Mamy lato, a to dobra pora, by pisać o zimie. Zatem, właśnie ona. Poetycka ZIMA. Śnieg - TUTAJ i w "Zimie" Staffa:
„Całunem śniegu przysypany, biały
Park w szarą ciszę pogrążył się cały”
Także „Zima” i „Zimowy, biały sen” tego poety, „Zima miejska” Mickiewicza, „Ballada zimowa” Baczyńskiego, „Zima z wypisów szkolnych” Gałczyńskiego. I kilka wierszy Iwaszkiewicza („Ciepła zima”, „Rzym w zimie”, „Piosenka zimowa”, „Zima”).
Grudzień. Nie tylko zimno ("Grudzień" Ficowskiego, „Zima” Czechowicza), ale i "cieplejsze" chwile: Boże Narodzenie („Grudzień czyli życzenia świąteczne” Grochowiaka) i „Wieczór sylwestrowy” Iwaszkiewicza. Styczeń. Ponury czas okupacji - z zachętą do praktycznego egzaminu ze sztuki odpuszczania win: „Wiersz na styczeń 1944” Iłłakowiczówny:
„Przebacz wrogom, wyrzeknij się zemsty,
bo nie ujrzysz gwiazdy betlejemskiej.
Będzie stała w górze - płomień biały -
nie dla ciebie, serce skamieniałe!”
Luty. Czas bolesny, odejście ukochanej: "Jestem niczyj" Stachury:
"Potem poszła, luty był
Już nie żyje ten co żył."
WIOSNA. „Wiosna i wino” Wierzyńskiego:
„Wiosna i wino: dwie wargi, co swymi
Pocałunkami mieszają sny w głowie,
Że się zawraca do góry i dymi!…”
Tony, w których przebija nadzieja („Siedem wiosen” Gałczyńskiego, „Ku wiośnie” i „O, witajże nam, wiosenko” Kasprowicza, „Pean wiosenny” Staffa, „Ptaki wiosenne” Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej), ale też rozgoryczenie, smutek („Brudna wiosna", „Czarna wiosna” Słonimskiego). I znowu sporo liryków Iwaszkiewicza („Cmentarz na wiosnę”, „Primavera”, „Rozkwitająca mimoza”, „Nim przyjdzie wiosna”).
Marzec. Znane z dawniejszych szkolnych podręczników "Marcowe słońce” Staffa:
„Marcowe słońce ozłaca
Daleką, szczerą równinę,
Na której, jak okiem sięgnąć,
Drzewko widnieje jedyne.”
Inne wiersze: „Marzec” Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, „Marcowy potok” Aleksandra Rymkiewicza... A dla dzieci - „Kotki marcowe” i „Wiosenne pomyłki” Kulmowej. Kwiecień. "Ranek w kwietniu" Wierzyńskiego, kiedy wszystko rozkwita (podobnie „Świt kwietniowy” Przybosia)... Króciutki „Kwiecień” Lieberta... Coś z literatury europejskiej - początek poematu "Ziemia jałowa" Eliota (TUTAJ) w tłumaczeniu Miłosza:
„Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień. Płodzi
Bzy z martwej ziemi, miesza
Pamięć i żądzę, wiosennym
Deszczem podnieca ospale korzenie."
I znowu na polskim gruncie - „Kwiecień” Tuwima:
„Kwiecień kołuje mi w głowie,
Świat ze mną kołuje cały!
Idź, palnij za moje zdrowie
Kielich siarczystej gorzały!”
Maj. Słońce („Słonko majowe” Asnyka)... Deszczyk („Deszcz majowy” Staffa)... Przyjemny wieczór („Zmierzch majowy” Leśmiana) i noc pachnąca jaśminem ("Poezja” Broniewskiego)... Przyroda ("Jadwiga" Leśmiana):
„Maj był w lesie i na polu i opodal - na rozstaju -
W maju działo się właśnie - tyle jeno, że w maju.”
„Maj” Iwaszkiewicza... I liczne utwory powstałe ku uczczeniu Trzeciego Maja (np. "Witaj, majowa jutrzenko").
Tak, to prawda, że:
„Każda u nas pora roku -
Lato, jesień, zima, wiosna -
Każda dużo ma uroku”
Możemy jeszcze dodać, że barwnie odmalowana w poezji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz