piątek, 29 grudnia 2023

Książki (nie)zapomniane - Wyśnione miejsce pod słońcem

"Czytelnik - mam na myśli prawdziwego czytelnika - prawie zawsze jest przyjacielem. Wybrał sobie książkę, wziął ją pod pachę, zaprosił do siebie. Przeczyta ją w ciszy, siedząc w ulubionym fotelu, w znajomej, domowej scenerii. (...) Nie znaczy to, że książkę polubi (...). Ale pisarza przy tym nie będzie i nigdy się o tym nie dowie".

"Mój dzielny tata" (La gloire de mon père") MARCELA PAGNOLA (1895-1974) jest opowieścią (z) rodzinnego zacisza i przeznaczoną także dla niego. Jest historią o Domu i dla kochających Dom. Nie zawiera skomplikowanej fabuły, nad którą będą trudzić się interpretatorzy. Jest jedynie (czy aż?) skromnym "świadectwem minionej epoki i piosenką synowskiej miłości".

Wspomnienia... Z czasów, gdy świat był pełen małych cudów i domagał się odkrycia, a za każdym zakrętem pojawiało się nowe, nieznane, wyczekiwane z niepewnością i nadzieją. Po prostu: obrazki z dzieciństwa, czyli...
... ojciec i matka - Józef, z zawodu nauczyciel, i Augustyna,
... rodzinne Aubagne, rozłożone u stóp góry, wyglądającej jak "wieża z błękitnych skał",
... kolejne przeprowadzki,
... narodziny brata,
... szkoła, nauka, pierwsze litery i nagłe epifanie, na przykład, że "mężczyźni nie mają dzieci, tylko synów i córki, ale dzieci na pewno mają matki" oraz że dorośli kłamią tak samo jak dzieci,
... ważne lektury: Andersen, Daudet, Curwood - inspirujący do zabawy w Indian,
... wyśnione miejsce pod słońcem, z którym związały się najpiękniejsze pamiątki, czyli miłość na całe życie: wioska La Treille, gdzie "pejzaż wznosił się do nieba, rozdzielone dolinkami czarne lasy sosnowe zamierały jak fale u stóp trzech skalistych wierzchołków"...

Dlaczego tak książeczka jest tak urocza? Bo została napisana (z) sercem. Pełno w niej miłości. I wszystko (pisarza) zachwyca: przyroda, burza, słońce, malutkie i większe zwierzęta. Po prostu Prowansja. Czytając, przypominamy sobie inne literackie ujęcia Domu Rodzinnego i dzieciństwa: Konopnickiej, Staffa, Dąbrowskiej, Nałkowskiej... Tak, prawdą jest, że "dzieciństwo to tajemniczy ląd, z którego każdy wyszedł"...

Ps. Inne urokliwe ujęcia Prowansji - TUTAJ (literackie) i TUTAJ (filmowe).

Marcel Pagnol, Mój dzielny tata, przeł. Maria Ochab, Warszawa 1978 (sygn. 83851).
Marcel Pagnol, La gloire de mon père. Souvenirs d'enfance,  Paris 1957 (sygn. 150404).

poniedziałek, 25 grudnia 2023

Nie tylko pszczoły - wędrówka do świata zwierząt. Prasówka retro, czyli artykuły z (zawsze) aktualnych czasopism

Dzisiaj będzie prasówka „tematyczna”. O zwierzętach. Najwięcej artykułów posiadamy o pszczole miodnej. Pisałyśmy już o niej np. TUTAJ, więc ją pominiemy. Damy szansę innym zwierzętom.

Caitlin O’Connell, Dlaczego zwierzęta się bawią, „Świat Nauki” 2021, nr 9, s. 42-48

„Było późne popołudnie, gdy w zimowej scenerii porośniętej krzakami pustyni parku narodowego Etoszy w Namibii dostrzegłam rodzinę słoni na południowym skraju rozległej polany. (...) Sądząc z liczby wzniesionych wysoko trąb, jasne było, że grupa ma zamiar jak najszybciej dostać się do wodopoju. (…) Tym razem chodziło też o coś więcej.”

Janusz Plewniak, Ćwierkanie będzie zakazane!, „Śląsk” 2022, nr 7, s. 49

„Przed laty, krótko po przyjeździe do Niemiec, brat zaprowadził mnie do parku miejskiego. (…) Podeszliśmy przed wiekowe drzewo o sporej średnicy. Przed grubym pniem tablica z napisem: Czasy śpiewu ptaków. I dalej mniej więcej tak:
Ptaki najgłośniej ćwierkają około 4 rano. Zależy to też od pory roku. Był też wykaz:
3.00 – Drozd
3.10 – Rudzik
3.15 – Kos
3.20 – Świergotek
3.30 – Kukułka
3.40 – Bogatka
3.50 – Pierwiosnek
4.00 – Zięba
4.20 – Wilga
4.30 – Wróbel
4.40 – Szpak
Z czymś takim spotkałem się po raz pierwszy. (…) Brat odpowiedział sam z siebie. – W Niemczech wszystko jest prawnie uregulowane. (…) To i ptaki musiały się dostosować.”

Piotr Przyłucki, Piotr Tryjanowski, Delfiny wód słodkich, „Biologia w Szkole” 2021, nr 1, s. 6-9

„W utworach pisarzy i doniesieniach historyków znajdujemy wiele anegdot podkreślających przyjazny stosunek tych zwierząt do ludzi. Pisali o nich (…) Ezop i Homer, Plutarch, Pliniusz Starszy i Młodszy, a Herodot przytacza opowieść o śpiewaku Arionie uratowanym przez delfiny oczarowane jego śpiewem. Często uważano je nawet za stworzenia boskie, za dusze odrodzone po śmierci ludzi.”

Marek Stajszczyk, Królik zdobywca, „Biologia w Szkole” 2022, nr 2, s. 13-15

„W Italii i Grecji króliki pojawiły się ok. 230 r. przed Chrystusem, a w ówczesnej Galii (…) w VI w. po Chrystusie. Do Anglii oswojone króliki trafiły w XI w. dzięki Normanom (…). Na obszar dzisiejszej Holandii i Niemiec króliki przywieziono w XII w., a na ziemie polskie trafiły prawdopodobnie w XIII-XIV w.”

Elżbieta Szlęzak-Kawa, Pies na służbę, zdjęcia Piotr Kochański, „Forum Penitencjarne” 2019, nr 4, s. 22-23


„Czy wiesz, że…
•    liczba psów wykorzystywanych w jednostkach organizacyjnych Służby Więziennej (stan na 26 marca 2019 r.) to:
- 32 psy patrolowo-obronne w 13 jednostkach
- 99 psów specjalnych w 86 jednostkach
•    każdy z psów specjalnych ma imię na literę N
•    rasy psów w Służbie Więziennej to:
- duże: owczarek niemiecki, owczarek belgijski, owczarek holenderski
- małe: jagdterier, foksterier, beagle, cocker spaniel
•    nabór psów do służby odbywa się dwa razy w roku: w lutym i w sierpniu; żeby zakwalifikować się do służby, pies musi być zdrowy, szczepiony, mieć 1-2 lata, zdjęcie Rtg z opisem stawów łokciowych i biodrowych
•    w trakcie naboru wszystkich psów ocenia się reakcje na różne elementy środowiska: odgłosy, grupa ludzi, pojedyncze osoby, jasne, ciemne, ciasne pomieszczenia, śliskie, miękkie powierzchnie, schody
•    u psów specjalnych ocenia się aportowanie (wyszukiwanie aportu w terenie i pomieszczeniach)
•    u psów służbowych (patrolowo-obronnych) ocenia się reakcje na pozoranta i gryzienie rękawa (w terenie i w pomieszczeniu) oraz reakcję na strzał
•    psy patrolowo-obronne w Służbie Więziennej
- patrolują teren jednostki w porze nocnej i dziennej
- towarzyszą funkcjonariuszom w czasie otwierania jednostki lub cel w porze nocnej
- uczestniczą w realizacji konwojów
- patrolują okolice oraz wnętrze hal produkcyjnych
- uczestniczą w pościgu za uciekającym i poszukiwaniu ukrywającego się osadzonego, w przeszukaniu terenu i pomieszczeń
- bronią przewodnika
•    psy specjalne w Służbie Więziennej
- kontrolują pod kątem wyszukiwania narkotyków: pojazdy (wjeżdżające na teren jednostek), osoby (wchodzące na teren jednostek i hal produkcyjnych, w tym odwiedzających, osadzonych i funkcjonariuszy), pomieszczenia (cele, miejsca pracy skazanych, sale widzeń, magazyny, szatnie), korespondencję (paczki, listy).”

Ps. O psach także TUTAJ i TUTAJ


piątek, 22 grudnia 2023

Gołąb, słowik, szczygieł, szpak (i inne ptaki)

Czy ktoś opisał gatunki zwierząt wymieniane w kolędach? Może. Najwięcej jest wołów i osłów - w "parze" lub osobno (np. "Dlaczego dzisiaj wśród nocy dnieje", "Gore gwiazda Jezusowi", "Jezu, śliczny kwiecie", "Nowy Rok bieży", "O Józefie!", "Pasterze mili", "Z narodzenia Pana"). Pojawiają się lisy lub wilki ("Ciemna nocy niepojęta", "Nie było miejsca"), owce i barany ("Północ już była", Dzieciątko porównane do Jagniątka w "Nowy Rok bieży"), ogólnie - bydlęta ("Do szopy, hej, pasterze", "Hej, w dzień Narodzenia", "Jezu, śliczny kwiecie", "Pasterze bieżeli, gdy głos usłyszeli"). Mnogość i różnorodność zwierząt znajdujmy w góralskiej kolędzie "Na to Boże Narodzenie (życzenia świąteczne)". Tak to brzmi: kury cubate, gęsi siodłate, cielicki, owiecki, krowy, świnie, konie. Właśnie, są też ptaki! Indyk - w "Północ już była", ogólnie - ptaszki polne - w "Nie było miejsca". Zaś w  "Chrystus Pan się narodził":

"Przyleciały łańcuchy
Łabędzi, srebrne puchy
Mutantes...

Puchu wzięła troszeczkę,
Zrobiła poduszeczkę
Dzieciątku..."

Skupimy się dziś właśnie na ptakach z jednej kolędy, bo jest ich tam naprawdę wiele! A nie jest to aż tak dziwne, bo niektóre przylatują do Polski właśnie… w grudniu. Według ornitologów migrują do nas wtedy niektóre ptaki drapieżne i sowy: myszołowy włochate i drzemliki, a sporadycznie - sowy śnieżne i jarzębate. Spośród malutkich ptaszków przybywają jemiołuszki, jer, rzepołuch, górniczek, śnieguła, poświerka, czeczotka, droździk. Pojawiają się ptaki wodne: kaczki (np. lodówka, uhla), mewa siodłata, kormoran, nur czarnoszyi, tracz bielaczek oraz - czasami -  bernikla obrożna. Ponadto zimują u nas czyże, gile, kawki, wrony i gawrony, sikorki i sójki (interesujący artykuł - z którego korzystałyśmy przy tej wyliczance - znajdziemy TUTAJ).

A oto wspomniana kolęda.

Ma kilka wariantów - tekst (fragment dotyczący ptaków) podajemy według zamieszczonego w "Pegazie dęba" Juliana Tuwima (rozdz. "Zarys ćwiekologii").

"W dzień Bożego Narodzenia,
radość wszystkiego stworzenia:
ptaszki w górę podlatują,
Jezusowi przyśpiewują, przyśpiewują.
Słowik zaczyna dyszkantem,
szczygieł mu dobiera altem,
szpak tenorem krzyknie czasem,
a gołąbek gruchnie basem.
Wróbel ptaszek nieboraczek
uziąbłszy śpiewa jak żaczek:
dziw dziw dziw dziw nad dziwy,
narodził się Bóg prawdziwy.
A mazurek ze swym synem
tak świergoce za kominem:
cierp, cierp, cierp, cierp, miły Panie,
póki ten mróz nie ustanie.
I żurawie w swoje nosy
wykrzykują pod niebiosy,
czajka w górę podlatuje,
chwałę Bogu wyśpiewuje.”

Ps. O literackich gołębiach pisałyśmy TUTAJ, o innych ptakach – TUTAJ. Przedwojenny, barwnie ilustrowany atlas ptaków krajowych przedstawiłyśmy TUTAJ, a rozmowę z hodowcą ptaków egzotycznych – TUTAJ

poniedziałek, 18 grudnia 2023

Humor Zeszytów Szkolnych (6)

Humor zeszytów szkolnych. Lubimy to (w Wydziale). Kilka lat temu prezentowałyśmy go aż w pięciu odcinkach. Odsyłacze zamieścimy na końcu wyboru.

Dzisiaj zacytujemy wypowiedzi uczniów europejskich szkół sprzed (czasem wielu) lat. Ale skąd w ogóle zrodził się pomysł cytowania uczniowskich mądrości? Podobno jako pierwszy uczynił to Johann G. August Galetti, nauczyciel w gimnazjum, pracujący na przełomie XVIII i XIX wieku. A oto wybrane fragmenty prac pisemnych:

Nad brzegiem stawu siedziała Ania i doiła krowę. W stawie odbijało się to odwrotnie.

Kręgosłup jest (...) kością, która sięga od góry do dołu. Na górnym końcu siedzi głowa, na dolnym ja.

Wyspy Morza Śródziemnego są wszystkie bądź większe, bądź mniejsze od Sycylii.

Kopernik zajmował się różnymi ciałami.

Śmierci Aleksandra Wielkiego życzyła sobie cała Azja, ale dopiero wtedy, kiedy umarł.

Obserwując żabę z tyłu, od ogona, zauważamy, że żadnego nie ma.

Nasza krowa nazywa się Zośka, ale nikogo przez to nie obrażamy.

Krowa nie je dużo, ale za to, co zje, przeżuwa dwa razy i w ten sposób ma dosyć.

Pasteur jest wielkim uczonym, który wymyślił ospę, wściekliznę i dużą ilość innych chorób.

Dzieci karmione rozwijają się lepiej niż dzieci z butelki.

Pory roku można tak porównać: wiosna jest łagodna, lato jest bardziej łagodne.

Dziś już nie ma takich Amazonek, jak były kiedyś, ponieważ dziś już kobiety są równouprawnione.

Odziedziczył po matce poważną chorobę płuc, którą bardzo kochał.

Skowronek wylatuje na wiosnę wspólnie z oraczem albo z traktorem.

Metr jest wzorcem wykonanym w platynie, ogrzanym do 0˚ i położonym na poziomie morza.

Prawo Archimedesa. Ciało zanurzone w cieczy, jeśli nie wypłynie na powierzchnię w ciągu pół godziny, może być uważane za stracone.

„Współczesny” humor zeszytów szkolnych cytowałyśmy TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJTUTAJ.

Opracowane wg: Jerzy Wittlin, Po pierwsze: nie nudzić, Warszawa 1985. ISBN 831008594X (sygn. 111194).

piątek, 15 grudnia 2023

Książki (nie)zapomniane – Penelopy potrafią czekać

Książka została wydana w bieżącym roku, jednak w pełni zasługuje na umieszczenie w tym dziale. Kto ją przeczytał, nie zapomni. Autorka - ANNE FLETCHER - jest przedstawiona przez wydawców jako pisarka, historyk, muzealnik z doświadczeniem zawodowym w muzeach przy pałacu Buckingham, opactwie westminsterskim, katedrze św. Pawła i Tower Bridge. Oto wzruszający i fascynujący efekt jej badawczych poszukiwań - „Wdowy Antarktydy. Kobiety, których mężowie nie wrócili z ostatniej wyprawy Scotta” (Widows of the Ice. The Women that Scott's Antarctic Expedition Left Behind).

Wstrząsający (szczególnie na końcowych stronach) dziennik Roberta Falcona Scotta z wyścigu do bieguna południowego przedstawiłyśmy TUTAJ. Ciała trzech z piątki – kierownika wyprawy, czyli Scotta, Edwarda Wilsona i Henry’ego Bowersa - leżą obecnie w Lodowcu Szelfowym Rossa, w namiocie, w którym zmarli. Ten, który odszedł jako pierwszy -  Edgar Evans – spoczywa w pobliżu Lodowca Beardmore'a. A Lawrence Oates jeszcze wcześniej zanurzył się w ciemność i już z niej nie wrócił. Ciała (i zapiski) - po miesiącach poszukiwań - odkrył Tryggve Gran, młody norweski narciarz. Trzech spośród pięciu uczestników wyprawy było żonatych, ale wdowom nigdy nie podano całej prawdy o okolicznościach ich odnalezienia.

Penelopy XX stulecia. Kobiety, które umiały czekać. Wreszcie stają w pełnym świetle. Już nie przyćmione przez splendor dokonań mężów. Podziwiamy ich mężne trwanie, podczas gdy tamci mierzyli się z surową potęgą niegościnnej Antarktydy.

Kathleen Bruce i Robert Falcon Scott. Ona – artystka, rzeźbiarka. Niezależna, ceniąca wolność, włóczęgi i spanie pod gołym niebem. By tego nie utracić, kilkakrotnie zrywała zaręczyny. On - oficer marynarki wojennej. Wreszcie się jednak pobrali. Mieli syna. Jakiś czas po śmierci męża wyszła za Edwarda Hiltona Younga (dziennikarza, adwokata, weterana I wojny). Mając 45 lat urodziła kolejnego chłopca, Waylanda. Silna osobowość. Dożyła 69 lat. Na nagrobku - zgodnie z jej życzeniem – napisano: "Kathleen. Nigdy nie było szczęśliwszej kobiety."

Oriana Fanny Souper i Edward Wilson. Bezdzietne małżeństwo. Ona wywodziła się z rodziny szanowanych prawników. Od wczesnych lat życie nie szczędziło jej przykrych niespodzianek (np. tragiczna śmierć brata), niejako przygotowując ją na to, co miało nastąpić. Mąż - lekarz i przyrodnik, a z czasem podróżnik. Pobożny, cichy, jakby od niechcenia znalazł się na kartach historii. Ale siedemdziesięciu lat – jak kobieta jego życia – nie doczekał…

Lois Beynon i Edgar Evans. Kuzyni. Niełatwe wiodła życie z żywiołowym, towarzyskim podoficerem marynarki wojennej. Mieli dwie córki i syna, ale wkrótce okazało się, że Edgar jest także ojcem bliźniaczek młodej wdowy, Beatrice Glazier. Po nieudanej wyprawie do bieguna właśnie jego obarczono główną winą za tragiczny finał. A całym jego uchybieniem było to, że stracił siły jako pierwszy, choć przedtem uchodził za najsilniejszego. Wdowie przyznano najmniejszą (i pod bardzo upokarzającymi warunkami) kwotę ze zbiórki publicznej. Zmarła mając 73 lata. Pochowano ją w nieoznakowanym grobie.

Małżeństwo Oriany i Edwarda trwało 11 lat (z czego połowę przeżyli osobno), Kathleen i Roberta - 2 lata razem, Lois i Edgara - 5 lat wspólnie. Tyle w telegraficznym skrócie. A reszta… w kilkusetstronicowej opowieści, zasługującej na miano współczesnej epopei. Nigdy opowieść o czekaniu nie była tak fascynująca…

Ps. Wielbicielom opowieści z “krain lodu” przypominamy także „Okrutny Biegun” Aliny i Czesława Centkiewiczów (TUTAJ).

Anne Fletcher, Wdowy Antarktydy. Kobiety, których mężowie nie wrócili z ostatniej wyprawy Scotta, przeł. Jan Dzierzgowski, Poznań 2023. ISBN 978-83-67727-54-9 (sygn. 181882).

poniedziałek, 11 grudnia 2023

Nasz Mały Leksykon Filmowy - Filmy (nie)zapomniane: Jacques Demy, "Parasolki z Cherbourga" (1964)

Ten film ktoś porównał do malowniczej pocztówki. Chyba w istocie nią jest. To opowieść o chwilach, w których decyduje się nasza przyszłość. I o takich, które zdają się nie mieć znaczenia. "Parasolki z Cherbourga" (Les Parapluies de Cherbourg) JACQUESA DEMY (1931-1990).

Tytułowe "Parasolki" to nazwa sklepu w normandzkiej miejscowości wypoczynkowej. Pracują w nim matka i córka. Geneviève ma chłopaka, Guya, mechanika samochodowego. Pewnie by się niebawem pobrali, gdyby nie dostał powołania do wojska. Jedzie więc na wojnę do Algierii, a ona zostaje. Ich dziecko ma się niebawem narodzić, ale to na razie - jak myśli - tylko jej tajemnica. Wówczas do akcji wkracza matka. Pewnie sądzi, że czyni słusznie, wymuszając na dziewczynie pospieszne małżeństwo. Znajduje dla niej odpowiedniego (bogatego) kandydata, Rolanda. Jubilera z Paryża.

Ale oto Guy powraca. Ostatnie miesiące pozbawiły go kilku marzeń. Zaczął realistyczniej patrzeć na życie. I żeni się z Madeleine, wobec której ma spory dług wdzięczności. Gdy był nieobecny, troskliwie opiekowała się jego ciotką, trwając przy niej do końca. W ten sposób "nieformalnie" weszła już do rodziny. Pieniądze ze spadku po zmarłej młodzi postanawiają przeznaczyć na otwarcie i wyposażenie stacji benzynowej, której Guy zostanie szefem.

Dzień mija za dniem. Interes się kręci. Turyści przybywają i odjeżdżają. Muzyka (nie tylko w tle) gra... Tak, oglądamy film muzyczny, w którym dialogi są śpiewane.

Czas Bożego Narodzenia. Na stacji, wśród klientów, przejazdem pojawia się ona - dziewczyna z zamkniętej przeszłości. Geneviève. To chwila. Może kilka chwil, które niczego nie zmienią, bo obecna pani Cassard za chwilę wyruszy w dalszą drogę. Może wyzwolą przelotne wspomnienie, a może nie. Wspomnienie zza mgły minionego czasu. Nieco poszarzałe. Jak stara pocztówka, która przeleżała w szufladzie wiele lat... i nadal tam pozostanie...

Parasolki z Cherbourga (Les Parapluies de Cherbourg). 1964. Francja, RFN. 87 min. Reż. Jacques Demy. Główne role: Catherine Deneuve (Geneviève Emery), Nino Castelnuovo (Guy Foucher), Anne Vernon (pani Emery), Marc Michel (Roland Cassard), Ellen Farner – Madeleine).

Można przeczytać
Piotr Kletowski (red.), 1000 filmów, które tworzą historię kina, Bielsko-Biała 2020, s. 152-153 (sygn. cz LXIII-4/6 c).


 Fot. Pixabay.com

piątek, 8 grudnia 2023

Barbara, Barbarka, Basia, Basik

Tak o niej pisała Kazimiera Iłlakowiczówna w tomiku „Portrety imion”:

„Obca wśród swoich, struchlała zawsze, gotowa z lęku do walki,
Bezbronna wobec dziecka, służącej i rywalki,
Lubi pokoje, w których słońce na grubych pokładach kurzu leży,
Lubi ciszę, ciasnotę i mur gruby – tak by było coś na kształt wieży.
Szuka męczeństwa, brnie wszędzie, gdzie trud, znój i opór,
I patrzy tylko, gdzie by głowę położyć pod topór.
Lgnie do biednych, brudnych, chorych i nieporządnych,
Wielbi uczonych i śmieje się cicho z przesądnych.

Rzuca się jak lew w niebezpieczeństwo i lęka się pająka, myszy i kwiatu
- Barbara męczennica, obca sobie i światu.”

I już wiadomo, że dzisiaj wspomnimy „literackie” BARBARY. Nie jest ich specjalnie dużo. Ale za to jakie! Wyraziste. Zapadające w pamięć. Bywa, że - jak ich patronka, św. Barbara z Nikomedii, ta „od wieży” – naprawdę tragiczne. Ponieważ 4 grudnia kończył się cykl o dawnych lekturach, przypominamy je dzisiaj.

Przedwcześnie zmarłą, ukochaną żonę Zygmunta Augusta, literaci portretowali dość chętnie. Wśród ich utworów chyba największy rozgłos zyskała tragedia "Barbara Radziwiłłówna" Alojzego Felińskiego (sygn. ZS 1365, ZS 124105, cz D V-1/9, 63177). W lżejszym tonie utrzymany jest „Paź królowej Barbary” Anny Świrszczyńskiej -  tomik wierszy dla młodszego odbiorcy (sygn. 121382).

Najbardziej znane Barbary, to bez wątpienia żona pana Michała („Pan Wołodyjowski” Henryka Sienkiewicza, kilka wydań) i Niechcicowa, z domu Ostrzeńska („Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej, sygn.  56152/1-2). Zdecydowanie mniej popularną powieścią współczesnego pisarza jest „Barbara, miłość i medycyna” Edwarda Kopczyńskiego (sygn. 98448), czyli psychologiczne studium rozpadu małżeństwa.

„Wojenne” Barbary… Bolesne biografie. Nieszczęsny „Basik”, mimowolnie sprowadzający katastrofę na siebie i ukochanego chłopaka, czyli bohaterka „Kolumbów. Rocznika 20” Romana Bratnego (t. 1, "Śmierć po raz pierwszy", kilka wydań). W tej samej, mrocznej rzeczywistości, ale w barwach opromienionych przez miłość rozkwitłą w niesprzyjającym, nieludzkim czasie, jest ukazana Basia Drapczyńska, bohaterka „Białej magii”, „O Barbaro...” i kilku innych erotyków Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (kilka wydań, o miłości tych dwojga pisałyśmy TUTAJ).

Coś dla dzieci (i o dzieciach)? Niezapomniana „Awantura o Basię” Kornela Makuszyńskiego… " Królestwo bajki " Ewy Szelburg-Zarembiny (sygn. 52089/11), której bohaterami są Barbarka, Jaś, Staś i Bobo… „Basia i biwak” Zofii Staneckiej (sygn. 170022)… I jeszcze "Dwie Basie" Anny Przemyskiej. Ale te ostatnie są… radosnymi wiewiórkami!

Na początku wspomniałyśmy św. Barbarę z Nikomedii. Dla zainteresowanych jej kultem w tekstach literacko-muzycznych mamy pozycję „Święta Barbara w pieśniach. Źródła i dokumentacja” Adolfa Dygacza (cz K XXIII-2/43). Może się przydać przy okazji przyszłorocznych obchodów Dnia Górnika!

poniedziałek, 4 grudnia 2023

O dawnych lekturach można pisać bez końca (4)

Szkoły średnie. „Antygona” Sofoklesa, Odprawa posłów greckich” Kochanowskiego, „Makbet” Szekspira, „Świętoszek” Moliera, „Dziady” Mickiewicza, „Lalka” Prusa, „Wesele” Wyspiańskiego, „Chłopi” Reymonta, „Przedwiośnie” Żeromskiego, „Dżuma” Camusa… To się od wielu lat nie zmienia. Niektóre „murowane” pozycje jednak wypadły z kanonu lektur podstawowych. Tajemniczy „Giaur” Byrona… Makiaweliczny "Konrad Wallenrod" Mickiewicza... Osamotniony spiskowiec – „Kordian” Słowackiego… Przenikliwa anatomia rewolucji, czyli „Nie-Boska komedia” Krasińskiego… Nierozważne „Śluby panieńskie” Fredry… Studium ojcowskiej miłości – „Ojciec Goriot” Balzaca… Powieść propagująca etos pracy – „Nad Niemnem” Orzeszkowej… Wizerunki obłudników – „Moralność pani Dulskiej” Zapolskiej… Portret heroicznego lekarza – „Ludzie bezdomni” Żeromskiego… Obraz szczęścia odnajdywanego w codziennym trudzie – „Noce i dnie” Dąbrowskiej… Dylematy powojennej rzeczywistości – „Popiół i diament” Andrzejewskiego… W niektórych szkołach czyta się jeszcze „Kartotekę” Różewicza. Po latach do spisu wrócił „Lord Jim” Conrada. Pojawiły się nowe pozycje. O tym co, czytaliśmy w latach osiemdziesiątych – TUTAJ. Dzisiaj – jeszcze kilka tytułów z kanonu początku tamtych lat. Ktoś pamięta?

Roman Bratny, Kolumbowie. Rocznik 20. Lata 1942-1948. Obraz pokolenia młodzieży dorastającej w cieniu wojny. Walczącej w Powstaniu Warszawskim. Podejmującej trud odnalezienia się w powojennej rzeczywistości… (Sygn. 62885, 101549, 127154/1-3, 136047/1-4, 151707/1-3).

Bertolt Brecht, Matka Courage i jej dzieci. Kronika z wojny trzydziestoletniej. Anna Fierling jest markietanką i matką. Żyje z wojny. Idzie za wojskiem i handluje. Nie przeszkadza jej to, że traci dzieci. Istnieje, gdy sprzedaje… (Sygn. 61250, 78736, 79424, 151691, 178947/2).

Tadeusz Breza, Urząd. Wyraźnie propagandowy obraz watykańskiej „biurokracji” i machiny urzędniczej, w której człowiek nierzadko się gubi (sygn. 122745, 129375).

Fiodor Dostojewski, Łagodna. Opowiadanie fantastyczne (lub Potulna). Nastoletnia dziewczyna z lombardu wychodzi za mąż za człowieka, który nie potrafi kochać. Mężczyzna po jakimś czasie zaczyna dostrzegać swoje błędy, ale jest już za późno… (Sygn. 53195, 62504).

Jaroslav Hašek, Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej. Satyra antywojenna. Szwejk – z pozoru niezbyt rozgarnięty – okazuje się jednym z najbystrzejszych obserwatorów wojennych absurdów… (Sygn. 52362/1-2, 119869/1-2, 156402/1-2).

Jarosław Iwaszkiewicz, Dziewczyna i gołębie. Zob. TUTAJ (sygn. 86981/4, 122800, cz D III-3/12).

Jarosław Iwaszkiewicz, Młyn nad Lutynią. Trwa II wojna światowa. Czas, w którym nawet członkowie jednej rodziny stają po przeciwnych stronach barykady. Stary Durczok orientuje się, że jego wnuczek jest zdrajcą i donosicielem. Wydaje na niego wyrok i sam go wykonuje… (Sygn. 86981/1, 122800, cz D III-3/9).

Jarosław Iwaszkiewicz, Panny z Wilka. Wiktor Ruben, czterdziestolatek, wyjeżdża na wieś, by odpocząć w znanym mu z młodości dworze Wilko. Czy odnajdzie tam to, co utracił przez piętnaście lat nieobecności – wzruszenia, marzenia, pragnienia łączące go z zamieszkującymi Wilko kobietami? (Sygn. 86981/1, 122801, 124045, 128706, cz D III-3/9).

Jarosław Iwaszkiewicz, Stara cegielnia. Niemal sielankowe otoczenie. Lato. W tym krajobrazie - złodziejaszek Wacek zaleca się do ładnej Klary. Ale to nie idylla. Trwa wojna, a w pobliżu ukrywa się chłopak, którego tropią Niemcy… (Sygn. 60194, 119973, 86981/3, cz D III-3/11).

Maria Konopnicka, Miłosierdzie gminy. XIX wiek. Szwajcarska gmina Hottingen. Tutejsze władze rozwiązały problem ludzi starych. Formą „opieki” ma być – po upokarzającej „licytacji” - umieszczenie ich w domach bogatych gospodarzy, otrzymujących w zamian pieniądze. Kuntz Wunderli zostaje „sprzedany” przez syna. „Nabywcą” okazuje się okrutny Probst, wykorzystujący Kuntza do ciężkiej pracy… (Sygn. 52358, 97786 i w zbiorach opowiadań).

Leon Kruczkowski, Kordian i cham. Kazimierz Deczyński zostaje wcielony do wojska w burzliwym wieku XIX. Jednak czuje się obco wśród podchorążych. Pochodzi ze wsi i nie rozumie „panów”. A zbliża się powstanie listopadowe. Dlaczego miałby wziąć w nim udział, skoro dotychczas spotykały go od obecnych kolegów tylko upokorzenia? (Sygn. 56332, 63104, 73638, 97580, 127627).

Leon Kruczkowski, Pierwszy dzień wolności. Marzec 1945 roku. Do niemieckiego miasteczka dociera kilku Polaków wyzwolonych z obozu. Anzelm, Hieronim, Jan, Karol, Michał i Paweł prezentują różne postawy wobec odzyskanej wolności, która nadal jest zagrożona, gdyż w okolicy grasują niedobitki armii wroga. Ich sytuację dodatkowo komplikuje pojawienie się trzech Niemek… (Sygn. 62494-5, 70569 i w zbiorach dramatów).

Jan Parandowski, Niebo w płomieniach. Lwów przed I wojną światową. Gimnazjalista Teofil poważnie zaczyna się zastanawiać nad sensem życia i innymi egzystencjalnymi sprawami. Zbuntowany, chwilowo traci wiarę. Miota się. Przeżywa pierwszą miłość. Dorasta…

Jerzy Szaniawski, Dwa teatry. Komedia w trzech aktach. Dyrektor Małego Zwierciadła uważa siebie za realistę. Nie wie, że po cichu jest także dyrektorem Teatru Snów… Arcydzieło zwięzłości, a zarazem ważny głos w sprawie istnienia sztuki – nie tylko teatralnej… (Sygn. 52337, 70267, 102267, 118693).

Stanisław Ignacy Witkiewicz, W małym dworku. Kozłowice w okolicach Sandomierza. Dyapanazy Nibek został wdowcem. Nie radzi sobie z opieką nad córkami, Amelką i Zosią, więc zatrudnia Anetę Wasiewiczównę. W majątku przebywa też kuzyn gospodarza, Jęzory Pasiukowski. Pewnego dnia dziewczynki urządzają seans spirytystyczny. Od tej chwili konwencja realistyczna zmienia się w… jaką? Surrealistyczną? Groteskową? (Sygn. 54904, 62487, 96267, 96757, 123487, 136604, 153181).

piątek, 1 grudnia 2023

Książki (nie)zapomniane – Mroczne tajemnice wymarłego miasta

HOWARD PHILLIPS LOVECRAFT (1890-1937). Postać osnuta legendą. Geniusz i psychotyk o mrocznej wyobraźni, który wywarł ogromny wpływ  na kulturę XX wieku – od literatury po film, komiks i gry komputerowe. Przypomnijmy niedługą powieść, napisaną w 1931 roku, wydaną pięć lat później, uważaną przez krytyków i czytelników za jego najlepszy utwór. "W Górach Szaleństwa" (At the Mountains of Madness).

Zespół naukowców wyrusza na ekspedycję za koło podbiegunowe i znajduje tam nieznane góry, jak się okazuje - najwyższe na świecie, a w ich pobliżu ciała dużych, odrażających stworzeń. Wśród kilkunastu członków załogi niebawem dochodzi do tragedii. Pewnej nocy ktoś wykrada część ciał z założonego przez nich podobozu, a pozostałe ukrywa wśród śniegów. Niszczy też przedmioty i kaleczy zwierzęta. Ponadto przepada jeden z uczestników wyprawy, Gedney, już wcześniej - podobnie jak członkowie jego ekipy - zachowujący się nienormalnie.

Doktor William Dyer, geolog, postanawia poznać przyczynę makabrycznych zdarzeń. W tym celu zamierza odbyć niebezpieczny lot nad niebotycznymi górami. Zabiera ze sobą studenta, Danfortha. Lądują na płaskowyżu i znajdują ruiny wymarłego miasta. Schodząc w podziemia, trafiają na ogromne komnaty i długie tunele. W jednym z nich dostrzegają ślady świadczące o przemieszczaniu ciężkich skrzyń, przedmioty należące do Gedney'a, a wreszcie jego zwłoki. Schodząc jeszcze niżej, spotykają istoty żywe - duże białe pingwiny oraz hałaśliwą, bezkształtną postać o ohydnym wyglądzie i zapachu. Rzucają się do ucieczki i z trudem uchodzą z życiem. Już w samolocie, Danforth jeszcze raz spogląda na opuszczone miasto, doznając przerażenia na widok... Właśnie, czego? Nie mówi o tym nawet geologowi.

Stwierdziwszy klęskę ekspedycji, wszyscy jej uczestnicy postanawiają opuścić Antarktydę. Odpływają, a dwaj znalazcy ukrytego w górach miasta decydują się milczeć przed kolegami i nie informować opinii publicznej o tym, czego doświadczyli. Oficjalna, lakoniczna wzmianka o powodzie przerwania działań na Morzu Rossa wskazuje na pustoszący huragan.

Mija kilka lat. W to samo miejsce niebawem ma wyruszyć nowa wyprawa. Jej przyszli uczestnicy - Starkweather i Moore - są do niej świetnie przygotowani. Ale nie wiedzą, co tam naprawdę zastaną. Dyer wie i za wszelką cenę chce zapobiec wyjazdowi naukowców. Domyśla się, że tajemnicze miasto założyli przedstawiciele pozaziemskiej cywilizacji i mogą pokusić się o zlikwidowanie ludzkiej. Decyduje się wyjawić prawdę o własnych odkryciach. Ale czy ta wiedza ich powstrzyma?

Howard Phillips Lovecraft, W Górach Szaleństwa [online] - TUTAJ.

Można przeczytać
Agnieszka Salska (red.), Historia literatury amerykańskiej XX wieku. T. 1, Kraków 2003, s. 524 (sygn. X-1/7 b).