piątek, 1 września 2017

Książki (nie)zapomniane - Wieczór i poranek nad równiną Sedgemoor

Przenieśmy się do siedemnastowiecznej Anglii. Jest 6 lipca 1685 roku. Zapada wieczór. Niebawem rozegra się Bitwa na równinie Sedgemoor. JAROSŁAW IWASZKIEWICZ (1894-1980) nawiązał do niej w słynnym niegdyś opowiadaniu.

Protestancki książę Monmouth jest przywódcą rebelii przeciw Jakubowi II Stuartowi, którego nie uznał za prawowitego króla, lecz uzurpatora. Sam okrzyknięty władcą w kilku hrabstwach, właśnie wkracza do Bridgwater. Miejscowi prezbiterianie, pragnąc przywitać go uroczyście i godnie, postanawiają wręczyć mu wyhaftowaną chorągiew. Anna, papistka, choć pięknie wyszywa, nie chce wziąć w tym udziału. Radzi się sąsiada-rówieśnika, Williama Hewlinga, jak postąpić. Jednak ostatecznie - ubrana w białą szatę - stawia się w gronie dziewcząt mających dokonać wręczenia prezentu, czym budzi spore zdziwienie. Wszyscy znają jej przekonania, toteż nie rozumieją, dlaczego tu jest.

Nie, dziewczyna nie przeszła na stronę wroga. Podsłuchawszy jego rozmowę z buntownikami, zabiera młodszego braciszka, Bobby'ego, na spacer. Ale to tylko pozory. Anna wie, co chce uczynić. Dotrzeć do obozu papistów i ich dowódcy, Fevershama, aby powiedzieć, że pod osłoną ciemności może nastąpić atak. Gdy wreszcie przybywa na miejsce, oficer żartuje z niej, a nawet częstuje alkoholem. Ona próbuje oponować. Przekonywać. Bezskutecznie. Po sporej dawce trunku traci kontakt z rzeczywistością...

... I oto budzi się rano. Na polu bitwy. Zewsząd słychać huk i krzyki. Sypią się strzały. Jedna śmiertelnie trafia Bobby'ego. Bo Monmouth jednak przypuścił atak na królewskie wojska, ale - otoczony - tchórzliwie porzucił walczących po swej stronie chłopów i uciekł na początku potyczki. Jakub II zwyciężył bezapelacyjnie, dokonując rzezi niedobitków.

Należało spodziewać się fali represji wobec rebeliantów. I nastąpiła. Babka Anny umarła we więzieniu. William - jako niewolnik - został sprzedany na Jamajkę. Głowa Monmoutha spadła w Tower. Kat bezbłędnie wykonał swoją robotę. Dziewczyny haftujące sztandar wykupili rodzice, a pieniądze zasiliły skarbiec monarchy.

Minęło dwadzieścia lat. William zarobił trochę grosza na Jamajce i był w stanie zapłacić za swoją wolność. Wrócił do Anglii, w której panowała już królowa Anna, zapewniająca dysydentom swobodę. Dla kraju - niedawno rozdartego ludowym powstaniem - nastały dobre, spokojne czasy…

Jest pogodny dzień. William spotyka Annę. Kobieta opowiada mu o niepotrzebnej wyprawie do obozu Fevershama. Wojska rebeliantów były wówczas okrążone przez oddziały królewskie, które nawet bez jej poświęcenia przechyliłyby szalę zwycięstwa na swoją stronę. Poza tym, sama zmieniła wyznanie z katolickiego na prezbiteriańskie. Nadal cierpi z powodu śmierci braciszka. W jej życie wdarła się Historia, zabierając Bobby'ego i babkę, rozłączając ją na długie lata z Williamem, odzierając najpiękniejsze, młode lata z ich czaru. Rujnując piękne marzenia. Zostawiając gorycz i zgliszcza.
źródło

Iwaszkiewicz Jarosław, Bitwa na równinie Sedgemoor, w: tegoż, Opowiadania, t. 3, (Dzieła), Warszawa 1980, s. 129-156. (Sygnatura: cz D III-3/11).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz