Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lotnictwo w literaturze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lotnictwo w literaturze. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Trzeba, żeby człowiek zapuszczał się w jądro nocy...

Trzeba, żeby ludzie zagłębiali sie w tę ciemną otchłań i powracali z niej mówiąc, że nic się nadzwyczajnego nie stało. Trzeba, żeby człowiek zapuszczał się w najtajniejsze jądro nocy, w sam jej gąszcz, nie mając nawet latarki, zaledwie oświetlającej ręce lub skrzydło, ale opychającej odeń to coś nieznane - bodaj na odległość ramienia (Antoine de Saint-Exupéry, Nocny lot, przeł. M. Czapska i St. Stempowski).
 
Pilot i ja Adama Bahdaja, Dywizjon 303 Arkadego Fiedlera, Paragraf 22 Josepha Hellera, Opowieść o prawdziwym człowieku Borisa Polewoja, twórczość Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. "Klasyka" motywu.

Pisałyśmy o nich TUTAJ. Dzisiaj - z okazji Międzynarodowego Dnia Lotnictwa i Kosmonautyki (12 kwietnia) - przedstawimy kilka innych, równie interesujących utworów.

Najpierw parę wierszy. Hymn do śmigła Czesława Kączkowskiego, Lot Orlińskiego Juliana Przybosia, Na powitanie odrzutowców Wisławy Szymborskiej. Kolejne - we wspomnianym artykule. A teraz proza (wszystkie wymienione książki mamy w zbiorach).

Robert P. Davis, Pilot (sygn. 110804, 128397). Mike Hagen, czterdziestolatek, pilot międzynarodowych pasażerskich linii lotniczych, po kryjomu popija alkohol podczas lotów. Sam przed sobą nie przyznaje się do uzależnienia. Podejmuje jednak leczenie, namówiony przez przyjaciół. Gdy powraca, pilotowana przezeń maszyna rozbija się po starcie. Na ironię zakrawa to, że jego jedyny wypadek nastąpił wówczas, gdy był trzeźwy...

William Faulkner, Wszyscy polegli lotnicy (sygn. 70774). Szereg krótkich migawek, bez głębi czy perspektywy, w których tylko przelotnie majaczy złowieszcza groźba tego, co może znieść naród, czym może stać się naród w ułamku sekundy pomiędzy ciemnością a ciemnością. Obrazki z czasu I wojny światowej.

Arthur Hailey, Port lotniczy (sygn. 119933). Noc. Niebezpieczny lot w warunkach śnieżycy, z niezrównoważonym zamachowcem na pokładzie. Obsługa musi stoczyć trudną walkę o bezpieczeństwo pasażerów. Nie mniejszym wyzwaniem jest walka ze słabościami i problemami osobistymi, które każda z tych osób prowadzi ze sobą... (TUTAJ).

Stanisław Lem, Opowieści o pilocie Pirxie (sygn. 89543, 114106, 135431). Pirx nie jest bohaterem bez skazy. Najpierw pilot, później dowódca kosmicznych maszyn regularnie latających - w ramach  kosmolocji - po całym Układzie Słonecznym, nie zawsze postępuje słusznie, ale nieodmiennie wychodzi cało z mniejszych i większych opresji.

Janusz Meissner, Żądło Genowefy (sygn. 57211, 88947). Fragment wojennej epopei. Wrześniowa wojna obronna, ewakuacja do Rumunii, obozy dla internowanych, wreszcie walki załogi bombowca "G" jak Genowefa nad Francją i Niemcami.

Janusz Meissner, L jak Lucy (sygn. 68483, 88947). Kontynuacja losów załogi "G"- tym razem na maszynie "L" jak Lucy - w Anglii.

Janusz Meissner,  Orlęta i orły (zawiera: Szkoła orląt; Skrzydła nad Arktykiem; Eskadra, sygn. 60959). Porucznik Jerzy Grey zakłada szkołę lotniczą dla kilkunastu chłopców. Świetnie wyszkoleni, zżyci ze sobą, wielokrotnie później pomagają sobie w ekstremalnych sytuacjach.

Emiko Ohnuki-Tierney, Dzienniki kamikadze. Poruszające wyznania japońskich studentów-pilotów (sygn. 163537). Kamikadze to nazwa pogardliwa. W ich ojczyźnie tę formację nazywano Tokkotai (Siły Specjalnego Przeznaczenia). Byli licealistami i studentami. Wysyłano ich na śmierć w samolotach i torpedach. Z zimną krwią skazywano na śmierć... (TUTAJ).

Antoine de Saint-Exupéry, Nocny lot oraz Ziemia, planeta ludzi (sygn. 60053, 156405, 157726). "Nocny lot" jest, fabularnie biorąc, dziennikiem (...) śmiertelnej i zwycięskiej walki z nocą (Zbigniew Bieńkowski). "Ziemia, planeta ludzi". Występują tu: cudownie ocalały na oceanie Mermoz, cudownie ocalały w Andach Guillaumet. Występuje tu także cudownie ocalały na Saharze Saint-Exupéry, który w rajdzie Paryż - Sajgon (1935) ląduje przymusowo w szczerej pustyni i po pięciu dniach beznadziejnej wędrówki spotyka karawanę (Zbigniew Bieńkowski).
Pilota wojennego tego autora przedstawiłyśmy TUTAJ, a Pocztę na Południe - TUTAJ.

piątek, 20 listopada 2020

Książki (nie)zapomniane - Bardzo długa noc

O wpół do siódmej wieczór, w pewien styczniowy piątek Międzynarodowy Port Lotniczy w Lincoln, w stanie Illinois, był otwarty i funkcjonował, aczkolwiek nie bez trudności. Tak rozpoczyna się powieść w trzech częściach, obejmujących interwały: 18.30 – 20.30, 20.30 – 23.00, 23.00 – 1.30 (czasu centralnego). Bardzo długa noc, podczas której wiele się wydarzy i którą bohaterowie książki zakończą zupełnie przemienieni. Port lotniczy (Airport) ARTHURA HAILEY’A (1920-2004).

Śnieżyca atakuje od dawna niemodernizowane lotnisko. Boeing 707 jest ostatnim samolotem mającym wystartować przed ogłoszeniem przerwy ze względu na warunki atmosferyczne. Ale maszyna grzęźnie w błocie blokując najszerszy pas. Jednemu pasażerowi szczególnie zależy na jak najszybszym starcie. Guerrerro wykupił bardzo wysoką polisę. Zachowuje się podejrzanie, tuląc walizkę, czym przykuwa uwagę nie tylko bystrej i sympatycznej staruszki, Ady Quonsett, notorycznej gapowiczki, ale również pracowników portu lotniczego. Nikt jednak nie wie, że zmaga się z psychiczna chorobą i udało mu się przemycić na pokład bombę. Zaplanował samobójstwo, aby zapewnić żonie wygodne życie z polisy. Ta ostatnia też coś podejrzewa i pragnie zapobiec nieszczęściu. Niestety, śnieżyca blokuje również jej ruchy. Boeing już wzbił się w powietrze. Zrazu podróż upływa w miarę spokojnie, ale w pewnej chwili Guerrero ujawnia swoje zamiary. W obliczy śmiertelnego zagrożenia ujawniają się ludzkie charaktery.

Mel Bakersfeld, dyrektor lotniska, zmaga się nie tylko z nieoczekiwaną sytuacją i niesprzyjającą pogodą, ale także z nieustannymi protestami mieszkańcami domów sąsiadujących z obiektem, którym przeszkadza hałas. Zapracowany – często przebywający na stanowisku także po godzinach – oddala się od żony i córek, a zbliża do współpracowniczki, Tani Livingston. Życia nie ułatwia mu też brat, Keith, zatrudniony jako kontroler na lotnisku, oraz kapitan Vernon Demerest. Ten ostatni – żonaty z jego siostrą, ale romansujący ze stewardessą, Gwen Meighen – od dawna oskarżał go o opóźnianie wielu lotów.

Zaczyna się walka o życie pasażerów. Demerest usiłuje przekonać zamachowca, że polisa została anulowana i zdetonowanie bomby w takiej sytuacji staje się bezcelowe. Ale mężczyzna jest zdeterminowany. Odpala ładunek, ginąc na miejscu i tworząc sporą dziurę w kadłubie samolotu. Rani przy tym Gwen, będącą w ciąży z Vernonem. Sytuacja staje się dramatyczna. Lotnisko w Chicago, dokąd bez wiedzy pasażerów zawrócono maszynę, odmawia zgody na lądowanie. Tam również szaleje śnieżyca. Jedynym wyjściem staje się powrót niesprawnej maszyny do Lincoln. Lądowanie będzie miało miejsce w skrajnie niesprzyjających okolicznościach. Keith – jeszcze kilka godzin temu pragnący popełnić samobójstwo – staje przed największym wyzwaniem. Jego problemy małżeńskie i sercowe stają się teraz śmiesznie małe. Już wie, że im podoła. Mel także zrozumiał coś bardzo ważnego. Protestujący mieli rację. Lotnisko wymaga modernizacji. Będzie się o nią starał. Wreszcie ciężkie burzowe chmury ustępują z lekka zarysowującemu się w oddali spokojnemu błękitowi, a każdy z bohaterów staje się innym, dojrzalszym człowiekiem. I zaczyna też rozumieć innych, bo wreszcie zrozumiał siebie.

Ps. Powieść została sfilmowana, dając początek serii filmów o „portach lotniczych”. Reżyseria: Henry Hathaway, George Seaton. W głównych rolach wystąpili: Burt Lancaster (Mel Bakersfeld), Van Heflin (D. O. Guerrerro), Jacqueline Bisset (Gwen Meighen), Jean Seberg (Tanya Livingston), Helen Hayes (Ada Quonsett).

Hailey Arthur, Port lotniczy, przeł. Małgorzata i Andrzej Grabowscy, Warszawa 1987. ISBN 83-207-0938-5 (sygnatura: 119933).