piątek, 27 listopada 2015

Książki (nie)zapomniane – Tę historię napisało życie.

Tę autentyczną historię w XIX stuleciu znano w całej Europie. Powtarzano ją sobie także w "nocnych rodaków rozmowach". Wreszcie jej dwoje bohaterów unieśmiertelnił wielki pisarz, przedstawiciel kraju, na którego ziemiach rozegrała się owa tragedia. Dziwne, że dopiero w 1995 roku Jerzy Kawalerowicz przeniósł na ekran nowelę Za co? LWA TOŁSTOJA (1828-1910), chociaż samo życie napisało jej dramatyczny scenariusz. Nadto wydaje się, że obecnie bardzo niewielu naszych rodaków potrafiłoby powiedzieć, kim byli Migurscy, których losy ongiś były wspominane w niemal każdym domu naszego kontynentu. Dlatego dziś zachęta do przeczytania krótkiego utworu będzie nieco inna. Opowiem ją w całości. Wraz z zakończeniem. Bo jeśli ktoś do książki jednak nie zajrzy, może przez chwilę zamyśli się nad tragedią tylko jednego małżeństwa, ale niemal tak wielką, jak u Sofoklesa. A kto zajrzy (warto!), może przeżyje swoiste katharsis?

Pan Jaczewski - przez wzgląd na dawną przyjaźń z nieżyjącym już Migurskim - chętnie gościł w swym domu Józefa, jego syna. Młody człowiek równie mile widziany był przez córki Jaczewskiego, Wandę i Albinę. Pierwsza po cichu liczyła (jak i całe otoczenie) na oświadczyny ze strony tego mężczyzny. Wreszcie nadszedł szczególny dzień. Pewnie dziś... - I właśnie wtedy kandydat nieoczekiwanie wyjechał, by nie powiedzieć, że niemal uciekł, nie rzekłszy długo oczekiwanych słów. Nikt nie znał przyczyny tego postępku. Nikt, poza młodziutką Albiną, która - jak pisze narrator - pokochała go jak się kocha po raz pierwszy i tylko raz w życiu, a także dostrzegła, że z wzajemnością.

Wybuchło powstanie listopadowe. Józef dzielnie walczył, a po upadku sprawy narodowej - jak wielu patriotów - został zesłany do Uralska (Kazachstan). Albina zaczęła z nim korespondować, a po śmierci ojca i ukończeniu 18 roku życia, zrealizowała swój szalony plan wyjazdu do ukochanego. Po niezliczonych trudach podróży znowu byli razem. Pobrali się i dochowali dwójki dzieci.

Minęło 5 lat. Dzieci nabawiły się jakiejś infekcji i zmarły. Odtąd Albina żyła głównie między mogiłami. Niezliczone godziny trwała na cmentarzu. Wreszcie do Uralska przybył kolejny Polak, Rosołowski, zamieszany w spisek na Syberii. Właśnie on opracował plan ucieczki Józefa.

Migurski upozorował samobójstwo przez utopienie. Zostawiwszy na brzegu rzeki płaszcz i list pożegnalny, schował się w przygotowanej przez Rosołowskiego kryjówce. Niebawem jego żona, która zrazu była przeciwna pomysłowi, wystąpiła do władz z prośbą o pozwolenie na powrót do kraju... z wykopanymi trumnami dzieci.

Zrazu wszystko przebiegało pomyślnie. Dzieci zostawiono w tamtejszej ziemi, a w dużej skrzyni ukrył się Józef. Z Saratowa, do którego po męczącej podróży dotarli, było już niedaleko do granicy. I do wolności. Ale wierny pies zbyt często kręcił się w pobliżu skrzyni, wesoło szczekając. Kozak, przeznaczony do obstawy, nabrał podejrzeń... Na jednym z postojów tylko udawał sen. Słyszał rozmowę Albiny z mężem. I doniósł władzom. Migurskiego za ucieczkę skazano na 1000 uderzeń rózgami. Nikt po wykonaniu takiego wyroku by nie przeżył. Krewni z kraju wyprosili więc jego zamianę na dożywotnie osiedlenie się na Syberii. Migurski pojechał daleko na Północ. Żona wraz z nim.

A Kozak, gdy zobaczył ich cierpienie, zamknął się w izdebce i pił przez całą dobę, w nikłych przebłyskach świadomości zastanawiając się, czy dobrze postąpił...


Tołstoj Lew, Za co?, tłum. Jerzy Jędrzejewicz, w: tegoż, Opowiadania i nowele. Wybór, tł. [z ros.] Jadwiga Dmochowska [i inni], wstęp i przypisy Ryszard Łużny, Wrocław, Kraków, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1985, (Biblioteka Narodowa. Seria II, nr 217). ISBN 83-04-01955-8, s. 448-482. (Sygnatury: 116835, cz D IV-5/217).

Dla zwolenników czytania w oryginale:


Tolstoj Lev, Za čto? i drugije rasskazy, oprac. i wstępem opatrzył Bazyli Białokozowicz, Warszawa, Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, 1970. (Sygnatura: BS 4247).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz