poniedziałek, 5 czerwca 2017

Wokół stołu. Uczta, biesiada, impreza... (w literaturze)

W drugiej połowie czerwca 1834 roku ukazało się w Paryżu pierwsze wydanie Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Zachwytów nie było. Pojawiły się później. Ze szkolnych lat chyba pamiętamy lekcję o tym, co wyobrażał "serwis nad serwisami". Bez obawy! Nie będziemy tego powtarzać. Zajmiemy się natomiast bardziej apetyczną stroną zagadnienia. Wspomnimy nieco o kulinariach w literaturze. Szczególnie o obrazach ucztowania. Ponieważ temat zasługuje na habilitację, gdyż tak jest rozległy, naszkicujemy jedynie konspekt opracowania. Jeśli ktoś zechce habilitować się z tego tematu, bo go zainspirujemy, prosimy o kontakt. Pomożemy stworzyć bibliografię.
Źródło
Starożytność
Oczywiście, Biblia i mitologia. W tej pierwszej na przykład: uczta Baltazara (Dn 5,1-30), mesjańska uczta zbawionych (
Iz 25,6), uczta u Heroda (Mt 14,6 i nast.=Mk 6,21 i nast.) czy w Betanii (Mt 26, 6-13=Mk 14,3-9=J 12,1-8). I wiele innych. Kana Galilejska i Ostatnia Wieczerza. Obrazy z przypowieści... A mitologia grecka? Uczty bogów na Olimpie, uczta Lapitów, okrutna biesiada Atreusa i Tiestas, wesele Peleusa i Tetydy, nieustające "imprezowanie" zalotników Penelopy. Starożytni Grecy zostawili nam coś jeszcze - Ucztę Platona. Studenci filozofii (i nie tylko) czytają ją po dzień dzisiejszy.

Późniejsi twórcy nawiązywali do tych ujęć w swoich interpretacjach starożytności. Na przykład Henryk Sienkiewicz (Quo vadis), Edward George Bulwer-Lytton (Ostatnie dni Pompejów, przedstawiłyśmy TUTAJ), Robert Graves (Ja, Klaudiusz; Klaudiusz i Messalina), Anatole France (Thais).
Źródło
Od średniowiecza do oświecenia
Jeden z najstarszych polskich zabytków literackich: O chlebowym stole niejakiego S(Z)łoty. Nasz pierwszy literacki savoir-vivre. Anglicy mają wcześniejsze teksty. Legendy arturiańskie. Dzielni rycerze nie tylko wojowali, ale również chętnie zasiadali do stołu. Rodzimy renesans? Wystarczy przyjrzeć się fraszkom i pieśniom Jana Kochanowskiego, opiewającym uroki biesiadowania. A na Zachodzie w tym czasie konsumowali (bez umiaru) hiperżarłoczni Gargantua i Pantagruel Françoisa Rabelais. Barok. literatura ziemiańska (np. Jan Chryzostom Pasek, Wacław Potocki) i dworska (np. Jan Andrzej Morsztyn). Sporo obrazów ucztowania. Wreszcie czasy saskie. Jedzono, pito sporo. Co? Jak? Przeczytajmy Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III (…) Jędrzeja Kitowicza. Pojawiło się także dzieło naukowe: Fizjologia smaku albo Medytacje o gastronomii doskonałej Anthelme'a Brillat-Savarina i pierwsza polska książka kucharska (Compendium ferculorum albo Zebranie potraw Stanisława Czernieckiego).

Wskazane epoki ukazane są także plastycznie i barwnie w literaturze późniejszej. Jako przykłady podajmy Trylogię Henryka Sienkiewicza i historyczne utwory Józefa Ignacego Kraszewskiego. A w Europie Zachodniej – Wesołe przygody Robin Hooda Howarda Pyle'a, powieści Waltera Scotta, obrazy życia dworskiego przedstawione przez Alexandra Dumasa (ojca) lub Paula Févala.
Źródło
Od romantyzm do modernizmu
Kolejne wielkie epoki, pełne obrazów ucztowania. Pan Tadeusz, który stał się inspiracją dla tego szkicu (i Pieśń filaretów). Nieoceniony pod tym względem Klub Pickwicka Charlesa Dickensa, po którego przeczytaniu każdy ponoć głodnieje. Lalka Bolesława Prusa - nie tylko obiad Wokulskiego u Łęckich, podczas którego galanteryjny kupiec zaatakował rybę nożem... Modernistyczne wesela: Lucjana Rydla (Wesele Stanisława Wyspiańskiego) i Boryny (Chłopi Władysława Stanisława Reymonta). Do tego ostatniego później przekornie nawiąże Sławomir Mrożek (Wesele w Atomicach). Balowanie do białego rana młodopolskich artystów: Próchno Wacława Berenta, teksty z kabaretu "Zielony Balonik". A w tym czasie na Zachodzie? A rebours Jorisa-Karla Huysmansa i Portret Doriana Graya Oscara Wilde'a. Nie zapomnijmy o francuskim pisarzu, Julesie Verne'm. Tylko u niego można przeczytać o kulinarnych smakołykach wyczarowanych z okazów flory i fauny... podwodnego świata (20 000 mil podmorskiej żeglugi).
Źródło
Dwudziestolecie międzywojenne i literatura współczesna
Tu już mamy rozmaitość nie do wyliczenia. Wspomnimy "losowo". Niesamowity "kanibalizm werbalny" Biesiady u hrabiny Kotłubaj Witolda Gombrowicza. Dlaczego ten dziwny epitet? Nie powiem. Trzeba przeczytać. Zaproszenie na obiad Luigiego Pirandella. Opowiadanie o człowieku zaproszonym na ucztę przez olbrzymów. Biedak, nie potrafił skonsumować nawet przystawki, bo pękał z przejedzenia. A tamci już podsuwali mu "konkretne" danie. Pierwsze. Po nim miały pojawić się następne. Przecież byli gościnni... Uczta Babette Karen Blixen. Obsługiwałem angielskiego króla Bohumila Hrabala. Smażone zielone pomidory Fannie Flagg (właśc. Patricia Neal). Zupa z granatów Marshy Mehran. Julie i Julia. Rok niebezpiecznego gotowania Julie Powell...

I tak by można wyliczać bez końca, dodając jeszcze baśnie, legendy, podania... Na dzisiaj wystarczy. Niebawem wrócimy do tematu. Przedstawimy rzecz w ujęciu "naukowym". Prosimy o zajrzenie na tę stronę 12 czerwca (w poniedziałek). Zapewniamy, że będzie smacznie.
Źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz