poniedziałek, 9 grudnia 2019

Nasze Skarby - Michał Glisczyński, Życie, nauczanie i śmierć Sokratesa

Płócienna, brązowa okładka. Nieefektowna. Tylko 135 stron. Ilustracji – poza jedną tablicą, wyobrażającą Sokratesa, a umieszczoną obok strony tytułowej – brak. A jednak książka posiada niesamowitą wartość, wyrażoną w treści, czyli w pedantycznie dokładnym ukazaniu biografii i poglądów filozofa (według stanu wiedzy naukowców z połowy XIX wieku, bo wówczas powstała).

Pozycja dzieli się na sześć rozdziałów. Pierwszy – życie Sokratesa. Od drugiego do piątego – nauczanie, ujęte w kręgi zagadnień. Konkretnie: Bóg i Opatrzność; Użyteczność; Słuszność; Związki społeczne. Rodzina. Przyjaciele. W ostatnim rozdziale (Sąd i śmierć) autor przedstawia precyzyjnie, chciałoby się powiedzieć „godzina po godzinie”, przebieg procesu i sposób wykonania (zdaniem Glisczyńskiego – niesłusznego) wyroku.

Całość jest poprzedzona piękną dedykacją Leopoldowi Kronenbergowi:

Tyś mi podał myśl do tej pracy, ja ją wykonałem; jesteśmy tedy w niej najzupełniejszymi wspólnikami. Przyjm ją więc jako należącą Ci się słusznie połowę i jako okaz mojej przyjaźni i szacunku dla Ciebie. Autor.

A oto przykład precyzji, z jaką Glisczyński prezentuje życiorys Ateńczyka, starając się o szczegóły, których przecież niewiele pozostało do naszych czasów:

Sokrates urodził się w Atenach dnia szóstego miesiąca Targelion (około połowy maja) na lat 470 przed Narodzeniem Chrystusa. Ojciec jego Sofronisk był rzeźbiarzem, a matka Fenareta akuszerką. (…) Rodzice Sokratesa byli biedni, nie myśleli zapewne, że syn ich aż całemu światu świecić sobą będzie (…).

Podobnie dokładnie przedstawia genezę jego tragicznego końca, zaczynając tak:

Ile tylko było obywateli w Atenach, każdy go znał, i czuł do niego albo niekłamana miłość, albo zawziętą nienawiść. Liczba tych ostatnich była daleko większa (…). Wystąpiło wreszcie publicznie trzech oskarżycieli i nazwiska ich, na wieczną ich hańbę, zapisała historya: Melitus, Lykon i Anytus.


Od edycji dzieła minęło 160 lat. Nadal warto je polecać jako źródło wiedzy oraz przykład rzetelności badawczej. Także - wzór skromności i pokory naukowca (o czym świadczy piękna dedykacja).
Życie, nauczanie i śmierć Sokratesa, napisał Michał Glisczyński, Warszawa, Henryk Natanson, 1858 (sygnatura: ZS 32909).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz