poniedziałek, 27 czerwca 2022

"Sztuka z fantazji i kamienia"

1 lipca będziemy obchodzić Światowy Dzień Architektury, którą Zbigniew Herbert nazwał "sztuką z fantazji i kamienia". O katalońskim geniuszu, Antonio Gaudim, pisałyśmy TUTAJ. Architektoniczne perły, które znalazły uznanie literatów – gotyckie katedry – wspominałyśmy TUTAJ ("Notre-Dame" Juliana Przybosia oraz inne) i TUTAJ ("Lusterko samochodu" Adama Zagajewskiego, Ćwiczenie 3). Wieże – w tym słynną Babel – omówiłyśmy TUTAJ i TUTAJ. A teraz jeszcze kilka budowli w literackich ujęciach.

Domy, dworki, kamienice, chaty, wieżowce

Przykłady? Są już w literaturze staropolskiej, np. "Budynek" Wespazjana Kochowskiego. W późniejszych epokach mamy m.in. "Pieśń o domu" Marii Konopnickiej, "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, "Zaklęty dwór" Walerego Łozińskiego, "Granicę" Zofii Nałkowskiej, "Sklepy cynamonowe" Brunona Schulza, "Rysunek" Władysława Broniewskiego, "Dom, Domy przedmieścia" Zbigniewa Herberta, "Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu" Stanisława Barańczaka. Szklane domy są np. w "Przedwiośniu" Stefana Żeromskiego – w wizji, ale także w arcygroźnej antyutopii "My" Jewgienija Zamiatina (TUTAJ)… Zrealizowanym pragnieniem okazał się "Wymarzony dom Ani" Lucy Maud Montgomery. W pięknym śnie Navarro (Neverre) Scotta Momaday’a powstał "Dom utkany ze świtu" (TUTAJ).

Architekturę PRL-u „sportretował” m.in. Jonasz Kofta w "Metropolis". To już, niestety, nie "sztuka z fantazji i kamienia":

Arcytektura
Rosną nam domy, szkoły, biura
klubokawiarnie, sale narad
Wszystko stylowe:
Wczesny barak
Arcytektura (…)
Organizuje się struktura
Korki do zlewu, płytki pecewu
Dwa kioski Ruchu
jedno drzewo (…)
Pudełka
W pudełku ludzka pchełka (…)
Ty praprzodku, praidioto, prafrajerze
Twego potomka krew jasna zalewa
Mogłeś żyć jak przyzwoite zwierzę
Czemu, palancie, zlazłeś z drzewa?

Zamki (gotyckie), pałace

 
Coś z klasyki: "Tajemnice Udolpho" Ann Radcliffe, "Zamczysko Otranto" Horace’a Walpole’a, "Zamek w Szwecyi" Henryka Rzewuskiego, "Agaj-Han" Zygmunta Krasińskiego, "Zamek Kaniowski", "Król Zamczyska" Seweryna Goszczyńskiego. Coś bliższego naszym czasom? "Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery, "Zamek" Franza Kafki, "Pałac" Wiesława Myśliwskiego, "Góra naprzeciw pałacu" Zbigniewa Herberta.

Mosty

To również piękny, wieloznaczny obiekt architektoniczny. W literaturze reprezentują go m.in. "Most na rzece Kwai" Pierre'a Boulle'a, "Most Mirabeau" Guillaume Apollinaire'a, "Sur le pont d'Avignon" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, "Most" Jerzego Szaniawskiego (TUTAJ), "Most (Van Gogha)" Zygmunta Hanickiego.

Młyny

 
Częste w baśniach (wystarczy przypomnieć "Kota w butach"). Do literackiej klasyki należy "Młyn nad Flossą" George’a Eliota (właśc. Mary Ann Evans). Wielkie wrażenie do dziś wywierają katastroficzne "Młyny. Sonata nieludzka" Władysława Sebyły. Współczesną poezję reprezentują "Młyny Van Gogha" Stanisława Horaka.

Huty, fabryki, kopalnie

Przykłady? "Ziemia Obiecana" Władysława St. Reymonta, twórczość konstruktywistów dwudziestolecia międzywojennego, słynna "Łódź" Juliana Tuwima, literatura socrealizmu (np. "Węgiel" Aleksandra Ścibor-Rylskiego). Może na dzisiaj wystarczy?


piątek, 24 czerwca 2022

Nasze Skarby - "Traktat pokoju (...) podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 r."

Mamy ten sławny dokument! Format – 34 cm, objętość - 228 strony. Nie znamy jego edytora, ale wiemy, że został wydany w Warszawie w 1919 roku. Oto co widzimy na stronie tytułowej (pisownia oryginalna): "Traktat pokoju między mocarstwami sprzymierzonemi i stowarzyszonemi a Niemcami podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 r.; Protokuł podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 r.; Traktat między głównemi mocarstwami sprzymierzonemi i stowarzyszonemi a Polską podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 r."

Początek, to "Traktat między Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej, Imperjum W. Brytanji, Francji, Włoch i Japonji z jednej strony, a Niemcami z drugiej strony. Za USA podpisali go: Wielmożny Woodrow Wilson (i kilka innych osób), a za Wielką Brytanię -  Jaśnie Wielmożny David Lloyd George, M.P., Pierwszy Lord Skarbu i Pierwszy Minister" (oraz inne osoby).

Wśród krajów, których przedstawiciele złożyli podpisy są - o dziwo! - w większości państwa nieeuropejskie. Oto jak je wymieniono: "Kanada, Commonwealth Australijski, Związek Południowo-Afrykański, Dominium Nowej Zelandji, Indje, Republika Francuska, Królestwo Włoch, Cesarstwo Japonji, Królestwo Belgów, Republika Boliwijska, Republika Brazylijska, Republika Chińska, Republika Kubańska, Republika Ekwatorska, Król Hellenów, Republika Gwatemalska, Republika Haiti, Królestwo Hedżazu, Republika Hondurasu, Republika Liberyjska, Republika Nikaragua, Republika Panama, Republika Peru, Republika Polska (podpisali: Pan Ignacy J. Paderewski, Prezydent Rady Ministrów, Minister Spraw zagranicznych; Pan Roman Dmowski, Prezes Komitetu Narodowego Polskiego), Republika Portugalska, Królestwo Rumunji, Królestwo Serbów, Kroatów i Sloweńców, Królestwo Syjamu, Republika Czecho-słowacka, Republika Urugway."

Za Niemcy autografy złożyli: "Pan Hermann Müller, Minister Spraw Zagranicznych Rzeszy; Doktór Bell, Minister Rzeszy."

Postanowienia ujęte są w 15 częściach z działami. W części 1, przed artykułem 1, widnieje zapis:

"WYSOKIE UKŁADAJĄCE SIĘ STRONY,
Zważywszy, że w celu rozwoju współdziałania narodów oraz zapewnienia im pokoju i bezpieczeństwa ważnem jest
przyjąć pewne zobowiązania nie uciekania się do wojny,
utrzymywać jawne stosunki międzynarodowe, oparte na sprawiedliwości i honorze,
zachowywać ściśle przepisy prawa międzynarodowego, uznane odtąd za prawidło postępowania Rządów,
przestrzegać sprawiedliwości i skrupulatnie szanować wszelkie zobowiązania Traktatowe w stosunkach wzajemnych między zorganizowanemi narodami,
Przyjmują niniejszą Umowę, która ustanawia Związek Narodów."

Oto zestawienie części: "1. Umowa Związku Narodów. 2. Granice Niemiec. 3. Przepisy polityczne europejskie (tu np. działy: Alzacja i Lotaryngia, Austria, Państwo Czecho-słowackie, Polska, Prusy Wschodnie, Kłajpeda, Wolne Miasto Gdańsk, Szlezwig, Helgoland, Rosja i państwa rosyjskie). 4. Prawa i interesy Niemiec poza Niemcami (działy: Kolonie Niemieckie, Chiny, Syjam, Liberja, Marokko, Egipt, Turcja i Bułgarja, Szantung). 5. Przepisy dotyczące wojska, marynarki i lotnictwa. 6. Jeńcy wojenni i groby. 7. Sankcje. 8. Odszkodowania. 9. Przepisy finansowe. 10. Przepisy ekonomiczne (np. Porządek żeglugi, Nierzetelna konkurencja). 11. Żegluga powietrzna. 12. Porty, drogi wodne i drogi żelazne. 13. Praca. 14. Gwarancje wykonania. 15. Różne przepisy."

Wydawało się, że ustalenia tak szczegółowo rozpisane, staną się podstawą trwałego, długoletniego pokoju. A jak było, wiemy z historii...

Traktat pokoju między mocarstwami sprzymierzonemi i stowarzyszonemi a Niemcami podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 r.; Protokuł podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 r. ; Traktat między głównemi mocarstwami sprzymierzonemi i stowarzyszonemi a Polską podpisany w Wersalu 28 czerwca 1919 r., Biuro Prac Kongresowych, Warszawa, [wydawca nieznany], 1919 (sygnatura: ZS 12371). 



poniedziałek, 20 czerwca 2022

Nasz Mały Leksykon Filmowy – Uwaga na rekiny (wodne, piaskowe, śnieżne i inne)!

20 czerwca 1975 roku. W przededniu letniego sezonu na ekrany wpłynął ON. I od razu powiało chłodem. Nawet grozą. Tego dnia miała miejsce premiera horroru „Szczęki” Stevena Spielberga. Piszemy to ku przestrodze dla wszystkich, którzy wybierają się nad morza. Uważajcie na rekiny! Nie tylko filmowe, ale właśnie kilka tych ostatnich przypomnimy. Na pewno nie są tak znane, jak stwór z filmu Spielberga. Niewątpliwie są też wtórne wobec tamtego i znacznie mniej interesujące, ale… Czasem lubimy się bać. Zwłaszcza wtedy, gdy nic nam nie grozi.

Inwazja rekinów (Jersey Shore Shark Attack), reż. John Shepphird. USA, 2012. U wybrzeży Jersey pojawiają się czerwonookie rekiny-albinosy. Miasto jest sparaliżowane strachem. Gdy nikt nie wie, co robić, do akcji wkracza młodzież…

Podwodna bestia (Super Shark), reż. Fred Olen Ray. USA, 2011. Firma chemiczna prowadzi niebezpieczne badania na dnie oceanu, kończące się katastrofą. W jej wyniku pod wodą ożywa prehistoryczny rekin i zaczyna zagrażać kalifornijskiemu wybrzeżu. Nie oszczędza nawet Miss Plaży…

Rekin w Wenecji (Shark in Venice), reż. Danny Lerner. USA, 2008. W tym filmie bestia przenosi się na kontynent europejski. David jest poszukiwaczem skarbu w Wenecji. Wie, że można go znaleźć w jednym z licznych kanałów. Nie przewidział, że natknie się tu na niebywale groźnego potwora…

Rekin widmo (Ghost Shark), reż. Griff Furst. USA, 2013. Miasteczko Smallport zostaje zaalarmowane serią okrutnych zabójstw. Nikt nie potrafi znaleźć mordercy. Na właściwy trop wpada grupka nastolatków, którzy w makabrycznych wydarzeniach dostrzegają działanie pozaziemskiej zjawy. Ich teoria nie znajduje zwolenników, więc z potworem będą musieli rozprawić się sami…

Rekin z bagien (Swamp Shark), reż. Griff Furst. USA, 2011. Rzadki gatunek rekina staje się obiektem zainteresowania przemytników. Podczas podróży uwalnia się z ciężarówki i zaczyna grasować po okolicznych mokradłach…

Rekinado (Sharknado), reż. Anthony C. Ferrante. USA, 2013. Tym razem rekiny atakują.. w deszczu, a dokładniej – po przejściu potężnego cyklonu. Los Angeles jest bezradne. Nikt przecież do tej pory nie widział „latających” rekinów. Trzeba jednak zorganizować obronę…

Rekiny na plaży (Sand Sharks), reż. Mark Atkins. USA, 2011. Dwaj rowerzyści zostają zaatakowani przez… rekina piaskowego. Miejscowe władze – w dobie kryzysu finansowego - nie mogą sobie pozwolić na zamknięcie plaż, więc śledztwo jest dyskretne. Z czasem okaże się, że głodnych potworów jest w okolicy znacznie więcej…

Snow Shark. Ancient Snow Beast, reż. Sam Qualiana. USA, 2012. Rekiny czyhają nie tylko w wodzie i na piasku. Można je znaleźć nawet pod śniegiem! Trzej naukowcy (biolodzy) próbują odnaleźć przyczynę zabójstw dzikich zwierząt w leśnych okolicach miasta. Nigdy nie przypuszczali, komu będą musieli stawić czoła…

To tylko kilka przykładów. Zainteresowanych tematem odsyłamy do artykułu „Szczęki opadają” Eweliny Leszczyńskiej, opublikowanego w „Kinie” 2015, nr 12, s. 36-39 (sygnatura: cz IB IX-7/1 f).

piątek, 17 czerwca 2022

Książki (nie)zapomniane - "Program to nie wszystko"

Śmierć na żywo (The Unsleeping Eye, The Continuous Katherine Mortenhoe) DAVIDA GUYA COMPTONA (1930-). Koszmar ze świata mediów. Czy tylko mediów?

Katherine Mortenhoe jest kobietą w średnim wieku. Aktualnie żyje z drugim mężem, ale zachowała nazwisko pierwszego. Cierpi na nieuleczalną chorobę. Zostało jej niewiele (dni) życia.

Roddie to pracownik telewizji NTV. Członek ekipy regularnie nadającej program "Los człowieka". Na żywo. Bez znieczulenia. Bez litości. Patetyczny i tragiczny. Grający na strunach cierpienia naciągniętych do oporu. Mikro-elektro-neurolodzy wszczepili mężczyźnie do oka kamerę. Może teraz całodobowo (bo przypłacił zabieg permanentną bezsennością) obserwować swoje ofiary, czyli chorych, którzy podpisali z telewizją kontrakt na transmitowanie ich powolnego konania. Widzowie będą mieć widowisko w czasie rzeczywistym. Wśród "zakontraktowanych" jest Katherine. Za transmisję jej umierania stacja zapłaciła 300 tysięcy funtów. Ona z tych pieniędzy nie skorzysta, ale złoży je w darze mężowi jako "dowód cierpliwej miłości".

Przeminie kilka dni wypełnionych bólem i bezsilnością kobiety, zanim Roddy dojdzie do wniosku, że "program to nie wszystko". Nim pojmie, jak nieludzki proceder prowadzi jego szef i zdecyduje się na bunt. Zorientuje się, że pokochał obserwowaną kobietę i wyrzuci nadajnik. W ten sposób utraci wzrok. Transmisja - z powodu braku kamery - zostanie przerwana. Rozpocznie się poszukiwanie uciekinierów. Lekarz Katherine będzie się zarzekał, że potrafiłby ją uleczyć, czyli naprawić popełniony przez siebie błąd w sztuce. Czy medycy zdążą z pomocą?

O czym jest ta powieść? O destrukcyjnym wpływie mediów, w których coraz więcej programów musi być "na żywo", "na gorąco"? A może o nas, że tego od mediów oczekujemy, bo bywa, że lubimy podglądać, obnażać ukryte i zasłonięte? Jest zapotrzebowanie, jest też "towar". Czasem - a nawet częściej, niż się wydaje - staje się nim człowiek...

D.G. Compton, Śmierć na żywo, przeł. Blanka Kuczborska, Warszawa 1984. ISBN 8307007755 (sygn. 107034).
Można zobaczyć ekranizację: Death Watch, reż. Bertrand Tavernier, Francja, Niemcy, 1980. Główne role: Romy Schneider, Harvey Keitel, Max von Sydow.


poniedziałek, 13 czerwca 2022

Najsławniejszy "Mazurek". (Na marginesie roku Józefa Wybickiego)

Ile jest Mazurków (Dąbrowskiego)? Raczej – ile było wariantów "Pieśni Legionów Polskich we Włoszech"? Obecny tekst hymnu narodowego jest kontaminacją z trzech wersji. A było ich – pod różnymi tytułami – jeszcze kilka. Zainteresowanych odsyłamy do pozycji: Józef Wybicki, "Wiersze i arietki", Gdańsk 1973 (sygn. 55710). Dzisiaj zajmiemy się jednak czymś innym: zaprezentujemy niektóre wiersze napisane na jego melodię i zacytujemy ich refreny. Tworzyli je – poza niżej cytowanymi - np. Kazimierz Brodziński, Stanisław Doliwa-Starzyński, Felicjan Faleński, Konstanty Gaszyński, Józef Gregor, Hiacynt Jabłoński, Stanisław Jachowicz, Stanisław Jaszowski, Bruno Kiciński, Jan Lam, Katarzyna Lewocka, Rajnold Suchodolski, Władysław Syrokomla, Maria Szczepanik, Stefan Witwicki, Leon Wycisk. Zobaczymy, jak wiele wydarzeń z dziejów narodowych wspominali (teksty – wg wspomnianej pozycji). Mazurek w istocie „wędruje” z nami przez dzieje.

                                                                   Z naszych zbiorów

Antoni Borucki, Pieśń młodzieży [ok. 1820]

Marsz, marsz, młodzieży,
Przodem, jak należy;
Za twoim przewodem,
Będziem znów narodem.

Karol Królikowski, Piosnka dzieci na wałach w Warszawie [21 grudnia 1830]

Marsz, marsz, na wały,
Z doroślejszym mały;
Choć nieduże chłopy,
Możem wznieść okopy.

Ignacy Mokronoski, Śpiew Polek [1830]

Marsz, marsz, cne dzieci,
Bieżcie do oręża,
Niech żyje wolność,
Wolność niech zwycięża!

Pieśń wołyńska Krakusów Dwernickiego [1830]

Marsz, marsz, Polacy,
Marsz, mężny narodzie!
Odpoczniemy po tej pracy
W ojczystej zagrodzie.

J.W., Mazur pobudki [1830]

Marsz, marsz, z żelazem,
W kim serce, w kim męstwo,
Przysięgnijmy wszyscy razem:
Śmierć albo zwycięstwo!

Mazurek ofiarowany tchórzom, próżniakom, darmozjadom, pasibrzuchom i włóczęgom miasta stołecznego Warszawy [1830]

Marsz, marsz, do łyżki,
A od łyżki do miski.
Potem się napijmy,
A na koniec śpijmy.

Hieronim Derdowski, Hymn Kaszubski [1870]

Nigde do zgube,
Nie przyndu Kaszebe,
Marsz, marsz, za wrodziem,
Me trzemume z Bodziem.

Bronisław Koraszewski, Pieśń Ślązaków [1890]

Hop! Hop! zanućmy,
Kłopoty porzućmy!
Bóg lepszej dozwoli
Doczekać nam doli!

Pieśń Legionistów Polskich [1916]

Marsz, marsz, Piłsudski,
Prowadź na bój krwawy,
Pod twoim przewodem
Wejdziem do Warszawy.

Robert Bilitewski, Jeszcze Warmia nie zginęła [1920, plebiscyt]

Śpiewajcie wszędzie:
Warmia Polską będzie,
Za bożym przewodem
Złączym ją z narodem.

Ps. O recepcji Pieśni Legionów można poczytać w artykule: Roman Kaleta, Nie zginęła. Dzieje recepcji "Mazurka Dąbrowskiego", „Pamiętnik Literacki” 1988, nr 1, s. 193-264 (Czytelnia oraz TUTAJ).

piątek, 10 czerwca 2022

Nasz Mały Leksykon Filmowy - Filmy (nie)zapomniane - Sidney Lumet, "Jak ptaki bez gniazd" (1959)

W maju przypada Dzień Ptaków Wędrownych. My wspomnimy je w czerwcu. Bywają takie przelotne ptaszki również w filmie. Lubimy je. Na przykład w melodramacie "Jak ptaki bez gniazd" (The Fugitive Kind) Sidney'a Lumeta, stworzonym na podstawie sztuki "Orfeusz zstępujący" Tennessee Williamsa i zawierającym zaszyfrowane odniesienia mitologiczne.

Valentine Xavier ma 30 lat i jeszcze nie znalazł swojego miejsca na Ziemi. Ciągle wędruje to tu, to tam. Całym jego mieniem są gitara, skórzana kurtka i nieodparty urok osobisty. W jego sytuacji nietrudno o konflikt z prawem. Wówczas pozostaje... dalsza wędrówka. Tak dzieje się i tym razem. Przybywa do mieściny na Południu z mocnym postanowieniem, że wreszcie się ustatkuje. W sklepie zastaje dwie kobiety plotkujące o nieuleczalnej chorobie Jabe'a Torrance, właściciela obiektu, dogorywającego w pokoju na piętrze. Po chwili pojawia się też nie w pełni zrównoważona, zbuntowana Carol Cutrere, i rozpoczyna flirt z przybyszem. Wszystkiemu towarzyszy niepokojąca, niezapomniana muzyka. Pierwsze chmury nadciągają...

Niełatwo znaleźć swoje miejsce pod słońcem, ale czasem życzliwi ludzie pomagają. Tacy jak Vee Talbot, sympatyczna żona szeryfa, proponująca obcemu nocleg w... celi tutejszego aresztu. Wykorzystując swoje znajomości, załatwia mu również pracę w sklepie. W tym, którego właściciel ciężko choruje, a żona z trudem radzi sobie z obowiązkami. Lady Torrance to kobieta niemłoda. Można pomyśleć, że nic ekscytującego już się w jej życiu nie wydarzy. Prowadzi nudną egzystencję z mężem - okrutnikiem, tyranem, człowiekiem jednoznacznie złym. I czy to jej pragnienie, by jeszcze przedłużyć chwile późnego lata, zanim nieodwołalnie wkroczy we wczesną jesień życia, czy może tęsknota Vala za stabilizacją sprawiły, iż wkraczają na drogę mającą doprowadzić ich do dramatycznego finału.

W miasteczku niełatwo coś ukryć. Szczególnie przed zazdrosną Carol. Właśnie ona informuje męża Lady o związku tych dwojga. Chyba jednak nie wie jednego: Lady jest w ciąży. Dlatego zemsta Jabe'a będzie jeszcze tragiczniejsza w skutkach. Bezlitosny mężczyzna natychmiast przystępuje do działania...

Gdy Val pojawia się w okolicy z mocnym pragnieniem osiedlenia się na stałe, czujemy, że to się nie może udać. Mężczyzna jest skazany na życiową klęskę. Ciągnie się za nim jakieś niewytłumaczalne fatum. Jakiś nienazwany smutek. Ten outsider to rozbitek, który zatonie, pociągając za sobą kobietę mającą już wszystko, co w życiu dobre, daleko za sobą. Orfeusz i Eurydyka na pewną nie znajdą wyjścia z otchłani. Przeciwnie, zstąpią na samo jej dno. Przeciętni ludzie jakoś w tym filmie olbrzymieją w swoim cierpieniu. W prawie do cichego szczęścia, o które walczą, a którego los nieustannie im odmawia. Stają się bohaterami na miarę - tak! - prawdziwej tragedii.

Jak ptaki bez gniazd (The Fugitive Kind). Reż. Sidney Lumet. 1959. USA. 121 min. Główne role:  Marlon Brando (Valentine "Snakeskin" Xavier), Anna Magnani (Lady Torrance), Joanne Woodward (Carol Cutrere), Maureen Stapleton (Vee Talbot), Victor Jory (Jabe M. Torrance).

Można przeczytać (z naszych zbiorów)
Robert Birkholc, Reżyseria: Sidney Lumet. Reżyser stylu niewidocznego, “Kino” 2013, nr 9, s. 54-56.

poniedziałek, 6 czerwca 2022

Nasze Skarby - Lucyna Mieroszewska, „Rady praktyczne o początkowém wychowaniu dzieci…” (1856)

"Czem ogrodnicze starania w winnicy, tem dla człowieka pierwsze wychowanie. – Tak w fizycznym jak w moralnym świecie dobroczynna ręka, ująwszy młodą latorośl, krzepi ją, wznosi, ku światłu rozpina, i działając stosownie do jej przeznaczenia, dopełniając warunków jej bytu, widokom Stwórcy odpowiada."

To porównanie pochodzi ze wstępu do "Rad praktycznych o początkowém wychowaniu dzieci. Epoki od 1go do 5go roku" Lucyny Mieroszewskiej. Autorka, żyjąca w latach 1818-1893, córka senatora Wolnego Miasta Krakowa i społecznej działaczki, wywodziła się ze Śląska. Gruntownie wykształcona, wychowana w duchu patriotyzmu, była świadkiem wielu historycznych wydarzeń (np. powstanie krakowskie, Wiosna Ludów, powstanie styczniowe), które dodatkowo ukształtowały jej charakter. Jako wieloletnia tercjarka franciszkańska, ofiarnie opiekowała się ubogimi. Osobny, spory rozdział jej działalności prospołecznej, stanowi pisarstwo. Tworzyła bajki, powiastki, poradniki z zakresu wychowania. W tym nurcie mieszczą się "Rady praktyczne"…

Pierwszy rozdział (w oryginale: „oddział”) - "Wychowanie moralne" – zawiera zagadnienia: "Dziecię w roku pierwszym" (następnie: "drugim" i kolejnych – jak wskazuje podtytuł książki), "Postępowanie, Posłuszeństwo, szczerość, sumienność, kłamstwo, Środki kształcenia umysłu i serca, Kary i nagrody, Zabawy, Bona, służący i goście, Pierwsza nauka religii."

Rozdział drugi - "Starania fizyczne" – wypełniają treści: "Pożywienie, Ruch ciała, Ochędóstwo, Pokój dziecinny, Kąpiele, Płacz, Sen, Starania fizyczne (w roku drugim i trzecim), Sen po trzech latach, Ruch ciała po trzech latach."

Rozprawa powstała ponad 160 lat temu. Liczy prawie sześćdziesiąt stron wstępu i 530 stron części zasadniczej. Przedstawia stan wiedzy pedagogicznej z połowy XIX stulecia. Warto poczytać, jak kiedyś zapatrywano się na wychowanie małych dzieci. Może coś skłoni do refleksji, zainteresuje, nawet zainspiruje… Bo czy odważymy się powiedzieć, że poradnik Mieroszewskiej to jedynie relikt z dość odległej przeszłości?

Mieroszewska Lucyna, Rady praktyczne o początkowém wychowaniu dzieci. Epoka od 1go do 5go roku, Warszawa, w drukarni Alexandra Gins, 1856 (ZS 31035).

piątek, 3 czerwca 2022

Książki (nie)zapomniane - "Są takie duchy z przeszłości, których nie można odpędzić"

Co można jednoznacznie powiedzieć o człowieku? Co znaczą określenia "dobry" lub "zły"? Teraźniejszość i przyszłość czasem boleśnie naznaczona jest przez przeszłość. Cień minionego ogromnieje i skutecznie przesłania Słońce.

Zygmunt Lichniak, krytyk literacki, nazwał FRANCISA CLIFFORDA (Arthura Bella Thompsona, 1917-1975) "pisarzem moralnych pytajników". Potężny znak zapytania widzimy także w powieści Ale Klub nie przebacza (Amigo, Amigo).

Antoni Lorrimer, angielski dziennikarz przebywający aktualnie w Meksyku, otrzymuje od nieznajomego kuszącą propozycję. Ktoś chce opublikować wspomnienia zbrodniarza wojennego, w których napomknął o ukrywającym się w Gwatemali (w górzystej wiosce) pracowniku oświęcimskiego obozu koncentracyjnego. Karl Kröhl nosi teraz nazwisko Stemmle i jest dentystą, a nawet więcej - znachorem leczącym za darmo każdą dolegliwość. Lorrimer zrazu się waha, ale ostatecznie jedzie sprawdzić informację.

Navalosa. "Ludzie powiadają, że Pan Bóg stworzył tamte okolice, kiedy był bardzo zmęczony i wcale się nie przejmował tym, co robi". Doktor jest powszechnie szanowany, chociaż mieszka z dziewczyną o wątpliwej reputacji. I szybko orientuje się, po co nieznajomy - podający się za badacza wulkanów - przybył w to miejsce. Trudną rozmowę dziennikarza i znachora przerywa bandycki napad. Terroryści żądają pieniędzy. Mieszkańcy ociągają się, lecz wreszcie ulegają namowom księdza i hojnie płacą za uwolnienie lekarza. Bandyci biorą pieniądze, ale doktora, jego dziewczynę i Antoniego uprowadzają  jako zakładników. W górach dochodzi do rozgrywki między pojmanymi a napastnikami. Lorrimer musi stać się wspólnikiem obozowego zbrodniarza. Więcej, właśnie jemu będzie zawdzięczał życie. A to nie koniec niespodzianek. Niebawem nastąpi kolejny, zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji.... Nawet dwa.

Czy można coś jednoznacznie powiedzieć o człowieku? Miejscowi powtarzają, że Stemmle "szanuje ludzkie cierpienie". Gospodyni księdza wyraża się o nim w superlatywach. Duchownemu zawsze się wydawało, że "curandero jest człowiekiem trapionym przez poczucie winy". On sam uznaje siebie za pionka w biurokratycznej machinie obozu, niemającego żadnego wpływu na to, kto powinien zginąć, a kto żyć. "Moralne pytajniki" pozostają. Wyogromnieją, gdy doczyta się książkę do ostatniej strony...

Francis Clifford, Ale Klub nie przebacza, przeł. Irena Doleżal-Nowicka, Warszawa 1975 (sygn. 67628).