piątek, 28 października 2016

Książki (nie)zapomniane – „Żaden człowiek nie otrzymuje więcej, niż dał z siebie”, czyli historia Wielkiego Marzenia

Dla człowieka z Zachodu jest to tylko daleki, obcy zakątek, w dalekim, obcym kraju. Ale dla mnie to oznacza dom.

Tak napisał o swej nepalskiej ojczyźnie góral, jeden z najsłynniejszych himalaistów, który - wraz z Edmundem Hillarym - jako pierwszy stanął na Mount Evereście. "Napisał", choć tej sztuki nie posiadł, gdyż narzecze Szerpów nie ma pisowni, a co za tym idzie - żadnych kronik czy dokumentów. Człowieka Everestu TENZINGA (1914-1986) spisał James Ramsey Ullman, ale bez cienia wątpliwości możemy powiedzieć, że był bardziej osobą nadającą artystyczny kształt wypowiedzi tamtego, niż autorem.
Z żoną i dziećmi

Dla Tenzinga wszystko, co najważniejsze, wydarzyło się w maju. W tym miesiącu urodził się i zmarł. Także w "błękitny poranek majowy" (jak sam określił dzień 29 maja 1953 roku) stanął - wraz z Edmundem Hillarym - na najwyższej górze Ziemi. Książka jest autobiografią - od narodzin do okresu następującego bezpośrednio po zdobyciu góry.

Długa to była droga, o tak! Od podnóża Everestu na szczyt. Od pastwisk Solo Khumbu do domu Pandit Nehru i przyjęcia w Pałacu Buckinghamskim. Od tragarza górskiego objuczonego ładunkiem, do posiadacza całego rzędu medali (...). Była to droga wzwyż. Dokądkolwiek mnie za sobą wiodła, zawsze w końcu wyprowadzała mnie z powrotem w góry.

Przyszedł na świat jako jedno z trzynaściorga dzieci. Otrzymał imię Namgyal Wangdi, które niebawem jeden z lamów zmienił na to, pod którym stał się znany. Młody pasterz marzył o górach. Przeniósł się do Dardżylingu, gdzie formowano ekspedycje. Jak mówił: Szerpa niesie swój ciężar w grę lub w dół i w tym właśnie leży sens jego życia. Przez 20 lat zakładał obozy, dźwigał ciężary, wchodził na szczyty. Na przykład...

... Nanga Parbat (8 126 m) ... Daleko na zachodzie Himalajów (...) stoi góra grozy i śmierci (...). Z biegiem lat pochłonęła ona tyle istnień ludzkich, ile ich zabrały wszystkie inne góry razem wzięte.

... Nanda Devi East (7 816 m) ... Ostatnimi laty zapytywano mnie nieraz, która z moich dróg była najtrudniejsza i najbardziej niebezpieczna. Spodziewano się usłyszeć, że Everest. Ale to nie był Everest. To Nanda Devi East.

... Mount Everest (Czomolungma, 8 848 m). Atakowany sześciokrotnie. Bez powodzenia. Za siódmym razem - zwycięstwo! Ale wymagające odpowiedniej postawy: Kiedy jest oddany wielkiej sprawie, musi jej nieść w darze wielkie serce.

I pokory: 

Zdobyć Everest (...) pragnąłem nade wszystko w świecie. Próbowałem siedem razy. Nie z pychą i nie przemocą jak żołnierz, co idzie na wroga, lecz z miłością dziecka, które wspina się do kolan matki (...). Na szczycie Everestu pochyliłem głowę i pomyślałem o Bogu. (...) A z Bogiem jest tak jak z wielką górą: cała rzecz w tym, aby zbliżać się do Niego nie z obawą, lecz z miłością.

Oto lapidarne streszczenie tego, co najważniejsze – momentu ostatecznego "pokonania" góry:
Szliśmy wolno i równomiernie. Po chwili stanęliśmy na szczycie. Hillary pierwszy, a ja za nim.
John Hunt, Edmund Hillary i Tenzing

Uogólnienie sensu wspinaczek: Everest jest nie tylko szczytem takiego czy innego kraju, lecz szczytem Ziemi. Zdobyli go ludzie ze Wschodu i Zachodu. Należy do nas wszystkich.

A potem... Sława. Zaproszenia i dalekie podróże. Także do Europy. Nagrody. Odznaczenia. Laudacje i... dociekania, który z dwóch był jednak pierwszy... Wreszcie - założenie Himalayan Mountaineering Institute w Dardżylingu. Zapytany, czego chce w nim uczyć młodych, wskazał trzy główne zasady:

(...) bez względu na zdolności nie można być dobrym alpinistą, jeśli się nie ma w sobie pogody ducha i koleżeńskości. Zdobyć przyjaciół to równie ważne osiągnięcie.
 
(...) kluczem do zwycięstwa jest zespołowość, podczas gdy samolubstwo czyni (...) człowieka małym.

 
(...) żaden człowiek, czy to będzie w górach, czy gdzie indziej, nie otrzymuje więcej, niż dał z siebie... Bądź wielki i szlachetny. Staraj się aby i inni byli tacy - oto, czego się nauczyłem sam i czego może się nauczyć każdy od potężnej bogini Czomolungmy. 


Prosty, pokorny Szerpa z Nepalu. Niewielu filozofów mogłoby mu dorównać w mądrości.


Tenzing, Człowiek Everestu, oprac. James Ullman, tł. Maria Skroczyńska, Warszawa 1957 (sygnatura: BS 26783).  Ps. Wszystkie fotografie pochodzą z tej edycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz