Jakiś
czas temu przyszli do naszego wydziału uczniowie ze szkoły podstawowej. Tematem
była historia pisma. Dzieci z zainteresowaniem oglądały fotografie hieroglifów,
pisma klinowego czy węzełkowego. Z otwartymi buziami słuchały o Champollionie i
Grotefendzie. W pewnej chwili pokazałam im kserokopię jednej z pierwszych stron
podręcznika ze studenckich czasów.
-
Jaki to język? - zapytałam.
-
Staro-cerkiewno-słowiański -
odpowiedział śmiało piątoklasista, absolutnie zaskakując kolegów. I mnie. - Bo ja, proszę pani, mam wujka, który jest
zakonnikiem w Bułgarii. Oni tam mają takie stare książki. Pokazywał mi je, gdy
go odwiedziłem - dopowiedział z szerokim uśmiechem.
Dziesiąte
stulecie. Znaczne obszary Państwa Polan pokrywa prastara knieja, w której
porykują olbrzymie żubry i leniwie wylegują się niedźwiedzie. Ale w drugiej
połowie wieku mądry książę, Mieszko I, wprowadza swych poddanych w krąg krajów
chrześcijańskich. W roku bieżącym świętujemy 1050. rocznicę tego wydarzenia. Na
pewno będzie jeszcze sporo okazji, by o nim pisać. Ale dziś zejdźmy o kilka
pięter niżej w dzieje Starego Kontynentu. Przenieśmy się do dziewiątego wieku.
I bardziej na południe. Do Sołunia (obecnych Salonik), gdzie działali dwaj
bracia - misjonarze Słowian. Konstanty i Michał. Bardziej znani jako Cyryl i
Metody. Ten drugi zmarł 6 kwietnia 885 roku i dlatego ich w tym miesiącu wspominamy. A właściwie - nie tylko dlatego.
Głównie ze względu na to, że - jak wszyscy Słowianie - mamy wobec nich spory
dług, którego nigdy nie spłacimy. Jan Paweł II w poświęconej im encyklice Slavorum Apostoli napisał:
Wszystkie (…) kultury narodów słowiańskich zawdzięczają swój „początek” lub własny rozwój dziełu Braci Sołuńskich. Oni bowiem, tworząc w sposób oryginalny i genialny alfabet języka słowiańskiego, wnieśli zasadniczy wkład w kulturę i literaturę wszystkich narodów słowiańskich.
I
nieco dalej:
W historycznym rozwoju Słowian obrządku wschodniego język ten odegrał taka rolę, jak na Zachodzie łacina; ponadto utrzymał się dłużej – po części aż do XIX wieku – i na kształtowanie się rodzimych języków literackich wywarł wpływ bardziej bezpośredni dzięki bliskim związkom pokrewieństwa.
Najpierw
była ta grafia, którą bezbłędnie rozpoznało dziecko ze szkoły podstawowej, a
potem zaczęły powstawać arcydzieła w pokrewnych językach. Na przykład znana ze
szkoły, kunsztowna pod względem stylistycznym Bogurodzica. Ikona ze słów.
Średniowiecze.
Nie mroczna, ale promienna epoka. Przez korony prastarych drzew przedziera się niegasnące
światło. Rozlewa swój blask po całej słowiańskiej krainie. Na południu,
wschodzie i północy. Tam będą się kształtować grupy języków. Ale scs - jak matka ich wszystkich - został
już spisany. Scripta manet. Na tym gruncie
powstaną literatury narodowe i będą świadczyć o kulturalnym dorobku narodów. Powstaną
dzieła i arcydzieła. Stulecia przesypią się nad głowami śmiertelnych ludzi, ale
to, co stworzyli, będzie trwać. Na przekór kruchości i znikomości życia
jednostek. Europą targać będą wichry dziejów. Niejednokrotnie zapalą się pożary.
Po nich wzrosną kolejne pokolenia. A pieśń
ujdzie cało... Ta, której "melodię" skomponowali pokorni mnisi. Może
warto dziś ze wzruszeniem i z szacunkiem pomyśleć o ludziach Średniowiecza. I
znowu zacząć pisać nazwę tej epoki - nierzadko deprecjonowanej, nazywanej
"mroczną" czy "ciemną" - z dużej litery.
Trzymam
w dłoniach stary, powielaczowy podręcznik Tadeusza Brajerskiego. Lękałam się
tego przedmiotu. Trudne litery zrazu przerażały. A potem je
"oswoiłam". Bo to był początek. Zaranie słowiańskiego piśmiennictwa. Świt
dziejów, które także dzisiaj wspólnie tworzymy.
źródło |
Brajerski
Tadeusz, Język staro-cerkiewno-słowiański
(...). Różne wydania. (Sygnatury:
82617-19, 159038).
Gajek
Jan Sergiusz, Górka Leonard (red.), Cyryl
i Metody. Apostołowie i nauczyciele Słowian. Studia i dokumenty, t. 1-2,
Lublin 1991. (Sygnatura: cz M
XXVIII-6/6-7e).
Jan
Paweł II, Encykliki (...), [wyd. 2
uzup.], Kraków 2000. (Sygnatura: cz II
A-5/11 a).
Kluj Wojciech, Godność każdej kultury, rozm. przepr. Paweł Kozacki, "W Drodze" 2003, nr 4, s. 8-19. (Czytelnia).
Kluj Wojciech, Godność każdej kultury, rozm. przepr. Paweł Kozacki, "W Drodze" 2003, nr 4, s. 8-19. (Czytelnia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz