piątek, 20 listopada 2020

Książki (nie)zapomniane - Bardzo długa noc

O wpół do siódmej wieczór, w pewien styczniowy piątek Międzynarodowy Port Lotniczy w Lincoln, w stanie Illinois, był otwarty i funkcjonował, aczkolwiek nie bez trudności. Tak rozpoczyna się powieść w trzech częściach, obejmujących interwały: 18.30 – 20.30, 20.30 – 23.00, 23.00 – 1.30 (czasu centralnego). Bardzo długa noc, podczas której wiele się wydarzy i którą bohaterowie książki zakończą zupełnie przemienieni. Port lotniczy (Airport) ARTHURA HAILEY’A (1920-2004).

Śnieżyca atakuje od dawna niemodernizowane lotnisko. Boeing 707 jest ostatnim samolotem mającym wystartować przed ogłoszeniem przerwy ze względu na warunki atmosferyczne. Ale maszyna grzęźnie w błocie blokując najszerszy pas. Jednemu pasażerowi szczególnie zależy na jak najszybszym starcie. Guerrerro wykupił bardzo wysoką polisę. Zachowuje się podejrzanie, tuląc walizkę, czym przykuwa uwagę nie tylko bystrej i sympatycznej staruszki, Ady Quonsett, notorycznej gapowiczki, ale również pracowników portu lotniczego. Nikt jednak nie wie, że zmaga się z psychiczna chorobą i udało mu się przemycić na pokład bombę. Zaplanował samobójstwo, aby zapewnić żonie wygodne życie z polisy. Ta ostatnia też coś podejrzewa i pragnie zapobiec nieszczęściu. Niestety, śnieżyca blokuje również jej ruchy. Boeing już wzbił się w powietrze. Zrazu podróż upływa w miarę spokojnie, ale w pewnej chwili Guerrero ujawnia swoje zamiary. W obliczy śmiertelnego zagrożenia ujawniają się ludzkie charaktery.

Mel Bakersfeld, dyrektor lotniska, zmaga się nie tylko z nieoczekiwaną sytuacją i niesprzyjającą pogodą, ale także z nieustannymi protestami mieszkańcami domów sąsiadujących z obiektem, którym przeszkadza hałas. Zapracowany – często przebywający na stanowisku także po godzinach – oddala się od żony i córek, a zbliża do współpracowniczki, Tani Livingston. Życia nie ułatwia mu też brat, Keith, zatrudniony jako kontroler na lotnisku, oraz kapitan Vernon Demerest. Ten ostatni – żonaty z jego siostrą, ale romansujący ze stewardessą, Gwen Meighen – od dawna oskarżał go o opóźnianie wielu lotów.

Zaczyna się walka o życie pasażerów. Demerest usiłuje przekonać zamachowca, że polisa została anulowana i zdetonowanie bomby w takiej sytuacji staje się bezcelowe. Ale mężczyzna jest zdeterminowany. Odpala ładunek, ginąc na miejscu i tworząc sporą dziurę w kadłubie samolotu. Rani przy tym Gwen, będącą w ciąży z Vernonem. Sytuacja staje się dramatyczna. Lotnisko w Chicago, dokąd bez wiedzy pasażerów zawrócono maszynę, odmawia zgody na lądowanie. Tam również szaleje śnieżyca. Jedynym wyjściem staje się powrót niesprawnej maszyny do Lincoln. Lądowanie będzie miało miejsce w skrajnie niesprzyjających okolicznościach. Keith – jeszcze kilka godzin temu pragnący popełnić samobójstwo – staje przed największym wyzwaniem. Jego problemy małżeńskie i sercowe stają się teraz śmiesznie małe. Już wie, że im podoła. Mel także zrozumiał coś bardzo ważnego. Protestujący mieli rację. Lotnisko wymaga modernizacji. Będzie się o nią starał. Wreszcie ciężkie burzowe chmury ustępują z lekka zarysowującemu się w oddali spokojnemu błękitowi, a każdy z bohaterów staje się innym, dojrzalszym człowiekiem. I zaczyna też rozumieć innych, bo wreszcie zrozumiał siebie.

Ps. Powieść została sfilmowana, dając początek serii filmów o „portach lotniczych”. Reżyseria: Henry Hathaway, George Seaton. W głównych rolach wystąpili: Burt Lancaster (Mel Bakersfeld), Van Heflin (D. O. Guerrerro), Jacqueline Bisset (Gwen Meighen), Jean Seberg (Tanya Livingston), Helen Hayes (Ada Quonsett).

Hailey Arthur, Port lotniczy, przeł. Małgorzata i Andrzej Grabowscy, Warszawa 1987. ISBN 83-207-0938-5 (sygnatura: 119933).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz