poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Nasz Mały Leksykon Filmowy - Filmy (nie)zapomniane: "Biała Grzywa" Alberta Lamorisse (1959)

ALBERT LAMORISSE (1922-1970). Jego filmy przenika nieuchwytne piękno. Może dlatego, że są takie... niedzisiejsze. Jakby z innej, piękniejszej, choć też niepozbawionej problemów rzeczywistości. Jerzy Płażewski tak go scharakteryzował: "poeta o tkliwym sercu, kochający fantastykę z bajek dla dzieci, zwierzęta, piękno zachodów słońca i bezinteresowne uczucia. Zginął na posterunku - w katastrofie helikoptera, z którego robił zdjęcia do swego filmu. Krytyka nie byle dla niego łaskawa. Jego naiwny liryzm w naszej brutalnej epoce wydawał się często czymś nie na miejscu. Gdy filmowcy przestali się wstydzić czegokolwiek, nieprzyzwoitym stał się właśnie jego sentymentalizm, pochwała szlachetności i delikatności. Niepodobna wszakże odmówić mu (…) wdzięku i elegancji plastycznej - one się nie zestarzały."

Ten film jednak zdobył uznanie krytyki zarówno europejskiej, jak amerykańskiej, a nawet Złotą Palmę w Cannes. "Biała Grzywa" (Crin blanc: Le cheval sauvage) to piękny koń, wódz stada żyjącego dziko w delcie Rodanu, w nizinnej, bagiennej Camargue. Indywidualista. Podobnie jak Folco - wyobcowany ze środowiska chłopak, mieszkający na uboczu wraz z dziadkiem i młodszym bratem. Zwierzę i dziecko zaprzyjaźniają się ze sobą, chociaż rumak nie pozwala się dosiąść, o czym malec po cichu marzy. Ta niezwykła relacja nie umyka uwadze miejscowych łowców, pragnących pojmać i sprzedać konia. Przekonują łatwowiernego Folco, że po oswojeniu - w którego powodzenie nie wierzą - Biała Grzywa na pewno pozostanie z nim. Sami też podejmują nieudane próby zniewolenia zwierzęcia, a wreszcie podpalają teren, na którym bytuje stado. Spłoszonego konia nieoczekiwanie dosiada Folco. Po raz pierwszy w życiu. I ostatni… Prąd wody znosi ich dalej i dalej… Na pełne morze…

Piękny, poetycki film. Chociaż czarno-biały, mieni się barwami Camargue. A jeśli kogoś zainteresuje temat urzekającej przyjaźni człowieka i zwierzęcia, o jeszcze jednym, równie uroczym filmie może poczytać TUTAJ.

Biała Grzywa (Crin blanc: Le cheval sauvage). Reż. Albert Lamorisse. 1953. Francja. 47 min. Główne role: Alain Emery, Laurent Roche, Pascal Lamorisse, François Perie. Narrator: Jean-Pierre Grenie. Według opowiadania René Guillota.

Można przeczytać
Zbigniew Pitera, Leksykon reżyserów filmowych. Reżyserzy zagraniczni, wyd. 2 rozsz., Warszawa 1984, s. 186 (sygnatura: 109558).
Jerzy Płażewski, 200 filmów tworzy historię najnowszą kina, Warszawa 1973, s. 58 (sygnatura: 66961).

Źródło fot.: Pixabay.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz