Śnieg.
Bezbrzeżna, biała dal. Poza horyzont. Malutka postać na tej zimnej pustyni. W
jej sercu - rozpacz i bezgraniczny żal. Ha, nawet się zrymowało.
Gdyby
ktoś chciał znaleźć smutniejszą opowieść, zapewne niełatwo by mu to przyszło. A
jeśli inny chciałby nagrodzić pisarza za namalowanie słowami bólu serca, to
powinien przypomnieć sobie Niekochaną ADOLFA RUDNICKIEGO
(1912-1990).
Uroczy
Kazimierz nad Wisłą. Dwudziestoletnia Noemi przybywa do swego chłopaka, Kamila.
Chociaż widują się dopiero od roku, ich znajomość to pasmo spotkań i pożegnań.
Wciąż się schodzą i rozstają. Bo nie potrafią żyć ze sobą. Ani bez siebie. A
jednak trudno tę mikropowieść zakwalifikować do kategorii: "o
miłości". Bo czyż jej obsesja, nieustanne kontrolowanie każdego kroku
mężczyzny, trwoga, by go nie utracić, jest miłością? Miłość wymaga ufności i
wolności. A ci młodzi sobie nawzajem nie wierzą. Są podejrzliwi. Trzeba by więc
raczej stwierdzić, że jest to opowieść o chorej już nawet nie namiętności, bo
ta też się wypaliła, choć gorzała nader krótko, ale rujnującej obsesji. A jeśli
czytelnik jednak uprze się, że to książka o miłości, będę obstawać przy
stwierdzeniu, że o tym, do czego prowadzi jej brak.
Tych
dwoje jest dla siebie światem. Jej opętańcze pragnienie, by nie odszedł - i
jego słabość, połączona z litością i przywiązaniem, czynią z ich związku
pułapkę. Jedno i drugie dąży do autodestrukcji. Noemi podejmuje kolejne próby
samobójcze. Kamil - targany nagłymi, krótkotrwałymi wyrzutami sumienia,
próbujący wykrzesać w sobie czułość, na którą go nie stać - usiłuje ją chronić
przed otoczeniem, pogłębiając tym samym poczucie totalnego osaczenia. Już nie
znajdują się w niewoli gasnących zmysłów, ale nicości, która ich zwolna
ogarnia.
Smutna
treść idealnie komponuje się ze sposobem obrazowania i stylistyką opisów. Tak,
czytamy, co jest napisane, nie
zawsze skupiamy się na tym, w jaki
sposób. Uczyńmy to teraz, a chyba zgodzimy się z opinią, że to
najsmutniejsza książka na świecie. Najpierw - trzy opisy. Dostrzegajmy rolę
form zdrobniałych, dobór epitetów, emocjonalne nacechowanie wyrazów i
porównania:
Zapatrzony we wspomnienia, widział, jak siedzieli razem w pokoiczku na ostatnim piętrze (...) cały ten mały pokoik w czerwonej tapecie tak smutny, że za serce chwytał.
Leżała na wąskim łóżku (...) on siedział przy niej i oboje byli tak nieszczęśliwi tej ciepłej, jasnej nocy.
Potem przychodzi noc, pieczętująca wrogie przeciwności dnia, noc, która trzyma ciała leżące obok siebie w oddaleniu nieprzebytym jak śmierć.
A
teraz krótkie opisy stanu ducha dziewczyny:
Wolała udrękę z nim niż udrękę bez niego.
Łudziła się, że jego litość stanie się z czasem prawdziwą miłością.
I
skierowane do chłopaka słowa:
Nie śpię (...). Spokojny sen mają tylko ludzie spokojni. Moje ciało jest obolałe, moje myśli nie dają mi zasnąć.
Wreszcie
- fragment bolesnego jak ostrze dialogu:
- Teraz, Kamilu, powiedz, że mnie kochasz.
- Noemi - odpowiedział tylko.
- Nie, powiedz, że mnie kochasz.
- Noemi - odrzekł znowu.
- Nie, nie, powtórz to, o co proszę...
Milczał.
Wszędzie
ból i chłód. Obcość. Bezkresna odległość serca od serca. Otchłań.
W
tym utworze właściwie nie świeci słońce. Nawet latem jest jakby przygaszone.
Natomiast wiele widać śniegu. Ale oto zakończenie:
Noc jej życia skończy się wraz z nocą dzisiejszą. Jutro i na jej ulicy zaświeci słońce.
Nieco
popsuję efekt wtrętem, że pod względem stylu mamy tu przykład mowy pozornie
zależnej. Taką nadzieję żywi Noemi po kolejnym (ostatnim?) rozstaniu z Kamilem.
Czyli jednak happy end? Uwolniła się
z tego (mówiąc językiem współczesnej psychologii) "toksycznego
związku"? Zacytowałam przedostanie zdanie. Celowo pominęłam finalne. Bo
wprowadza pewien niepokój. Nie jestem pewna, co naprawdę wybrała. O jakim
jutrze myśli? Bo przecież znajduje się w niebezpiecznym miejscu… Kto zechce,
niech przeczyta i zinterpretuje.
Ps.
Mikropowieść została sfilmowana przez Janusza Nasfetera (1965). Główne role
zagrali Elżbieta Czyżewska i Janusz Guttner.
Bibliografia
Rudnicki
Adolf, Niekochana, Warszawa,
Państwowy Instytut Wydawniczy, 1961. (Sygnatura:
BS 30659)
Rudnicki
Adolf, Niekochana, w: Tegoż, Pałeczka i inne opowiadania, wybór Marka
Zielińskiego, Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1980, s. 5-52. (Sygnatura: 92119).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz