Oto
definicja. Od razu wiadomo, o kim mowa, prawda?
Osoba, która pomaga przełożonemu w organizacji pracy, czyli nadzoruje przebieg dnia pracy, np. w sprawach administracyjnych, w korespondencji, w sporządzaniu notatek, umawia na spotkania, zebrania, pośredniczy w kontaktach między szefem i interesantami oraz personelem. Ogólnie rzecz ujmując, jest to prawa ręka szefa.
Ten
fachowy opis zawodu SEKRETARKI znajdujemy na Polskim Portalu Pracy.
A
dlaczego o tym piszemy? 25 stycznia przypada wielkie święto: MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ SEKRETARKI I ASYSTENTKI. Składamy
najserdeczniejsze życzenia wszystkim Paniom wykonującym ten zawód (twórca
święta chyba nie widział możliwości, by to stanowisko piastował mężczyzna, gdyż
użył rodzaju żeńskiego), a w prezencie przedstawimy kilka barwnych postaci sekretarek
z filmów okresu PRL-u, bo wówczas dość często pojawiały się na ekranie.
Zanim
to jednak uczynimy, przytoczymy jeszcze trzy fragmenty z wyżej cytowanego
dokumentu. Tak, my również mamy w bibliotece Sekretarkę i żywimy nadzieję, że
nie uzna tego tekstu za zbyt lizusowski, bo to przecież jej portret:
[Wymagania] Pracownik ten [tu już rodzaj męski! – nasza uwaga] powinien cechować się, m.in.: zdolnościami organizacyjnymi i interpersonalnymi, zaangażowaniem i umiejętnością samodzielnej pracy pod presją czasu oraz otwartością, kreatywnością, komunikatywnością i odpowiedzialnością, a także miłą aparycją.
[Warunki pracy] Miejscem pracy jest biuro, tzw. sekretariat. Praca ta wiąże się z dużym natężeniem kontaktów z ludźmi. (…) Praca ma charakter indywidualny, choć pod nadzorem szefa.
[Możliwości zatrudnienia] Sekretarka może być zatrudniona wszędzie tam, gdzie funkcjonuje sekretariat.
A teraz już filmy.
-
Alternatywy 4 (prod. 1983, premiera
1986, reż. Stanisław Bareja). W tym obrazie mamy dwie sekretarki: Basię (Barbara
Kubicka) i Jadzię (Tatiana Sosna-Sarno). Pierwsza, to kobieta do której
obowiązków należy dbałość aktualność ściennej gazetki. Nie przepada za
petentami (czyli – według jej nomenklatury – hołotą). Niechętnie ich słucha. Natomiast pani Jadzia jest
specjalistką w dziedzinie zakupów. W czasie godzin pracy stoi w kolejkach i
nabywa deficytowe produkty, np. szampon (który myli z szampanem).
-
Człowiek z marmuru (1976, reż.
Andrzej Wajda). Słynny film, przez ówczesne władze postrzegany jako
antysystemowy. Wielka rola mało wówczas znanego Jerzego Radziwiłowicza i debiut
ekranowy Krystyny Jandy. Nas jednak interesuje Ewa Ziętek, która zagrała
sekretarkę pułkownika UB.
-
Czterdziestolatek (1974-1977, reż.
Jerzy Gruza). Zapewne wszyscy znamy inżyniera Stefana Karwowskiego i jego
rodzinę. A czy pamiętamy panią Danusię, sekretarkę dyrektora? Grała ją Walentyna
Jendrych. Oto odcinki, w których się pojawiła: Sprawa Małkiewicza czyli kamikadze (14), Gra wojenna czyli na kwaterze (18), Z dala od ludzi czyli coś swojego (19), Smuga cienia czyli pierwsze poważne ostrzeżenie (21).
-
Miś (1980, reż. Stanisław Bareja). W
tym znanym filmie mamy epizod z sekretarką w komendzie MO. To rólka tak
peryferyjna, że nazwisko występującej w tej roli Katarzyny Barei nie występuje
w czołówce. Nie możemy także zapomnieć o
pani Krysi, sekretarce w kierownictwie produkcji filmu Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta,
granej przez Annę Makarską. Natomiast w rolę sekretarki planu w tym filmie wcieliła
się Małgorzata Dobrzyńska, której nazwiska także się nie wymienia.
-
Nowy (1969, reż. Jerzy Ziarnik). Wśród filmów z epoki PRL ten jest
zdecydowanie rzadziej wspominany. Tytułowy bohater (grany przez Damiana
Damięckiego), szukający zatrudnienia w stolicy, staje przed biurokratyczną
ścianą. Wędrując między urzędnikami w celu zebrania wszystkich koniecznych
podpisów, spotyka również arogancką sekretarkę (Krystyna Borowicz).
-
Życie na gorąco (prod. 1978, premiera
1979, reż. Andrzej Konic).
To była „wielka produkcja” tamtych czasów. Główny bohater, dziennikarz o
nazwisku Maj (Leszek Teleszyński), niczym polski James Bond tropił w Europie
członków tajnej organizacji "W", stworzonej przez pozostających na
wolności zbrodniarzy hitlerowskich. W odcinku zatytułowanym Budapeszt (1) wystąpiła Elżbieta
Góralczyk-Kodrnja, która zagrała zamordowaną Marię Globner, sekretarkę Ottona
Ildmanna, wyjątkowo wrednego typa (Edmund Fetting).
Sekretarki
i Asystentki. Miłe, wiernie strzegące tajemnic dyrektorskich gabinetów. Bez
nich nie moglibyśmy dostać się do Szefów. Także niemało filmów straciłoby coś
ze swego uroku, gdyby tych sympatycznych osób (bo niektóre arogantki z
PRL-owskich filmów to już historia!) w nich nie było. Dlatego jeszcze raz –
najlepsze życzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz