poniedziałek, 7 października 2019

Studenci i profesorowie

Studenci i profesorowie. Wdzięczny temat. Ileż anegdot z życia akademickiego krąży we wspomnieniach, opowieściach rodzinnych i koleżeńskich! Przytoczymy kilka.

Na końcu każdej anegdotki podajemy numer w nawiasie [], odsyłający do pozycji bibliograficznej, z której został zaczerpnięty. Pierwsza opowiastka nie ma numeru, gdyż ma źródło w Plotkach z brodą ("Mówią Wieki" 2009, nr 3, okł. III), a tego numeru w bibliotece nie posiadamy.


 Podczas egzaminu Newton zadał studentowi pytanie:
- Dlaczego Ziemia się obraca?
- Ja - wyjąkał student po długim namyśle - wiedziałem, panie profesorze, ale... zapomniałem i nie potrafię sobie przypomnieć.
- Nieszczęsny człowieku! - zawołał ironicznie uczony. - Na całym świecie pan jeden wiedział, dlaczego Ziemia się obraca, i właśnie musiał pan zapomnieć!

Zapytano Einsteina, z jakich zagadnień będzie egzaminował studentów. Profesor odpowiedział:
- Pytania będą takie same, jak w ubiegłym roku.
- Ależ panie profesorze, przecież to szalone ułatwienie!
- Nic podobnego. Pytania będą wprawdzie takie same, ale odpowiedzi zupełnie inne. [2]

Ps. Więcej anegdot o Einsteinie – TUTAJ.
W PRL-u studenci mieli nieraz spore trudności ze znalezieniem tematu pracy dyplomowej, gdyż wiele zagadnień mogło budzić niewłaściwe skojarzenia czy podejrzenia. Na przykład w jednej z Akademii Wychowania Fizycznego ostrożni wykładowcy - bojąc się politycznych aluzji - odrzucili proponowany temat: "Krok defiladowy na gruntach podmokłych". [1]

Jeszcze jeden temat z tamtej epoki, tym razem uniwersytecki, który został zaakceptowany: "Język czeski jako język porozumienia międzynarodowego". [1]

Podczas sesji w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim studenci czekali na egzaminatora, ks. prof. Karola Wojtyłę. Po dwóch godzinach wszyscy rozeszli się, poza jednym księdzem, który przez cały semestr nie był na żadnym wykładzie. Ksiądz Wojtyła prosto z opóźnionego pociągu przyszedł pod salę egzaminacyjną. Wyglądał bardzo młodo i nie wyróżniał się wśród studentów. Oczekujący - widząc go po raz pierwszy – zapytał:
- Stary, ty też na egzamin?
- Tak - odpowiedział ks. profesor.
Student zaczął mówić o spóźnieniu egzaminatora, który prędko zorientował się, że czekający nie uczęszczał na wykłady. Usiadł obok niego i rozpoczęli długą, godzinną rozmowę o etyce. Zachwycony student stwierdził:
- Stary, ale ty jesteś obkuty! Proszę cię, jeśli przyjdzie profesor, nie wchodź przede mną. 
- Dobrze, ale powiedz mi, dlaczego nie byłeś na żadnym wykładzie?
- Bo panuje opinia, że wykłady ks. Wojtyły są bardzo trudne, ale gdyby umiał mówić tak, jak ty, słuchałbym go przyjemnością.
Oczywiście, ks. profesor zaliczył studentowi ten nietypowy „egzamin”. [3]

Bibliografia
[1] Stefan Garczyński, Gafy. Komizm mimowolny, Warszawa 1986. ISBN 83-7001-137-3 (sygnatura: 117188).
[2] Domański Juliusz, Anegdoty o Einsteinie, „Fizyka w Szkole” 2013, nr 1, s. 4-6 (czytelnia).
[3] Co mówią o Wojtyle?, „Gość Niedzielny” [lubelski, 11 kwietnia 2014, online] - https://lublin.gosc.pl/doc/1955838.Co-mowia-o-Wojtyle. Ta historia znajduje się również w kilku książkach o życiu św. Jana Pawła II.

Ps. Więcej anegdot o naukowcach - 11 listopada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz