Jeśli
lubisz książki o historii starożytnego Rzymu, np. Spartakus. Powstanie niewolników Maxa Gallo, Gladiator. Walka o wolność Simona Scarrowa, Idy marcowe Thorntona Wildera czy bardziej już klasyczne: Ben Hur Lewisa Wallace’a, Spartakus Howarda Fasta oraz – a jakże!
- Quo vadis Henryka Sienkiewicza…, to
Ostatnie
dni Pompejów EDWARDA GEORGE’A BULWER LYTTONA (Edwarda George’a Earle Lytton Bulwer-Lyttona, 1803-1873) są dla Ciebie. I
chociaż – jak zauważysz – akcja bieży prędko, bohaterów trochę za dużo, a sam
opis erupcji Wezuwiusza w 79 r. n.e. opisany mało plastycznie, książkę czyta
się dobrze. Bo jest tu w zasadzie wszystko, co w historiach z tamtej epoki
lubimy: miłość, intryga, niewinne (żeńskie) istoty i czarne (męskie i żeńskie)
charaktery, cień upadającego Imperium.
Urodzonego w Atenach, podwładnych Rzymowi, Glaukusa bogowie obdarzyli szczodrze, dając mu piękność, zdrowie, talent, pochodzenie szlachetne, serce ogniste, duszę poetyczną i (…) majątek, pozwalający mu szukać wrażeń w umiłowanych podróżach i pić obficie z czary uciech życia.
Tak
przedstawiono nam głównego bohatera. W cieniu nadchodzącej tragedii rozwija się
jego miłość do pięknej (na duszy i ciele) Jony, będącej także obiektem mrocznego
pożądania ze strony Arbacesa, egipskiego maga, kapłana bogini Izydy. I właśnie
wspomniany antypatyczny typ roztacza intrygi, by uniemożliwić małżeństwo
tamtych dwojga. A zamierzonych i przypadkowych sprzymierzeńców w swych wrednych
knowaniach może znaleźć wielu, m.in. brata dziewczyny, Apaecidesa,
posługującego w tej samej co on świątyni, Julię (również rozmiłowaną w Glauku),
chciwego Kalenusa. Niechcący przejściowo do tej grupy dołącza niewidoma
kwiaciarka Nidia, pracująca u Glauka i nieustannie wysłuchująca jego peanów na
cześć Jony, co boleśnie rani jej serce… Tak, ona też kocha swojego pana. W tle
pojawiają się jeszcze postacie, których losy na chwilę splotą się z historią
pierwszoplanowych bohaterów, np. chrześcijanin Olint i gladiator Lidon wraz ze
swym ojcem.
W
wyniku knowań Arbacesa, brat Jony traci życie, a jej umiłowany zostaje
oskarżony o tę zbrodnię i oczekuje na wyrok, tzn. walkę z lwem podczas igrzysk.
Właśnie w tej chwili wychodzi na jaw prawda. Mimowolnym sprawcą ocalenia
okazuje się także… lew, który zrazu nie kwapi się z atakiem. Jakby wiedział, że
ten, którego ma pożreć, jest niewinny… Proszę się nie śmiać, bo ta scena
naprawdę mrozi krew w żyłach! To, że główni bohaterowie przeżyją, będą mieli
nade wszystko do zawdzięczenia… zwierzęciu i żywiołom. Bo wulkan także się
wtedy odzywa. I zaczyna się lokalna apokalipsa.
Glaukus,
Jona, Nidia i niedobitki Pompejan uchodzą z życiem. Ranek zastaje ich w łodzi
na morzu. Ale Nidia wie, że ocalony (również dzięki jej sprytowi) nawet nie
domyśla się afektów, jakie w niej płoną. Powinna odejść. Czy potrafi?
Jeszcze
coś dla miłośników filmu. Powieść przenoszono na ekran dwukrotnie. Najpierw
uczynił to Mario Bonnard (1959 r.), a właściwie Sergio Leone, gdyż pierwszy
reżyser rozchorował się już podczas pierwszego dnia zdjęciowego i musiał go
zastąpić asystent. W tym filmie Glaukusa grał Steve Reeves, a Arbacesa –
Fernando Rey. Druga ekranizacja – to miniserial Petera R. Hunta z 1984 r. w
gwiazdorskiej obsadzie (m.in. Laurence Olivier, Franco Nero, Olivia Hussey,
Lesley-Anne Down, Ernest Borgnine, Ned Beatty, Anthony Quayle, Nicholas Clay),
pokazywany także w naszej telewizji. Oba reprezentują gatunek zwany peplum.
Bulwer
Lytton Edward George, Ostatnie dni
Pompejów, przeł. [z ang.] i oprac. Leo Belmont, Warszawa, „Novum”, 1988. (Sygnatura: 125012).
Dla pragnących
przeczytać na temat peplum i innych
gatunków filmowych:
Paszylk
Bartłomiej, Słownik gatunków i zjawisk
filmowych, Warszawa, Bielsko-Biała, Wydawnictwo Szkolne PWN, 2010,
(ParkEdukacja). ISBN 978-83-262-0551-4. (Sygnatura:
cz XLVII-1/23).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz