Co można jednoznacznie powiedzieć o człowieku? Co znaczą określenia "dobry" lub "zły"? Teraźniejszość i przyszłość czasem boleśnie naznaczona jest przez przeszłość. Cień minionego ogromnieje i skutecznie przesłania Słońce.
Zygmunt Lichniak, krytyk literacki, nazwał FRANCISA CLIFFORDA (Arthura Bella Thompsona, 1917-1975) "pisarzem moralnych pytajników". Potężny znak zapytania widzimy także w powieści Ale Klub nie przebacza (Amigo, Amigo).
Antoni Lorrimer, angielski dziennikarz przebywający aktualnie w Meksyku, otrzymuje od nieznajomego kuszącą propozycję. Ktoś chce opublikować wspomnienia zbrodniarza wojennego, w których napomknął o ukrywającym się w Gwatemali (w górzystej wiosce) pracowniku oświęcimskiego obozu koncentracyjnego. Karl Kröhl nosi teraz nazwisko Stemmle i jest dentystą, a nawet więcej - znachorem leczącym za darmo każdą dolegliwość. Lorrimer zrazu się waha, ale ostatecznie jedzie sprawdzić informację.
Navalosa. "Ludzie powiadają, że Pan Bóg stworzył tamte okolice, kiedy był bardzo zmęczony i wcale się nie przejmował tym, co robi". Doktor jest powszechnie szanowany, chociaż mieszka z dziewczyną o wątpliwej reputacji. I szybko orientuje się, po co nieznajomy - podający się za badacza wulkanów - przybył w to miejsce. Trudną rozmowę dziennikarza i znachora przerywa bandycki napad. Terroryści żądają pieniędzy. Mieszkańcy ociągają się, lecz wreszcie ulegają namowom księdza i hojnie płacą za uwolnienie lekarza. Bandyci biorą pieniądze, ale doktora, jego dziewczynę i Antoniego uprowadzają jako zakładników. W górach dochodzi do rozgrywki między pojmanymi a napastnikami. Lorrimer musi stać się wspólnikiem obozowego zbrodniarza. Więcej, właśnie jemu będzie zawdzięczał życie. A to nie koniec niespodzianek. Niebawem nastąpi kolejny, zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji.... Nawet dwa.
Czy można coś jednoznacznie powiedzieć o człowieku? Miejscowi powtarzają, że Stemmle "szanuje ludzkie cierpienie". Gospodyni księdza wyraża się o nim w superlatywach. Duchownemu zawsze się wydawało, że "curandero jest człowiekiem trapionym przez poczucie winy". On sam uznaje siebie za pionka w biurokratycznej machinie obozu, niemającego żadnego wpływu na to, kto powinien zginąć, a kto żyć. "Moralne pytajniki" pozostają. Wyogromnieją, gdy doczyta się książkę do ostatniej strony...
Francis Clifford, Ale Klub nie przebacza, przeł. Irena Doleżal-Nowicka, Warszawa 1975 (sygn. 67628).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz