Jutro, 5 maja, przypada 170. rocznica urodzin Henryka Sienkiewicza. 15 listopada będziemy wspominać setną rocznicę śmierci pisarza. Ale ta pierwsza data była ważna w jego życiu także z innego powodu. Tego dnia (1904 r.) zawarł trzeci związek małżeński. Dlatego dziś nie będziemy o nim pisać podniośle (chociaż w pełni na to zasługuje), ale wspomnimy kilka ciekawostek, które – mamy nadzieję – pokażą nam jak najbardziej przyjazne oblicze wielkiego człowieka. Czyli: Sienkiewicz – nasz współczesny.
*
Urodził
się 5 maja 1846 r. w Woli Okrzejskiej na Podlasiu, o godzinie 18. Dwa dni
później został ochrzczony w sąsiedniej miejscowości Okrzeja (w kościele p.w.
św. Piotra i Pawła), otrzymując cztery imiona: Henryk Adam Aleksander Pius.
Jego ojciec, Józef, miał wówczas 32 lata, matka – Stefania z Cieciszowskich,
liczyła ich 28.
*
Dalekim
krewnym Sienkiewicza był Cyprian Kamil Norwid. Ciotka szwagra Henryka
Sienkiewicza była bratową Norwida.
*
Pisarz
trzykrotnie zmieniał kierunek studiów. Wyższą edukację rozpoczął na kierunku
lekarskim Szkoły Głównej Warszawskiej, co było wyborem rodziców. Zapewne
dlatego przeniósł się na studia prawnicze, a wreszcie - filologiczno-historyczne.
Wydaje się, że te ostatnie były jego powołaniem. Przyswajając bardzo rozległą
wiedzę z historii literatury i języka polskiego, bez trudu odtwarzał
historyczne zawiłości ojczystej mowy w archaizowanych dialogach swoich powieści
historycznych.
*
Sienkiewicz
nie należał do okazów zdrowia. Niemałą część życia spędził w sanatoriach.
Chronicznie chorował na gardło. W ostatnich latach życia wierną opiekunkę
znalazł w trzeciej żonie, która z oddaniem się nim opiekowała.
*
Właśnie,
żony. A szerzej – kobiety jego życia. Było ich sporo. Znamienny jest tytuł
jednego z felietonów Bolesława Prusa, napisanego w cyklu Kronik tygodniowych. Brzmi tak: Co
p. Sienkiewicz wyrabia z piękniejszą połową Warszawy... Przeczytajmy
fragment:
Z mego kąta widzę, że sala prawie
wyłącznie zapełniona jest przez płeć piękną. Kilku mężczyzn, którzy tam byli
dla robienia grzeczności damom albo pisania sprawozdań, tak już w ciżbie kobiet
stracili poczucie własnej indywidualności, że mówili: B y ł a m, c z y t a ł a
m, w y p i ł y ś m y w e d w i e sześć butelek… (w: „Kurier
Warszawski” 1880, nr 41)
Zatem
– kobiety. Pięć z nich (w tym wszystkie żony) nosiło piękne imię Maria. I tylko
te wspomnimy, bo… niełatwo byłoby wymienić wszystkie inne! Zatem po kolei: Maria
Kellerówna - młodzieńcza miłość.
Maria Szetkiewicz - ukochana
żona, bardzo młodo (po czterech latach małżeństwa, w tym – po trzech latach
walki z chorobą) zmarła na gruźlicę. Przypuszczalnie także o jej cierpieniu
myślał, gdy wystąpił z inicjatywą stworzenia sanatorium przeciwgruźliczego na
Bystrem w Zakopanem. Maria Romanowska - druga żona, która porzuciła pisarza po dwóch tygodniach
małżeństwa. Maria Radziejewska – kolejna kobieta, dla której mocniej biło
jego serce. Maria Babska – ostatnia żona, z którą spędził 10
ostatnich lat życia. Nazywał ją „Markiem”.
*
Debiut
książkowy pisarza nie wypadł najokazalej. Wydawca przekręcił na okładce jego
nazwisko na „Stankiewicz”.
*
Wielkie
uznanie (ale również sporo głosów krytycznych) otrzymał za Trylogię. Ale częstochowscy paulini zapewne docenili jego kunszt
pisarski w Potopie, bo podarowali mu
niecodzienny prezent - kulę armatnią z czasów szwedzkiej inwazji, wydobytą z
murów klasztoru na Jasnej Górze. Bardzo poruszony pisarz stwierdził, że to
najcenniejszy dar, jakim go uhonorowano i postanowił go przekazać w spadku
swoim dzieciom.
Sienkiewicz
otrzymał ponadto wiele nagród, wyróżnień i zaszczytów. Najważniejszą była
niewątpliwie Nagroda Nobla w dziedzinie literatury, przyznana – jak podano w
uzasadnieniu – za wybitne osiągnięcia w
dziedzinie eposu oraz rzadko
spotykany geniusz, który wcielił w siebie ducha narodu. Był również kawalerem
francuskiego Orderu Narodowego Legii Honorowej i członkiem Serbskiej Akademii
Nauk i Umiejętności - najbardziej prestiżowej organizacji naukowo-badawczej w
tym kraju. Uczczono go też w Polsce…, umieszczając jego wizerunek na banknocie
500 000 zł w 1990 roku. Pamiętamy, a jakże!
*
Pisarz
był wielkim społecznikiem. Występował z licznymi inicjatywami prospołecznymi. O
szpitalu już wspomniałyśmy. Warto pamiętać, że był m.in. współorganizatorem
Kasy Mianowskiego i prezesem Warszawskiej Kasy Przezorności dla Literatów i
Dziennikarzy. Z jego inicjatywy powstały również Macierz Szkolna (instytucja
fundująca też stypendia dla maturzystów i studentów), fundusz stypendialny dla chorych
pisarzy i plastyków (skorzystał z niego na przykład Stanisław Wyspiański). On
był pomysłodawcą wybudowania kościoła w Zakopanem. W czasie pierwszej wojny
światowej przebywał w Vevey (Szwajcaria), gdzie zorganizował (wspólnie m.in. z
Ignacym Janem Paderewskim) Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. W
tym mieście zmarł 15 listopada 1916 roku.
*
Podniosłą
liturgię pogrzebową odprawiono w kościele w Vevey trzy dni po jego śmierci.
Trumnę spowijał całun z polskim orłem, a świątynię udekorowano historycznymi
polskimi sztandarami, sprowadzonymi z muzeum w Raperswilu. Przybyły – uwaga! –
delegacje z Niemiec (sekretarz legacyjny), Rosji, Wielkiej Brytanii i Francji
(konsulowie w Lozannie). To było niebywałe: oficjalni przedstawiciele Rosji i
Niemiec na polskiej uroczystości narodowej, podczas której – na końcu –
odśpiewano polski hymn! Osiem lat później trumna została przetransportowana do
wolnej już Ojczyzny i umieszczona w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela
w Warszawie.
*
I
jeszcze przykład pośmiertnej sławy. Adaptacje filmowe dzieł Sienkiewicza to
najbardziej kasowe obrazy polskiej kinematografii. Krzyżacy, Potop, Pan Wołodyjowski, znacznie później – Ogniem i mieczem. To niemal klasyczne
już filmy. O dziejach światowej sławy Quo
vadis już pisałyśmy. O pierwszej
ekranizacji W pustyni i w puszczy
(1973, reż. Władysław Ślesicki) – także. Ale – kończąc – wróćmy do drugiej, nakręconej przez Gavina Hooda (2001 r.). Oto
kilka interesujących informacji z planu: ekipa realizacyjna przemierzyła ponad
15 tysięcy kilometrów w Tunezji i Republice Środkowej Afryki; w filmie
„wystąpiły” cztery konie, osioł, dwa słonie, kameleon, lew, pawian, szympansica,
skorpion, pająk i wąż, a na planie posługiwano się językami: polskim,
angielskim, francuskim, arabskim i różnymi afrykańskimi narzeczami.
18
grudnia 2015 r. Senat RP przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2016 Rokiem Henryka Sienkiewicza.
Jak go uczcimy? Może zajrzeniem do jego dzieł?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz