, and salute
Love that endures, from Life that disappears!

(Sonnets from the Portuguese, XLI, fragment)

[(...) O, gdyby wystrzelić
W przyszłe lata treść, którą serce me zamyka,
Aby dały jej wyraz i inni ujrzeli
Miłość, co przetrwa, i życie, co znika.]


Robert:

There they are, my fifty men and women
Naming me the fifty poems finished!
Take them, Love, the book and me together;
Where the heart lies, let the brain lie also.

(One Word More, fragment, z serii Men and Women)

[Oto oni - mężczyźni i kobiety -Pięćdziesiąt postaci w tyluż mych poematach!
Weź je, ukochana, bierz tę książkę wraz ze mną.
Tam, gdzie serce, niechże i myśli złożę.]


Pierwszy cytat pochodzi z romantycznego utworu, acz ujętego w klasyczną formę sonetu, autorstwa ELIZABETH BARRETT BROWNING (1806-1861). Drugi - z poematu jej męża, ROBERTA BROWNINGA (1812-1889). Może teksty nie wydają się nam szczególnie zachwycające. Pewnie nawet nieco denerwują. Ale zbliża się Dzień św. Walentego. Zatem dziś - o miłości. Nie papierowej, lecz prawdziwej, przeżytej. Dlatego odkładam dwa tomiki Poezji, a pochylam się nad fascynującymi biografiami tych dwojga, które z czasem - nieoczekiwanie dla nich samych - splotły się w jedność. Znowu życie napisało piękniejszą historię niż ta, którą wymyśliliby sami.
Źródło

Rok 1845. Elizabeth dobiega czterdziestki. Od dzieciństwa pozostaje unieruchomiona w wygodnej sofie, stojącej w centrum stylowego pokoju. Dom przy 50 Wimpole Street jest jej "twierdzą". Tu owdowiały ojciec tyranizuje zaborczą miłością dwanaścioro swoich dzieci. Nie potrafi sobie nawet wyobrazić, że którekolwiek z nich mogłoby zawrzeć związek małżeński i opuścić "twierdzę". Najbliższa jego sercu jest jednak najstarsza, Elizabeth. Dlaczego niewiele i z trudem się porusza, niezupełnie wiadomo. Mówi się, że przed laty miała wypadek, którego konsekwencją pozostaje niedowład. Obecnie cierpi na gruźlicę. A ona spokojnie przyjmuje wyrok losu. Ma także wyrzuty sumienia z powodu śmierci brata we wzburzonych falach, gdyż to ona kiedyś, przed laty, namówiła go na wspólną wycieczkę nad morze. Teraz pragnie w zaciszu czterech ścian dożyć rychłego końca.

Pisze wiersze. Ojciec, świadom jej talentu, pozwala na publikacje tomików. Jej drugą rozrywką jest czytanie poezji innych autorów. Pewnego dnia w jej ręce wpada zbiór stworzony przez kilka lat od niej młodszego Roberta Browninga. Podejmują korespondencję. A losy recepcji jego twórczości są pokrętne. Mężczyzna właśnie teraz bardzo potrzebuje akceptacji. Wdzięczny za życzliwość, pragnie poznać autorkę skierowanych do siebie przyjaznych słów. Raz po raz atakuje niezdobyty bastion przy Wimpole Street. Za którymś z kolei razem - także dzięki sprytowi niezbyt lojalnego przyjaciela jej ojca - udaje się. Jest właśnie wspomniany wyżej rok.

Olśnienie. Oczarowanie. Późna (?) miłość. Pojawiła się znienacka. Ogarnęła ich jak zwiewny, ale szczelny welon. Posłuszna córka decyduje się na czyn nieposłuszny. Potajemnie - przy pomocy wiernej służącej - wykrada się rankiem do kościoła, by zawrzeć ślub z mężczyzną swego życia i postawić ojca przed faktem. Pierwsze udaje się (12 września 1846). Drugie... Cóż, ojciec odtąd nie przyznaje się do niej. I nigdy nie pogodzi się z tym, co uczyniła.

Choroba Elizabeth nagle ulega remisji. Cud miłości? Browningowie wyjeżdżają do Italii, bo dla gruźliczki tamtejszy klimat jest zdecydowanie łagodniejszy od londyńskiego. Florencja staje się (z przerwami na podróże) ich ojczyzną z wyboru. Małżeństwo jest udane i szczęśliwe. Elizabeth, po pierwszym poronieniu, wiosną 1849 roku bez komplikacji wydaje na świat ich syna, który otrzymuje imię po tacie. W przyszłości zostanie malarzem.

Lecz oto, niespodziewanie, choroba powraca. Elizabeth pragnie zobaczyć ojca. Mąż wiezie ją do Londynu. Oboje - jako znani już pisarze - są odwiedzani przez licznych gości. Ale najbardziej oczekiwany nie pojawia się. Przesyła jedynie obraźliwą notatkę i paczkę zapieczętowanych listów córki, których nigdy nie przeczytał. Po tym afroncie kobieta zdecydowanie podupada na zdrowiu. Kochający Robert zabiera ją z powrotem do Włoch. Życie pozornie powraca do normy. Aż do wiadomości o śmierci ojca.

Rok 1857. Choroba Elizabeth nasila się. Boleśnie atakuje ją również poczucie winy. Cztery kolejne lata będą nieustanną próbą przechytrzenia skradającej się śmierci. Ale ostatniego dnia czerwca 1861 roku nadchodzi koniec. Szczęśliwa żona cichutko, spokojnie umiera na rękach męża.

Robert żył jeszcze 28 lat. Jej obrączkę zawsze nosił na łańcuszku od zegarka. Czas upływał. I stale mu o niej przypominał. Zresztą, on nie chciał zapomnieć i nigdy nie zapomniał tych 14 szczęśliwych lat, które przeżyli.

Miłość. Najpiękniejsza przygoda, jaka może sie w życiu przydarzyć. Przeżyli ją. Pisali o niej. Niezależnie od tego, jak dziś oceniamy twórczość Browningów, jej Sonety z portugalskiego i jego Mężczyźni i kobiety stanowią nie tylko znaczącą kartę w historii literatury angielskiej. Niejeden ich fragment nadal wzrusza.

Źródło

Browning Elizabeth, Poezje wybrane, wyb., przekł. i słowo wstępne Ludmiła Marjańska, Warszawa 1976. (Sygnatura: 70389).
Browning Robert, Poezje wybrane, wyb., przekł. i słowo wstępne Juliusz Żuławski, Warszawa 1969. (Sygnatura: 46544).