poniedziałek, 11 maja 2015

Nasz Mały Leksykon Filmowy (1) - Afryka w "Spodku"

16 kwietnia wspomniałyśmy 126. rocznicę urodzin Charlesa Chaplina. W ten sposób (trochę "nieformalnie") zaczęłyśmy cykl, którego tytuł... widzimy powyżej. Powiedzmy, że był to odcinek-pilot o numerze zerowym. :) Co będziemy prezentować w tym miejscu? To, co warte odnotowania. Szczególne premiery kinowe, rocznice, osoby twórców kina (aktorów, reżyserów, kompozytorów muzyki filmowej itp.). Także gatunki lub poszczególne dzieła (nie tylko ARCYdzieła), ekranizacje prozy polskiej i światowej.
Dlaczego taka różnorodność zagadnień? Bo chcemy, żeby każdy znalazł coś dla siebie. I żeby nie było nudno! :)
Przy okazji przypominamy, że na stronie internetowej naszej placówki znajdziemy sporo - opracowanych przez nas - materiałów związanych  ze sztuką filmową (Motywy literackie i filmowe, Historia filmu). Niektóre będziemy tu bliżej prezentować. Zebrane są w zakładce Dla maturzystów, ponieważ głównie tej grupie Użytkowników były, ale i nadal będą potrzebne. Tzw. prezentacji na egzaminie z języka polskiego już nie ma, ale motywy... teraz są jeszcze bardziej przydatne, bo trzeba je znać, aby popisać się rozległością wiedzy podczas "nowej" matury. Oczywiście, zaglądanie do tej zakładki nie tylko przez uczniów, ale także studentów różnych kierunków, nauczycieli i wszystkich zainteresowanych - jak najbardziej wskazane!

A teraz już o konkretnym filmie...


To wydarzyło się 15 października 1973 roku w Katowicach. Od razu ciekawostka: polska i światowa premiera filmu odbyła się tego samego dnia! Dziwne, że o niej piszemy? Przecież to nie jest "okrągła" rocznica! A co zaznaczyłyśmy wyżej? Że nie może być nudno. :) Zatem - mamy zaskoczenie! Nie, jeszcze nie zdradzimy tytułu. Najpierw cytat z notatek reżysera:
Jesteśmy w katowickim "spodku" [tak w oryginale!] - w największym polskim kinie "Rondo". (...) Ogromna hala jeszcze pusta. Ale nam już drżą łydki (...). Kiedy zgaśnie światło, każdy zostanie wywołany przez spikera - wówczas należy po ciemku trafić na wyznaczone miejsce przed ekranem, odczekać, aż zabłyśnie reflektor, i wtedy coś powiedzieć do mikrofonu. Lecz gdzie jest ekran? Kierownik uśmiecha się: - "Nie martwcie się, będzie!" (...) Naradzamy się, o czym mówić. "Byle krótko!" - przestrzega kierownik. Ktoś żartobliwie wyraża zwątpienie, czy w ogóle przyjdą widzowie. Śmiech przynosi odprężenie. Tylko na chwilę, bo zaraz przychodzi wiadomość o awarii. Kierownik szybko biegnie do telefonu. Na koronie widowni podejrzany ruch. Ktoś z góry informuje, że przy jednej z kas zostały wyważone drzwi. Ludzie wtargnęli do wnętrza. Do pomocy porządkowym wezwano oddział milicji. (...) Z wielu przejść na widownię wpływają potoki ludzi.

Tak wyglądała Hala Widowiskowo-Sportowa "Spodek" w Katowicach
w latach 1970-1973

Co było dalej? Premiera się odbyła! Ale chyba ważniejsze, co było wcześniej?! Co działo się przez trzy lata kręcenia filmu? Gdzie go realizowano? Jak dobrano przesympatycznych aktorów? O radościach i trudnościach, także konfliktach i sytuacjach jak z dreszczowca, o tym wszystkim pisał reżyser, Władysław Ślesicki, w notatkach z planu. Tak, już wiemy, co to za film, prawda? W pustyni i w puszczy! Warto, więcej - trzeba te zapiski przeczytać! Zaczęliśmy więc od Katowic (i od Afryki, oczywiście). Niebawem znów gdzieś powędrujemy... Razem z Wami! Czytajcie!

Ślesicki Władysław, Z Tomkiem i Moniką w pustyni i w puszczy. Notatki z filmowego planu, wyd. 2,  Warszawa, "Czytelnik", 1986. ISBN 83-07-01386-0. (Sygnatura: 115970)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz