poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Samoloty rozpływające się w powietrzu i duchy z przestworzy, czyli kilka niezwykłych historii z dziejów awiacji

Przypadający za kilka dni Międzynarodowy Dzień Lotnictwa i Kosmonautyki (12 kwietnia) uczcimy trochę nietypowo. Wspomnimy kilka arcyinteresujących przypadków z historii lotnictwa. Napiszemy o widmowych samolotach i o... duchach. Tak, ponoć te ostatnie w statkach powietrznych czasem się pojawiają. Na przykład w październiku 1976 r. w londyńskim "The Evening News" napisano, iż sprzątający na lotnisku Heathrow informują o niewidzialnych siłach, rzucających nimi lub uniemożliwiających poruszanie podczas pracy w pasażerskich odrzutowcach naddźwiękowych. Najsławniejsza opowieść tego typu pochodzi z 1973 r., a znajdujemy ją w The Ghost of Flight 401 Johna G. Fullera. We wspomnianym roku samolot typu TriStar amerykańskich Wschodnich Linii Lotniczych rozbił się w pobliżu Florydy. Zginęło prawie 100 osób, łącznie z kapitanem i mechanikiem pokładowym. Odtąd załogi innych samolotów tego typu zgodnie twierdzą, że w ich maszynach pojawiają się te dwie widmowe postaci. Przyjazne, życzliwe, sprawiają wrażenie próbujących zapobiec kolejnym katastrofom. A oto inne przykłady (z bardzo wielu). Cytaty pochodzą z raportów zamieszczonych w książkach podanych w bibliografii, w których także sporo innych przykładów.
samolot typu TriStar, który rozbił się w 1973 r., źródło
Lot nr 19 pięciu bombowców torpedowych typu Avenger (5.12.1945). Lot nr 19 był planowany jako normalny lot patrolowy (...). Całe wyposażenie, silniki, kompasy i inne instrumenty nawigacyjne były całkowicie sprawne (...). Piloci ich załoga mieli już niemałe doświadczenie lotnicze, pogoda zaś tego dnia była wręcz wyśmienita. W chwili, gdy powinni poprosić o instrukcje do lądowania, padły słowa: "Halo, wieża, jesteśmy w niebezpieczeństwie (...). Chyba zboczyliśmy z kursu. Nie widzimy ziemi..." Zapytani o zajmowaną pozycję, odpowiedzieli: Nie możemy jej określić (...). Nie wiemy, gdzie jesteśmy. Na polecenie, by obrali zachodni kierunek, przestraszony głos odpowiedział: Nie wiemy, gdzie jest zachód. Wszystko jest nie tak... jakoś dziwnie... zupełnie straciliśmy orientację. Nawet morze wygląda nie tak, jak powinno. I samoloty "rozpłynęły się" w powietrzu... Poszukiwania trwały 4 dni. Bez rezultatu. [2, 3]
źródło: L.T.Kusche, Trójkąt Bermudzki... [2]
Amerykański samolot bombowy typu Superforteca (1945) zniknął w tajemniczy sposób w odległości 100 mil od Bermudów. Intensywne poszukiwania nie dały rezultatu, a w komunikacie końcowym eksperci lotniczy wysunęli przypuszczenie, że samolot mógł być rozerwany na strzępy przez potężny prąd wstępujący powietrza w pobliżu (...) chmury burzowej. [2]
źródło: L.T.Kusche, Trójkąt Bermudzki... [2]
Star Tiger (30.01.1948). Brytyjski samolot pasażerski przesłał do wieży kontrolnej lotniska na Bermudach radiogram, w którym przekazywał własną pozycję, stwierdzał, że na pokładzie wszystko w porządku, i zawiadamiał, że przylot nastąpi według rozkładu. Był to (...) jego ostatni komunikat, samolot ten bowiem nie pokazał się nad lotniskiem ani o oznaczonej porze, ani nigdy więcej. [2]

DC-3 (28.12.1948) lecący na trasie San Juan w Puerto Rico do Miami, zaginął w momencie, gdy jego docelowe lotnisko było już w zasięgu wzroku. Pogoda w tym czasie była doskonała, samolot prowadzili sprawni piloci, a maszyna sprawowała się bez zarzutu. (...) Samolot zniknął całkowicie, będąc już niemal u celu swej podróży. [2]

Star Ariel (17.01.1949). Samolot pasażerski Brytyjsko-Południowoamerykańskich Linii Lotniczych. Pogodnym rankiem (...) wystartował z lotniska Kindley Field na Bermudach z siedmioosobową załogą i trzynastoma pasażerami udającymi się na Jamajkę. Mniej więcej po godzinie kapitan (...) nadał rutynowy raport: "Lecimy na wysokości podróżnej, pogoda dobra. Spodziewamy się być w Kingstonie według rozkładu". Od tej chwili słuch po nim zaginął. [2]
Samolot typu Star Tiger/Star Ariel, źródło
KB-50 (01.1962). Wystartował z lotniczej bazy wojskowej w Wirginii w kierunku Azorów i... nagle zniknął. Ostatni przekaz radiowy, bardzo słaby i zniekształcony, mówił (...) o jakichś trudnościach, nie dowiedziano się jednak, o co chodziło, gdyż po nim zaległa cisza. [2]

Piper Apache (04.1962). Pewnego pięknego, słonecznego dnia (...) wieża kontrolna w Nassau odebrała radiowe wezwanie o przejęcia prowadzenia samolotu (...) nadlatującego z północnej strony. Pomimo doskonałych warunków atmosferycznych pilot nie potrafił określić swojej pozycji, a nawet wydawał się nie rozumieć przekazywanych mu instrukcji. (...) Po parominutowych próbach porozumienia łączność radiowa nagle się urwała. Tego samego dnia odnaleziono skrzydło samolotu w odległości mniej więcej 20 mil od Nassau. Najdziwniejsze w tej historii jest to, że pilot miał lotnisko w zasięgu wzroku w chwili, gdy stracił orientację. [2]
Samolot typu Piper Apache, źródło
Cessna (7.06.1964). W nader dziwnych okolicznościach doszło (...) do zniknięcia lekkiego samolotu w drodze z Nassau do Grand Turk na Wyspach Bahama. Samolot prowadziła Amerykanka (...) posiadająca licencję pilota. Leciał wraz z nią jeszcze jeden pasażer. Kiedy Carolyn Cascio znalazła się na pozycji, w której należało się spodziewać, iż będzie to już Grand Turk, zawołała przez radio, że nie może odnaleźć właściwego kierunku, dodając: Nic tam w dole nie ma, i później: Czy jest stąd jakieś wyjście? Podczas gdy pilotka gubiła się w swej pozycji, obserwowany na Grand Turk przez wielu zdziwionych ludzi jej samolot krążył przez ponad pół godziny nad wyspą, po czym oddalił się i zniknął bez śladu. [3]
źródło: L.T.Kusche, Trójkąt Bermudzki... [2]
To tylko kilka przykładów niezwykłych zaginięć samolotów. Załogi niektórych zdołały jeszcze nadać, że "coś" jest ostre jak sztylet..., że niebo wygląda inaczej..., że przed szybą widzą żółte obłoczki lub stwora (?) na kształt meduzy... Tak, samoloty to tajemnicze maszyny. Dlatego tym większym szacunkiem darzymy pilotów (i kosmonautów) w dniu ich święta. A o słynnych widmowych okrętach napiszemy już 1 czerwca! Zapewniamy, że będzie interesująco.
   
Bibliografia (wybór)
1/ Haining Peter, Leksykon duchów, przeł. Tomasz Wyżyński, Krzysztof Zarzecki, Warszawa 1990. ISBN 83-221-0498-7 (sygnatura: cz XXXVI-4/22)
2/ Kusche Lawrence David, Trójkąt Bermudzki. Zagadka rozwiązana, przeł. Robert M. Sadowski, Warszawa 1983. ISBN 83-207-0609-2 (sygnatury: 103936, 104168, 104332, 104866)
3/ Niekrasz Lech, Trójkąt Bermudzki, wyd. 2 popr. i uzup., Warszawa 1981 (sygnatura: 93740)
4/ Znicz Lucjan, Katastrofa tunguska, Trójkąt Bermudzki, Obce ślady, Gdańsk 1982 (sygnatura: 89978/2)

Ps. Bibliografia odnosi się również do wspomnianego artykułu o widmowych okrętach, który ukaże się - jak wspomniano - 1 czerwca b.r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz