W
ostatnich dniach kwietnia i w pierwszej dekadzie maja przychodziło do Wydziału
IB więcej studentów. To znak, że zbliża się sesja. Pisanie prac magisterskich
(i związane z tym kompletowanie bibliografii) czas zacząć. Dziękujemy za
zaufanie. Lubimy pomagać. Ale ten czas wypełniony był także sympatycznymi
spotkaniami z dziećmi w wieku szkolnym, dla których przeprowadziłyśmy kilka
lekcji. Wspomnijmy niektóre.
26
kwietnia jedna z nas udała się do Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im.
Stanisława Moniuszki w Katowicach, by z piątoklasistami odbyć... podróż dookoła świata! Nieocenioną pomoc
stanowiła duża mapa ścienna, a dzieci (bezbłędnie!) wskazywały na niej kontynenty,
największe góry i rzeki. Ponadto wymieniały książki i filmy, których akcja tam
się rozgrywa. Trudno było uwierzyć, że nie jesteśmy w gimnazjum, bo poziom ich wiedzy
na pewno reprezentował ten zakres.
Godzinę
później spotkanie z bibliotekarką z PBW miały także dzieci z początkowego etapu
nauczania. Okazało się, że bardzo lubią (i znają) wiersze Juliana Tuwima.
Pięknie je recytowały lub czytały i ochoczo odpowiadały na liczne, nawet trudne
pytania.
5
maja - dla odmiany – odwiedzili nas trzecioklasiści ze Szkoły Podstawowej nr 5
im. A. Mickiewicza w Siemianowicach Śląskich. Oni również radośnie i pięknie
uczestniczyli w zajęciach o Tuwimie, dosłownie wyrywając się do odpowiedzi i
głośnego czytania.
Dzień
później do PBW przyjechał autokar z Dąbrowy Górniczej. Przywiózł dzieci z klas
4, 5 i 6 ze Szkoły Podstawowej nr 25 im. Stefana Żeromskiego. Liczna grupa została podzielona na dwie
mniejsze. Pierwsza zrzeszała przedstawicieli klasy 4, druga - 5 i 6. Były
zajęcia w programie Story Jumper,
przeprowadzone przez koleżankę z pracowni komputerowej, a także
"nasze", podczas których młodzi goście zapoznali się z niektórymi
interesującymi książkami ze zbiorów specjalnych, np. ciężkim i wielkim
formatowo reprintem Kodeksu
Wyszehradzkiego, maleńkimi książeczkami, tzw. karzełkami czy podręcznikiem
do nauki języka chińskiego. Ten ostatni stał się hitem! Budził większe
zainteresowanie niż media. Dzieci z bliska zobaczyły tablice ze skomplikowanym
alfabetem i poznały kilka ciekawostek na tematy językowe... i geograficzne, bo
także z nimi udało się wyruszyć w podróż (po globusie, który majestatycznie
stał na biurku). Uczniowie żywo reagowali na usłyszane informacje, stawiali
pytania. Z grupą młodszą wiekowo trzeba było nieco ograniczyć temat, bo czas już
nas "gonił" (konkretnie: pora obiadu, na który należało dojechać do
szkoły), zatem zajęcia sprowadziły się głównie do zagadek, zgadywanek i
popisów... artystycznych: aktorskich (odgrywanie krótkich scenek) oraz
plastycznych.
I
jeszcze jedno: zapytane, co kupiłyby swojej wychowawczyni, gdyby wygrały sporo
pieniędzy, odpowiadały tak, że zarówno wychowawczyni, jak prowadząca spotkanie
nieco się wzruszyły. Oto niektóre odpowiedzi. Kupił(a)bym Pani...
·
wizytę w spa,
·
wizytę u fryzjera,
·
pudełko czekoladek,
·
pióro z fioletowym
atramentem,
·
nowe książki do
biblioteki.
Jako ilustrację tych przemiłych
zajęć zamieszczamy kilka zdjęć z uczniami z Dąbrowy Górniczej.
fot. R. Mendel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz