Te utwory JEANA GIRAUDOUX (1882-1944) dzieli ponad 20 lat. Pierwszy jest debiutancką powieścią z 1921 roku, drugi – słynnym dramatem, wielokrotnie wystawianym na deskach światowych teatrów.
Zuzanna i Pacyfik (Suzanne et le Pacifique). „Jeśli mężczyzna się nudzi, trzeba go rozruszać; jeśli kobieta się nudzi, trzeba ją powstrzymać”. Tak brzmiała zwycięska maksyma w konkursie na hasło dotyczące nudy, ogłoszonym i ufundowanym przez „Sydney Daily”. Nagrodą była podróż dookoła świata. Triumfatorka - tytułowa Zuzanna - udała się więc do Australii, by rozpocząć rejs. Nie przypuszczała, że czeka ją niesamowita, groźna przygoda, a do kraju wróci dopiero po latach...
Do równika podróż przebiegała bez większych problemów. Aż do momentu... buntu załogi. Odtąd wszystko zaczęło toczyć się jak w mało realistycznym śnie. Burza. Tratwa ratunkowa. Brzeg nieznanej wyspy na Oceanie Spokojnym. Tu spędziła rok. W następnych latach były... kolejne wyspy. Na szczęście - hojnie uposażone w krystalicznie czystą wodę i pożywne rośliny. Świetnie sobie radziła w samotności. Wreszcie wróciła do cywilizacji - bogata w doświadczenia, niemal odrodzona po długim kontakcie z naturą. Jeszcze jedna robinsonada, ale "ulepszona" starymi, oświeceniowymi ideami na temat dobroczynnego wpływu dzikiej przyrody na człowieka. Raczej przyjemna bajka, niewiele mająca wspólnego z tym, co jej autor stworzył później, a dzięki czemu przeszedł do historii literatury XX wieku.
Jean Giraudoux, Zuzanna i Pacyfik, tłum. Cezary i Maria Gawryś, Warszawa 1981. ISBN 8306006941 (sygn. 95589, 124038).
Wariatka z Chaillot (La Folle de Chaillot). Kolejna „Bajka” - pisana w cudzysłowie i z dużej litery, bo to zarazem podtytuł dramatu.
Paryska kawiarnia „Chez Francis” jest stałym miejscem spotkań czterech dyrektorów dużej firmy poszukującej ropy naftowej... pod ulicami francuskiej stolicy. Na szczęście, ich haniebne plany poznaje niezupełnie zrównoważona, ale pogodna i dobra hrabina Aurelia. Z pomocą obytego w światowych sprawach przyjaciela przystępuje do działania. Organizuje wokół siebie ludzi ze społecznego marginesu oraz takie jak ona, niezbyt mądre idealistki. Wspólnie postanawiają przepędzić z miasta (do podziemia!) chciwych "biznesmenów". Tak też czynią. Harmonia i ład społeczny - zakłócone przez pazerność, korupcję i urzędniczą bezduszność - zostają przywrócone.
Krytycy zawsze dopatrywali się w dramacie drugiego dna, odczytując go jako satyrę na uległość marionetkowego rządu okupowanej Francji wobec agresora. Spostrzegany w tym kontekście, byłby to może jeszcze jeden utwór z długiej listy tekstów reprezentujących tradycję sowizdrzalską, w której głupi okazywał się mądrym, siła musiała abdykować przed sprytem i "chłopskim rozumem", a władcą zostawał ten, na którego nikt nie liczył. Taka literatura zawsze przynosiła konsolację. W chwilach ucisku dawała nadzieję na zwycięstwo sprawiedliwości. Pomagała żyć pomimo przeciwności. I zawsze będzie potrzebna.
Jean Giraudoux, Wariatka z Chaillot [online]. Zob. TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz