poniedziałek, 20 lutego 2017

Stara Wisła z dawna płynie… (w dziełach literackich i muzycznych). Cz. 1

Gdy byłam dzieckiem (pisze p. Basia), Mama lubiła je recytować. Wiersze, które zapamiętała ze szkolnych lat. Tuż po zakończeniu działań wojennych nie było podręczników czy lektur. Ani nauczycieli. Starsza pani, która po długiej tułaczce dotarła z Podola na Śląsk i została zatrudniona w szkole, recytowała ze wschodnim akcentem piękne utwory o Wiśle. A ponieważ nie było też zeszytów, dzieci uczyły się ich na pamięć. Dlatego Mama zna tak wiele tekstów. Ten, który mam na myśli, zaczyna się tak:

Jest kraina, w tej krainie,
Kędy dzielny żyje lud,
Stara Wisła z dawna płynie,
Najpiękniejsza z naszych wód.
Gdy na wiosnę prysną lody
I zabłyśnie piękny maj,
Wnet roztoczy swoje wody
I oblewa cały kraj.
Z nurtem Wisły mkną galary...


Wówczas pytałam o te galary. Nieznane słowo. Nie interesowało mnie autorstwo. Niedawno - wspominając minione lata – zaczęłam się zastanawiać, kto to dziełko napisał. Książka, wydana w 1901 roku, nosi tytuł Z biegiem Wisły. Obrazki z kraju. Autorkami są Jadwiga Chrząszczewska i Jadwiga Warnkówna.
Źródło
22 czerwca minionego roku Sejm RP podjął uchwałę w sprawie ustanowienia roku 2017 Rokiem Rzeki Wisły. A to z powodu 550. rocznicy pierwszego wolnego flisu, będącego konsekwencją postanowień II pokoju toruńskiego. W 1467 roku Polska odzyskała panowanie nad całym biegiem żeglownej Wisły, co umożliwiło późniejszy rozkwit gospodarczy kraju.

Mama pamięta również sporo piosenek o Wiśle. Do dziś chętnie je śpiewa. Pięknym altem. Z okazji Roku Rzeki Wisły przypomnimy niektóre poświęcone jej pieśni i utwory literackie. Można je także wykorzystać do przygotowania szkolnych imprez z okazji wspomnianej rocznicy.

Niektóre pieśni i piosenki

Płynie Wisła, płynie... Odmiana krakowiaka ze słowami Edmunda Wasilewskiego i melodią Kazimierza Hoffmana. Zna ją chyba każdy. Ale ja w dzieciństwie szczególnie lubiłam tę: Wisło moja, Wisło szara (1862) Ignacego Danielewskiego. Znacznie później, już w "naszych" czasach, kompozycję na nowo opracował melodycznie - na chór mieszany a capella - Henryk Mikołaj Górecki (posługując się tekstem ze zbioru Szeroka woda Jadwigi Gorzechowskiej). Tu mała uwaga. W wielu redakcjach Wiśle dodaje się epitet stara, ale Mama mówi, że uczyła się tak, jak powyżej. I tak jest, jak myślę, dostojniej.
Źródło
Kolejne pieśni, które płyną w naszym krwiobiegu...  Jak długo w sercach naszych... ze słowami Konstantego Krumłowskiego i muzyką Władysława Piątkiewicza, Płyń, Wisełko (z przedwojennego filmu Bohaterowie Sybiru, słowa: Jerzy Walden, muzyka: Henryk Wars) oraz Szumi dokoła las - kompozycja Stefana Turskiego (tekst Leona Pasternaka). Jedna nawet została napisana (przez Hieronima Derdowskiego, z muzyką Feliksa Nowowiejskiego) po  kaszubsku: Tam, gdzie Wisła od Krakowa. Inny ludowy utwór: Hej, ty Wisło, modra rzeko.

I wreszcie te, najczęściej słyszane w radio: Sen o Warszawie (tekst Marka Gaszyńskiego), śpiewany przez Czesława Niemena lub Kiedy rano jadę osiemnastką Helena Kołaczkowskiej.

Jeszcze raz wspomnę Mamę. Tej piosenki uczyła się obowiązkowo, już pracując, w latach wzmożonego "budowania socjalizmu". Pracownicy fabryki powinni byli ją nucić przy pracy. Nie czynili tego chętnie. Nie znalazłam tekstu, dlatego dla następnych pokoleń, które będą opracowywały zagadnienie z okazji kolejnych rocznic, cytuję to, co zapamiętała:

Nad Wisłą, nad Wisłą szeroką
Murarzy rozgwarzył się śpiew.
I płynie piosenka murarska wysoko,
I płynie przez noce i dnie.


Myślę, że początek byłby dobry jako tekst dyktanda albo do głośnej recytacji ("językołamacz").

Utwory literackie

Legenda o Wandzie... Skąd się wzięła? Najprawdopodobniej stworzył ją mistrz Wincenty Kadłubek, bo u niego pojawiła się po raz pierwszy. Ale tym, który ją "rozsławił", był Jan Długosz. W jego dziele znajdujemy więcej szczegółów. I tak od stuleci podejmują tę historię kolejni autorzy. Od pięknej Elegii XV (z pierwszego zbioru Elegiarum libri IV) Jana Kochanowskiego, aż po zaranie XX wieku (np. dramat Wanda Stanisława Wyspiańskiego).
Źródło
Cofnijmy się w czasie. Jest rok 1595. Spod drukarskiej prasy wychodzi czteroczęściowy poemat Sebastiana Fabiana Klonowica o długim tytule Flis, to jest Spuszczanie statków Wisłą i inszymi rzekami do niej przypadającymi. Piękna nobilitacja zawodu flisaka.

XVIII stulecie. W 1769. Kalendarzu Duńczewskiego (większym) czytamy:

Wisła, pryncypalna rzeka w Królestwie Polskim, w górach sarmackich poczyna się i w Morze sarmackie wpada.

Nieco niżej znajdujemy wspomnienie kilku wielkich powodzi. Warto je poznać, by przekonać się, iż rzeka potrafi być groźna:

Powódź z Wisły rozlanej strasznie roku 1394 góry piaszczyste ku Graudentowi wysypała, przystąpienie do Nogatu trudne uczyniła, groble przerwawszy, szkody uczyniła na Wyspie Gdańskiej (…). Roku 1456 tak Wisła i Nogat rzeki wylały, iż po ogrodach gdańskich batami mógłby pływać. Rok 1461 niezmierne wody wylanie groble przerwało na Wyspie. Roku 1602 Wyspy Mniejszej Margeburskiej budynki stały w wodzie wzniesionej. Po tym wylaniu nastąpił obfity ryb połów. (...)Roku 1652 Nogat rzeka, odrzuciwszy tamy, wody do wpół chłopa wylawszy w Elblągu, tak iż po mieście łodziami pływać musieli, jako świadczą znaki na Bramie Rybaczej tego miasta wyrażone.  
Źródło
Za tydzień pożeglujmy na fali wspomnień do XIX i XX wieku. Przedstawimy niektóre utwory z tamtych, niezbyt odległych czasów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz