piątek, 9 czerwca 2017

Książki (nie)zapomniane - Zanim skończy się dzień

Każdy jest kowalem swojego losu. Tak mówimy, gdy chcemy podkreślić, że każdy odpowiada za własne czyny. Ale bywają sytuacje, że właśnie los boleśnie porani człowieka. Postąpi z nim tak, jak z bohaterem dramatu JERZEGO SZANIAWSKIEGO (1886-1970) Kowal, pieniądze i gwiazdy.

Kowal od lat pojedynkował się z życiem. Najpierw młodo umarła mu żona. Pozostawiła córkę. Jak się później okazało - dziecko nie jego, ale niefrasobliwego grajka, który wędrował tu i tam, nigdzie nie zagrzewając miejsca. Następnie, użyczywszy z dobrego serca znajomemu noclegu, nazajutrz znalazł go martwego. A pieniądze, które tamten miał ze sobą, zniknęły. I jemu - a jakże! - przypisano kradzież. Jeszcze później, gdy dziewczynka nieco podrosła, poczuła w duszy wołanie rozległych przestrzeni. Dziki zew, by wędrować. Daleko. Poza horyzont. Najdalej. Jak jej ojciec - przybłęda. Artysta - łazik.

Kowal już nie miał siły, by nie tylko wykuwać własny los, ale - zwyczajnie - pracować w kuźni. Zatrudnił młodszego pracownika. I gdy wydawało się, że tylko gorycz mu pozostanie na sędziwe lata, przypadkiem, po prawie dwóch dekadach znalazły się pieniądze zmarłego tu przed laty jednodniowego (precyzyjniej byłoby powiedzieć - jednonocnego) lokatora. 

Wydawałoby się, że jego ostatnie lata opromieni spokojna, cicha radość. Bo odzyskał dobrą opinię wśród znajomych. Zrzucił z ramion brzemię niesławy, które tak długo i boleśnie dźwigał jako domniemany złodziej. Niby powinna być radość. Nawet podwójna, bo w pobliżu, u sąsiadów szykuje się wesele. Nowe, młode pokolenie wchodzi na scenę życia. I ono niebawem w pełni ją zawłaszczy, z nadzieją wykuwając własne losy.

Oto teraz nadeszła ta chwila. Dzień już się dla starego kowala nachylił. Nie potrafi ciszyć się odzyskanym, należnym mu miejscem wśród ludzi uczciwych. Szczęścia w szerokim świecie nie znalazł też chyba grajek. Jak zbłąkany ptak, znowu przywędrował w te strony. Pod dom kobiety, którą kiedyś zapewne kochał. Ale jej już dawno tu nie ma. Pozostał jedynie jej doświadczony przez przeciwności losu, zmęczony mąż.

Bardzo długi dzień niebawem się skończy. Przynajmniej dla kowala. Przegrał życie? Odniósł moralne zwycięstwo, gdy aureola niewinności rozbłysła nad jego obolałą od trosk głową? Nikt tego nie rozstrzyga. U sąsiadów brzmi radosna muzyka. Wesele. A po nim kolejna młoda para odpłynie do swoich marzeń. Jak kiedyś oni - kowal i jego żona. Co z tych uroczych snów zostanie? Czy przeniosą je w swych wątłych dłoniach przez całe wspólne życie? Bo także dla nich kiedyś słońce zniży się nad horyzontem. Ten wieczór będzie promienny czy mroczny?
Źródło
Szaniawski Jerzy, Kowal, pieniądze i gwiazdy. Sztuka  w trzech aktach, w: tegoż, Dramaty zebrane, t. 3, Kraków 1958, s. 143-218. (Sygnatura: 26687/III).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz