poniedziałek, 28 marca 2022

Nasze Skarby - Gustave Flaubert, „Manjak książkowy” (1923)

Dwadzieścia stron, brak ilustracji, dość duży druk. I miękka, bezbarwna okładka, na której przedstawiono postać z książką przed oczami, nie widzącą świata poza lekturą. Zapewne nawet niejeden bibliotekarz nie zwróciłby uwagi na to niepozorne dziełko, gdyby nie rok wydania. Stulatka warta jest chwili uwagi.

"Maniak książkowy" Gustave’a Flauberta absolutnie nie należy do jego największych dzieł. Nawet najbardziej przed laty znane – "Pani Bovary" i "Szkoła uczuć" – nie są już przedmiotem polemik i ożywionych dyskusji. Ich sława przeminęła. A maniak z Barcelony nigdy tej sławy nie miał.

Księgarz Giacomo – chociaż trzydziestolatek – wyglądał staro. Jeśli wychodził ze swego przybytku pełnego zbiorów, to jedynie w celu nabycia jakiejś perełki. Wtedy był ożywiony, na chwilę młodniał. Pewnego dnia nieoczekiwanie odwiedził go młody student z Salamanki, pragnący nabyć rzadki rękopis. Prędko zorientował się, że go nie otrzyma od księgarza zazdrosnego o swój stan posiadania, toteż wyłudził dzieło podstępem. Oznajmił, że rywal Giacoma -  Baptisto - ma drugi egzemplarz innego unikatowego dzieła… W ten sposób uruchomił lawinę, która odtąd zaczęła toczyć się z zawrotną prędkością. Nieszczęście zaczęło gonić nieszczęście. Co się konkretnie wydarzyło, że skromy Giacomo został oskarżony o największe zbrodnie i postawiony przed trybunałem?

Opowiadanie o (niezdrowej, zaborczej) miłości do przedmiotów. O manii, która niszczy. Może jej przesłanie nie jest aż tak nieaktualne? Bo gdyby zamiast książki był tam na przykład jakiś „nowoczesny” przedmiot?...

Gustave Flaubert, Manjak książkowy, przetłumaczył Paweł Zychowski, Poznań, Wydawnictwo Bibljofilijne, 1923 (sygn. 29843).

piątek, 25 marca 2022

Książki (nie)zapomniane - "Jabłko niezgody" toczy się poprzez dzieje

Jedna z 2190 nocy II wojny światowej. Wiejska chata. Pięciu mężczyzn i kobieta. Raczej typy niż charaktery. Oto utwór pełen symboli i kulturowych odniesień. Złodziej. Dramat bez aktów i scen WIESŁAWA MYŚLIWSKIEGO (ur. 1932).

Ojciec podejrzewał, że ktoś podkrada jabłka z sadu. Wraz z synami - Szczepanem, Walkiem i Michałem - od jakiegoś czasu próbował schwytać szkodnika. Bezskutecznie. Ale wreszcie się udało. Złodziej został pojmany. Tym razem kradł nie jabłka, ale ziemniaki. Mężczyzna wkracza do ich domu, a wraz z nim Tajemnica. Od tej chwili wszystko się zmienia.

Najpierw Ojciec usiłuje zbudzić Matkę, by przygotowała posiłek. Ale Kobieta bezustannie śpi. Trzeba znowu wyjść w nieprzyjazną ciemność i nazrywać jabłek. Do tej roli zostaje wyznaczony najmłodszy domownik, Michał, który - bez wyraźnej przyczyny - panicznie boi się sadu, lecz zadanie wykonuje. Nie ma zaś ochoty na owoce i proponuje, by podać je Złodziejowi. Walek sprzeciwia się okazywaniu litości "aresztantowi", a Szczepan snuje bezsensowne domysły na temat jego profesji i po jakimś czasie zasypia. Jak Matka.

Wraz z upływem czasu atmosfera staje się jeszcze bardziej napięta. Szczepan wylewa przed Ojcem zadawnione żale, w czym zostaje zanegowany. Mężczyzna - chcąc zachować autorytet - nie przystaje też na propozycje synów dotyczące dalszego losu więźnia. Opowiada się za sprawiedliwym osądem czynu tamtego człowieka. Znowu nie znajduje zrozumienia: "Ojcu się wydaje, że jak kradł, to już musi się czuć winny. A człowiek, ojciec, może zdradzić, spalić, nawet zabić i nie czuć się winny".

Dowiaduje się też, iż sąsiadom, bezbożnikom, lepiej się powodzi, zaś na nich - pomimo porządnego życia - spadają klęski: grad spustoszył pole, świnia zdechła. Odwieczny porządek świata, który zawsze akceptował, nie jest już wartością dla synów. Myśli, że wpłynie na nich już nie on sam, ale Słowo ważniejsze niż jego. Zaczyna czytać na głos historię o Noem. Lecz młodzi wymykają się z Arki... Walek proponuje nawet rzecz najstraszniejszą - zabicie Złodzieja. Jednocześnie przyznaje się do morderstw wcześniej popełnionych, do wykonywania wyroków na zdrajcach. A Ojciec upiera się przy zdaniu, że świat nie jest zły, tylko obecna chwila w dziejach jest niedobra. Ale minie... Na pociechę wszyscy - poza najmłodszym - sięgają po bimber. Po chwili nie słyszą już, że przed ich Arkę - domostwo przybywa Wróg. Za chwilę ktoś zginie. Ten najbardziej niewinny...

Ojciec - Adam, Noe i Hiob w jednej osobie. Instynktownie podejrzewamy, że w dramacie chodzi o Wartości Podstawowe. Bo wojna (dosłowna? symboliczna?) "nie rozgrzesza. Co złe, w wojnę nie staje się lepsze. Bo jakby rozgrzeszała ze złodziejstwa, to i ze wszystkiego, pychy, łakomstwa, cudzołóstwa. A nie rozgrzesza. To by rozgrzeszała i z nienawiści ludzi do ludzi, i z zabijania ludzi przez ludzi. I nikt by nie musiał dla nikogo być człowiekiem (…). Bo ludzie, jak nie muszą być ludźmi, to i nie są".

Wraz z Jabłkiem pojawiło się Zło. To był początek. I tak oto "jabłko niezgody" toczy się poprzez dzieje. A przy okazji: kim naprawdę jest Złodziej?

Wiesław Myśliwski, Złodziej. Dramat bez aktów i scen, "Dialog" 1973, nr 7, s. 5-34 (sygn. cz M XIX-3/17). Także w: Jan Kłossowicz (wybór i oprac.), Antologia dramatu polskiego. 1945-2005, t. 2, Warszawa 2007, s. 324-359 (sygn. 177738/2).

poniedziałek, 21 marca 2022

Nie tylko oda, pieśń, pean czy tren

Oda, pieśń, pean, tren… Chyba każdy zna te terminy i wie, że są to gatunki liryczne. A czy potrafimy zdefiniować np. kaskadę, pantun, silvę? 21 marca przypada Światowy Dzień Poezji. Z tej wdzięcznej okazji przypomnimy niektóre mniej znane gatunki. Najpierw kilka należących już do historii literatury, a potem – pisane do dzisiaj.
    
Przebogatą skarbnicę gatunków stanowi średniowieczna dworska poezja prowansalska. Oscylowała głównie wokół tematyki miłosnej. Takie były np. alba (pieśń na rozstanie), canço i soulas. Taneczne przeznaczenie miał virelai. Sielankowe klimaty znajdujemy w pastoreli. Wielotematyczny pozostawał dit. Celtyckim pochodzeniem znamionował się lai. Etyczne, ale też polityczne i satyryczne zagadnienia odnajdujemy w sirvencie. Z Hiszpanii wywodzi się do dziś pisywana silva, a z Włoch – barkarola (pieśń weneckich gondolierów).

Jeszcze wcześniejsze, bo antycznego pochodzenia, niejednokrotnie obecne w literaturze także później (w epoce renesansu), były np. – spośród mniej znanych - hyporchem (pieśń na cześć Apollina zbliżona do peanu), paignion (żartobliwy wierszyk, często o tematyce erotycznej), skolion (pieśń biesiadna). Można wspomnieć jeszcze genethliakon, ale on był (jest!) żywotny znacznie dłużej. Wystarczy przypomnieć wiersz napisany przez Kornela Ujejskiego na urodziny syna - Kordiana. Dzisiaj także je tworzymy – jako laurki dla noworodków. Wreszcie – kilka współcześnie pisywanych gatunków, chociaż pochodzenie większości jest (czasem bardzo) dawne:

Dajna - litewska pieśń ludowa o tematyce związanej z życiem codziennym.

Gazela – blisko- i środkowowschodni utwór erotyczny, kunsztownie zbudowany. W Polsce nawiązywał do niego Felicjan Faleński.

Haiku (hai-kai, hokku) – utwór składający się z trzech wersów o długości 5, 7 i 5 sylab, podejmujący różnorodna tematykę, zwykle dowcipnie ujętą i zakończoną puentą. Jego europejski renesans nastąpił na przełomie XIX i XX wieku. Współcześnie pisywali go np. Stanisław Grochowiak i Czesław Miłosz.

Kaskada – liryk składający się z trzech różnowersowych strof, posiadający kunsztowny, skomplikowany układ rymów. Przykład: "Intermezzo" Jerzego Żuławskiego (cały tomik do przeczytania TUTAJ).  

Kasyda – podstawowy gatunek klasycznej poezji arabskiej, uprawiany też w Turcji i Persji. Ma nastawienie dydaktyczne – pochwala lub gani osobę albo grupę osób. W Polsce naśladował go Adam Mickiewicz ("Farys", "Kasyda").

Limeryk – żartobliwy, komiczno-groteskowy utwór epigramatyczny, wywodzący się z angielskiego folkloru. Składa się zwykle z pięciu wersów o układzie rymów aabba. W literaturze polskiej reprezentowany przez licznych pisarzy, np. Stanisława Barańczaka, Jacka Kaczmarskiego, Macieja Słomczyńskiego, Wisławę Szymborską, Juliana Tuwima.

Pantun (pantum) – utwór pochodzenia malajskiego, zbudowany z czterowersowych strof, w których drugi i czwarty wers każdej strofy powtarza się jako pierwszy i trzeci wers następnej, a wers pierwszy początkowej strofy jest ostatnim wersem strofy końcowej. W europejskiej literaturze znajdziemy przykłady w twórczości Victora Hugo, Charlesa Baudelaire’a, a w Polsce - u Antoniego Langego i innych poetów modernizmu.

Renga (wiersz łańcuchowy) – gatunek japońskiej wielostroficznej poezji narracyjno-dialogowej, kunsztownie zbudowany, zawierający liczne powtórzenia i paralelizmy. Pierwotnie posiadał tematykę patetyczną, wzniosłą, co wyrażano w takimż języku. Współcześnie charakteryzuje się stylem potocznym i nierzadko składają się nań elementy żartobliwe.

Tanka (uta) – główna forma liryki japońskiej, zbudowana z pięciu nierymowanych wersów, z których trzy początkowe tworzą tzw. strofę górną, a pozostałe – tzw. strofę dolną. Tematycznie przedstawia zwykle króciutki opis przyrody lub przeżyć wewnętrznych i jest zakończona puentą. Przykładem w polskiej literaturze są Uty Jarosława Iwaszkiewicza.

Chyba dziś wystarczy trudnych terminów. Liczymy na to, że miłośnicy poezji zainteresują się tematem i zechcą zajrzeć do niektórych tomików.

piątek, 18 marca 2022

Życie i twórczość Tolkiena - źródło motywów, które ciągle inspirują

25 marca przypadnie Światowy Dzień Czytania Tolkiena. W świecie wykreowanym przez pisarza był to dzień zakończenia wojny o Pierścień. Dziś mamy parę ciekawostek o Tolkienie, ale - ponieważ jego sympatycy wiedzą o nim wszystko – nie sądzimy, że uda nam się czymkolwiek zaskoczyć. Jednak próbujemy! Mottem będą piękne słowa Bilba skierowane do Froda: "Źródło tryska spod każdych drzwi, a każda ścieżka stanowi jego dopływ".

Rodzice i rodzeństwo. Rodzice: Arthur i Mabel (z domu Suffield), brat: Hilary Arthur Reuel.

Geneza imion. Pochodzenie imion Johna Ronalda Reuela - według niego samego – było częściowo hebrajskie, skandynawskie, greckie i francuskie.

Żona i dzieci.

Żona: Edith Bratt. Starsza o 3 lata. Sierota. Spotykali się m.in. w herbaciarni w Birmingham i rzucali z balkonu kostki cukru na kapelusze przechodniów. Oświadczył się jej w liście napisanym kilka minut po północy, 3 stycznia 1913 r., a ślub wzięli 22 marca 1916 r. (w środę) w Warwick. Dla niego zerwała z poprzednim narzeczonym, George’m Fieldem, rolnikiem poznanym w Cheltenham. Miłość Johna Ronalda Reuela i Edith została uwieczniona w historii Berena i Lúthien (ulubionej opowieści pisarza) w "Silmarillionie". Te imiona są też wyryte na ich nagrobku (cmentarz Wolvercote w Oksfordzie). Taniec Edith - Lúthien wśród drzew jest wydarzeniem autentycznym. 

Dzieci: John Francis Reuel, Michael Hilary Reuel, Christopher John Reuel, Priscilla Mary Anne Reuel. 

Życie zawodowe. Pracował w Uniwersytetach w Oxfordzie i Leeds. Profesorem języka angielskiego został w wieku 32 lat. Jego ulubionym współpracownikiem był Eric Valentine Gordon – Kanadyjczyk. Na emeryturę przeszedł w 1959 r. W pożegnalnym przemówieniu powiedział: "Filologia jest podstawą ludzkiego rozumowania".

Życie prywatne. Pieniądze przeznaczał głównie na książki. Jako dorosły późno chodził spać i - jeśli mógł - późno wstawał. Nie przepadał za samochodami, ale w 1932 r. kupił sobie pierwsze auto. Był to Morris Cowley, zwany "Old Jo" - od numerów rejestracyjnych JO 9184. Ten nabytek zainspirował go do napisania powieści dla dzieci "Mr Bliss".

Sympatie i antypatie.

Lubił: kaligrafię, język walijski, rugby (podczas gry doznał nawet kontuzji nosa i języka).

Nie lubił: twórczości Hansa Christiana Andersena i kompozycji Richarda Wagnera. Bał się (stale powracającego) snu o potopie i pająków. Nie lubił podróżować.

Języki. Ich tworzenie („odkrywanie”) było jego największą pasją. Np. animalic” został wymyślony przez kuzynki, Mary i Marjorie, a przez niego udoskonalony,”nevbosh” i „naffarin” zostały oparte na hiszpańskim, którego bardzo chciał się uczyć, „quenya” (język Elfów Wysokiego Rodu) i „sindarin” („mowa Elfów Szarych”) narodziły się z fascynacji walijskim i fińskim.

Twórczość.

- Inspiracją jego dzieł były m.in. mity celtyckie, walijskie, perskie, wpływy hebrajskie, skandynawskie, germańskie. Także konkretne dzieła, np. Biblia, Kalewala, Opowieści Okrągłego Stołu, Baśnie z Tysiąca i Jednej Nocy, Eddy, Pieśni o Nibelungach i Volsungach, poematy anonimowe (Beowulf, Poemat o Perle, Sir Orfeo) i autorskie ("Chrystus" Cynewulfa, "Raj utracony" Miltona). Pozostawił ponad 200 publikacji (głównie naukowych): 37 książek, 63 artykuły, 121 przekładów i opracowań tekstów napisanych w wymarłych językach. 

- Początki twórczości literackiej to wiersz "Goblin Feet" – opublikowany w „Oxford Poetry” (1915 r.). Przedtem były też notatki i wiersze w szkolnej gazetce.

- "Hobbit" powstał z opowiadań „na dobranoc” w pokoju dziecinnym synów. Wydawca uznał, że książkę dla dzieci powinno zrecenzować dziecko, czyli jego10-letni syn, Rayner Unwin. Gdy wydał pochlebną opinię, utwór trafił do druku. Chłopiec uznał, że opisy są tak barwne, iż nie wymagają ilustracji (wystarczą mapy). 

- Tom Bombadil – postać z kilku utworów, to holenderska lalka z okazałym piórem w kapeluszu, zabawka syna pisarza, Michaela.

- W 1975 r. firma „Caedmon Records” wydała podwójny album płytowy przedstawiający archiwalne (z 1952 r.) nagrania Tolkiena czytającego i śpiewającego (!) fragmenty "Hobbita i Władcy Pierścieni".

Literatura – źródła wymienionych informacji:

Michał Błażejewski, J.R.R. Tolkien – Powiernik Pieśni, Gdańsk 1993.

Humphrey Carpenter, J. R. R. Tolkien. Biografia, przeł. Agnieszka Sylwanowicz "Evermind", wyd. 3,  Kraków 2016. ISBN 9788328027633 (sygnatura: 177062).

Colin Duriez, Tolkien. Niezwykła biografia twórcy Śródziemia, tłum. Monika Sowińska-Mann, Kraków 2013. ISBN 9788374225809 (sygnatura: 178740). 

poniedziałek, 14 marca 2022

Nasz Mały Leksykon Filmowy - Filmy (nie)zapomniane - Robert Bresson, "Pieniądz" (1983)

"Pieniądz". Ostatni film Roberta Bressona. Zwieńczenie jego twórczości pełnej wielkich egzystencjalno-etycznych problemów. Jeszcze jedno arcydzieło. Smutne. Gorzkie. Pesymistyczne. I jakże prawdziwe.

Norbert ma kłopoty finansowe. Zadłużył się u szkolnego kolegi i zamierza zwrócić pieniądze z kieszonkowego. Jednak ojciec nie daje odpowiedniej sumy. Chłopakowi nie udaje się przekonać rodzica do zwiększenia kwoty. Radzi więc sobie w inny sposób. Zastawia zegarek, otrzymując w zamian fałszywy banknot o wysokim nominale. Wraz z kolegą udaje się do zakładu fotograficznego, gdzie - dokonując zakupu - puszcza go w obieg i tym samym uruchamia serię wydarzeń prowadzących do kolejnych oszustw, a ostatecznie - krwawych zbrodni.

Ponieważ naiwna ekspedientka przyjmuje 500 franków, naraża się zwierzchnikowi rozpoznającemu fałszywkę. Ten zamierza szybko pozbyć się jej, wręczając ją dostarczycielowi opału, Yvonowi. Oszukany Yvon płaci nią w restauracji, ale - dzięki skutecznej interwencji kelnera - zostaje zatrzymany przez policję. W konsekwencji traci pracę. Tymczasem Norbert zostaje rozpoznany przez pracownicę zakładu fotograficznego, przekupioną później przez matkę chłopaka i składającą kłamliwe zeznania. Drugi z pracowników - także kłamca - oszukuje nie tylko sędziów, lecz również pracodawców. Okrada ich i zostaje aresztowany. W tym samym więzieniu przebywa już Yvon, wmieszany w zaplanowany przez kolegów napad na bank.

Zło rodzi zło. Wszyscy bohaterowie opowieści coraz dotkliwiej odczuwają złowrogą prawdę tej maksymy. Yvon traci żonę, która postanowiła go opuścić. Umiera jego córka. Mężczyzna nie ma już nic. Nie udaje się nawet próba samobójcza. Rezygnuje z proponowanej mu oferty ucieczki. Wreszcie wychodzi z więzienia, ale jako zupełny degenerat. Nikomu nie ufa. Nikogo nie kocha. Nie ma dla kogo żyć. Popełnia morderstwo w hotelu. I gdy wydaje się, że jest już na samym dnie, że niżej upaść się nie da, jego beznadziejną egzystencję rozświetla nagły promień. Kobieta zamieszkująca wraz z rodziną domek w ustronnym miejscu, z dala od policyjnych patroli, proponuje mu schronienie. Może dzięki jej bezinteresownej dobroci znowu zacznie wierzyć w ludzi i wyprostuje swoje kręte ścieżki?

Yvon staje się niemal domownikiem. Dni mijają mu na drobnych pracach, pomocy, rozmowach. Wszyscy go tu polubili. Ale oto pewnej nocy cichą okolicę rozdzierają przeraźliwe krzyki. Yvon dokonuje makabrycznej zbrodni...

To jeszcze nie koniec. Czy sprawiedliwości stanie się zadość i morderca kilku niewinnych istot zostanie ujęty? Jak wielki moralista, jeden z największych reżyserów w historii kina, zamknie tę przypowieść?

Ps. O innej wielkiej paraboli Roberta Bressona, Na los szczęścia, Baltazarze, napisałyśmy TUTAJ.

Pieniądz (L'Argent). Reż. Robert Bresson. 1983. Francja, Szwajcaria. 83 min.

Można przeczytać
Konrad Eberhardt, Bresson, "Film na Świecie", nr 300 (1983), s. 64-82 (sygn. cz M XX-3/13 b).
Bresson Robert, w: Marek Lis, Adam Garbicz (red.), Światowa encyklopedia filmu religijnego, Kraków 2007, s. 63-65 (sygn. cz XVIII-1/3 b).
Robert Bresson (1901-1999), w: Joanna Wojnicka, Olga Katafiasz, Słownik wiedzy o filmie, Bielsko-Biała 2005, s. 240-244 (sygn. cz XLVII-1/21).

piątek, 11 marca 2022

Książki (nie)zapomniane - Ile trzeba ziemi?

Dwie siostry - miejska i wiejska - spotkały się, by porozmawiać. Szukały zalet i wad życia w mieście i na wsi. A mąż jednej z nich, chłop Pachom, po długim przysłuchiwaniu się ich dialogowi stwierdził, że gdyby miał dużo ziemi, to nawet diabła by się nie bał. Bo ziemia to skarb. A chytry diabeł siedział za piecem i już wiedział, czym zachłannego chłopa skusi...

Czy dużo człowiekowi trzeba ziemi? (Mnogo li čelowieku zemli nużno?) LWA TOŁSTOJA (1828-1910). Przedziwna przypowieść. Tu wszystko jest wielkie, chociaż opowiada o małym. Bo przecież ile człowiekowi naprawdę potrzeba ziemi, by mógł godnie żyć (i umrzeć)? Niewiele. Podobnie - objętość historii obejmującej wiele lat. Nie powieść-rzeka, ale... kilkanaście stron. Jednak perspektywa interpretacyjna, którą opowiadanie niesie i zawarta w nim filozofia, są ogromne.

Artiom miał bogatą sąsiadkę - dziedziczkę. Gdy jego (i nie tylko) zwierzę weszło na jej teren, musiał płacić. Cóż więc dziwnego, że kobiety nikt nie lubił? Ale oto nieoczekiwanie postanowiła sprzedać ziemię. Chłop zapożyczył się, by kupić jak najwięcej. Teraz miał dużo gruntów, a gdy czyjeś zwierzęta weszły mu w szkodę, jemu musiano zapłacić. Był właścicielem hektarów, ale przestał być lubiany. Po licznych zatargach uznał, że ma jeszcze za mało i zdecydował się na przeprowadzkę. Tam, hen, nad Wołgą, są podobno żyźniejsze ziemie...

Gdy trochę pomieszkał w nowych miejscu, usłyszał, że w Baszkirii jest jeszcze więcej gruntów. Miejscowi przywitali go gościnnie i wyznaczyli cenę 1000 rubli za dzień. Ile ziemi obszedł od świtu do wieczora, tyle mógł zabrać za tę kwotę na własność. I wyruszył, gdy słońce podnosiło głowę nad horyzontem. Po jakimś czasie już nie szedł, ale biegł, by więcej zagarnąć. Gdy minęło południe stwierdził, że do wieczora jeszcze daleko. Zawrócił dopiero wtedy, gdy dzień się chylił...  

Zdążył dotrzeć do punktu wyjścia? Ile naprawdę potrzebował ziemi?

Ps. Opowiadanie Za co? Tołstoja - TUTAJ.

Lew Tołstoj, Czy dużo człowiekowi trzeba ziemi?, przeł. Kazimierz Truchanowski, w: tegoż, Opowiadania i nowele. Wybór, Wrocław 1985, s. 195-213 (sygnatury: 116835, cz D IV-5/217).

poniedziałek, 7 marca 2022

Na Księżyc

To było jego opus magnum. Pracował nad nim bardzo długo, a ukończył 120 lat temu. W tym roku przypada piękna rocznica powstania powieści "Na Srebrnym Globie. Rękopis z Księżyca" Jerzego Żuławskiego (TUTAJ, sygn. 119136). A kilkanaście lat później urodził się Stanisław Lem - nasz najwybitniejszy przedstawiciel science fiction. Podróż na Księżyc. Przypomnijmy kilka jej literackich ujęć.

Isaac Asimov, Trendy. Opowiadanie. John Harman wybiera się na Księżyc w rakiecie „Prometeusz”, ale jego wrogowie uniemożliwiają start. Udaje mu się to dopiero za drugim razem, w „Nowym Prometeuszu”. Nie ląduje na Księżycu, ale przelatuje w jego pobliżu. Tym razem – mimo kolejnych protestów – zostaje uznany za bohatera także przez część dotychczasowych przeciwników.

Arthur C. Clarke, Wyprawa na Księżyc. Opowiadanie. W kierunku Srebrnego Globu startują w tym samym czasie  trzy pojazdy - amerykański, brytyjski i radziecki. Spotykają się tam i... bardzo zgodnie współpracują dla dobra ludzkości :).

Jan Dymitr Krajewski, Woyciech Zdarzyński życie i przypadki swoje opisujący. Pierwsza polska powieść fantastyczna. Wojciech – niezaradny życiowo marzyciel – po śmierci ojca i stryja trwoni odziedziczony majątek. Nie widząc dla siebie żadnych perspektyw, godzi się na propozycję kolegi i wyrusza z nim na Księżyc… balonem. Znajdują tam społeczność bardzo podobną do Sarmatów, a po licznych trudnościach udaje im się szczęśliwie wrócić na Ziemię.

Norman Mailer, Na podbój Księżyca. Opowieść o wyprawie pojazdu kosmicznego Apollo 11 i lądowaniu na Księżycu oraz o wszystkim, co ją poprzedzało. Podzielona na trzy części. Pierwsza i druga - dotyczą samej misji, zaś trzecia - subiektywnych przemyśleń autora na temat jej znaczenia.

Juliusz Verne, Wokół Księżyca. Druga - najbardziej znana - część trylogii (pierwsza część - "Z Ziemi na Księżyc",  trzecia - "Świat do góry nogami"). Trzech mężczyzn planuje i realizuje plan lotu na Księżyc. Są to: prezes Klubu Puszkarzy - Barbicane, jego adwersarz - Nicoll, oraz dziwak – Ardan. Pojazd nie dociera do celu, gdyż obliczenia jego pasażerów okazują się nie w pełni precyzyjne. Okrąża jednak Księżyc, a uczestnicy wyprawy czynią sporo interesujących obserwacji (sygn. 73498).

Herbert George Wells, Pierwsi ludzie na Księżycu
. Bedford (finansista) i Cavor (wynalazca) docierają na Księżyc. Znajdują tam cywilizację zorganizowaną na wzór mrowiska, w której każdy ma określone funkcje. Uwięzieni przez jej przedstawicieli, wreszcie uciekają. Aby szybciej znaleźć pojazd, którym tu przybyli, rozdzielają się. Na Ziemię wraca Bedford i stara się znaleźć sposób na sprowadzenie przyjaciela. Czy na próżno?

                                                                 źródło: Pixabay.com


piątek, 4 marca 2022

Dzieci pisarzy

3 marca przypadł Międzynarodowy Dzień Pisarzy, ustanowiony w 1984 roku przez PEN Club. Uczcimy go wspominając… niektóre dzieci pisarzy, które trafiły do literatury. Unieśmiertelnione – jak się przekonamy - nie tylko przez swych ojców. Oto przykłady.

Urszula Kochanowska (1575-1578 lub 1579). Podobno – według "Trenów" – dziedziczka talentu ojca. Nieustanne źródło literackich inspiracji dla późniejszych pisarzy, np. Bolesława Leśmiana (Urszulka Kochanowska), Janiny Porazińskiej (Kto mi dał skrzydła), Józefa Czechowicza (Dziecko). Także malarzy (Jan Kochanowski u zwłok Urszulki Jana Matejki) i rzeźbiarzy (Kochanowski z Orszulą Zygmunta Trembeckiego). Jakiś czas temu media zelektryzowała wiadomość, że - w trakcie rozbiórki fragmentu blanki należącej do kościoła parafialnego w Świeciechowie Poduchownym - archeolodzy znaleźli szczątki około 100 osób, w tym… Urszulki (por. np. TUTAJ).

Stefan Potocki (1651-1673). Syn barokowego pisarza, Wacława Potockiego. Uczestnik zwycięskiej bitwy Jana Sobieskiego pod Chocimiem, zdobywający w niej pierwsze wojenne doświadczenia. Wyposażony na tę wojnę przez ojca, młody żołnierz husarii nie wytrzymał trudów kampanii i śmiertelnie zapadł na zdrowiu. Zmarł w obozie już po zakończeniu działań. Gdy Polska świętowała wiktorię, ojciec - przebywający akurat na zjeździe proszowickim - opłakiwał dziecko. Najpierw wspomniał o nim w Periodach:

Gdy Polska z tureckiego cieszy się pogromu,
Ja bez uszu, bez zmysłu powracam do domu.


Później – w cyklu "Pieśni albo Trenów (od Wiosny, Lata, Jesieni, Zimy)", ewidentnie zainspirowanym Kochanowskim.

Joanna Broniewska-Kozicka
(1929-1954), czyli Anka Władysława Broniewskiego. Po rozpadzie małżeństwa rodziców znalazła się (wraz z matką) na terenach ZSRR, ale korespondowała z ojcem - najpierw uwięzionym na terenie tego kraju, a później wędrującym na Bliski Wschód z Armią Andersa. Po wojnie studiowała historię sztuki, socjologię i dziennikarstwo. Jej przedwczesna śmierć była komentowana jako samobójstwo (w konsekwencji romansu z Bohdanem Czeszką), ale zaprzeczyła temu córka, Ewa Zawistowska, która za przyczynę zgonu uznała nieszczęśliwy wypadek. Konkretnie – zatrucie gazem z nieszczelnej instalacji. Śmierć ukochanej Anki ojciec przypłacił rozstrojem psychicznym, ale stworzył też cykl siedemnastu pięknych wierszy.

Uta Przyboś
(ur. 1956). Polska poetka i malarka. Córka Juliana Przybosia i Danuty Kuli, malarki. Bohaterka i adresatka dwudziestu "Wierszy i obrazków", które napisał jej ojciec, a ona - jako dziecko – zilustrowała. Tomik to też jedyna w swoim rodzaju poezja o Poezji: „uta” (tanka), pisana z małej litery, nie jako imię, jest nazwą japońskiego gatunku lirycznego.

Ruth Sieber-Rilke (1901-1972). Córka Rainera Marii Rilkego i Klary Westhoff. Była dla rodziców darem, którego nie przyjęli – przyszła na świat w dniu Bożego Narodzenia. Jednak nie ojciec poświęcił jej długi wiersz, bo porzucił matkę i dziecko, ale… Tadeusz Różewicz. Uczynił to po latach, po samobójczej śmierci Ruth i jej męża. Oto fragment wiersza "Appendix dopisany przez „samo życie”:

zamiast bawić się
z jednorożcem
doiła krowy
zamiast karmić lwa
karmiła świnie
w prawdziwym chlewie (…)
pracowała w oborze
jakby chciała przypomnieć ojcu
o gnoju i mierzwie
jakby chciała przetrząsnąć
słynne metafory i róże (…)
wybrała życie „proste"
w chłopskiej chałupie
wreszcie 17 listopada 1972 (…)
zadaje sobie śmierć
anty-estetyczną
popełnia z mężem samobójstwo
w zamkniętym samochodzie
z podłączoną do wnętrza
rurą wydechową
dusi się gazami spalinowymi
jakby w ostatnim jeszcze geście
anty-Rilkowska


Smutna opowieść. „Samo życie”.