Przerażała kobiety i
raniła miłość własną mężczyzn, uważając, że góruje nad nimi - tak napisała o niej
słynna niegdyś w paryskich salonach pani de Rémusat. Niewiele nam mówi to
nazwisko, prawda? Może nawet nic. A czy to, które nosiła bohaterka poniższej
historii, jest powszechnie znane? Anne-Louise
Germaine von Staël-Holstein, z domu Necker.
Przypominamy tę postać, bo jutro przypada okrągła rocznica jej urodzin (przyszła na świat 27 kwietnia 1766 r.) - i była kobietą tak „barwną”, że zasłużyła przynajmniej na powieść awanturniczą lub film. Później napisze Korynnę czyli Włochy - jedną z najsłynniejszych powieści początku XIX wieku (i znowu: słyszeliśmy o takiej? Jeśli nie, poczytajmy uważniej dzieła romantyków, bo nierzadko się w nich do tego dzieła odwołują). Ale chyba jej życie jest bardziej ekscytującą opowieścią.
Przypominamy tę postać, bo jutro przypada okrągła rocznica jej urodzin (przyszła na świat 27 kwietnia 1766 r.) - i była kobietą tak „barwną”, że zasłużyła przynajmniej na powieść awanturniczą lub film. Później napisze Korynnę czyli Włochy - jedną z najsłynniejszych powieści początku XIX wieku (i znowu: słyszeliśmy o takiej? Jeśli nie, poczytajmy uważniej dzieła romantyków, bo nierzadko się w nich do tego dzieła odwołują). Ale chyba jej życie jest bardziej ekscytującą opowieścią.
źródeł
Zatem
- po kolei. Była córką Jacquesa Neckera, bankiera, a z czasem ministra finansów
francuskiego króla Ludwika XVI oraz Zuzanny Curchod, córki szwajcarskiego
pastora (w młodości narzeczonej słynnego później historyka, Edwarda Gibbona). Jej
praprzodek pracował jako adwokat... w Kostrzyniu, zaś dziadek wyemigrował do
Szwajcarii. Anne-Louise Germaine -
niezwykle utalentowana panienka, wychowywana w atmosferze salonów, wśród wysoko
postawionych i inteligentnych osobistości - jako dziecko zaczęła pisać książki.
Wcześnie podjęła studia z zakresu literatury, historii i filozofii. Oczytaniem oraz
wiedzą ogólną już wówczas przerastała niejedną wybitną postać swej epoki.
Miała
dwadzieścia lat, gdy wydano ją za mąż. Związek ustalono na drodze
francusko-szwedzkich pertraktacji dyplomatycznych. Szwedzki ambasador, baron
Magnus Staël von Holstein, starszy od niej o wiele lat, gracz i utracjusz, z
pewnością nie był miłością jej życia. Małżonkowie zamieszkali w ambasadzie przy
rue du Bac w Paryżu. Tu Madame de Staël otworzyła salon, w którym bywał m.in.
sam Charles-Maurice de Talleyrand - i ta postać zapewne jest już nam znana z
podręczników. Zwolenniczka rewolucji francuskiej w jej początkowej fazie, była
jednak zdecydowaną przeciwniczką radykalnych jakobinów. Gdy gilotyna historii
zaczęła pozbawiać ludzi głów, uciekła z Paryża, by wrócić po obaleniu
Robespierre’a. W otwartym ponownie salonie – preferując kompromisy zamiast
otwartej walki - prędko naraziła się i monarchistom, i radykalnym republikanom.
A historia nabierała tempa...
Ale
oto pojawił się On. Właśnie wrócił z kampanii włoskiej. Żołnierz. Napoleon
Bonaparte. Madame de Staël zapragnęła zostać jego Muzą. Ale on nie lubił
intelektualistek. I prędko doszło do konfliktu między Sawantką i Żołnierzem
(tak pięknie to zderzenie postaw nazwał w jednym z wykładów nieżyjący już,
wspaniały profesor Zbigniew J. Nowak). Oskarżona przezeń o spisek, ponownie
znalazła się na wygnaniu. Osiadła - jak poprzednio - w Coppet (Szwajcaria). Nie
było tam nudno. Wielkie umysły epoki gromadziły się wokół uczonej. A niemal
nieodłącznym towarzyszem stał się (poznany już wcześniej) Beniamin Constant, pisarz
i polityk. Wysoki, smukły, długowłosy blondyn. Romantyczna dusza. O gospodyni
salonu, w którym chętnie bywał, powiadał: Patrzyło
się na nią jak na piękną burzę.
Nastał
1802 rok. Małżonek Madame de Staël przeniósł się na drugi świat. Ale w pobliżu
był wierny Constant, który zapragnął zająć jego miejsce. Ukochana odmówiła. Nad
nią samą zbierały się już coraz ciemniejsze chmury gniewu Konsula (Napoleon nie
był jeszcze cesarzem Francuzów, bo ogłosił się nim - jak wiemy - dwa lata
później). Nawet za granicą prześladował ją samą i bywalców jej domu.
A
ona tęskniła za Paryżem, ale - z konieczności - podróżowała po Niemczech,
poznając kolejne interesujące osoby. Na przykład Augusta Wilhelma Schlegla,
który niebawem zostanie guwernerem jej synów (miała dwóch synów i córkę) oraz
doradcą literackim. Ale nie... To nie to, co moglibyście pomyśleć! Owszem,
wyszła ponownie za mąż, ale za innego. Konkretnie, zawarła potajemny związek z
młodym oficerem, Albertem Johnem de Rocca. Bojąc się o jego bezpieczeństwo,
obrała kierunek na Wschód. Pojechali - przez Małopolskę - do Rosji. Jako
osobisty wróg Napoleona, była tam mile widziana. I w carze Aleksandrze I
(którego poznała) dostrzegła... wzór władcy konstytucyjnego!
Pisała.
W sumie pozostawiła kilkanaście książek, a wśród nich fundamentalne prace: O
literaturze oraz sześciotomowe dzieło O
Niemczech, przedstawiające aspekty niemieckiej kultury w epoce
napoleońskiej, którego pierwsze wydanie (1810 r.) zostało zniszczone na
polecenie Cesarza. Uratowała jedyny egzemplarz, by opublikować go trzy lata
później. Wspomniana Korynna i inna
powieść - Delfina - robiły furorę w
Europie.
Potem
było jeszcze mnóstwo kilometrów wędrówek, aż wreszcie - po klęsce Napoleona -
mogła wrócić do Paryża. Zmęczona podróżami, niepewnością jutra, walkami z
Cesarzem, nie potrafiła wykrzesać w sobie dawnego entuzjazmu. Po 1815 r.
wycofała się z życia publicznego. Czuła się źle. Utrzymywała jeszcze salon, ale
stan jej zdrowia systematycznie się pogarszał. 21 lutego 1817 r., w czasie
przyjęcia, doznała wylewu krwi do mózgu i spadała ze schodów. Niepełne pięć
miesięcy do dnia śmierci (która nastąpiła w lipcu) były już tylko pasmem
cierpienia.
Madame
de Staël. Sawantka, która nie znalazła wspólnego języka z Żołnierzem. Chciała
być Muzą, została banitką. Anna Jakubiszyn-Tatarkiewicz napisała o niej:
Żyła w najdonioślejszej epoce dziejów Francji i
wydarzenia tej epoki decydowały o jej losie. Zdobywała przyjaźń wielkich i
największych ludzi swych czasów i przeciwstawiała
się odważnie – najpotężniejszemu. (…) Postać jej należy nie tylko do
literatury, ale i do historii Francji.
A
ponieważ w życiorysie jej samej i jej przodka znajdujemy także polskie ślady,
postanowiłyśmy wydobyć tę postać z mroków zapomnienia - albo z tomów historii
powszechnej, pełnej (jak zawsze) barwnych, choć niekoniecznie często dziś
przypominanych postaci. Kto zatem zechce napisać scenariusz filmu na podstawie
tak ekscytującej biografii?
Bibliografia
Staël
Germaine de, Dziesięć lat wygnania,
tł. Elżbieta Wassongowa, Warszawa 1973. (Sygnatury:
57689-90).
Stael-Holstein
Anna Luiza Herminia de, Korynna czyli
Włochy, tł. Łucja Rautenstrauchowa, Karol Witte, Wrocław 1962. (Sygnatura: cz D
IV-3/131).
Stael-Holstein
Anna Luiza Herminia de, Wybór pism
krytycznych, przeł. i oprac. Anna Jakubiszyn-Tatarkiewicz. – Wrocław 1954.
(Sygnatury: BS 22924, cz D
IV-1/49).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz