poniedziałek, 28 marca 2022

Nasze Skarby - Gustave Flaubert, „Manjak książkowy” (1923)

Dwadzieścia stron, brak ilustracji, dość duży druk. I miękka, bezbarwna okładka, na której przedstawiono postać z książką przed oczami, nie widzącą świata poza lekturą. Zapewne nawet niejeden bibliotekarz nie zwróciłby uwagi na to niepozorne dziełko, gdyby nie rok wydania. Stulatka warta jest chwili uwagi.

"Maniak książkowy" Gustave’a Flauberta absolutnie nie należy do jego największych dzieł. Nawet najbardziej przed laty znane – "Pani Bovary" i "Szkoła uczuć" – nie są już przedmiotem polemik i ożywionych dyskusji. Ich sława przeminęła. A maniak z Barcelony nigdy tej sławy nie miał.

Księgarz Giacomo – chociaż trzydziestolatek – wyglądał staro. Jeśli wychodził ze swego przybytku pełnego zbiorów, to jedynie w celu nabycia jakiejś perełki. Wtedy był ożywiony, na chwilę młodniał. Pewnego dnia nieoczekiwanie odwiedził go młody student z Salamanki, pragnący nabyć rzadki rękopis. Prędko zorientował się, że go nie otrzyma od księgarza zazdrosnego o swój stan posiadania, toteż wyłudził dzieło podstępem. Oznajmił, że rywal Giacoma -  Baptisto - ma drugi egzemplarz innego unikatowego dzieła… W ten sposób uruchomił lawinę, która odtąd zaczęła toczyć się z zawrotną prędkością. Nieszczęście zaczęło gonić nieszczęście. Co się konkretnie wydarzyło, że skromy Giacomo został oskarżony o największe zbrodnie i postawiony przed trybunałem?

Opowiadanie o (niezdrowej, zaborczej) miłości do przedmiotów. O manii, która niszczy. Może jej przesłanie nie jest aż tak nieaktualne? Bo gdyby zamiast książki był tam na przykład jakiś „nowoczesny” przedmiot?...

Gustave Flaubert, Manjak książkowy, przetłumaczył Paweł Zychowski, Poznań, Wydawnictwo Bibljofilijne, 1923 (sygn. 29843).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz