piątek, 20 października 2023

Książki (nie)zapomniane – Odyseusz z XIX stulecia

Jako ośmiolatek powiedział: "Kiedy dorosnę, odkopię Troję". Zrealizował marzenie ponad 40 lat później. Heinrich (dokładniej: Johann Ludwig Heinrich Julius) Schliemann, bohater "Snu o Troi" (Der Traum von Troja) HEINRICHA ALEXANDRA STOLLA (1910-1977). Opowieść biograficzna zachwyca nie tylko wiernym odtworzeniem życia i dzieła archeologa samouka, ale także czarownym językiem. Nie będziemy szczegółowo omawiać przystanków na jego drodze, bo nie da się opowiedzieć ich piękniej, ale rzucimy kilka snopów światła na niektóre fragmenty biografii.

Dzieciństwo. Matka (Luiza): skromna, pokorna, nie zabrakło jej serca dla stale powiększającej się gromadki. Ojciec (Ernest): zdolny, leniwy, skłonny do płaszczenia się przed wyżej postawionymi i do pogardy wobec osób z niższych szczebli społecznej drabiny. Gdy sprowadził do domu młodziutką „pomoc” o wielkim biuście, żona przeczuła swój bliski koniec. Tak się stało. Umarła po cichu, a tamta od razu zaczęła rządzić. Dziewięcioletni Heinrich prędko zrozumiał, co się stało. Siadywał na grobie mamy i płakał.

Pierwsze „wygnanie” – do domu wujka. Przerwana nauka (z powodu braku pieniędzy) i rozpacz, że język grecki, który pragnął zgłębić, „odsunął się w nieosiągalną dal, jak gałąź z owocami znad głowy Tantala.” Żelazna wola i zdolności jednak pozostały. Praca w sklepie kolonialnym dawała nikłe dochody. Trzeba było szukać dalej.

Kolejne olśnienie. Pewnego dnia usłyszał dobiegający z okna śpiew kobiety: "Szczęście jest tam, gdzie nas nie ma". Pojął, że to nieprawda. "Jeżeli się nie znajdzie szczęścia w jednym miejscu, trzeba go szukać gdzie indziej. (...) Jeśli z dostatecznym uporem za nim gonić, gdzieś wreszcie będzie można uchwycić je za skrzydło."

Kochał podróże i języki obce (poznał ich aż 13 - w tym polski). Odyseusz z XIX stulecia rozpoczął podróże kupieckie. W tym fachu dorobił się majątku. I w dwa lata opłynął cały świat. Wreszcie zlikwidował przedsiębiorstwo, ale zgromadzone fundusze procentowały.

A życie prywatne płynęło mu jak wzburzona fala. Po rozpadzie małżeństwa z Jekateriną, zawarł kolejne – z młodziutką Greczynką. Sophia okazała się godna swego imienia. Niestraszne jej było życie żony archeologa – pełne wędrówek i niewygód. Trójka dzieci z pierwszego małżeństwa nieco podrosła, gdy pojawiły się kolejne, noszące historyczne imiona: Agamemnon i Andromacha.

Wreszcie dla Heinricha nadeszła dogodna pora na realizację dziecięcych marzeń. Miłość do antyku dzielił z ukochaną kobietą. Po upływie wieków okręty znów płynęły w kierunku Hellady. Pojawiały się czarowne krajobrazy i barwy jońskiego archipelagu: "wszystkie odcienie błękitu, bieli i koloru żółtego, aż do czerwieni zardzewiałego żelaza." Sen urzeczywistnił się jednak w Azji Mniejszej. Ziemia nie mogła już zatrzymać swoich tajemnic. Oczom poszukiwaczy stopniowo odsłaniały się - przysypane kurzem tysiącleci - skarb Priama, niemityczna, a całkiem realna Troja (w dziewięciu warstwach!), Mykeny (grobowce królewskie, grób i maska Agamemnona), Tyryns. Pojawiły się sława… i zawiść. Bo "Schliemann był (...) tym, który lekturę Homera wyswobodził z czczych rozważań nad składnią i gramatyką i jako pierwszy wlał w nią barwy i kipiące życie."

Wreszcie nastąpił ostatni grudzień. Śmierć zastała go we Włoszech. "Tego dnia niemało uczonych zazdrośników odetchnęło z ulgą, bo nareszcie przestali się obawiać przeszkód i zakłóceń w swojej spokojnej pracy gabinetowej - zakłóceń, jakie tyle razy bezceremonialnie wnosił do ich pracowni, tak odległych od wszelkich terenów wykopalisk, ten (...) parweniusz nauki, ten pełen temperamentu obcy ich środowisku człowiek."

Sporo osób po nim jednak szczerze płakało. Na przykład matka zmarłego kolegi - towarzysza dziecięcych zabaw, której wypłacał comiesięczny zasiłek. I ubodzy z Meklemburgii, korzystający z kapitału wynoszącego 70 000 dolarów w złocie, zdeponowanego w Hamburgu, z którego odsetki już dawno przeznaczył wyłącznie dla ich. Jak mityczny władca – hojnie rozporządził majątkiem…

H.A. Stoll, Sen o Troi. Opowieść o życiu Schliemanna, przekład autoryzowany Halina i Stanisław Kowalewscy, wydania z lat 1980-1988 (sygn. 91421, 123780).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz