poniedziałek, 2 listopada 2015

Oscar Wilde, czyli wszystkie barwy życia.

Cały mój geniusz wcieliłem w życie, w prace swoje włożyłem tylko talent. 

Tak nieskromnie, ale jakże prawdziwie powiedział o sobie OSCAR WILDE (1854-1900). 30 listopada przypadnie 115 rocznica jego śmierci. Zatem nasz tekst podzielimy na dwie cząstki: życie i dzieło - ze wskazaniem na pierwsze. 

ŻYCIE
Czas młodości
Oscar Fingal O'Flaherty Wills urodził się jako drugi syn państwa Wilde'ów. Matka - marzycielka - bardzo pragnęła córki, dlatego ubierała syna jak dziewczynkę i mówiła do niego "she". Do czasu, aż przyszła na świat Isola, która jednak szybko zmarła. Chłopak ukończył dobre szkoły, w których czuł się trochę samotny, bo nie był lubiany przez kolegów. Ale postanowił podbić świat.

Czas podbojów, czyli życie jak sztuka
Wyruszył do Londynu. Jak napisał  jego biograf, Jan Parandowski, we wspaniałej fabularyzowanej biografii pt. Król życia (mamy w zbiorach i nieraz ją tu jeszcze zacytujemy):
Był to okres ścisłego współżycia z lustrem. Oskar nie nużył się ustawicznym oglądaniem swej postaci. Zawsze pewny swych zewnętrznych powabów (...) zwłaszcza twarz badał z przezorną ciekawością aktora. 
Tu zaczęły się dlań otwierać salony. Zyskiwał pierwszych przyjaciół (trudno orzec, na ile szczerych) i wrogów. Ale Anglia to za mało. Pociągnął go Nowy Jork, gdzie wielu oczarował dowcipem, dziwnym strojem i... lilią w butonierce. Po udanym tournée za Oceanem, wrócił (przez Paryż) do domu. Ożenił się z Konstancją Lloyd, która urodziła mu dwóch synów, Cyryla i Vyvyana. Ale wystawne życie dandysa kosztowało krocie. Licząc na posag po 80. letnim dziadku, srodze się zawiódł. Ten - udzieliwszy parze błogosławieństwa, jak się zdawało, "na łożu śmierci" - nagle ozdrowiał, co Wilde skomentował z goryczą:
Krewni nie mają nigdy dość taktu, aby umrzeć w stosownej chwili.

Czas wędrówek z Królewiczem
W 1891 r. w życie pisarza wkroczył baśniowy "Królewicz" - blondyn o fiołkowych oczach. Lord Alfred Bruce Douglas. I Wilde zapomniał o rodzinie oraz innych zobowiązaniach. Zabierał młodzieńca w podróże po Europie, pokazywał galerie i muzea, obdarowywał koszami winogron... i papierosami. Ale lord, zwany Bosie, rychło pokazał swą prawdziwą twarz:
Miał w sobie dziką naturę swego rodu, który w ciągu wieków wydawał okrutników, zbrodniarzy i samobójców.

Nudził się w przybytkach sztuki, bo naprawdę pragnął luksusu i zgoła innych rozrywek. Oczywiście, na koszt przyjaciela. W konsekwencji doprowadził nie tylko do destrukcji jego małżeństwo (prawnie odebrano Wilde’owi dzieci, żona zmieniła nazwisko na Holland), ale także stał się jedną z przyczyn postawienia go przed sądem. Ojciec młodzieńca oskarżył pisarza o czyny niemoralne. Wywlókł kompromitujące listy. Przy okazji wyszło na jaw, że oskarżony prowadził bujne życie w towarzystwie wielu mężczyzn.

Czas pokory
Trafił na dwa lata do ciężkiego więzienia. Tu spokorniał. Zainteresował się losem innych ludzi. Współczuł. Pomagał. Gdy opuścił Reading, postanowił już nigdy nie spotkać się z Alfredem. Nie dotrzymał słowa. Jednak coraz silniej odczuwał osamotnienie. Kaprysy Bosie były teraz trudne do wytrzymania. Do domu nie mógł powrócić, bo żona wyjechała za granicę. Starszy syn, który znał historię swego ojca, już nigdy się nie uśmiechnął. Młodszy, któremu oszczędzono prawdy, trwał w nieświadomości.

Czas spełniony
Wreszcie nastąpił koniec. W Paryżu. Przyczyną śmierci było zapalenie opon mózgowych. Pogrzeb (ze względu na wysokie ceny) nie odbył się w stolicy Francji, ale za miastem. Kondukt, zrazu złożony z ponad 50 żałobników, z każdą chwilą rzedniał. Do cmentarza nie doszło nawet 20 osób.
            PS. Bosie przeżył go o 45 lat.

TWÓRCZOŚĆ

Zawsze był świadomy swego talentu. Gdy kiedyś zapytano go w ankiecie o dziesięć najlepszych spośród znanych mu książek, odpowiedział butnie:
Nie mogę ich podać, bo sam dotychczas tylu nie napisałem.

Tworzył różne gatunkowo utwory.
Bajki. Po wydaniu spotkały sie z nikłym zainteresowaniem. Ale dziś śmiało możemy powiedzieć, że są wybitne! Moja ulubiona - Szczęśliwy Książę (nie oprę się chęci jej streszczenia!). Jego pomnik stał na wysokim cokole. Dzieci mówiły o nim, że jest piękny jak anioł. Mieszczanie byli dumni z tego wizerunku. Pewnej nocy przelatywała obok niego zapóźniona jaskółka, dążąca przed zimą do ciepłych krajów. Poznała, że ma wielkie serce i została, by mu pomagać. Rozdawała ubogim rubiny z jego rękojeści, złocone łuski odzieży, wreszcie – oczy wykonane z drogich kamieni. Zapomniała, że czeka ją śmierć z zimna. Umarła u jego stóp. Władcy miasta dostrzegli pewnego dnia, że pozbawiony błyskotek pomnik stał się znacznie mniej okazały – i zlikwidowali go. Serce księcia i martwy ptak trafiły na śmietnik. Ale Bóg poprosił anioła, by przyniósł Mu dwa najcenniejsze przedmioty z tej ziemi. A gdy zobaczył serce Księcia i martwego ptaka, pochwalił wysłannika za słuszny wybór...

Dramaty. Niecodzienne, czarujące. Skrzące się dowcipem komedie. Na przykład Wachlarz lady Windermere. Oto relacja z teatralnej premiery:
Przerwa trwała dziesięć minut. Połowę tego czasu zajęły oklaski, druga połowa nie wystarczyła na wypalenie papierosa.

Te utwory dostarczały pieniędzy, przeznaczanych głównie na kaprysy Alfreda.

Opowiadania. Zagadkowe. Czasem paradoksalne. Jak np. Sfinks bez tajemnic. Albo zabawne, jak wspomniany już kiedyś Upiór z Canterville.

Powieść. Portret Doriana Graya. Napisany w ciągu dwóch tygodni. Po jego stworzeniu Wilde poznał młodego Douglasa. Czytelnicy myśleli, że było odwrotnie. Tak, w przypadku Oscara życie naprawdę naśladowało sztukę!

Poematy. Głównie poematy prozą. Ale jest też wierszowany. Wybitny. To autobiograficzna Ballada o więzieniu w Reading, do szóstego wydania podpisywana więziennym numerem C.3.3. Świadectwo cierpienia i współodczuwania. Także wstrząsające studium ostatnich chwil współwięźnia skazanego na śmierć.

Eseje. O sztuce, za którą podąża… życie. Pełne oryginalnych, błyskotliwych sentencji.
           
POST SCRIPTUM

            Życia nie można opisać, życie można tylko przeżyć. Żyłem.
(Oscar Wilde).


Bibliografia
Wilde Oskar, Bajki, tł. Ewa Berberyusz, Maria Feldmanowa, Włodzimierz Lewik, Warszawa, Polskie Towarzystwo Wydawców Książek, 1988. ISBN 83-85000-46-1. (Sygnatury: 127930, 127983).
Wilde Oskar, Ballada o więzieniu w Reading, przeł. i posłowiem opatrzył Adam Włodek, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1976. (Sygnatura: 73631).
Wilde Oskar, Cztery komedie [Wachlarz Lady Windermere, Kobieta bez znaczenia, Mąż idealny, Bądźmy poważni na serio], przeł. Włodzimierz Lewik, Janina Pudełek, Cecylia Wojewoda, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1961, (Z Pism Oskara Wilde'a). (Sygnatura: 130270).
Wilde Oskar, Eseje, Opowiadania, Bajki, Poematy prozą, pod red. Juliusza Żuławskiego, [tł. Ewa Berberyusz i in.], Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1957. (Sygnatura: 105941).
Wilde Oskar, Portret Doriana Graya, tł. Maria Feldmanowa, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1957. (Sygnatura: BS 27009).
Wilde Oskar, Portret Doriana Graya, tł. Maria Feldmanowa, wyd. 3, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1976. (Sygnatura: 69035).

Wybrana bibliografia przedmiotu
Fisher Trevor, Oskar Wilde i Bosie. Fatalna namiętność, przeł. Irena Stąpor, Warszawa, „Twój Styl”, 2004, (Biografie). ISBN 83-7163-347-5. (Sygnatura: 174415).
Helman Alicja, Dorian Gray. Portrety filmowe, „Kino” 2011, nr 11, s. 68-71. (Sygnatura: cz XXXVI-5/5 b).
Parandowski Jan, Król życia, [wyd. 3], Warszawa, „Czytelnik”, 1971. (Sygnatura: 50789).
Parandowski Jan, Król życia, [wyd. 6], Warszawa, „Iskry”, 1984. ISBN 83-207-0616-5. (Sygnatura: 107209).
Pospiszyl Kazimierz, Oscara Wilde’a portret Narcyza. Psychologiczne rysy „Portretu Doriana Graya”, „Przegląd Humanistyczny” 1987, nr 4, s. 31-44. (Sygnatura: cz M XVI-3/14).
Pyda Janusz, Król jest nagi [powierzchowność w literaturze - Nowe szaty cesarza H.Ch. Andersena, Portret Doriana Graya O. Wilde'a i Kariera Nikodema Dyzmy T. Dołęgi-Mostowicza], „W Drodze” 2013, nr 3, s. 51-57. (Sygnatura: cz B IV-1/2 d).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz