poniedziałek, 29 czerwca 2020

Pamiętajmy o ogrodach (2)

OGRODY SNU

Widzę w przyszłym czasie,
Co proroctwem zda się
Ziemia ze snu wstanie (…)
I szuka swojego
Stwórcy łagodnego
A z dzikiej pustyni
Cichy ogród czyni

(William Blake, Dziewczynka zbłąkana, tłum. Adam Pomorski)

Ogród pana Błyszczyńskiego zielenieje na wymroczu,
Gdzie się cud rozrasta w zgrozę i bezprawie.
Sam go wywiódł z nicości błyszczydłami swych oczu
I utrwalił na podśnionej drzewom trawie
.
(Bolesław Leśmian, Pan Błyszczyński)

W czerwcu najpiękniej ogród zakwita Luizy
Którego nieistnienie zabija jak topór
Zawieszony na tęczy pod gwarancją wizji
Rozżarza się w olśnienie purpurowych kopuł
W czerwcu najpiękniej ogród zakwita Luizy
(…)
(Andrzej Bursa, Ogród Luizy)
źródło: Pixabay.com
OGRODY KRÓLEWSKIE, OGRODY CESARSKIE, OGRODY innych WŁADCÓW

Dokoła pałacu rozciąga się ogród, pełen najrzadszych, najpiękniejszych kwiatów. Do tych ostatnich przywiązane są małe dzwoneczki ze szkła i srebra, które dzwonią, kiedy kto przychodzi, a to dlatego, aby nie zapomniał nikt spojrzeć na nie.
(Hans Christian Andersen, Słowik,  tłum. Cecylia Niewiadomska)

(…)  strażnik bramny otrąbił po grodzie,
Że wierzba uzdrowiona w cudnej bezprzeszkodzie
Przyszła, by odtąd szumieć w królewskim ogrodzie.

(Bolesław Leśmian, Asoka)

(...) ogród szacha. Przypominał siódme niebo (…). Kwiaty, krzewy, drzewa, fontanny i sadzawki. Święta palma daktylowa, karmiąca arabskie pokolenia i ich wielbłądy od zamierzchłych czasów. W oszałamiającej woni róż stąpali wśród wspaniałości ogrodu szachinszacha, wśród dojrzewających owoców pomarańczy, mandarynek, cytryn i granatu (…).Dworski przewodnik, w turbanie z turkusową broszą, opowiadał (…) o cudownościach cesarskiego ogrodu. Pokazywał odciśnięty w piaskowcu ślad podkowy rumaka, którego dosiadał Eskander, czyli Aleksander Wielki, gdy wybrał się na podbój świata. Wskazując zaś na patriarchalną palmę daktylową mówił, że siada tam Simurg, ptak nieśmiertelności, ptak szczęścia i urodzaju (…). Do cesarskiego ogrodu nie mają przystępu złe duchy (…), natomiast okrągły rok śpiewają w nim słowiki.
(Jerzy Krzysztoń, Krzyż Południa)

Także wiele baśni.
źródło
OGRODY TAJEMNICZE, OGRODY ZAKAZANE, OGRODY PRZEDZIWNE

Był to bardzo duży ogród, porośnięty zielonymi, miękkimi trawami. Kwiaty na łąkach wyglądały jak gwiazdy, a drzewa brzoskwiniowe pokrywały się na wiosnę delikatnymi, różowymi kwiatami, na jesieni zaś dawały wyśmienite owoce. Ptaki na gałęziach śpiewały tak słodko, że dzieci przerywały zabawę i słuchały.
(Oscar Wilde, Olbrzym – samolub)

W przedziwnym mieszkam ogrodzie,
Gdzie żyją kwiaty i dzieci
I gdzie po słońca zachodzie
Uśmiech nam z oczu świeci
. (...)
(Leopold Staff, Ogród przedziwny)

Dawno (...) mieszkał w Tonkinie stary bogacz Shi Tang. Wokół jego wspaniałego pałacu (...) roztaczał się ogromny, ogrodzony grubym i wysokim murem ogród. W ogrodzie tym rosło mnóstwo niezwykłych i wonnych kwiatów. Ale najpiękniejszym kwiatem (...)była córka bogacza - młodziutka Nghi Cho. (...) Jacy są ludzie, ci za ogrodzeniem? - pytała (...) starej niani  (...). Czy na zawsze już będę musiała pozostać w ogrodzie?
(Maria Krüger, Kryształowe serce (baśń wietnamska), w zbiorze Dar rzeki Fly)

Słońce rzucało bogate snopy promieni na ten zamknięty w murach światek, a wysokie, błękitne sklepienie niebios wydawało się świetniejsze i cudniejsze jeszcze nad tym dziwnym zakątkiem (...). Wszystko dokoła było dziwne i pełne ciszy (...).
(Frances Hodgson Burnett, Tajemniczy ogród, tł. Jadwiga Włodarkiewicz)
OGRODY MIŁOŚCI, OGRODY ROZKOSZY, OGRODY RADOŚCI, OGRODY SZCZĘŚCIA

(…) Czemu wydrożone
Z górnych okna kryształów tym więcej dodają
Widoku i splendoru, gdy się otwierają
Na rozkoszne ogrody i różańce włoskie,
Które sama natura i fawory boskie
Tak różno ubarwiły, że śmiertelne wdzięki
Ani dzieła nawyższe ludzkiej żadnej ręki
Nic przed nim nie mają.
(…)
(Samuel ze Skrzypny Twardowski, Nadobna Paskwalina z hiszpańskiego świeżo w polski przemieniona ubiór)

On wielki pałac piękny i ozdobny
Okrągło beli czarci postawili.
 We śrzodku ogród bogaty, osobny
W najgłębszem jego łonie wymierzyli.
Wewnątrz rząd gmachów zgoła niepodobny
Do wybłądzenia - sztucznie uczynili.
A to tam, to sam, miedzy gęste progi
Szły błędów pełne i omylne drogi.

(Torquato Tasso, Gofred abo Jeruzalem wyzwolona, fragm. Pieśni XVI, tłum. Piotr Kochanowski)
źródło
Ujrzeli pyszny ogród, w niem ciekące
Wody przejrzyste i kryształy żywe,
Chłodne doliny, pagórki kwitnące,
Szczepy rozkoszne, drzewa urodziwe,
Kwiecie barwiste i zioła pachnące
(...)
(Piotr Kochanowski, Ogród Armidy)
W ogrodzie wzrastał Mimozy krzew,
A wiatr srebrną rosę nań strącał z drzew;
Obracał ku światłu swych liści wachlarze,
Nim nocy pieszczota zamknąć je każe.

Gdy Wiosną rozebrzmiał w ogrodzie tym
Ducha Miłości potężny hymn,
Kwiat każdy i ziele na ziemi świeżej
Do życia  z zimowych zbudziły się leży.

(Percy Bysshe Shelley, Mimoza, tłum. Zygmunt Glinka)

A kiedy będziesz moją żoną,
Umiłowaną, poślubioną,
Wówczas się ogród nam otworzy,
Ogród świetlisty, pełen zorzy. (…)
Pójdziemy cisi, zamyśleni,
Wśród złotych przymgleń i promieni,
Pójdziemy w ogród pełen zorzy,
Kędy drzwi miłość nam otworzy
.
(Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Dla rymu. III)

Drzemiąc, znów ujrzałam z bliska
Nasz ostatni gwiezdny raj –
………………………………..
Tam, za różnobarwnym płotem,
U milczącej wody warg
Wspominaliśmy z ochotą
Dawny carskosielski park
.
(Anna Achmatowa, Drzemiąc, znów ujrzałam z bliska, tłum. Paweł Hertz)

Ogrody, piękne moje ogrody,
Takich ogrodów nie znajdziesz na świecie.
Ni takiej czystej, wiecznie żywej wody,
Ni takiej wiosny, zatopionej w lecie.

(Czesław Miłosz, Piosenka pasterska)

Także np. Wizerunk własny żywota człowieka poczciwego [Epikurus] Mikołaja Reja, Spowiedź dziecięcia wieku Alfreda de Musseta, Zielone skrzypce Jana Zycha, Do Czytelnika Roberta Louisa Stevensona.
źródło
Ciąg dalszy - 6 lipca (w poniedziałek). W najbliższy piątek będą Książki (nie)zapomniane.

piątek, 26 czerwca 2020

Pamiętajmy o ogrodach (1)

Zbliża się sezon wakacyjno-urlopowy. Zatem... pamiętajmy o ogrodach. I o dosłownym oraz metaforycznym zaleceniu Wolterowego obieżyświata - Kandyda, kiedy powrócił z niebezpiecznych wojaży: Uprawiajmy nasz ogród (Cultivons notre jardin).

Miło na nie popatrzeć. I równie miło w nich odpocząć. A my przedstawimy niektóre ich literackie ujęcia. Przypomnimy: ogród niebiański (Eden), raj utracony; ogrody mityczne i antyczne; ogrody czarodziejskie, baśniowe; ogrody snu; ogrody królewskie, cesarskie, innych władców; ogrody tajemnicze, zakazane, przedziwne; ogrody miłości, rozkoszy, radości, szczęścia; ogrody szczęścia pozornego, utraconego; ogrody boleści; ogrody krajobrazowe (oświeceniowe, romantyczne); ogrody dzikie, opuszczone, zaniedbane; ogrody zaklęte i przeklęte; ogrody panieńskie (dziewicze), mistyczne (ogrody duszy, miłości mistycznej), klasztorne (wirydarze); ogrody sztuki, ogrody literatury; ogrody nauk; ogrody podziemne; ogrody botaniczne; ogrody miejskie; ogrody przydomowe, warzywne; ogrody filozofów, ogród świata; kilku literackich ogrodników.
źródło
 OGRÓD NIEBIAŃSKI (EDEN), RAJ UTRACONY

A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. Z Edenu zaś wypływała rzeka, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd się rozdzielała, dając początek czterem rzekom (…). Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał.
(Gen 2, 8-15 – tłum. wg Biblii Tysiąclecia)

W przestrzeni małej stłoczone bogactwo
Całej Natury, ach, i więcej jeszcze:
Niebo na Ziemi, gdyż ów ogród Rajem
Błogosławionym Bożym był. Zasadził
Sam Bóg go tutaj, na wschodzie Edenu. (…)
Rozkazał z żyznej ziemi wzrosnąć drzewom
Najszlachetniejszych rodzajów, co oko,
Język i nozdrza czarowały; stało
Drzewo Żywota wśród nich, najroślejsze,
Rozkwitające owocem ambrozji,
o barwie złota roślinnego. Przy nim
Śmierć nasza rosła: Drzewo Wiadomości
Dobrej, lecz naszym złem tak przepłaconej.
(…)
(John Milton, Raj utracony, Księga 4, tł. Maciej Słomczyński)
Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście

(Jonasz Kofta, Pamiętajcie o ogrodach)

Ziemio, ziemio, do której nie wrócę
Pozostań ziemią niczyją
Ogrodzie moich zasmuceń
Niech obcy gdzie indziej żyją

Niech drzewa twoje dziczeją
Niech cierpną twoje owoce
Trawa zarasta ścieżki,
Świty, wieczory i noce

(Jonasz Kofta, Wygnanie z raju, fragm.)

Kiedy Adam raj opuszczał
z jednym jabłkiem w dłoni swej
zapytałem go, co dalej będzie z nim
- Będę orał, sadził, siał
o deszcz modlił się do dnia
Teraz całkiem sam zostałem, muszę iść -
tak jak ty
.
(Leonard Cohen, Dzisiaj tu, jutro tam, tłum. Maciej Zembaty)

Także np. Boska Komedia Dantego Alighieri, Kain George'a Gordona Byrona, Stworzenie kobiety Victora Hugo, Upadek Johna Keatsa, Pamiętniki Adama i Ewy Marka Twaina, Na wschód od Edenu Johna Steinbecka (TUTAJ), Myśli różne o ogrodach Jarosława Marka Rymkiewicza.
źródło
OGRODY MITYCZNE I OGRODY ANTYKU

Hera zasadziła drzewo w ogrodzie bogów, na najdalszym zachodzie, gdzie dzień z nocą się styka, i kazała je pilnować trzem siostrom, Hesperydom. Na drzewie siedział stugłowy, nieśmiertelny smok, mówiący wszystkimi językami Ziemi.
(Jan Parandowski, Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian)

Kwadratowa sadzawka z fontanną w środku (…) otoczona była anemonami i liliami. Szczególnie w liliach widocznie kochano się w domu, gdyż były ich całe kępy, i białych, i czerwonych, i wreszcie szafirowych irysów, których delikatne płatki były jakby posrebrzone od wodnego pyłu. Wśród mokrych mchów, w których ukryte były donice z liliami, i wśród pęków liści widniały brązowe posążki, przedstawiające dzieci i ptactwo wodne. W jednym rogu odlana również z brązu łania pochylała swą zaśniedziałą od wilgoci, zielonawą głowę ku wodzie, jakby się chciała napić.
(Henryk Sienkiewicz, Quo vadis)
Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek.
(Cyceron)

Także np. Sielanki Wergiliusza, Na lipę Jana Kochanowskiego, Upadek Hyperiona Johna Keatsa, Myśli różne o ogrodach Jarosława Marka Rymkiewicza.
OGRODY CZARODZIEJSKIE, OGRODY BAŚNIOWE

Wkrótce nastała bardzo ostra zima. Ziemia pokryła się śniegiem i lodem. W ostatnią noc grudniową czarodziej przy pomocy swojej sztuki stworzył na łące obok miasta jeden z najpiękniejszych  ogrodów, jakie kiedykolwiek na świecie widziano, wedle zapewnień tych, co go oglądali, pełen ziół i drzew okrytych zarówno kwiatami majowymi, jak i jesiennymi owocami.
(Giovanni Boccaccio, Dekameron. - Dzień dziesiąty. Opowieść piąta. Cudowny ogród, tłum. Edward Boyé)

Bardzo szczęśliwy czuł się tego ranka czcigodny ogrodnik Cho-Czi w swoim wspaniałym ogrodzie, który nie darmo nazywano Ogrodem Tysiąca Piwonii, bo w żadnym innym ogrodzie nie rosło tyle barwnych i wonnych krzewów piwoniowych. Płatki kwiatów (...) delikatniejsze były od najdroższego atłasu i piękniejsze od najwspanialszego aksamitu. A ich barwy! Żaden z malarzy nie potrafił oddać swym pędzlem tych niezwykłych odcieni. Jedne z nich były jak śnieg, na który padły promienie słońca, inne były czerwone jak rubiny, jeszcze inne miały delikatny odcień policzków młodej dziewczyny, jeszcze inne... trudny był do opisania mocny zapach kwiatów, opiewany tyle razy przez wszystkich poetów w prowincji Czing-Tu-Fu
.
(Maria Krüger, Kryształowe Ogród tysiąca piwonii. (Baśń chińska), w zbiorze Dar rzeki Fly)
źródło
Ach, jak tu było ślicznie i przyjemnie! Tyle kwiatów, a każdy inny! Tyle barw, blasku, woni. Prawdziwie był to czarodziejski ogród: rosły w nim wszystkie kwiaty, jakie tylko są na świecie i wszystkie kwitły jednocześnie.
(Hans Christian Andersen, Królowa śniegu - III. W ogródku wróżki, tłum. Cecylia Niewiadomska)

Najczarowniej wyglądał ogród położony na wielkim placu, przed pałacem. Rosły tam metalowe drzewa, rośliny z kryształu obwieszone kwiatami i owocami z klejnotów, a przeróżne ich kształty i jasny blask różnokolorowych kamieni zachwycały oczy. Pośrodku ogrodu wznosił się w górę słup wody, zamarzłego w lód wodotrysku.
(Novalis, Henryk Ofterdingen, tłum. Franciszek Mirandola)

Także np. Ogród króla Marcina (w tomie Królestwo bajki) Ewy Szelburg-Zarembiny i wiele innych baśni. Również wiele utworów z literatury fantasy, np. Ogrody Księżyca Stevena Eriksona, Ogrody Słońca Paula J. McAuley’a, Pan Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza, Władca Pierścieni [Ogród Orthanku lub Las Strażników] Johna Ronalda Reuela Tolkiena.
źródło
Ciąg dalszy - 29 czerwca (w poniedziałek).

poniedziałek, 22 czerwca 2020

Co ma wspólnego wojna trojańska z Dniem Ojca?

Bardzo dużo. Przecież uczestniczyło w niej sporo mężczyzn, którzy zapewne byli ojcami... Kolejne argumenty - za chwilę. Najpierw kilka wydarzeń, których "okrągłe" rocznice przypadają w 2000 roku. Oczywiście, tylko z helleńskiego świata, ponieważ... O tym - jak wyżej.

Ok. 1200 p.n.e. - powrót Odyseusza z wojny trojańskiej do Itaki. Także - powrót Eneasza do Lacjum.
Ok. 700 p.n.e. - nadanie Sparcie praw przez Likurga.
490 p.n.e. - zwycięska dla Greków bitwa pod Maratonem (w trakcie I wojny perskiej).
Ok. 430 p.n.e. - śmierć Herodota - "ojca historii".
Herodot, źródło
Może w tym miejscu się zatrzymamy, by nie zamęczyć cyframi, które łatwo odnaleźć w źródłach. Zatrzymamy się, bo tu właśnie znajdujemy odpowiedź na pytanie, dlaczego łączymy starożytnych Greków z Dniem Ojca. Z tej okazji - pojawią się jeszcze kolejni "ojcowie". Oto mały test. Kto (spośród Greków) uchodzi za "ojca":

1/ atomistyki,
2/ bajki,
3/ dialektyki,
4/ dialogu filozoficznego,
5/ epigramu,
6/ epopei,
7/ liryki,
8/ logiki,
9/ matematyki,
10/ medycyny,
11/ geometrii i optyki,
12/ retoryki,
13/ sielanki,
14/ sofistyki,
15/ tragedii.

Odpowiedzi

1/ Demokryt z Abdery,
2/ Ezop z Frygii,
3/ Zenon z Elei,
4/ Platon,
5/ Simonides z Kos,
6/ Homer,
7/ Terpander z Antissy,
8/ Arystoteles,
9/ Pitagoras z Samos,
10/ Hipokrates z Chios (Kos),
11/ Euklides z Aleksandrii,
12/ Koraks z Syrakuz,
13/ Teokryt z Syrakuz,
14/ Protagoras z Abdery,
15/ Ajschylos z Eleusis.

Oczywiście, greckich "ojców" było więcej. Ponadto, każdy kraj ma swoich "ojców" literatury i jej gatunków. Prawdę mówiąc, wszystkie dziedziny nauki i wynalazki ma swojego "ojca" (lub "matkę"). Może kiedyś zrobimy kolejny test. Na przykład z okazji Dnia Nauki.

czwartek, 18 czerwca 2020

Książki (nie)zapomniane – "Generałowi nie wolno okazywać zwątpienia, zniechęcenia lub zmęczenia"

Wszechstronny sportowiec (5 miejsce w pięcioboju nowoczesnym na Olimpiadzie w Sztokholmie). Jeden z najwybitniejszych generałów II wojny światowej. Dowódca 3 Armii. Zaprawiony już wcześniej w wojowaniu (podczas pojmania „Pancho” Villi w trakcie meksykańskiej rewolucji, a w trakcie I wojny światowej – adiutant gen. Pershinga i organizator korpusu czołgów). Po II wojnie – gubernator wojskowy w Bawarii. Znawca historii, sztuki, archeologii, architektury, etnologii. Atletycznie zbudowany, do ostatniej chwili życia fenomenalnie ruchliwy i sprawny. Uosobienie młodzieńczości. Po prostu Osobowość. GEORGE SMITH PATTON (1885-1945).
Dziennik Wojna, jak ją poznałem obejmuje okres od lipca 1942 do grudnia 1945 r. (kończy się na cztery dni przed podejrzanym wypadkiem samochodowym, w którym zginął). Składa się z trzech części. Pierwsza - to "Listy otwarte" z Afryki i Sycylii oraz notatki z operacji "Torch" w Afryce i operacji "Husky", czyli inwazji na Sycylię. Miał zmysł trafnych i niecodziennych obserwacji. Na przykład Casablankę nazwał "kombinacją Hollywoodu z Biblią". Wszystko go interesowało w tej części świata. Orka konia w parze z wielbłądem (bo dwa wielbłądy gryzą się ze sobą), wystrój pałacu sułtana Maroka, polowanie na dziki w Marakeszu, defilada zwycięstwa w Tunisie. Obrazowo opisywał też postaci (generał Giraud "wygląda dokładnie jak zmodernizowany Vercingetorix").

Część druga, to Operacja "Overlord", czyli kampania we Francji, a po niej forsowanie linii Mozeli, zdobycie Metzu, działania w Zagłębiu Saary, forsowanie Renu, przeprawa przez Dunaj oraz wkroczenie do Czechosłowacji i Austrii. Sporo tu wyliczeń rannych, zabitych, zaginionych oraz utraconego sprzętu.

Część trzecia - Rzut oka wstecz - obejmuje: Refleksje i rady oraz Nie jem darmo chleba, czyli wspomnienie epizodów, z których był szczególnie zadowolony.

To był żołnierz "od urodzenia". I jeszcze wcześniej, bo jego przodkowie także wojowali. Może lepiej byłoby, gdyby sam przemówił. A opinie miał celne i dosadne. Jak choćby ta: taktyka szukania okazji, by uderzyć nieprzyjaciela na tyłach, jednocześnie wiążąc go od czoła - To proste. Trzeba tylko chwycić nieprzyjaciela za nos i kopnąć go w tyłek. Oto trochę innych rad:

Żołnierz – to armia. Nie ma armii lepszej niż jej żołnierze.

Jeśli weźmiemy ogólnie przyjętą definicję nieustraszoności, iż jest to cecha człowieka nie znającego strachu, to ja osobiście nie widziałem takiego człowieka. Wszyscy ludzie się boją, im inteligentniejszy człowiek, tym większy odczuwa strach. Człowiekiem odważnym jest ten, kto potrafi się zmusić do wytrwania wbrew swemu strachowi.

Nigdy nie nacieraj tam, gdzie nieprzyjaciel cie oczekuje. O wiele lepiej jest nacierać w trudnym terenie, gdzie nieprzyjaciel się tego nie spodziewa, niż w łatwym, gdzie jesteś oczekiwany.

Zawsze niezwłocznie zdobywaj najwyższy przedmiot terenu w twoim sąsiedztwie i pozostawaj na nim.

Generałowi nie wolno okazywać zwątpienia, zniechęcenia lub zmęczenia.

Wszyscy oficerowie, zwłaszcza zaś generałowie, muszą żywo interesować się wszystkim, co interesuje żołnierza. Na ogół zainteresowanie takie da ci dużo wiadomości, ale nawet gdyby tak nie było, to sam fakt interesowania się żołnierzem wywiera na niego ogromny wpływ moralny.

Generał, który niezmiennie – słusznie czy niesłusznie – bierze na siebie odpowiedzialność za niepowodzenie, a zasługi za sukces niezmiennie przypisuje innym niezależnie od tego, czy na to zasługują, czy nie, osiągnie wybitne sukcesy.

Nigdy nie mów ludziom, j a k  mają się zabrać do rzeczy. Powiedz im, c o  mają zrobić, a zobaczysz, że zaskoczą cię swą pomysłowością.

George S. Patton, Wojna, jak ją poznałem, tłum. Emilia Niemirska, wyd. 2, Warszawa 1989. ISBN 831107805X (sygnatury: 128591, 129987).

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Z książką przez kontynenty

"Z książką przez kontynenty". Kilka lat temu przeprowadziłyśmy kilka lekcji na taki temat. Bardzo się uczniom podobały. Nie tylko przypominali książki, których akcja toczy się w poszczególnych częściach świata, ale także krótko charakteryzowali każdy kontynent - najważniejsze państwa, miasta, góry... Nade wszystko - zwierzęta. Dzieci uwielbiały je "grać".

Zbliża się okres urlopowo-wakacyjny. Znowu wyruszymy w dalekie podróże. Proponujemy mały test wiedzy, którym - jak zawsze - można się zainspirować we własnej pracy.

Ps. O podróżnikach pisałyśmy już TUTAJ, a o podróżach filmowych - TUTAJ.
Pytania
1. W której książce (autor, tytuł) bohaterowie w kilkadziesiąt dni przemierzają cały świat?
2. Który młody Polak (bohater książki) był wraz z ojcem i grupą przyjaciół na wszystkich - oprócz Antarktydy - kontynentach?
3. Na jakim kontynencie toczy się akcja przygodowych powieści Jamesa Olivera Curwooda?
4. Gdzie (nazwa geograficzna umieszczona w tytule i kontynent) Tony Halik wędrował "z kamerą i strzelbą"?
5. Prosimy o wymienienie minimum trzech tytułów książek Arkadego Fiedlera o Ameryce Południowej.
6. Prosimy o wymienienie minimum trzech tytułów książek Arkadego Fiedlera o Afryce.
7. Gdzie (państwo, kontynent) toczy się akcja powieści Latarnia na końcu świata Julesa Verne'a?
8. Gdzie (kontynent) toczy się akcja powieści Pięć tygodni w balonie Julesa Verne'a?
9. Gdzie rozpoczyna się i gdzie się kończy podwodna podróż prof. Aronnaxa i jego towarzyszy na pokładzie „Nautilusa” w powieści 20 000 mil podmorskiej żeglugi Julesa Verne’a?
10. Kto napisał Śladami Stasia i Nel oraz Z panem Biegankiem w Abisynii?
11. W jakim azjatyckim kraju spędził ponad 35 lat życia ks. Franciszek Chrisholm, bohater powieści Klucze Królestwa Josepha Archibalda Cronina?
12. Z jakiego państwa pochodziła Karen Blixen, autorka Pożegnania z Afryką?
13. Prosimy o wymienienie kontynentów, z których pochodzą baśnie umieszczone w zbiorze Dar rzeki Fly Marii Krűger.
14. Na jakim kontynencie znajdowała się mityczna kraina Eldorado, do której podróżowało wielu bohaterów literackich, między innymi Kandyd Voltaire’a?
15. O zdobyciu którego bieguna (północnego czy południowego) traktuje książka Okrutny biegun Aliny i Czesława Centkiewiczów?
Odpowiedzi
1. W 80 dni dookoła świata Julesa Verne'a.
2. Tomek Wilmowski.
3. W Ameryce Północnej.
4. Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso, Ameryka Południowa.
5. Np. Ryby śpiewają w Ukajali; Zdobywamy Amazonkę; Piękna, straszna Amazonia.
6. Np. Wyspa kochających lemurów; Madagaskar okrutny czarodziej; Gorąca wieś Ambinanitelo (przedstawiłyśmy je TUTAJ).
7. Argentyna, Ameryka Południowa.
8. Afryka.
9. Zaczyna się u wybrzeży Japonii, a kończy się na północnym Atlantyku.
10. Marian Brandys.
11. W Chinach.
12. Z Danii.
13. Afryka, Ameryka Północna, Ameryka Południowa, Australia i Oceania, Azja. 
14. W Ameryce Południowej.
15. Bieguna północnego.
źródło

środa, 10 czerwca 2020

Nasz Mały Leksykon Filmowy - Filmy (nie)zapomniane: René Clément, Zakazane zabawy (1952)

Czerwiec 1940. Trwa Bitwa o Francję. Kolumna uciekinierów z Paryża, w której znajduje się także pięcioletnia Paulette wraz z rodzicami i ukochanym pieskiem, zostaje ostrzelana przez Luftwaffe. Dziecko wychodzi cało z pogromu, ale rodzice i zwierzątko giną. 

Paulette przypadkiem trafia do wiejskiej rodziny. Znajduje przyjazną duszę w osobie o pięć lat od niej starszego Michela, syna gospodarzy, którzy przygarnęli ją pod swój dach. Pewnego razu podsłuchuje rozmowę dorosłych o ludziach, dla których zabrakło trumien i byli grzebani „jak psy”, co staje się dla niej pobudką do działania. Postanawia grzebać zwierzęta, o których nikt podczas straszliwej wojny nie myśli. W plan wtajemnicza Michela. Odtąd dzieci urządzają w ruinach młyna „pogrzeby” szczurów, kurcząt, ropuch i innych istot, a żeby „groby” były okazalsze, kradną krzyże z miejscowego cmentarza. Nawet ten, który stał na grobie brata Michela.

Takiej działalności nie sposób w pełni ukryć. Dorośli zaczynają się czegoś domyślać. Wreszcie – po sąsiedzkiej kłótni – w dramatycznych okolicznościach prawda wychodzi na jaw. W tym samym czasie żandarmi przyjeżdżają po Paulette, aby zabrać ją do obozu Czerwonego Krzyża. Mały przyjaciel prosi ojca, by nie pozwolił jej odesłać. Zdradza tajemnicę „pogrzebów” i miejsce, w którym się odbywały, w zamian oczekując jego pomocy. Ojciec obiecuje, ale nie dotrzymuje słowa. Zrozpaczony chłopiec niszczy krzyże. Dziewczynka jedzie do obozu, ale w finalnej scenie ucieka, miesza się z przebywającym tu tłumem, rozpaczliwie wołając Michela i matkę. Na próżno.

Film wstrząsający, rewelacyjnie zagrany przez małych aktorów, porażający humanitarną wymową. Wielokrotnie nagradzany na najważniejszych filmowych festiwalach.

Zakazane zabawy (Jeux interdits). Reż. René Clément. 1952. 86 min. Francja. Główne role: Brigitte Fossey (Paulette), Georges Poujouly (Michel).
źródło
 Można przeczytać (pozycje dostępne w PBW)
Arata Grażyna, Zapomniany mistrz?, „ Kino” 2012, nr 6, s. 26-27 (Czytelnia).
Janicki Stanisław, Do kina chodzę coraz rzadziej, rozm. przepr. Roman Bielecki, „W Drodze” 2013, nr 9, s. 7-17 (Czytelnia).
Lis Marek, Garbicz Adam (red.), Światowa encyklopedia filmu religijnego, „Biały Kruk”,  Kraków 2007, s. 597 (sygnatura: cz XVIII-1/3 b).
Toeplitz Jerzy, Historia sztuki filmowej. T. 6, 1946-1953, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1990, s. 13 (sygnatura: cz II A-3/6 a).

poniedziałek, 8 czerwca 2020

Nie porzucaj nadzieje, jakoć się kolwiek dzieje

Przyjmuje się, iż urodził się 6 czerwca 1530 r., chociaż nie wszyscy naukowcy tę datę przyjmują jako pewnik. Dla nas dzisiaj najważniejsze jest to, że wcale się nie zestarzał. Stale odnajdujemy go na nowo. Jego przenikliwą myśl i mądre uwagi o życiu. Jan Kochanowski – wciąż żywy poeta i człowiek. Żywy, bo wart czytania. Zresztą, zobaczmy sami. Tylko niektóre przykłady z Pieśni. Czyż te sprawy są nam zupełnie obce? Odległe? Czy nie są także nasze?
źródło
Siła posiadł włości,
Kto ujął chciwości (…)
Wszystko to zostanie
Po twej śmierci, panie!
A coś ty zebrał przez ten czas łakomie,
To się zostoi, nie wiem w czyim domie.

(Pieśń V, I)

Kto tak mądry, że zgadnie,
Co nań jutro przypadnie?
Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej, niźli trzeba. (…)
A nigdy nie zabłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić,
Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić. (…)
Bogactwa nie przydały
Wpadwszy gdzie między skały

(Pieśń IX, I)

Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie:
I prózno myślić o tym,
Co z nami będzie potym;
W godzinie wszystko Bóg wywróci snadnie.

Krótki wiek długiej nadzieje nie lubi.
Niechaj nie schodzi cało,
Coć się do rąk dostało;

Za to, co ma być, żaden ci nie ślubi.
(Pieśń XIV, I)

Kto swą chciwość na tym, co dosyć, miarkuje,
Tego ani burzliwe morze frasuje,
Ani ciężki grad, ani złe urodzaje,
Kiedy drzewo to ciepłu, to zimnu łaje
.
(Pieśń XVI, I)

Czas ucieka, a żaden nie zgadnie,
Jakie szczęście o jutrze przypadnie
.
(Pieśń XX, I)

Rozumie mój, prózno się masz frasować:
Co zginęło, trudno tego wetować;

(Pieśń XXII, I)

Nieźle czasem zamilczeć, co człowieka boli
(Pieśń XXIII, I)

Dygnitarstwa, urzędy,
Wszystko to jawne błędy;
Bo nas równo śmierć sadza,
Ani pomoże władza.

(Pieśń XXIV, I)

Nie dufaj w złoto i w żadne pokłady,
Każdej godziny obawiaj się zdrady;
Fortuna, co da, to zasię wziąć może,
A u niej żadna dawność nie pomoże. (…)
Cnota skarb wieczny, cnota klenot drogi;
Tegoć nie wydrze nieprzyjaciel srogi,
Nie spali ogień, nie zabierze woda;
Nad wszystkim inszym panuje przygoda.

(Pieśń III, II)

Nie porzucaj nadzieje,
Jakoć się kolwiek dzieje:
Bo nie już słońce ostatnie zachodzi,
A po złej chwili piękny dzień przychodzi. (…)
Nic wiecznego na świecie:
Radość się z troską plecie,
A kiedy jedna weźmie moc nawiętszą,
Wtenczas masz ujźrzeć odmianę naprędszą. (…)
Ty nie miej za stracone,
Co może być wrócone:
Siła Bóg może wywrócić w godzinie;
A kto mu kolwiek ufa, nie zaginie.

(Pieśń IX, II)

piątek, 5 czerwca 2020

Książki (nie)zapomniane - Szukając miejsca pod słońcem

Biznesmen w podróży... Nie, na pewno nie w podróży służbowej, ale życiowej. I doprecyzowując: były biznesmen. Oto główny bohater powieści Tak daleko do nieba (So far from Heaven) RICHARDA BRADFORDA (1932-2002). 

David A. Reed był (tego dowiemy się z ostatnich stron książki) pracownikiem dużego przedsiębiorstwa w Houston i ulubieńcem szefa, wszechwładnego C.C. Cottona. Jego pryncypał działał na rynku z rozmachem. Kupował, sprzedawał, zarabiał. Interesowały go branża budowlana, przemysł wydobywczy, ziemia, którą można było nabyć za bezcen i na tym interesie sporo zyskać. Praktycznie - wszystko, co dochodowe. Pewnego dnia Reed został posłany do starego Ortiza, na którego polu Cotton spodziewał się znaleźć bogate złoża gazu ziemnego. Miał wyłudzić odeń oddanie tego skrawka za niewielkie pieniądze, stanowiące jednak dla tamtego majątek. I oto młody pupilek bezdusznego przedsiębiorcy, zobaczywszy schorowanego człowieka oraz jego ubogą rodzinę, poczuł wyrzut sumienia. Ostrzegł Ortiza, by nie zgodził się na stawiane mu warunki. Minęło trochę czasu. Złoża odkryto, a pryncypał dowiedział się o postępku Davida. Wyrzucił go z pracy, zaopatrzył w wilczy bilet, szeroko rozgłaszając prawdę o nielojalności pracownika.

W ten sposób Reed znalazł się na Drodze. Po utracie pracy i kosztownej narzeczonej, postanowił radykalnie przemeblować swój system wartości. Wyjechał z Teksasu do sąsiedniego stanu. Znalazł się w ubogim Nowym Meksyku. Wśród spalonych słońcem pól. A w pewnej chwili - w przydrożnym rowie. Bo uległ wypadkowi. Ocalił go Cruz Tafoya, posiadacz rancza i licznych krewnych oraz ojciec Lupe. Po wyjściu ze szpitala otrzymał od Cruza propozycję, by zajął się papierkową robotą w jego gospodarstwie. Znał się przecież na tym. Tafoya ufał mu i wydawało się, że wie niejedno o przeszłości człowieka, którego ocalił. Szczególnie zaś - o jego szlachetnym postępku wobec Ortiza.

Biznesmen zza biurka przeniósł się na rozległe pastwiska. Nie tylko zajął się papierkami, ale także polubił pracę przy... spędzie bydła. Z każdym dniem bliższe stawały mu się problemy Cruza i jego bliskich. A on stawał się coraz droższy młodej Lupe...

Został tu? Pojechał dalej? Biedny jest Nowy Meksyk. Daleko stąd do nieba. Ale także tutaj można znaleźć swoje małe szczęście. Swoje miejsce pod słońcem.

Bradford Richard, Tak daleko do nieba, przeł. Tomasz Mirkowicz, Warszawa 1979. ISBN 83-06-00002-1 (sygnatura: 84989)

poniedziałek, 1 czerwca 2020

Pamięci tych, którzy kochali heroicznie

Jeśli mówimy o dzieciach, myślimy o tych, którzy kochali je najbardziej. Nawet heroicznie. O matkach, opiekunach, nauczycielach. I o Doktorze Korczaku. Z okazji Dnia Dziecka - garść refleksji jego współpracownicy, Idy Merżan. Cytaty pochodzą z różnych artykułów, zebranych w jednej książce: Dzieci. Miłość moja, duma moja, troska moja, wybór Marta Ciesielska, Olga Kierczyńska, Warszawa 2002. ISBN 83-914684-9-6 (sygnatura: 156129).
zdjęcie z tego bloga
Najpierw portrety podopiecznych, które przeżyły koszmar wojny i przez lata (a może nawet nigdy) nie potrafiły się od niego uwolnić:

Ci, którzy przeżyli okupację hitlerowską na terenie Polski, stale podkreślają, że ludzie, którzy tu nie byli, nie potrafią zrozumieć i odczuć całego koszmaru tych sześciu lat.

I mnie tu nie było, dlatego piszę słowami dzieci. Jestem wychowawczynią. Chcę dzieciom pomóc. Krzywdę wynagrodzić.

Każde nasze dziecko ma jakiś uraz psychiczny. Na Dolnym Śląsku jest malec, który cały okres okupacji przeżył schowany w szafie. Obecnie nie może obojętnie przejść obok niej. Zawsze pogłaszcze, pocałuje. Inny chłopczyk przetrwał te sześć lat jako dziewczynka, w sukience. Cały w krostach, bał się rozebrać, aby nie zdradzić tajemnicy pochodzenia. Nawet teraz każda kąpiel jest dla niego ciężkim przeżyciem. Jeszcze jeden, już duży chłopiec, noszący w sobie obraz, którego pozbyć się nie może. Nie mówi o nim nawet swej najukochańszej matce: stoi za podwójnym ogrodzeniem z drutu, z drugiej strony - matka. Syn podaje kawałek chleba i ze łzami w oczach prosi: "Matko, weź chleb, ja jestem zupełnie syty, naprawdę". Ten chleb przesłał mu przez konwojenta młodszy brat, w drodze do pieca, ze słowami: "Daj bratu, mnie już nie potrzeba". Chłopiec nigdy nie mówi o tym bracie z matką i nigdy o tym kawałku chleba, którego nie mógł ani przełknąć, ani odrzucić - a taki był wtedy strasznie głodny!
(Warto żyć, s. 49)

O sensie własnej pracy:

Wiem już teraz, na czym polega nasza praca. Stwarzać dzieciom takie warunki, aby jak najprędzej "usunąć z serc ciągły strach tropionej zwierzyny", aby wywołać słowa" "życie jest piękne" i "warto żyć". (Warto żyć, s. 51)

O swoim życiowym wzorze:

Zdania "w bólu rodzi się człowiek" i " w bólu rodzi się doświadczenie" często słyszałam z ust doktora Korczaka. (Wspomnienia o Doktorze Korczaku, s. 58)
Podczas któregoś posiedzenia Bursy gapiłam się w przestrzeń. Nagle natknęłam się na spojrzenie Pana Doktora i Pan Doktór uśmiechnął się do mnie. Takiego uśmiechu nigdy i u nikogo w życiu nie spotkałam. Wzięłam go ze sobą w dalsze życie. Nieraz w ciężkich chwilach dodawał mi otuchy. Ten uśmiech, tak łagodny, pełen miłości i zrozumienia, podnoszący na duchu, a przy tym taki, jak gdybym była małym nieporadnym dzieckiem, które należy podtrzymać. (Wspomnienia o Doktorze Korczaku, s. 59)

Na każde dziecko Pan Doktór inaczej patrzył, do każdego inaczej mówił. (Wspomnienia o Doktorze Korczaku, s. 61)

Korczak nienawidził filantropii. Dawał temu nieraz wyraz w słowie i piśmie, drwiąc ze snobizmu, dobroczynności "na pokaz", lekceważenia biedoty itd. W stosunku do filantropów był wymagający. Żądał od nich pieniędzy i przyjmował jako coś należnego dzieciom, jako podatek od bogactwa. (Dom Sierot Janusza Korczaka, s. 195)

W upalne słoneczne dni nieraz widywałam Korczaka, jak z maluchami na kolanach siadywał na ławeczce po drzewem na podwórku Domu przy ulicy Krochmalnej. "Czy nie przypominam pani starego rozłożystego dębu, na konarach którego skaczą i świergocą ptaszki? Ja się takim drzewem czuję" - powiedział raz do mnie. Zrozumiałam jego myśl. (Wychowawca wychowawców, s. 213)
źródło
Skromność Korczaka niektórzy (...) oceniali jako błąd. Wielki człowiek, twórczy, a nie szanuje swego czasu! Potrafi godziny przegadać z byle kim. Przyjdzie na wykład do uczelni, zastanie tylko dwóch studentów, a on z tą samą powagą i przejęciem będzie wykładał i opowiadał, jakby audytorium było przepełnione. Takie marnowanie czasu i talentu! (...) Mylili się. Korczak twierdził, że nie może dawać ten, kto sam nie bierze. On czerpał pełną garścią doświadczenie, przeżywał wzniosłe chwile, niezależnie od ilości słuchaczy. Dla niego był ważny każdy człowiek, każde dziecko. On nie mierzył swego czasu kategoriami napuszonej powagi lub mieszczańskiego merkantylizmu. Miał inne miary i oceny sytuacji niż każdy z nas. (Wychowawca wychowawców, s. 213)