piątek, 24 listopada 2017

Książki (nie)zapomniane – Królewski wyrok

Ten dramat nawiązuje do tradycji plebejskiej, ale wzorzec tematyczny czerpie z posiadających zawrotnie długą historię tekstów kultury. Kaukaskie koło kredowe BERTOLTA, a właściwie Euzebiusza Bertolta Fryderyka BRECHTA (1898-1956).

... wszystko, co tylko jest na tej ziemi,
winno należeć do ludzi, co mają serca po temu -
więc dzieci sercom matczynym, by się chowały w radości,
więc wóz dobremu woźnicy, by jazda szła sporo i gładko,
dolina zaś nawadniaczom, by przynosiła owoce.


Takimi słowami Pieśniarz zamyka utwór, którego osią treściową jest potęga dobroci i miłości kobiety do dziecka.

Malownicza Gruzja. Kołchoz. Narrator (mamy do czynienia z dramatem epickim!) snuje opowieść o kredowym kole. Opada kolejna kurtyna czasowa. Rozpoczyna się "teatr w teatrze".

Wchodzimy w przeszłość. W czas feudalnych wojen i rozruchów. Grusza Wachnadze, prosta, dobra wiejska dziewczyna, pracuje u żony Gubernatora. Bogaczka pozornie posiada wszystko, ale nie ma jednego. Miłości. Porzuca swoje dziecko, które służąca z narażeniem życia ratuje. Ona - w przeciwieństwie do tamtej - nie ma nic... prócz serca.

I pewnego dnia obie spotykają się w sądzie. Matka postanawia jednak odzyskać dziecko. Ale Grusza wie, że mu w tamtym domu nie będzie dobrze. Pragnie je sama wychować. Kłamie, że to jej. Nieślubne. Nie wspomina, jak wiele zniosła upokorzeń i krzywd, by ocalić mu życie. Nawet heroicznie wyrzekła się ukochanego Simona.

Dziwny to proces i jeszcze bardziej niezwykły sędzia. Azdak naprawdę jest wiejskim pisarzem, pijakiem i łapownikiem. "Fałszywą mierzy miarką", ale ma głębokie poczucie sprawiedliwości. Pomaga ubogim. Teraz też wie, że Grusza nie mówi prawdy. Ale docenia jej poświęcenie. Zarządza próbę kredowego koła.

I do "akcji" wkracza wielka tradycja kulturowa. To już nie jest tylko ludowy moralitet. Schemat przebiegu wydarzeń został zaczerpnięty z dawnej chińskiej legendy i klasycznej sztuki przypisywanej Li Hsing-Tao. Także z Biblii. Konkretnie, z I Księgi Królewskiej (1 Krl 3, 16-28). Pamiętamy tę historię, prawda? Nie zaszkodzi przypomnieć. Dwie kobiety mieszkały w jednym domu. W podobnym czasie urodziły dzieci. Jedna swoje (niechcący) udusiła. W nocy przyniosła śpiącej sąsiadce martwego syna, zabierając jej chłopca. Tamta w świetle poranka rozpoznała, co zaszło. Dzieciobójczyni zaprzeczyła. Sprawę przedstawiono mądremu władcy, który nakazał rozciąć dziecko mieczem, aby każda dostała po połowie. Wiedział, że fałszywa matka zaakceptuje tę nieludzką decyzję, zaś prawdziwa - nawet odda maleństwo, byle tylko nie wyrządzono mu krzywdy. I tak się stało. Chłopca przyznano tej, która go naprawdę urodziła.

Azdak w niczym nie przypomina mądrego, wielkiego króla. Bo też "władzę" sądowniczą ma jedynie chwilową. I sławy jego nie głoszą narody, gdyż znany jest tylko w tej okolicy. Lecz posiada zdrowy rozsądek i wrażliwe serce. To wystarcza, by po królewsku rozsądzał.

Kaukaskie koło kredowe. Niezwykły dramat. Nieskomplikowany treściowo, a jednak misternie skonstruowany. Iluzja w iluzji. Osadzony w realiach oddalonej od cywilizacyjnych centrów Gruzji, ale jednoznacznie nawiązuje do ponadczasowej, liczącej tysiące lat tradycji. Inna rzecz, że gruziński koloryt lokalny został odmalowany raczej powierzchownie. Dramat, a pełen epickich wstawek. I elementów poetyckich. Pieśniarz (samo określenie ewokuje lirykę) - jak epicki narrator opowiada widzom tę historię. Niezwykły, przedziwny dramat.
B. Brecht - Źródło

Brecht Bertolt, Kaukaskie koło kredowe, przeł. Włodzimierz Lewik, w: Tegoż, Dramaty, Wrocław 1976, s. 453-602. (Sygnatury: 72732, 169963, cz D IV-4/184).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz