"Czasem przelatują jak strzała, kiedy indziej trwają bez końca, choć zawsze mają dokładnie dwadzieścia cztery godziny. Jest mnóstwo rzeczy, których nie wiemy o dniach" ("Alicja w krainie rzeczywistości" Melanie Benjamin). Niedawno była mowa o porach roku i miesiącach. Może teraz przyjrzymy się dniom tygodnia w tekstach kultury?
Niektóre na stałe weszły do kalendarza obrzędowego, kulturalnego lub do historii: Wielki Tydzień, Środa Popielcowa, Niedziela przewodnia (II Niedziela Wielkanocna), lany poniedziałek, tłusty czwartek…. Tak, czwartek jest dość istotnym dniem w dziejach. Były królewskie obiady czwartkowe, dwukrotnie negatywnie zaznaczył się czarny czwartek - krach na giełdzie nowojorskiej (24 października 1929) oraz tragiczne wydarzenia w Gdyni (17 grudnia 1970). Piątek trzynastego (czyli 13 października 1307, dzień aresztowania templariuszy niesłusznie oskarżonych przez Filipa IV) do dziś straszy przesądnych, choć nie wszyscy uświadamiają sobie jego genezę.
Tydzień w literaturze... Jest "Wielki Tydzień" Jerzego Andrzejewskiego - o holokauście... "Feralny tydzień" Janusza Korczaka, czyli opowiadania o smutnym życiu dzieci... Przygodowa powieść dla młodzieży "Pięć tygodni w balonie" Julesa Verne'a... "Długi deszczowy tydzień" Jerzego Broszkiewicza, czyli przygody nieletnich detektywów... Felietony „Kroniki tygodniowe” Bolesława Prusa oraz pod takimż tytułem Antoniego Słonimskiego… I uroczy wiersz "Tydzień" Jana Brzechwy:
"Tydzień dzieci miał siedmioro:
- Niech się tutaj wszystkie zbiorą!
Ale przecież nie tak łatwo
Radzić sobie z liczną dziatwą.”
Dni tygodnia... Poniedziałek. Cztery kolejne dni tygodnia – zaczynając od poniedziałku - wyliczył Witold Gombrowicz na początku "Dziennika". Czy to manifest egotyzmu? Poza? O pięknie ulotnych chwil traktuje "Trochę większy poniedziałek" Katarzyny Grocholi. Wiersz o tym dniu napisał Kazimierz Wierzyński ("Ballada o poniedziałku"). Wtorek zaś, to tło dla peerelowskiego kryminału "Pogrom w przyszły wtorek" Marcina Wrońskiego.
Czwartek. Często wspominany w prozie. "Człowiek, który był czwartkiem" Gilberta Keitha Chestertona - kryminalna łamigłówka, czyli próba odkrycia planów rady europejskich anarchistów, której członkowie noszą pseudonimy pochodzące od nazw dni tygodnia... "Cudowny czwartek" Johna Steinbecka - codzienność szarych ludzi ujęta w formę swoistej przypowieści... Na polskim gruncie - śledztwo w sprawie mordercy rudowłosych mężczyzn w kryminale "Co czwartek ginie człowiek" Zygmunta Sztaby i losy prowincjonalnego chirurga w "Czwartkach ubogich" Romana Bratnego.
Piątek. Miły temat zakończenia roku szkolnego i początku wakacji podejmuje Małgorzata Musierowicz w "Dziecku piątku"… Nieco odrealniony obraz miasta przedstawia Isaac Bashevis Singer w "Krótkim piątku”, a iberoamerykański pisarz, Miguel Angel Asturias, nawiązał do tego dnia w „Bolesnym piątku” – powieści podejmującej problem władzy.
Sobota, to przede wszystkim "Taka sobie sobota" Irwina Shawa – powieść o zakompleksionym chłopaku szukającym dziewczyny. Zdecydowanie najczęściej w prozie przedstawiana jest jednak niedziela. Jeszcze dwa utwory o nastolatkach: na polskim gruncie - "Dominika znaczy niedziela" Marii Borowej, a we Francji - "Młody człowiek w niedzielę i inne dni" Julesa Supervielle'a. Dwudziestodwuletniego robotnika przedstawia Alan Sillitoe w realistycznej powieści "Z soboty na niedzielę" (sfilmowanej przez Karela Reisza). Panoramę wielkiego miasta – z jego bogactwem i ubóstwem – znajdziemy w "Tej niedzieli" José Donoso, a smutną rzeczywistość portugalskiego szpitalnego oddziału dla nieuleczalnie chorych – we "W niedzielę po południu" Fernando Namory… I znowu kryminały: "Nie chodź do parku w niedzielę" Aleksandry Szarłat i Ewy Szymańskiej oraz „The Hollow” (polski tytuł "Niedziela na wsi") Agathy Christie.
Jest jeszcze "Ósmy dzień tygodnia". W tytule opowiadania Marka Hłaski. Obraz rodziny, w której żyje nierozumiana przez nikogo dziewczyna marząca o swobodzie. Czy spotkanie z przypadkowym mężczyzną dało jej upragnioną wolność, a może popchnęło w kolejne zniewolenie?
Dni tygodnia są nie tylko w literaturze. Spotykamy je w tytułach filmów (np. "Nie lubię poniedziałku" Tadeusza Chmielewskiego, "Poniedziałek" Witolda Adamka, "Czarny czwartek" Antoniego Krauzego, "Gorączka sobotniej nocy" Johna Badhama) i utworów muzycznych, np. tango "Ta ostatnia niedziela..." (kompozytor: Jerzy Petersburski, słowa: Zenon Friedwald), „Nie zapomnisz nigdy” z repertuaru Jerzego Połomskiego:
„W poniedziałek powiedziałem
Że się w tobie zakochałem
Choć o tobie nie wiedziałem
Prawie nic
Nie wierzyłaś mi z początku
Ale gdzieś około piątku
Wszystko było już w porządku,
Co tu kryć”
popularna zarówno we Francji, jak i Włoszech piosenka "Monday, tuesday...", śpiewana przez Dalidę oraz Toto Cutugno. Są wreszcie w nazwach miejscowości: Wtorek, Środa Wielkopolska, Środa Śląska, Piątek, Sobota (wieś).
poniedziałek, 21 lipca 2025
"Czasem przelatują jak strzała, kiedy indziej trwają bez końca”
piątek, 18 lipca 2025
"Każda piękna i radosna", czyli pory roku w poezji. Cz. 2
Mamy lato, a to dobra pora, by pisać o zimie. Zatem, właśnie ona. Poetycka ZIMA. Śnieg - TUTAJ i w "Zimie" Staffa:
„Całunem śniegu przysypany, biały
Park w szarą ciszę pogrążył się cały”
Także „Zima” i „Zimowy, biały sen” tego poety, „Zima miejska” Mickiewicza, „Ballada zimowa” Baczyńskiego, „Zima z wypisów szkolnych” Gałczyńskiego. I kilka wierszy Iwaszkiewicza („Ciepła zima”, „Rzym w zimie”, „Piosenka zimowa”, „Zima”).
Grudzień. Nie tylko zimno ("Grudzień" Ficowskiego, „Zima” Czechowicza), ale i "cieplejsze" chwile: Boże Narodzenie („Grudzień czyli życzenia świąteczne” Grochowiaka) i „Wieczór sylwestrowy” Iwaszkiewicza. Styczeń. Ponury czas okupacji - z zachętą do praktycznego egzaminu ze sztuki odpuszczania win: „Wiersz na styczeń 1944” Iłłakowiczówny:
„Przebacz wrogom, wyrzeknij się zemsty,
bo nie ujrzysz gwiazdy betlejemskiej.
Będzie stała w górze - płomień biały -
nie dla ciebie, serce skamieniałe!”
Luty. Czas bolesny, odejście ukochanej: "Jestem niczyj" Stachury:
"Potem poszła, luty był
Już nie żyje ten co żył."
WIOSNA. „Wiosna i wino” Wierzyńskiego:
„Wiosna i wino: dwie wargi, co swymi
Pocałunkami mieszają sny w głowie,
Że się zawraca do góry i dymi!…”
Tony, w których przebija nadzieja („Siedem wiosen” Gałczyńskiego, „Ku wiośnie” i „O, witajże nam, wiosenko” Kasprowicza, „Pean wiosenny” Staffa, „Ptaki wiosenne” Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej), ale też rozgoryczenie, smutek („Brudna wiosna", „Czarna wiosna” Słonimskiego). I znowu sporo liryków Iwaszkiewicza („Cmentarz na wiosnę”, „Primavera”, „Rozkwitająca mimoza”, „Nim przyjdzie wiosna”).
Marzec. Znane z dawniejszych szkolnych podręczników "Marcowe słońce” Staffa:
„Marcowe słońce ozłaca
Daleką, szczerą równinę,
Na której, jak okiem sięgnąć,
Drzewko widnieje jedyne.”
Inne wiersze: „Marzec” Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, „Marcowy potok” Aleksandra Rymkiewicza... A dla dzieci - „Kotki marcowe” i „Wiosenne pomyłki” Kulmowej. Kwiecień. "Ranek w kwietniu" Wierzyńskiego, kiedy wszystko rozkwita (podobnie „Świt kwietniowy” Przybosia)... Króciutki „Kwiecień” Lieberta... Coś z literatury europejskiej - początek poematu "Ziemia jałowa" Eliota (TUTAJ) w tłumaczeniu Miłosza:
„Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień. Płodzi
Bzy z martwej ziemi, miesza
Pamięć i żądzę, wiosennym
Deszczem podnieca ospale korzenie."
I znowu na polskim gruncie - „Kwiecień” Tuwima:
„Kwiecień kołuje mi w głowie,
Świat ze mną kołuje cały!
Idź, palnij za moje zdrowie
Kielich siarczystej gorzały!”
Maj. Słońce („Słonko majowe” Asnyka)... Deszczyk („Deszcz majowy” Staffa)... Przyjemny wieczór („Zmierzch majowy” Leśmiana) i noc pachnąca jaśminem ("Poezja” Broniewskiego)... Przyroda ("Jadwiga" Leśmiana):
„Maj był w lesie i na polu i opodal - na rozstaju -
W maju działo się właśnie - tyle jeno, że w maju.”
„Maj” Iwaszkiewicza... I liczne utwory powstałe ku uczczeniu Trzeciego Maja (np. "Witaj, majowa jutrzenko").
Tak, to prawda, że:
„Każda u nas pora roku -
Lato, jesień, zima, wiosna -
Każda dużo ma uroku”
Możemy jeszcze dodać, że barwnie odmalowana w poezji.
poniedziałek, 14 lipca 2025
"Każda piękna i radosna", czyli pory roku w poezji. Cz. 1
Niedawno zaczęło się astronomiczne lato. Może napiszemy o porach roku w literaturze? Wszystkie wspomnieli m.in. Rej w „Żywocie człowieka poczciwego”, Reymont w "Chłopach", Zofia Kossak w „Bożym roczku" (tu mamy rok obrzędowy). To powieści. Z opowiadań można wspomnieć "Noc czerwcową" Iwaszkiewicza i "Noc lipcową" Schulza. Z dramatów - ważne dla Polaków: "Noc listopadową" Wyspiańskiego i "Rzecz listopadową" Brylla. Utwory "lżejsze"? Komedie Szekspira („Sen nocy letniej” i „Opowieść zimowa”). Pory roku są często ważnym tłem baśni (np. „Królowa Śniegu” Andersena, „Opowieść wigilijna” Dickensa, "O dwunastu miesiącach" Porazińskiej). Skupimy się jednak na poezji.
„Każda u nas pora roku -
Lato, jesień, zima, wiosna -
Każda dużo ma uroku,
Każda piękna i radosna.”
(Józef Antoni Birkenmajer, „Cztery pory roku”)
„Rok w pieśni” to cykle Oppmana i Gawalewicza. O wszystkich miesiącach napisał też wiersze Grochowiak (tytułami są właśnie nazwy miesięcy) i wspomniany Birkenmajer.
Zaglądamy do kalendarza. Przyjmuje się, że lato to miesiące: czerwiec-sierpień, jesień: wrzesień-listopad, zima: grudzień-luty, wiosna: marzec-maj. Zatem…
LATO, czyli żniwa („Śpiew żniwiarzy” Staffa)... Pachnące łąki - "Letni wieczór" Asnyka:
„Promieni gra różana
Topnieje w sinej mgle,
A świeży zapach siana
Skoszona łąka śle.”
Ciepłe, nawet gorące dni i noce (*** [A kiedy będzie lato i gorąco] i „Tymczasem wspomnij lato…”] Iwaszkiewicza, „Lato” Słobodnika, „Przyjście lata” Brzechwy) oraz nutka żalu, że ta pora się skończy („Strofy o późnym lecie” Tuwima)...
Czerwiec. "Noc czerwcowa” Staffa i Noc Świętojańska (TUTAJ)... Pachnący lipiec („Lipiec" [Pachną lipce…] i „Lipiec” [Żytnie kłosy blade…] Iwaszkiewicza, „Lipiec” Lieberta), pora niefrasobliwej radości - "Romans" Wierzyńskiego:
"Uciekała przed nim roześmiana (...)
Gorąco buchało od ziemi,
Trawy ostro cięły po skórze,
Wiatr lipcowy ocknął się w górze"
Sierpień. Zanimizowany, radosny, "zielonooki", roztańczony („O sierpniu” Gałczyńskiego), ale już zapowiadający nadciągającą jesień („Sierpień” Iwaszkiewicza):
„pani jesień przyjdzie znowu
znowu nic nie wytłumaczy
ani gwiazdy ani słowa
ani ziemi ani płaczu”
JESIEŃ. Chyba najczęściej "portretowana" w poezji pora roku. Kilka przykładów: „Jesienią” Konopnickiej, „W jesieni” Przerwy-Tetmajera, „Jesień w Lizbonie” Wierzyńskiego, „Bursztynowy ptaszek” Różewicza, „Szkoda róż” Jonasza Kofty. Szczególnie dużo pisali o niej Iwaszkiewicz („Warkocz jesieni” [tomik], „Chwila w jesieni”, „Świt jesienny”) i Staff („Jesienne liście”, „List z jesieni”, „Kartoflisko”, „Bunt jesienny”, „Zachód jesienny”). Wiersze pod lapidarnym tytułem "Jesień" stworzyli m.in. Baczyński, Gałczyński, Stachura, Staff, Zagajewski. Kojarzy się z niepogodą („Deszcz jesienny” Mariana Matuszkiewicza, także - sławniejszy - Staffa, „Jesienne niebo” Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej)..., późnymi kwiatami („Astry” Asnyka)..., zamyśleniem („Jesienna zaduma” Harasymowicz). Ma jednak swoje uroki - na przykład w poezji dla dzieci („Jesienny pociąg” Doroty Gellner).
Wrzesień. Bolesny "polski" wrzesień ("Pieśń o żołnierzach z Westerplatte" Gałczyńskiego, „17 IX” Herberta), choć nie tylko (cykl "Paryż, wrzesień 1959" Wierzyńskiego). Melancholia (*** [Coraz ciszej, jesień, wrzesień]” Iwaszkiewicza)... Październik. Strącający liście z drzew, odbierający im piękno („Październik”, „O kacie Październiku” Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej)... Nostalgiczny, budzący wspomnienia, czyli „Wspomnienie” [Mimozami jesień się zaczyna…] Tuwima... Czasem niosący spokój - "Plejady” Iwaszkiewicza:
„Plejady to gwiazdozbiór już październikowy.
Październik to bezpieczna, zadumana pora”
ale nierzadko smutek i lęk - "Serce z kamienia" Wierzyńskiego:
"Będziemy się leczyli na jesień,
Na październik, listopad i grudzień,
Na wieczory i noce śród nagłych
Zalęknionych, surowych przebudzeń."
Jednak potrafi mile zaskoczyć - "Fiołki" Wierzyńskiego:
"Może wstyd się tem wzruszać: fiołki w październiku! -
Ale nie mam na to sposobu.
Wyszła na miasto i pachnie w koszyku
Wiosna wyjęta z grobu"
nawet zachwycić: „Październik” Szelburg-Zarembiny i „Pani Jesień” Zofii Dąbrowskiej.
Listopad. Uczłowieczony, "chodzący" po ogrodzie („Listopad” Grodzieńskiej), mokry, ponury („Listopad” Brzechwy), przywołujący wspomnienie minionej beztroski - znowu "Romans" Wierzyńskiego:
"Uciekała tak przez całe lato
I kiedy wieczorem ją dopadł,
Było już późno, leciały wrony (...)
Po polach wlókł się listopad."
piątek, 11 lipca 2025
Książki (nie)zapomniane - To tylko gra
Pensallos w Kornwalii. Od jakiegoś czasu bezpieczna przystań Wandy Gaszyńskiej, wdowy w średnim wieku. Wojna rozdzieliła ją z synem, Michałem. Nie kochała jego ojca, nie bardzo tęskni też za dzieckiem. Ale wysyła zaproszenie. Niebawem wejdzie w rolę służącej Brangien.
Michał - uczestnik Powstania Warszawskiego, a później jeniec z obozu wyzwolonego przez Amerykanów - poznaje w Kornwalii Kathleen McDougall, Irlandkę, studentkę psychofizjologii i laborantkę w szpitalu psychiatrycznym, gdzie sam chodzi na zabiegi. Rozkwita romans, która nie ma przyszłości, gdyż młodzi chyba nie kochają się dość mocno, by przezwyciężyć pojawiające się przeszkody. A może trochę boją się obudzić z tego czarownego snu, w którym - trochę jak lunatycy - uporczywie trwają, nie chcąc zmierzyć się z otaczającą ich, niełatwą powojenną rzeczywistością. Dziewczyna ostatecznie wyjdzie zatem za mąż nie za wyśnionego kochanka, ale za siedemdziesięcioletniego profesora, Jamesa Bradleya. Michał poszuka sobie żony w Ameryce - kobiety po przejściach, matki nieślubnych córek.
A jednak, po latach, na wieść o wypadku Michała, Kathleen podejmie trud dalekiej podróży, by... przekonać się, że nie ma nic do powiedzenia swojej dawnej fascynacji. Bo przecież nie miłości, skoro nie chciała doń wrócić nawet po śmierci starego profesora. Więcej, potrafiła "usunąć" dziecko Michała. A mężczyzna też nie próbuje jej zatrzymać. Oto koniec legendy. Pozostaje to, co zaobserwowała Wanda:
"Miałam go za cynika, za kabotyna. On nie był ani cynikiem, ani kabotynem. Po prostu nie wierzył, przeżywszy w Polsce wojnę totalną, że istnieje jakiś wspólny mianownik ludzkich spraw i wspólny ludzki język."
Dlatego lawiruje, oszukuje, przeinacza. Kathleen i Michał to przelotne ptaki, okaleczone w przeszłości, za którymi snuje się długi cień minionych spraw. Tych dwoje nawet nie próbuje zbudować swojego schronienia ani wejść do tego, który już jest (to w przypadku Michała, który nie umie zobaczyć w Wandzie matki, nazywając ją stale "przyjaciółką"). Żyją na niby, wśród kłamstw, pustych słów i nieszczerze odgrywanych ról.
Smutna powieść. Pesymistyczna. Współczesna wersja średniowiecznej historii, w której był jednak heroizm. W tej go z pewnością brak.
poniedziałek, 7 lipca 2025
Nasze Skarby: "Ćwiczenia w mówieniu. Przyczynek do metodyki języka" (1922) Tadeusza Czapczyńskiego
Tadeusz Czapczyński (1884-1958). Absolwent filologii angielskiej i klasycznej. Nauczyciel, historyk literatury, dyrektor szkół i innych placówek. Autor prac z dziejów literatury i nauczania języka polskiego, w tym także "Ćwiczeń w mówieniu" (1922).
Zalecenie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, by prowadzić takie ćwiczenia, było oczywistością w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości (wobec zróżnicowanych doświadczeń edukacyjnych w trzech zaborach). Autor rozpoczyna poradnik od zagadnień rozwoju psychofizycznego i pojęciowego dzieci i młodzieży ("w wieku od 10 do 18 względnie 20 roku życia"). Następnie prezentuje zainteresowania i czytelnictwo uczniów w kilku przedziałach wiekowych, odwołując się do badań Anieli Szycówny i Józefa Ciembroniewicza, dotyczących stosunku dzieci do... kwiatów i ptaków:
„U dzieci wiejskich występuje zamiłowanie do kwiatów dużych o jaskrawych barwach, u miejskich do drobnych o barwach delikatnych. Jako motyw występuje przedewszystkiem miły zapach, potem piękność, piękna barwa, u wiejskich dzieci czerwona, u miejskich biała i błękitna. (...) Twierdzenie, że ptaki mają rozum, powszechniejsze jest u chłopców niż u dziewcząt, również naśladowanie głosu i ruchów ptaka. (…) Świat ptaków, podobnie jak kwiatów, zainteresowanie dla niego można wyzyskać dla celów szkolnych i wydobyć dziesiątki tematów, które wychodząc od obserwacji i utylitaryzmu mogą objąć coraz szersze estetyczne i moralne zagadnienia.”
Zasadniczą część wywodu - praktyczne zalecenia metodyczne - wzbogaca licznymi przykładami tematów wypracowań (z dostosowaniem do wieku). Oto przykłady:
- Gdybym był bogaty.
- Moje sny, które mi najsilniej utkwiły w pamięci.
- Targ w małem miasteczku.
- Jak wczoraj było ładnie.
- Lekcja rysunków na cmentarzu [!].
- Ciągłe doskonalenie jest prawem świata.
- Miłość sławy jako bodziec do wielkich czynów.
- Przejścia moje życiowe w ostatnich tygodniach.
- Wiosna a człowiek.
- Jak wielkie jest zadanie matki.
- Nauki ścisłe a literatura.
- Czem są święta i wakacje?
Sporo miejsca zajmują tabelaryczne ujęcia wyników odpowiedzi na pytania z ankiety, m.in.: "Do kogo chciałbym być podobny? Czem chciałbym być w przyszłości? Jak często czytuję gazety? Kogo z Polaków uważam za największego? Który przedmiot najlepiej lubię? Jakiej treści książki najchętniej czytam? Czem się najchętniej bawię?"
Dalsze rozdziały przynoszą kolejne przykłady szkolnego zastosowania wiedzy wyniesionej z ankiet, czyli rodzaje ćwiczeń w mówieniu. Dla klas niższych: odtworzenie treści w formie zmienionej, tematy analogiczne, tematy samodzielne (np. „Co spotkało Staszka, kiedy palił papierosy”), odtwarzanie przeżyć. Dla klas wyższych: paralele literackie, retrospektywne ujmowanie treści, referaty, sprawozdania z przeżyć i inne.
Ważny akcent położono na pracę domową. Z zastrzeżeniem: „O tem, że nad wyborem lektury czuwać winien nauczyciel, wspominać chyba nie trzeba.”
Szczególnie interesujący jest obszerny suplement, czyli tematy mów dla początkujących pochodzące ze szkoły Komisji Edukacji Narodowej - Collegium Nobilium (z lat (1779-1789) Stanisława Konarskiego. Oto przykłady zagadnień, z którymi mierzyli się uczniowie:
- O niesprawiedliwym przesądzie, że teraz uczniowie, mnogością lekcji obciążeni, nie są zdatni do postępku w naukach.
- Co użyteczniejsze dla kraju, aby wielu do rady obywatelów wchodziło, czy mało.
- Nic nie szkodzi bardziej ludzkiemu towarzystwu, jak obłudna polityka.
- Rozum – najszlachetniejsza duszy własność.
- Niewczesne wojaże nie tylko i wojażującemu i krajowi nie są pożyteczne, ale nawet bardzo szkodliwe.
- Człowiek z postępków złych chlubiący się jest najnieszczęśliwszy.
- Nie tracić czasu na zbyteczne dysputy.
- Zboża nie należy wywozić do Gdańska.
- Mężczyźnie nie przystoi zbytnia troska o piękność oblicza i postawy.
- Koryto Wisły należy uregulować.
- Żaden tam rząd doskonały być nie może, gdzie nie masz dobrego prawa.
- Naśladowanie powinno być rozumne i rozważne, nie płoche.
A co na to współcześni uczniowie (i nauczyciele)? Czy młodzi potrafią chętnie, swobodnie (i merytorycznie) wypowiadać się na różne tematy?
Tadeusz Czapczyński, Ćwiczenia w mówieniu. Przyczynek do metodyki języka, Warszawa, Skład główny w Książnicy Polskiej TNSW, 1922 (sygnatury: ZS 9221, ZS 617).
piątek, 4 lipca 2025
Czerwony But Dalay-Lamy, Mruczysław Pazurek i inni - (wybitni) polscy pisarze
Znamy ich… pseudonimy. Tak weszli do historii literatury m.in. Deotyma (właśc. Jadwiga Łuszczewska), Teodor Tomasz Jeż (Zygmunt Miłkowski), Władysław Orkan (Franciszek Ksawery Smaciarz, Franciszek Ksawery Smreczyński), Bolesław Prus (Aleksander Głowacki), Sat-Okh (Stanisław Supłatowicz), Andrzej Strug (Tadeusz Gałecki), Władysław Syrokomla (Ludwik Kondratowicz), Kazimierz Wierzyński (Kazimierz Wirstlein). Dzisiaj proponujemy literacką rozrywkę. Tylko dwa zadania.
PYTANIA.
Pytanie 1. Pseudonimy literackie. Jak naprawdę się nazywali?
Joe Alex, Joanna Chmielewska, Czerwony But Dalay-Lamy, Józef Hen, Marian Hemar, Paweł Jasienica, Bruno Jasieński, Hanna Krall, Lucyna Krzemieniecka, Jan Lechoń, Zbigniew Nienacki, Mruczysław Pazurek, Władysław Stanisław Reymont, Aleksander Wat, Henryk Worcell.
Pytanie 2. Dopisz zawód do pisarza (Uwaga! Zawody, czasem wykonywane przez krótki okres życia, mogą się powtarzać).
Pisarze. Jan Brzechwa (Jan Wiktor Lesman), Joanna Chmielewska, Józef Czechowicz, Stanisław Grzesiuk, Zbigniew Herbert, Marek Hłasko, Józef Ignacy Kraszewski, Stanisław Lem, Bolesław Leśmian (Bolesław Lesman), Bolesław Prus (Aleksander Głowacki), Bruno Schulz, Janusz L. Wiśniewski, Henryk Worcell (Tadeusz Kurtyka).
Zawody. Adwokat, architekt, attaché kulturalny, bibliotekarz, bufetowy, dyrektor administracyjny szpitala, elektromechanik, fotograf, informatyk, kasjer w banku, kelner, kierowca, korepetytor, kurator szkolny, lekarz na oddziale położniczym, muzealnik, nauczyciel prac ręcznych i rysunku, nauczyciel w szkole podstawowej, nauczyciel wiejski, notariusz, płatny krwiodawca, pomocnik mechanika i spawacz, pracownik banku, rolnik, rybak dalekomorski, ślusarz.
ODPOWIEDZI
Pytanie 1.
Joe Alex – Maciej Słomczyński,
Joanna Chmielewska - Irena Barbara Kuhn z domu Becker,
Czerwony But Dalay-Lamy – Wiktor Gomulicki,
Józef Hen – Józef Henryk Cukier,
Marian Hemar - Jan Marian Hescheles,
Paweł Jasienica – Leon Lech Beynar,
Bruno Jasieński - Wiktor Zysman,
Hanna Krall - Hanna Szperkowicz,
Lucyna Krzemieniecka - Wiera Zeidenberg,
Jan Lechoń – Leszek Serafinowicz,
Zbigniew Nienacki - Zbigniew Tomasz Nowicki,
Mruczysław Pazurek – Maria Konopnicka,
Władysław Stanisław Reymont - Władysław Stanisław Rejment,
Aleksander Wat - Aleksander Chwat,
Henryk Worcell - Tadeusz Kurtyka.
Pytanie 2.
Jan Brzechwa (Jan Wiktor Lesman) – adwokat,
Joanna Chmielewska (Irena Barbara Kuhn z domu Becker) – architekt,
Józef Czechowicz – nauczyciel wiejski,
Stanisław Grzesiuk - dyrektor administracyjny szpitala, elektromechanik,
Zbigniew Herbert – muzealnik, nauczyciel w szkole podstawowej, płatny krwiodawca, pracownik banku,
Marek Hłasko – kierowca,
Józef Ignacy Kraszewski - kurator szkolny,
Stanisław Lem - lekarz na oddziale położniczym, pomocnik mechanika i spawacz,
Bolesław Leśmian (Bolesław Lesman) – notariusz,
Czesław Miłosz - attaché kulturalny,
Bolesław Prus (Aleksander Głowacki) - fotograf, kasjer w banku, korepetytor, ślusarz,
Bruno Schulz - nauczyciel prac ręcznych i rysunku,
Janusz L. Wiśniewski – informatyk, rybak dalekomorski,
Henryk Worcell (Tadeusz Kurtyka) – bibliotekarz, bufetowy, kelner, rolnik.
poniedziałek, 30 czerwca 2025
Co nowego w Wydziale?
Co wydarzyło się w Wydziale w ostatnich miesiącach? Krótkie podsumowanie najważniejszych działań.
Zajęcia stacjonarne dla uczniów szkół podstawowych. „Tradycyjne” tematy, na które nauczyciele wciąż zgłaszali zapotrzebowanie, czyli: katowickie beboki (kilkanaście lekcji!) i nieśmiertelny Julian Tuwim („Lokomotywa”, „Ptasie radio”).
Zajęcia terenowe. Także beboki. Tu rozrzut był duży: od przedszkola do pedagogów. Te i poprzednie aktywności przygotowała p. Kasia.
Doskonalenie zawodowe nauczycieli. Wystąpienia podczas konferencji i innych szkoleń:
• „Literatura kryminalna, czyli (nie tylko) rozrywka dla dzieci, młodzieży i dorosłych” (12 lutego i 13 marca) – p. Basia,
• „Balonem, dywanem, okrętem piechotą (po wiedzę, przygodę, diamenty lub złoto), czyli Podróże w literaturze” (29 maja) – p. Basia,
oraz w trakcie corocznego „Festiwalu Edukacyjnego – Nowe Inspiracje”: „Nie straszą, lecz uczą, bawią i cieszą! Katowickie beboki - o tym, jak ich szukać i co zrobić, gdy już się je znajdzie” (5 kwietnia) – p. Kasia.
Udział w jury trzeciej edycji konkursu fotograficzno-czytelniczego "Ubierz się w książkę!" – P. Kasia.
A w najbliższych planach? Wystąpienie „Oblicza grozy w twórczości Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Władysława St. Reymonta, Antoniego Słonimskiego i Stefana Żeromskiego” (w ramach konferencji o Patronach Roku 2025, wrzesień) – p. Basia. Narodowe Czytanie 2025 – twórczość Jana Kochanowskiego (wrzesień). Scenariusz – jak co roku – przygotowuje p. Basia.
Na zakończenie niektóre zapytania użytkowników biblioteki:
- Baśń i jej definicje,
- Filozofia przyrody,
- Handel elektroniczny,
- Ilustracje dla dzieci,
- Internetowe slangi graczy taktycznych strzelanek pierwszoosobowych,
- Lęki nocne i zaburzenia snu,
- Obiady czwartkowe u Stanisława Augusta Poniatowskiego,
- Pedagogika twórczości,
- Poglądy Arystotelesa na temat wychowania kobiet,
- Prawo ochrony środowiska,
- Przedszkola bliskościowe – Montessori i Reggio Emilia,
- Przywództwo dziecięce,
- Puzzle w nauczaniu,
- Tworzenie tekstów argumentacyjnych,
- Twórczość Johna Steinbecka,
- Wulgaryzmy,
- Zegarki i ich historia,
- Zooterapia (alpakoterapia, delfinoterapia, dogoterapia, felinoterapia, hipoterapia, onoterapia).
piątek, 27 czerwca 2025
Książki (nie)zapomniane - "Upadek jest podstawą powodzenia, powodzenie - stopniem wiodącym do upadku"
Egzotyka i Tajemnice Wschodu. Miłość i udręka. Życie i śmierć. "Malowany welon" (The Painted Veil) W. SOMERSETA MAUGHAMA (1874-1965).
Kitty Fane jest mężatką z zaledwie dwuletnim stażem. Wyszła za Waltera, gubernialnego lekarza - bakteriologa, nie kochając. Zamieszkali w Chinach, gdzie poznali Karola Townsenda, lokalnego urzędnika, oraz jego dużą rodzinę, czyli żonę, Dorotę, i trójkę ich dzieci. Kitty prędko rozpoczęła romans z biuralistą. Jednak stale zadręcza się myślą, że mąż odkrył jej niewierność. Sama nie potrafi (czytaj: nie chce) zakończyć tej przygody. Cichy, przygnębiony Walter rzeczywiście sprawia wrażenie, jakby wiedział. Ale nie czyni ukochanej wyrzutów.
W jednej z prowincji wybucha epidemia cholery. Mężczyzna ofiarowuje pomoc zakonnicom prowadzącym. szpital. Planuje podróż i prosi Kitty, by mu towarzyszyła. Wówczas dochodzi między nimi do szczerej rozmowy. Walter dowiaduje się o zdradzie i żąda, by Karol zdecydował, z którą kobietą chce dzielić życie. Ale karierowicz ujawnia egoistyczne oblicze. Marzy o godności gubernatora. Kochanka może mu w tym przeszkodzić, a Dorota - pomóc...
Kitty przystaje na propozycję męża. Także podejmuje pracę w szpitalu, ale jako opiekunka młodszych dzieci. I odkrywa, że jest w ciąży. Z kim? Nie wie. Epidemia zatacza coraz szersze kręgi. Walter chce chronić żonę i prosi, by wróciła do domu. Sam przypłaca swą ofiarność życiem. Śmiertelnie zakaził się podczas medycznego doświadczenia. Przypadkiem czy celowo przeprowadzając je na sobie?
Wspaniałomyślna Dorota proponuje kochance męża zamieszkanie ze swą rodziną. Dla Kitty - nadal zauroczonej Karolem - taka sytuacja jest nie do zniesienia. Musi coś postanowić...
Orientalna mądrość głosi: "Upadek jest podstawą powodzenia, powodzenie - stopniem wiodącym do upadku"...
W. Somerset Maugham, Malowany welon, przeł. Franciszka Arnsztajnowa, Warszawa 2009 (sygn. 178401).
poniedziałek, 23 czerwca 2025
Żyj(my) kolorowo (?)
Odbywają się już od dobrych kilku lat, najczęściej w okresie od maja do lipca. Festiwale Kolorów.
To mógłby być piękny temat maturalny: Inspirując się obrazem „Pejzaż z tęczą” Petera Paula Rubensa i wierszem „Barwy” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej omów niektóre funkcje barw w tekstach kultury.
Obraz ma stonowaną kolorystykę, zaś w wierszu pojawia się siedem barw: fiolet, czerwień, szafir, róż, zieleń, błękit, biel. Dodają plastyczności zjawiskom i przedmiotom. Biel kojarzy się tu ze stagnacją, smutkiem, powagą. Kolory - to życie: miłość, niebo, drzewa, ruch.
Barwy w sztuce często miały (i mają) znaczenie symboliczne, co szczególnie eksponowano w epokach średniowiecza i baroku. Biel i srebro - czystość (por. lilia), prawda, ale też żałoba. Błękit - szczerość, pobożność, skromność, pokora, wierność, wiara (por. częste wyobrażenie Matki Boskiej w białej szacie i błękitnym płaszczu). Czerń - żałoba, pokuta, fałsz i błąd. Czerwień - miłość, miłosierdzie i męczeństwo (por. np. szatę Chrystusa na obrazie „Ecce Homo” Adama Chmielowskiego), walka, rewolucja. Fiolet - godność, wyniosłość; także – skrucha. Purpura - władza królewska, sprawiedliwość. Szarość - ubóstwo, poniżenie, cierpienie. Zieleń - nadzieja, młodość, radość, wiosna, odrodzenie. Żółć - zazdrość, fałsz, zdrada, niepowściągliwość (por. wizerunki Judasza - często w żółtej szacie, np. „Pocałunek Judasza” Giotta di Bondone), czasem - światłość myśli.
Por. np. Dorothea Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, Warszawa 1990, s. 113-124.
Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1985, s. 80-81.
Władysław Kopaliński, Słownik symboli, Warszawa 1970, s. 14-16.
W literaturze - podobnie. Literatura barokowa (podobnie jak ikonografia) jest pełna symbolicznych barw. Wystarczy wspomnieć szarość „Cienia” Daniela Naborowskiego, biel i czerń u Cypriana Kamila Norwida, symboliczne utwory modernizmu (np. „Samogłoski” Arthura Rimbauda). Ważną rolę kolorystyka odgrywa w twórczości poetów wojny i okupacji – np. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (TUTAJ i TUTAJ).
Inne przykłady literackie:
Biel i srebro – „Biblia” (np. czystość - PnP 5,10; Przemienienie na Górze Tabor – Mt 17,2, Mk 9,3, Łk 9,29; odzienie Starców – Ap 4,4 i Oblubienicy Baranka – Ap 19,8), "Biała Lokomotywa" Edwarda Stachury, „Srebrne i czarne” Jana Lechonia, „Biel” Tadeusza Różewicza, kilka wierszy z podtytułem „Białe noce” Jonasza Kofty, „Białe zeszyty” Agnieszki Osieckiej, „Srebrne orły” Teodora Parnickiego.
Błękit – "Biblia" (np. szafir pod stopami Boga – Wj 24,10); "Daj mi wstążkę błękitną…", "W Weronie" Norwida, "Dla rymu" [IV – "Idą błękitne…"] Kazimierza Przerwy-Tetmajera, „Niebo”, „Autobusy zapłakane deszczem” Jonasza Kofty, „Zagadka błękitnego ekspresu”, „Błękitne geranium” Agathy Christie.
Czerń – "Biblia" (np. odzież wdowy – Jdt 10,3; apokaliptyczne zaćmienie słońca – Ap 6,12), "Czerwone i czarne" Stendhala, "Spotkanie z matką" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, "Złote myśli na czarnym tle", "Matka odchodzi" Różewicza (TUTAJ), „Samba na rozstanie” (tu: „czarne słońca”) Jonasza Kofty.
Czerwień (szkarłat, karmazyn) - "Biblia" (np. krew związana z męką Mesjasza – Iz 63,1-3; odzież nierządnicy – Jr 4,30 i Bestii przez nią dosiadanej – Ap 17,3; grzech – Iz 1,18; purpura - barwa królewska, np. Sdz 8,26; odzież „dzielnej niewiasty” – Prz 31,22 i bogacza – Łk 16,19), "Na sprowadzenie prochów Napoleona" Juliusza Słowackiego, "Karmazynowy poemat" Lechonia, "Maska śmierci szkarłatnej" ("Maska szkarłatnego moru") Edgara Allana Poe’a (TUTAJ), "Czerwone i czarne" Stendhala, "Barwy narodowe" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, „Czerwona rękawiczka” (tomik wierszy) Różewicza.
Fiolet – "Fioletowy gotyk" Mirona Białoszewskiego, "Kolory" Jana Brzechwy (tu także inne barwy).
Szarość – "Szara strefa" (tomik poezji) Różewicza, „Szary poemat” Jonasza Kofty.
Zieleń - "Biblia" (np. zasiewy – Syr 40,22), "W lesie" Przerwy-Tetmajera (tu – także inne barwy), "Zielono mam w głowie" Kazimierza Wierzyńskiego, „Zieleń” Juliana Tuwima, „Teatrzyk Zielona Gęś” Gałczyńskiego, "Zielono mi" Agnieszki Osieckiej.
Żółć, złoto – "Biblia" (np. symbol bogactwa ziemskiego - Hi 22, 24; złote wieńce Starców - Ap 4, 4), „Złota Czaszka” Juliusza Słowackiego, "Muzyka ulicy Złotej", "Pędem" Józefa Czechowicza, "Kolczyki" Małgorzaty Hillar (również inne barwy), „Jej portret” (tu: „złoty śmiech”), „Rimbaud, Aniele Stróżu mój” (tu: „złoty cień”) Jonasza Kofty, „Złote korony księcia Dardanów” Eugeniusza Paukszty.
"Biblia" - jeden z największych tekstów kultury - była często wskazywana w przykładach. Może jeszcze jeden fragment – z Apokalipsy św. Jana, w którym pojawiają się konie: biały, czerwony, czarny i płowy, symbolizujące Zabór, Mord, Głód i Śmierć.
Przykłady z innych tekstów kultury:
• Kultura przedkolumbijskich Majów, wiążących kolory ze stronami świata: wschód – czerwień, zachód – czerń, północ – biel, południe – żółć.
• Kolory liturgiczne związane z Rokiem Kościelnym.
• Film. Niektóre filmy, w których barwy (także metaforyczne) są bardzo istotne: "Trzy kolory" Krzysztofa Kieślowskiego, "Barwy ochronne" Krzysztofa Zanussiego, "Kolor" Dennisa Hoppera, "Barwy błękitu" Jamesa D. Decka, "Kolor purpury" Stevena Spielberga, "Czarne i białe w kolorze" Jeana-Jacquesa Annauda.
• Sztuki plastyczne. Szczególnie interesujący jest temat w malarstwie abstrakcyjnym (np. "Kompozycja w czerwieni, żółci, błękicie i czerni" Pieta Mondriana).
• Muzyka – zob. TUTAJ.
Źródło fot. Pixabay.com
piątek, 20 czerwca 2025
„Wuj parasol sobie sprawił…” (Maria Konopnicka)
Słońce coraz mocniej przygrzewa, zatem potrzebny jest… parasol! Tak, „para-sol” znaczy „chroniący przed słońcem”, chociaż zwykle używamy go w innym celu. Pierwszy składany parasol został opatentowany w maju 1715 r. we Francji. Dokonał tego Jean Marius. Oczywiście, na Wschodzie był znany znaaaacznie wcześniej. W zbiorach mamy - zebrane w książkę - przedwojenne numery "Płomyka", a w jednym z nich informację (zauważmy datę inną niż powyższa):
„Chińczycy znali parasol od zamierzchłych czasów, znany był podobno również Grekom i Rzymianom. Ale mieszkańcy Paryża ujrzeli go dopiero w r. 1738, w rękach – Woltera. Z początku śmiano się z filozofa i rysowano jego karykatury, ale praktyczna nowość stopniowo się przyjęła”.
("Płomyk" nr 11, rocznik1937/1938, w: "Płomykowe kroniki. Lata 1922-1939", wybór Maria Kochanowska, Warszawa 1984, s. 316, sygn. 106906).
Nie to jednak będzie dziś dla nas ważne, ale obecność parasola w literaturze. Sporo jest go w książkach dla dzieci i młodzieży. Wystarczy wspomnieć zacytowany w tytule "Parasol" Marii Konopnickiej, "Parasol pana Pantalona" (z serii „Czytam sobie”), "Parasolkę" Heleny Bechlerowej, "Pod parasolem" Hanny Łochockiej, "Człowieka ze złotym parasolem" Danuty Wawiłow, "Uwaga! Czarny parasol!" Adama Bahdaja. To również ważny rekwizyt w dłoniach Mary Poppins, bohaterki cyklu Pameli L. Travers. Niania-czarodziejka przylatuje na ulicę Czereśniową i odlatuje z niej trzymając w ręku parasolkę z papuzią główką.
Parasol chroni – jak zaznaczono w jego etymologii – także (głównie?!) przed słońcem, więc chętnie nosiły go latem panie wyżej urodzone. Duży wybór miały w sklepie Stanisława Wokulskiego („Lalka” Bolesława Prusa, o książce TUTAJ):
„Prawe okno przeznaczone dla galanteryj zbytkownych mieściło zwykle jakiś brąz, porcelanową wazę, całą zastawę buduarowego stolika, dokoła których ustawiały się albumy, lichtarze, portmonety, wachlarze, w towarzystwie lasek, parasoli i niezliczonej ilości drobnych, a eleganckich przedmiotów.”
W innym miejscu:
„Tu kupowano talerze, szklanki, żelazka, młynki, lalki, a niekiedy duże parasole, szafirowe lub pąsowe.”
Miała go ze sobą panna Łęcka w Zasławku, w bardzo ważnej chwili swego życia:
„Panna Izabela spuściła głowę i końcem parasolki rysowała jakieś znaki na gruzach. Wokulski nie śmiał spojrzeć na nią.” (Rozdział „Lasy, ruiny i czary”).
Coś z bliższych nam czasów? Parasol ma swoje miejsce w poezji (np. "Parasol nie chroni od łez" Jonasza Kofty – o jego poezji TUTAJ, "Twój stary parasol" Wojciecha Kobusa) i prozie kryminalnej (np. "Pocisk znaleziony w parasolu" Romana Jaworowskiego), sensacyjnej (np. "Czerwony parasol" Wiktora Mroka), fabularnej, ale opartej na faktach (np. „Zośka i Parasol. Opowieść o niektórych ludziach i niektórych akcjach dwóch batalionów harcerskich” Aleksandra Kamińskiego) i całkowicie dokumentarnej (np. "Dziewczęta z Parasola" Danuty Kaczyńskiej). Także w wydawnictwach popularnych (np. "Optymiści nie potrzebują parasola" Horsta Conena - poradnik samorealizacji). Niekiedy książki, w których się pojawia, są niełatwe do gatunkowej klasyfikacji, bo czym na przykład jest "Dokąd odchodzą parasolki" Afonsa Cruz? Powieścią? Przypowieścią?
Inne teksty kultury? Obrazy, np. „Kobieta z parasolem” Claude’a Moneta… Filmy, np. "Parasolki z Cherbourga" Jacquesa Demy (TUTAJ)… Piosenki, np. "Parasolki" z repertuaru Marii Koterbskiej, piosenki powstańcze (np. „Chłopcy silni jak stal” = „Parasola piosenka szturmowa”, „Pałacyk Michla”).
Można zobaczyć
Małgorzata Uberna (scenariusz), Dzieje jednego wynalazku [Film],Warszawa 2004. Zawiera: dzieje lampy, kuchni, pieniądza, okularów, maszyny parowej, łazienki, pióra, zegara, parasola, telefonu, koła, szkła, konserw i konserwowania, żywności, motocykla, guzika z pętelką, urządzeń ratujących życie (sygn. TV 1764).
poniedziałek, 16 czerwca 2025
Nasz Mały Leksykon Filmowy – Filmy (nie)zapomniane: „Słodka branka” (1975) Lee Philipsa
Niepozorny amerykański film telewizyjny, emitowany także w Polsce. Na świecie i u nas zyskał bardzo pochlebne recenzje, ale wzbudził uznanie szczególnie wśród nastolatek. Bo któraż nie byłaby zachwycona młodym uciekinierem z zakładu psychiatrycznego… wrażliwym i recytującym wiersze?! „Słodka branka” (Sweet Hostage) LEE PHILIPSA.
Nowy Meksyk. Siedemnastoletnia Doris Mae Withers mieszka na farmie hodowców kurczaków. Nie bardzo potrafi znaleźć wspólny język z rodzicami, stwarza niemałe problemy wychowawcze. Została wyrzucona ze szkoły, bo zdarzyło jej się podnieść rękę na nauczyciela. Teraz musi pracować w domu, robić zakupy, pomagać w gospodarstwie. Jest przedsiębiorcza, sporo potrafi, ale nie umie sobie poradzić z naprawą samochodu dostawczego, którym załatwia sprawunki. Z pomocą nadciąga przypadkowy mężczyzna, Leonard Hatch, proponując podwiezienie. Dziewczyna chętnie godzi się na propozycję, ale nie wie trzech ważnych rzeczy: kierowca jest niestabilny umysłowo, zbiegł z ośrodka, w którym się leczył, a samochód, którym jadą, został przezeń skradziony. To musi oznaczać kłopoty.
I rzeczywiście zaczynają się problemy. Trzydziestolatek ma w górskim lesie walącą się kryjówkę. Tam właśnie zmierza. Doris oponuje, ale bezskutecznie. Uprowadzona, musi zamieszkać z porywaczem. Jej spryt jednak na coś się przydaje, chociaż tylko częściowo. Po każdej nieudanej próbie ucieczki obmyśla nowy plan. Jednak z czasem jej opór słabnie. Okazuje się, że Leonard potrafi czytać i uczy ją tej sztuki (ona jeszcze nie umie, bo szkołę lekceważyła), zna dużo wierszy i pięknie je deklamuje, a ponadto jest czuły, delikatny i opiekuńczy. Życie z nim mogłoby być barwniejsze niż z surowymi, niewyrozumiałymi rodzicami. Czuje, że mogłaby tu zostać… i pokochać troskliwego porywacza…
Tymczasem policja nie ustaje w poszukiwaniu Doris. Szeryf i jego ludzie już są na tropie. Z każdym dniem podchodzą bliżej. Wreszcie dostrzegają ukryty wśród drzew domek. Otaczają go. Kolejna ucieczka nie będzie możliwa. Musi dojść do tragedii. I dochodzi…
„Słodka branka”. Góry, las i zagubiona w nim samotnia. To jest tło pełnej swoistego liryzmu opowieści o nieuchronnym losie, przeznaczeniu, o miłości rozkwitającej w najbardziej niesprzyjających warunkach. Jeden ze smutniejszych filmów, ale taki, który pamięta się nawet po wielu latach.
Słodka branka (Sweet Hostage). Reż. Lee Philips. 1975. USA. 95 min. Na podstawie powieści „Witamy w Xanadu” Nathaniela Benchleya. Główne role: Linda Blair (Doris Mae Withers), Martin Sheen (Leonard Hatch), Jeanne Cooper (matka Doris), Bert Remsen (ojciec Doris), Lee de Broux (szeryf Emmet).
piątek, 13 czerwca 2025
Książki (nie)zapomniane: Życie na śmietniku (cywilizacji?)
Niezwykła, niepokojąca, nieco mroczna, wręcz absurdalna opowieść, czyli „Wyspa” (Concrete Island) JAMESA GRAHAMA BALLARDA (1930-2009).
Kto to jest? Robinson Crusoe? Piętaszek? Nie. Nazywa się Robert Maitland. Jest londyńskim architektem. Ma żonę, ośmioletnią córkę, dobrą pracę i zasobny portfel. Niczego mu w życiu nie brakuje… oprócz sensu.
Dzień taki sam jak zwykle. Maitland przemierza srebrzystym jaguarem plątaninę miejskich dróg. U zbiegu trzech autostrad, pędząc bez zwracania zbytniej uwagi na przekroczoną prędkość, doznaje wypadku. Wyrzucone z trasy auto ląduje u stóp nasypu. Na „wyspie”, a dokładniej – na nieoficjalnym wysypisku śmieci, zamkniętym, niedużym terenie ogrodzonym siatkami i wałami. Nikt go tu nie słyszy ani nie dostrzega, a hałas nieustannie jadących samochodów skutecznie zagłusza wołanie o pomoc. „Rozbitek” nie potrafi samodzielnie wdrapać się na skarpę, bo – potrącony jeszcze przez inny pojazd - doznał poważnych i dokuczliwych obrażeń.
Robert podejmuje kilka nieudanych prób wydostania się z potrzasku. Bez skutku. Nie pomaga podpalenie samochodu. Ognisko nie przyciąga uwagi bezustannie podróżujących. Strumień samochodów wciąż płynie. Potem nadciąga ulewa, która też krzyżuje jego plany. Pisze ogłoszenia, ale deszcz (albo ktoś?) je zmywa. I oto w pewnej chwili na tym odludziu pojawia się „dzikus”, a nawet dwoje. Jak się okazuje, teren jest miejscem zamieszkania Proctora – niedorozwiniętego intelektualnie włóczęgi w średnim wieku, byłego akrobaty, oraz Jane Sheppard, prostytutki. Właśnie dziewczyna jako pierwsza wyciąga życzliwie dłoń. Transportuje rannego do gruzowiska, w którym wraz ze swym towarzyszem urządziła swoistą kwaterę. Kobieta niedawno przebyła traumę (utratę dziecka) i nie potrafi w pełni zapanować nad wybuchami złości, które mieszają się u niej z momentami czułości. To sprawia, że chwilami taktuje Maitlanda niemal jak dziecko, by po chwili odnosić się do niego gniewnie i opryskliwie.
Mija kilka dni. Mężczyzna czuje się lepiej. Dziwne, że nikt go nie szuka. A on też już nie bardzo spieszy się do opuszczenia „wyspy”. Uczy Proctora – „Piętaszka” pisać, bez oporów zjada wyrzucane przez kierowców resztki, które tamten zbiera. Jednak na autostradzie coś się zmienia. Przyjeżdżają robotnicy, by naprawić jej popsuty element. Proctor ginie. Jane ucieka w obawie przed policją. Robert zostaje sam. Czy właśnie o tym podświadomie od początku marzył? Wreszcie musi zmierzyć się z konkretnym wyzwaniem – koniecznością przetrwania, bo do tej pory wszystko miał na wyciągnięcie ręki.
"Byłeś na wyspie na długo przedtem, zanim się rozbiłeś" usłyszał od dziewczyny. I chyba tak jest w istocie. Ona codziennie znajdowała klientów przy autostradzie. Maitland też z łatwością mógł zatrzymać którykolwiek pojazd. Wyjście przez skarpy nie było przecież niemożliwe. Ale prawdopodobnie wolał zamienić wygodne życie (dla niego wegetowanie!) na przygodę, choćby na śmietniku. Na śmietniku cywilizacji? Bo to chyba nie Proctor, ale on był Piętaszkiem. Ten pierwszy „wydostał się” z matni. Zginął w trakcie prezentowania ostatniej życiowej „akrobacji”. Zauważmy, że imię Proctor pochodzi od średnioangielskiego rzeczownika „proketour,” oznaczającego nadzorcę, menedżera, czyli kogoś panującego nad sytuacją. To R o b e r t chciał „zdziczeć”. "Właściwie nie czuł już potrzeby opuszczenia wyspy i to samo potwierdzało, że objął ją w posiadanie". Teraz postanawia, że utnie sobie drzemkę, a później zaplanuje sposoby wydostania się z pułapki. Na pewno?
„Wyspa” fascynuje hipnotyczną atmosferą. Oszałamia możliwościami interpretacyjnymi. Skrywa nawiązania do wielkich tekstów kultury. W plątaninie – nie ulic, ale znaczeń – każdy ma szansę odnaleźć własne tropy i na chwilę (?) stać się panem tego bogactwa utajonych sensów.
J. G. Ballard, Wyspa, tł. Lech Jęczmyk, Warszawa 1982. ISBN 83-07-00524-8 (sygn. 98099).
poniedziałek, 9 czerwca 2025
"W kolorowe muszle gwiżdże wiatr"
Czerwiec pachnie latem, wakacjami. I morzem, które szumi w muszlach. Warto się przyjrzeć temu motywowi w tekstach kultury. Najpierw literatura.
... Znaczenie podstawowe, czyli, „szkielet zewnętrzny mięczaków”. Tak np. w "Love Story" Jonasza Kofty ("Ją zabrał mrok / Jak fali dłoń - muszelkę"), w refleksyjnych, subtelnych, wyciszonych tomikach wierszy: „Muszli” Ernesta Brylla, „Muszli” Stefana Napierskiego, „Elegiach poszukiwacza muszli” Renato Gabriele, wreszcie w „Muszli” Zbigniewa Herberta, zakończonej uogólnieniem wykraczającym poza dosłowność. Koncha przywołuje wspomnienia i pobudza marzenia również w „Muszli” Kazimierza Przerwy-Tetmajera:
„Niewielka, stara muszla na mym stole leży,
jest to jeden z mych skarbów, choć warta tak mało;
nie wiem, z jakiego morza pochodzi wybrzeży,
ni jak dawno jej morze szumieć już przestało.”
Inne, także metaforyczne znaczenia:
... Miejsce przechowywania skarbu, np. „Perła” Johna Steinbecka (TUTAJ), czyli wielka, ponadczasowa parabola.
... Instrument muzyczny, np. "Fuga [To nie jest Ispahan]" Kazimierza Wierzyńskiego ("muszla Stradivariusa").
... Architektura miasta, także metaforycznie - bezpieczeństwo, np. "Pamiątka z Solury" Kazimierza Wierzyńskiego:
"Cicho, dobrze ci było w muszli tego miasta,
Które czerwony szpaler starych baszt obrasta,
Gdyś schowany wśród wnęków, jak sztandar po chwale,
Letnią nocą zasypiał tutaj, generale"
i „Opowieść” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego:
„Wołałaś: dokąd płyniesz, a potem jeszcze: zostań,
ale już żagle z papieru porywał wiatr i dął w nie. (…)
Ach, jakie dzwony muszli, gdym płynął wzdłuż martwych ulic.
Na próżno pościg ptaków - wysłany przez ciebie - prosił.”
... "Dom" ślimaka, np.„Prace i dnie” Hezjoda.
... Zbiór zasad do przestrzegania, posłuszeństwo, ład, np. koncha z "Władcy Much" Williama Goldinga (TUTAJ).
... Znak sfery sacrum, np. „Ballada wawelskich arkad (poemat symfoniczny)” Karola Wojtyły:
„Lud się gromadzi przed bramami świątyń.
Otworzyć! Wichry powydzierały bramy.
Muzykę anioły zbierają w alabastrowe konchy.”
... Element ciała ludzkiego. To nie tylko "muszle (małżowiny) uszne", ale również całe ciało, np. „Erotyk” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (jak zaraz się przekonamy, poeta często posługiwał się tym motywem):
„usłyszę w tobie morze delfinem srebrnie ryte,
w muszli twojego ciała szumiące snem”
i jego inne fragmenty: usta („Murzynka” Stephana Mallarmé), ręce, np. „Ballada morska” Baczyńskiego, w której początkowa idylla zamienia się w dramat:
„na korabiu z koralów jasnych
panieneczki błękitne się śmiały (...)
loki lotne jak obłoki kołysały
na przejrzystych muszelkach rąk.”
... Zapowiedź grozy (wojny), np. „Sens” Baczyńskiego („porcelanowe muszle głuchoty”).
Urocze realizacje motywu mamy w utworach dla dzieci. Dwa przykłady: "Nazywam się Muszelka" Holly Bourne (kilka słów o tej istotce TUTAJ) i „Muszla” Joanny M. Chmielewskiej (opowiastka o smoku i bocianie, czyli o przyjaźni i tęsknocie).
Muszla w innych tekstach kultury? Owszem! Sztuki plastyczne, np. "Narodziny Wenus" Sandro Botticellego. Symbol Camino de Santiago de Compostela i atrybut św. Jakuba (muszla pielgrzymia). Piosenka, np. „Pod Papugami” ("W kolorowe muszle gwiżdże wiatr") z repertuaru Czesława Niemena. Film, np. „Muszla” (reż. Flora Molinié).
Ps. Kilka literackich nawiązań do motywu morza na tym blogu: twórczość Karola Olgierda Borchardta (TUTAJ), Josepha Conrada (TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ), Arthura C. Clarke'a (TUTAJ), Olava Duuna (TUTAJ), Shūsaku Endō (TUTAJ), Hieronima Gołębiewskiego (TUTAJ), Thora Heyerdahla (TUTAJ), Jacka Londona (TUTAJ, TUTAJ), Fredericka Marryata (TUTAJ), Jerzego Szaniawskiego (TUTAJ), Władysława Wagnera (TUTAJ), Mariusza Zaruskiego (TUTAJ), Stefana Zweiga (TUTAJ), latarnie morskie (TUTAJ), okręty-widma (TUTAJ), podróże dookoła świata (TUTAJ), robinsonady (TUTAJ), tragedia "Titanica" (TUTAJ, TUTAJ).
piątek, 6 czerwca 2025
Między nami jaskinio(zna)wcami
Od Lascaux i Flintstonów po współczesność. Daleka droga…
Początek „2001: Odysei kosmicznej” Arthura C. Clarke’a: prehistoryczny człowiek, mieszkaniec jaskini, wychodzi na poszukiwanie łupu. Kilka stron dalej jesteśmy już w erze lotów kosmicznych. Oto bardzo skrócona historia ludzkości. 6 czerwca przypada Międzynarodowy dzień jaskiń i krasu. Przypomnimy kilka literackich ujęć pierwotnego „mieszkania” ludzkości?
Jaskinia, grota, pieczara. Miejsca nieprzyjazne? Niekoniecznie. Dla grotołazów przyjemne wyzwanie. Dla miłośników literatury – nie inaczej. "Olaf i jaskinia pełna ech" Björna Rongena to książka, której tytuł pamiętam z dzieciństwa. Niezwykła skandynawska atmosfera. Tajemnica. Co może znaczyć lub symbolizować jaskinia?
… Świat – z brakiem realnych możliwości dotarcia do prawdy o nim, czyli "Politea" Platona. Do jaskini odbijającej tylko cień rzeczy nawiązuje spore grono filozofów oraz pisarze, np. Zbigniew Herbert ("Jaskinia filozofów").
… Atawizm moralny, cofnięcie człowieka w rozwoju (w różnych wymiarach), np. rzeczywistość wojny – „Pokolenie” [Wiatr drzewa spienia] Krzysztofa Kamila Baczyńskiego:
"W jamach żyjemy strachem zaryci,
w grozie drążymy mroczne miłości,
własne posągi - źli troglodyci."
… Świat marzeń, np. „Dziadów część I” Adama Mickiewicza – słowa Dziewicy:
„Witajże, ma jaskinio - na wieki zamknięci,
Nauczmy się więźniami stać się z własnej chęci -
Czyż nie znajdziem zatrudnień? Mędrce dawnych wieków
Zamykali się szukać skarbów albo leków
I trucizn - my niewinni młodzi czarodzieje
Szukajmy ich, by otruć własne swe nadzieje (…)
dusza, co ledwie czucia swe ogarnia,
W której rozkosze truje wiązadeł męczarnia,
Z ciemnej, głuchej jaskini stałaby się rajem!”
… Zamknięcie, podziemny świat (zmarłych), np. zejście do Hadesu.
… Grób, np. Sary i Abrahama (Rdz 23, 1-20; 25, 9-10), Jakuba (Rdz 50, 12-13), Łazarza (J 11, 38).
… Miejsce ukrycia skarbu, np. sezam w baśni o Ali-Babie i czterdziestu rozbójnikach (z „Baśni tysiąca i jednej nocy”).
… Tajemnicę, potęgę natury (?), np. "Piknik pod Wiszącą Skałą" Joan Lindsay.
Może być mieszkaniem, schronieniem, siedliskiem…
… ludzi pierwotnych, dzikich, np. "Spadkobiercy" Williama Goldinga (TUTAJ),
… ściganych, zbiegów, np. pięciu królów w czasie walki Jozuego z Gibeonem (Joz 10, 16-26), Dawida uciekającego przed Saulem (1 Krl, 21, 22) i proroków przed tropiącą ich Jezebel (2 Krl 18, 4), Izraelitów uciskanych przez Madianitów (Sdz 6, 2; 1 Sm 13, 6),
… sprawiedliwych i prześladowanych (Hbr 11, 38),
… wykluczonych ze społeczeństwa – trędowatych (starożytność),
… rozbitków, np. "Robinson Cruzoe" Daniela Defoe, liczne powieści Julesa Verne’a ("Tajemnicza wyspa", "Dwa lata wakacji", "Latarnia na końcu świata”), „Władca Much” Williama Goldinga (TUTAJ),
… zbójców, złoczyńców, np. Madeja („Legendy świętokrzyskie” Jerzego Stankiewicza), Indianina Joe z "Przygód Tomka Sawyera" Marka Twaina; przenośnie - o zbezczeszczonej handlem świątyni (Mt 21, 12 i Mk 11, 17; Łk 19, 46),
… dzikich zwierząt, np. lwów (Na 2, 12; Dn 6, 17-25),
… potworów i smoków (legenda smoku wawelskim),
… wróżek, elfów, gnomów, strażników skarbów, postaci mitologicznych, np. „Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego, "Grota" Marcela Mossa (mieszkanie słowiańskiej Strzygi, chociaż książka jest współczesnym kryminałem).
Wieloznacznością, swoistą erudycją i nieuchwytnym liryzmem zachwyca „historia” kamienia – od przydrożnego kamyczka do budulca Universum, czyli „Kamień” Jeana Giono (TUTAJ). O grocie jako miejscu powstawania początków sztuki i kultury pisze Wisława Szymborska w "Jaskini”. Barwnie przedstawia jej piękno – łącząc je z własnym stanem duchowym - Henryk Zbierzchowski w "Grocie":
„Sklepienie - w fantastyczne pozwijany sploty
Zwisa las długi, gęsty lśniących stalaktytów.
Krople sączą się cicho ze ścian i ze szczytów,
Tajemnym szmerem wnętrze napełniając groty.
Szczeliną skalną wpada promień słońca złoty,
Niosąc z sobą łagodne oddechy błękitów.
W kraju wizyj i czarów, tajemniczych mitów,
Błąka się moja dusza i płacze z tęsknoty.
A łzy ze ścian dużymi kroplami się sączą,
Skrząc się w blaskach tęczowych od promieni słońca,
Z łez rosną stalaktyty, zlewają się, łączą,
I znowu las powstaje bez końca, bez końca…
W jego głębiach milczące snują się rozpacze -
Czy to grota tajemna, czy ma dusza płacze?…”
poniedziałek, 2 czerwca 2025
„Bieda może unieszczęśliwiać, ale pieniądze szczęścia nie gwarantują” (Paulo Coelho)
Majątek, opłata, dług, napiwek, posag, pożyczka, spadek, wypłata i zapłata… Środek płatniczy. Przedmiot pożądania… Po prostu pieniądz. Zaczyna się sezon urlopowy, więc może będzie go potrzeba więcej niż na co dzień.
Jet ważnym „bohaterem” "Fantazego" Juliusza Słowackiego, „Lalki” Bolesława Prusa, „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego (TUTAJ), „Ziemi obiecanej” Władysława Stanisława Reymonta, „Wielkiego Gatsby’ego” Francisa Scotta Fitzgeralda, "Kowala, pieniędzy i gwiazd" Jerzego Szaniawskiego (TUTAJ), kryminału „Pani McGinty” nie żyje” Agathy Christie. Przed uczynieniem z jego posiadania celu życia przestrzegał Cyprian Kamil Norwid w „Larwie”. W różnych kontekstach jest wspominany w "Biblii", np. wdowi grosz - Mk 12,41-44; przypowieść o talentach - Mt 25,14-30; o drachmie - Łk 15,1-10; o podatku - Mt 22,15-21; o robotnikach w winnicy - Mt 20,1-16; o synu marnotrawnym - Łk 15,21-24; o niegodziwej mamonie – Łk 16, 1-9.
Pieniądz zatem to...
... Budżet rodzinny, spory lub skromny, a dysproporcja między jednym a drugim nierzadko bywa powodem nieporozumień, nawet nieszczęść, np. „Love Story” Ericha Segala (TUTAJ), „Tort orzechowy” Ireny Jurgielewiczowej.
... Majątek, oszczędności, np. "Ojciec Goriot" Honoré de Balzaca, "Silas Marner" George'a Eliota – TUTAJ, pieniądze oddane z dobrego serca innym ludziom w "Gwiezdnych dukatach" braci Grimm. Fortuna skąpca, np. "Skąpiec" Molière'a, "Pan Geldhab" Aleksandra Fredry, "Opowieść wigilijna" Charlesa Dickensa.
... Skarb, np. „Hrabia Monte Christo” Alexandre’a Dumasa, “Wyspa skarbów” Roberta Louisa Stevensona.
... Zapłata za pracę. Często o niej mowa w tzw. powieści produkcyjnej. Bywa niegodziwie zaniżona bądź nieuczciwie naliczona (np. "Miłosierdzie gminy" Marii Konopnickiej, "Doktor Piotr" Stefana Żeromskiego). Także za usługę (np. obol dla Charona za przewiezienie zmarłego przez rzekę), korepetycje (np. "Syzyfowe prace" Stefana Żeromskiego), nawet za zdradę (np. średniowieczna pieśń pasyjna "Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne", "Judasz z Kariothu" Karola Huberta Rostworowskiego i inne literackie ujęcia Judasza) czy zabójstwo, np. "Wizyta starszej pani" Friedricha Dürrenmatta.
... Posag, np. "Spekulant" Józefa Korzeniowskiego, „Panny bez posagu” Cecily Sidgwick.
... Spadek, np. „Duma i uprzedzenie” Jane Austen, "List z tamtego świata" Kornela Makuszyńskiego (TUTAJ), "Syn marnotrawny" Jacka Kaczmarskiego.
... Wygrana: w kasynie, szulerni (np. „Gracz” Fiodora Dostojewskiego), w grze liczbowej (np. "Kapelusz za sto tysięcy" Adama Bahdaja) czy programie (np. „Slumdog. Milioner z ulicy” Vikasa Swarupa), na loterii (np. “McTeague. A Story of San Francisco” Franka Norrisa, genialnie zekranizowana jako "Chciwość" Ericha von Stroheima, TUTAJ).
... Pomoc mecenasa, zapomoga, wsparcie materialne, np. rozmowa panny i kawalera w zakończeniu „Janka Muzykanta” Henryka Sienkiewicza, "Katarynka" Prusa, wiersz "Przed sądem" Marii Konopnickiej.
... Lokata, kredyt, np. działalność Bankiera z „Małego Księcia” Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. Pożyczka, np. Wokulskiego dla Wysockiego w "Lalce" Prusa.
... Kieszonkowe, nierzadko obecne w literaturze dla dzieci i młodzieży.
... Napiwek, np. „Zaklęte rewiry” Henryka Worcella.
… Kwesta, składka, zbiórka, np. „Lalka” Prusa (kwesta w Wielki Piątek), „Szczęśliwy” Antona Czechowa.
... Pożyczka, dług do spłacenia, np. "Ten obcy" Ireny Jurgielewiczowej (Ula chce spłacić dług Zenka kwotą otrzymaną za pracę przy zbiorze porzeczek), „Okup” Danielle Steel.
... Danina, podatek, np. „Krótka rozprawa między trzemi osobami, Panem, Wójtem a Plebanem” Mikołaja Reja, „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej (Dulska płaci podatki pieniędzmi otrzymanymi jako czynsz od "kokocicy").
... Łapówka, np. „Raport o stanie wojennym” Marka Nowakowskiego (opowiadanie „Słoneczko").
... Haracz, okup, np. szmalcownicy w "Dziewczynce w czerwonym płaszczyku" Romy Ligockiej i "Początku" Andrzeja Szczypiorskiego, "Ojciec chrzestny" Mario Puzo, „Okup” Lois Duncan (poruszający temat uprowadzenia nastolatków dla pieniędzy).
… Fałszywka, np. "Fałszerze" André Gide'a i "Fałszywy kupon" Lwa Tołstoja, będący podstawą scenariusza arcydzieła filmowego "Pieniądz" Roberta Bressona, TUTAJ.
Pieniądze można więc zarobić, zaoszczędzić, odziedziczyć, pożyczyć, wygrać, wymusić, ale też ukraść (np. wspomniane "Kowal, pieniądze i gwiazdy" i "Silas Marner"), znaleźć ("O złotym talarze" braci Grimm, który - wpierw skradziony - trzeba odszukać wśród wielu innych), sfałszować. Są obecne w licznych związkach frazeologicznych, ale to już osobny temat.
Ps. Pieniądze i ceny w dawnej Polsce TUTAJ. Definicja "banknotu" w polskich słownikach TUTAJ.
piątek, 30 maja 2025
Książki (nie)zapomniane - Nikt nie zna całej prawdy o człowieku
"Bo dziecinadą nazywają często ludzie i te rzeczy, z których już wyrośli, i często te rzeczy, do których jeszcze nie dorośli". Marzenia a rzeczywistość. Tęsknota za prawdą i ponawiane przez wieki pytanie: Co to jest prawda?” Oto refleksyjny dramat (komedia?) „Żeglarz” JERZEGO SZANIAWSKIEGO (1886-1970).
Portowe miasto. Zapewne niemałe, bo jest tu uniwersytet i siedziba admiralicji. Zbliża się pięćdziesiąta rocznica bohaterskiej śmierci lokalnego bohatera, kapitana Nuta. Władze planują odsłonięcie jego pomnika i muzealną ekspozycję. Rzeźbiarz już tworzy podobiznę, ogłasza się zbiórkę pamiątek po zmarłym. I tu jest problem, bo ich po prostu… brak. Nie istnieje nawet wiarygodna fotografia, a każdy z nielicznych znajomych inaczej go charakteryzuje.
W pracowni Rzeźbiarza spotykają się siostra artysty, Med, miejscowi notable, a wkrótce dołącza do nich Jan – narzeczony dziewczyny. Właśnie wrócił z trwającej półtora roku podróży. Szukał śladów po kapitanie. I znalazł, ale nie takie, jakich się spodziewano. Z demaskatorskim zapałem ujawnia „prawdę”. Listy Nuta do Lady Peppilton – istniejące tylko w odpisach i świadczące o romantycznej miłości – to fałsz. Wcale ich nie było. Jedyny świadek, Stary Marynarz, sprowadzony przez Jana, twierdzi, że kapitan – rzekomo nie chcąc oddać statku wrogom - nie podpalił go i na nim nie zginął. W rzeczywistości ogień powstał przez nieuwagę jednego z członków załogi, który zasnął z fajką w składzie bawełny. Gdy pożar się rozprzestrzeniał, kapitan uciekł razem z załogą.
Zebrani nie chcą słuchać tych rewelacji. Jeden po drugim wychodzą, uprzednio usiłując usprawiedliwić nieheroiczne czyny swojego bohatera. Rzeźbiarz myśli podobnie. Zwraca się do Jana: "Kiedyś tu wszedł - toś powiedział – „To jest kapitan Nut". Skąd poznałeś, że to on? Zobaczyłeś (...) takiego, jakiego widziałem ja. Więc... może był taki, jak ten". Ale Jan nie daje za wygraną. Co więcej, znajduje sojusznika w Wydawcy, który kusi pieniędzmi za demistyfikującą książkę: "zarobimy dobrze, bo to ludzie kupią... A kupią dlatego, bo (...) lubią, gdy się bliźniego z imieniem i nazwiskiem obniży". Jan się waha. Po raz pierwszy nie ma pewności, czy dobrze czyni. Wstrzymuje się z decyzją.
I oto nadchodzi drugi kusiciel: Paweł Szmidt. Dopowiada, że Nut handlował opium, by wreszcie ujawnić, że sam jest kapitanem, a jednocześnie… dziadkiem Jana. Wyjaśnia sprawę rzekomych listów do Lady Peppilton ("nie piękne listy mówią o pięknej miłości"). Jan rzeczywiście nie przypomina sobie sytuacji, by babka źle mówiła o Pawle. Co więcej, mężczyzna zgromadził niezły majątek i chce go przekazać wnukowi. Przestaje mu też zależeć na tym, czy ten ujawni informacje zgromadzone w toku poszukiwań.
Następuje uroczysty dzień odsłonięcia pomnika. Czy w Janie zwycięży duch „prawdy” (jak ją rozumie), czy tęsknota za ideałem? Czy jego „prawda” nie okaże się zbyt mała wobec Legendy?
W interpretacjach dramatu często powtarza się, że człowiek potrzebuje mitu. Trudno się z nimi zgodzić. Przeczą im słowa Wydawcy. Raczej jest to utwór o zapalczywym młodzieńcu, widzącym świat w czarno-białych barwach, który wreszcie zrozumiał, że nikt nie zna całej prawdy o człowieku. Często myślimy, że ten drugi jest gorszy. A co, jeśli jest lepszy?
Tego autora: "Adwokat i róże" (TUTAJ), "Kowal, pieniądze i gwiazdy" (TUTAJ), "Most" (TUTAJ).
Jerzy Szaniawski, Żeglarz. Komedia w trzech aktach, Kraków 1958 (sygn. 130279). Także kilka innych wydań.
poniedziałek, 26 maja 2025
„To nieprawda, że latem pachną hiacynty / Najpiękniej pachną w zimie, w imieniny matki” (Antoni Słonimski)
Dzisiaj ich święto. Matki. Bardzo wdzięczny temat. Niektóre bohaterskie Mamy przedstawiłyśmy TUTAJ, a filmowy portret jednej z nich – TUTAJ. Wspomniałyśmy niektóre Matki pisarzy: Anny Kamieńskiej i Tadeusza Różewicza – TUTAJ, Marka Hłaski – TUTAJ. Dziś przedstawimy kobiety, które urodziły literackich Patronów Roku 2025. W tej grupie znajdzie się również Matka Józefa Tischnera, który twórcą literatury pięknej nie był, ale napisał niemało książek i artykułów o treści filozoficznej i teologicznej.
Eugenia Maria Słonimska z domu Goldman (wersja błędna: Goldblum, 1869-1934). Matka Antoniego Słonimskiego. Druga żona starszego od niej o szesnaście lat Stanisława, szanowanego dermatologa i internisty, prawdopodobnie pierwowzoru Szumana z „Lalki” Prusa. Pobrali się w 1894 r. Pochodziła z Radomska, ale za mężem przybyła do Warszawy. Oprócz Antoniego mieli jeszcze dwoje dzieci - Halinę i Piotra Wacława. Nie wywarła zbyt wielkiego wpływu na poetę, gdyż ten zdecydowanie wolał towarzystwo ojca. Mówił o niej rzadko i niechętnie. Incydentalnie wymieniona jest w jedynym jego wierszu - w "Hiacyntach".
Joanna Kuciel-Frydryszak, Słonimski. Heretyk na ambonie, Warszawa 2024. ISBN 978-83-68121-10-0 (sygn. 182635).
Franciszka Józefa Żeromska z domu Katerla (1833-1879). Matka Stefana Żeromskiego. Pochodziła ze zubożałej rodziny szlacheckiej, jej ród miał ponoć źródła we Włoszech. Odebrała staranne wychowanie klasztorne. Była kobietą uczuciową, wrażliwą, subtelną, prowadzącą bogate życie duchowe. Kochała poezję, dużo czytała. Za Wincentego - wesołego, towarzyskiego, choć niezbyt zamożnego dzierżawcę - wyszła w 1858 r. Odtąd niemal co roku zmieniali miejsce zamieszkania. Urodziła pięcioro dzieci: cztery córki (Aleksandrę, Wincentynę, Wacławę, Bolesławę) i upragniony syna, z których tylko troje przeżyło. Przyszły pisarz kochał matkę, będącą jego pierwszą nauczycielką języka i historii. Sportretował ją w swych dziełach. To Borowiczowa z „Syzyfowych prac”, Barykowa z „Przedwiośnia”, Daszkowska z „Ludzi bezdomnych”. Jak ta ostatnia bohaterka, także ona przedwcześnie zmarła na gruźlicę. Pięć lat po niej odszedł także mąż.
Artur Hutnikiewicz, Stefan Żeromski, wyd. 3, Warszawa 1963 (sygn. 44805) i wyd. późniejsze.
Stefan Żeromski, Dzienniki (wybór), Wrocław, Kraków 1980. ISBN 8304005867 (sygn. cz D VI-3/15).
Maria Anna Kossak z domu Kisielnicka (1861-1943). Matka Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Magdaleny Samozwaniec i Jerzego Kossaka. Żona malarza Wojciecha Kossaka, za którego wyszła w 1884 r. Od narzeczonego, a później męża otrzymała ponad 1150 listów miłosnych. Dobrali się wyśmienicie. Szlachcianka z charakterem. Odważna i nieugięta w postanowieniach. Patriotka. Kochana przez teściową, Zofię, i siostry męża oraz mająca w nich oparcie i pomoc. Prawdziwa pani Kossakówki, w której stworzyła dom otwarty dla artystów. Gościli tam m.in. Wincenty Lutosławski, Ignacy Paderewski, Henryk Sienkiewicz. Jej wartościowe życie nie całkiem przeminęło. Dworek, w którym stworzyła niepowtarzalną atmosferę, stoi do dziś.
Elżbieta Hurnikowa, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. (Zarys monograficzny), Katowice 1999. ISBN 83-7164-127-3 (sygn. 151985).
Magdalena Samozwaniec, Maria i Magdalena, wyd. 7, Kraków 1978 (sygn. 85055) i inne wydania.
Antonina Rejment z domu Kupczyńska (1838-1890). Matka Władysława St. Reymonta. Urodziła się w Mierzycach i tam zmarła. Pochodziła z rodu szlachty krakowskiej, z czasem zubożałej. Żona Józefa, organisty, z którym doczekała się pięciu córek (Katarzyny, Anieli, Marii, Kamili, Joanny) i dwóch synów. Starszy, Franciszek, został farmaceutą. Sama była najstarszą z jedenaściorga rodzeństwa. Marzycielka, amatorka śpiewu i muzyki, lubiąca i znająca literaturę i sztukę, szczera patriotka i czcicielka Matki Boskiej Gidelskiej. Skoligacona z wieloma rodzinami ziemiańskimi, w wykształceniu dzieci szczególnie mogła liczyć na stryja, księdza kanonika Szymona Kupczyńskiego. Była też wielkim autorytetem dla całej rodziny, a po jej śmierci mąż zamknął się w sobie i dom już nigdy nie był taki sam.
Barbara Kocówna, Reymont. Opowieść biograficzna, wyd. 2, Warszawa 1973 (sygn. 58506).
Witold Kotowski, Pod wiatr. Młodość Reymonta, Łódź 1979. ISBN 83-218-0029-7 (sygn. 87504-5).
Stefan Talikowski, Reymont w kręgu rodzinnym, Łódź 1973 (sygn. 58839).
Weronika Tischner z domu Chowaniec (1904-1993). Matka Józefa Tischnera. Urodziła się w Jurgowie na Spiszu. Została nauczycielką, a jej siostry - Maria i Krystyna - wstąpiły do zakonu serafitek (w którym przyjęły imiona Benigna i Świętosława). W 1930 r. wyszła za Józefa Tischnera. Zamieszkali w Tylmanowej i podjęli pracę w miejscowej szkole. Z czasem przenieśli się do Łopusznej, gdzie mąż otrzymał posadę dyrektora szkoły. Urodziła trzech synów: Józefa (najstarszego), Mariana (później profesora weterynarii) i Kazimierza (zootechnika). Szczególnie interesujące było przyjście na świat pierworodnego – w drodze do nowosądeckiego szpitala. Nawiasem mówiąc, niemal na drodze, a konkretnie w stojącej na jej uboczu karczmie, urodził się także Adam Mickiewicz… Weronika żyła długo. Ponoć sypiała tylko dwie, trzy godziny na dobę. Spodziewając się odwiedzin synów, każdemu z osobna gotowała jego ulubioną zupę. Odeszła w czerwcu. Pogrzeb odbył się w ulewnym deszczu, a Józef tak przeżył to wydarzenie, że przez długą chwilę nie był w stanie powiedzieć żadnego słowa...
Wojciech Bonowicz, Tischner, Kraków 2001. ISBN 83-240-0057-7 (sygn. 175110, cz M XVIII-4/58).
piątek, 23 maja 2025
„Ciężar klejnotów przytłacza mu głowę: to korona”
Jest Korona słoneczna (najwyższe warstwy atmosfery Słońca), zęba, drzewa i kwiatu. Górna część zapory wodnej. Jednostka monetarna w kilku krajach. I Korona Ziemi. Trzy korony zdobiły papieską tiarę przez kilka stuleci (1305-1965). Trzy Korony to też szczyt w Pieninach. Są nawet w kosmosie: gwiazdozbiory nieba północnego (Corona Borealis) i południowego (Corona Australis). O koronawirusie lepiej nie wspominajmy. Nade wszystko jednak kojarzy się z władzą – od wczesnego średniowiecza zdobiła głowy monarchów. Korona Królestwa Polskiego to od połowy XIV w. ziemie podległe polskiemu królowi oraz historycznie i etnicznie polskie, a od unii lubelskiej (1569 r.) – tereny oddzielone granicą od Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Sejm RP ustanowił rok 2025 Rokiem Milenium Koronacji Dwóch Pierwszych Królów w Gnieźnie. Zamyślimy się przez chwilę nad literackim motywem (nie tylko królewskiej) korony?
Mimo wszystko, wypada zacząć od pierwszych koronowanych głów. Bolesław I Chrobry jest zdecydowanie częściej wspominany w literaturze niż Mieszko II Lambert. Pisze o nim nie tylko Gall Anonim w „Kronice polskiej”, ale też spore grono twórców powieści, np. Antoni Gołubiew w monumentalnym, sześciotomowym „Bolesławie Chrobrym” oraz Władysław Jan Grabski w „Roku Tysiącznym” i „Sadze o jarlu Broniszu”. Ponadto m.in. Robert F. Barkowski („Odsiecz”), Wincenty Budzyński („Biała Kniehini”), Elżbieta Cherezińska („Gra w kości”), Zofia Kossak („Bursztyny”, rozdz. „Purpurowy szlak”), Anna Lisowska-Niepokólczycka („Jest tu chłopiec”), Janina Macierzewska („Drogi wycięte mieczem”), Przemysław Urbańczyk („Niezwykli goście Bolesława Chrobrego”).
Korona królewska. Ważąca „talent złota”, wysadzana drogimi kamieniami i zdobyta przez Dawida po zwycięskich wojnach z Ammonitami (1 Krn 20, 2-3)… Symbol prawowitej władzy i ciągłości dynastii, np. korona Pustelnika - wygnanego króla Popiela w „Balladynie” Juliusza Słowackiego, „Niewidzialna korona”, „Płomienna korona”, „Wojenna korona” i inne powieści Elżbiety Cherezińskiej… Obiekt pożądania „Makbeta” i Klaudiusza w „Hamlecie” Williama Szekspira… Często zdobywana przez tyranów (Neron z „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza), szaleńców (np. „Kaligula” Alberta Camusa), ludzi jej niegodnych (np. „Kordian” Słowackiego, „Reduta Ordona” Adama Mickiewicza)…
Nierzadko utwory o tej tematyce utrzymane są w konwencji przygodowej, akcja toczy się w nich wartko (np. „Izabela i sześć zaginionych koron” Krzysztofa P. Czyżewskiego). Liczne są adresowane do dzieci (np. bajka o leniwej królewnie, czyli „O królewnie, która się bała, że jej korona z głowy spadnie” Hanny Ożogowskiej) lub młodzieży (np. „Złote korony księcia Dardanów” Eugeniusza Paukszty, wspomniane TUTAJ i „Głowa do korony” Wojciecha Wiśniewskiego - pouczająca książeczka obecna w niewielu bibliotekach, w tym w naszej).
Korona królewska w poetyce świata na opak. Marzenie bohatera „Z chłopa król” Piotra Baryki i Grabca z „Balladyny”.
Synonim ulotnych godności, dobrobytu, szczęścia. Tak np. w biblijnych cytatach:
„nie trwa na wieki bogactwo,
ani na pokolenia - korona.” (Prz 27, 24)
„Pozbawił mnie całkiem godności,
koronę zerwał mi z głowy” (Hi 19, 9)
Symbol dziecięctwa Bożego:
„Oblecz się płaszczem sprawiedliwości, pochodzącej od Boga,
włóż na głowę swą koronę chwały Przedwiecznego!” (Ba 5, 2)
Korona cierniowa (dosłownie) - włożona na głowę umęczonego Chrystusa (Mt 27, 29; Mk 15, 17; J 19, 2; „Korona” Jana Twardowskiego) i symbol cierpienia (np. „Człowiek”, „Quidam” Cypriana Kamila Norwida, „Elegia” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego).
Żona - korona głowy męża - jego przyjaciółka i towarzyszka życiowej drogi (Prz 12, 4) i u Jana Kochanowskiego („Pieśń X”, [II]):
"Żona uczciwa ozdoba mężowi
I napewniejsza podpora domowi:
Na niej rząd wszystek; swego męża ona
Głowy korona.".
Symbol niespełnionej miłości, np. „Opowieść o papierowej koronie” Józefa Czechowicza (przy okazji - cytat w tytule pochodzi z tego utworu).
Może jeszcze kilka związków frazeologicznych? Korona czegoś – zwieńczenie; korona komuś z głowy nie spadnie – nie stanie się nic, co mogłoby przynieś ujmę czyjeś godności; strącić komuś koronę z głowy – pozbawić tronu; złożyć koronę – abdykować.
poniedziałek, 19 maja 2025
„Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon” (John Donne)
Czcimy Milenium koronacji pierwszych królów Polski. To było 1000 lat temu! Przez połowę minionego czasu – ponad 500 lat! – ważne wydarzenia obwieszczał nam Królewski Dzwon Zygmunt. Tak, koniecznie trzeba napisać o literackich DZWONACH.
Zaczniemy od baśni? Oto obserwacja Joanny Papuzińskiej:
"motywem bardzo żywotnym i wielokrotnie przetwarzanym literacko są historie o zapadłych lub zatopionych miastach i wioskach, kościołach i dzwonnicach, które przypominają o swym istnieniu dobiegającym z głębin głosem dzwonów. Bowiem moment śmierci dzwonu również kryje w sobie magiczne siły. Zatopione, pęknięte, skradzione, a nawet przetopione na coś innego, dzwony zachowują swe dźwiękowe właściwości - wzywają, ostrzegają, przypominają, ujawniają ukryte prawdy i wymierzają tym samym sprawiedliwość (…). Dźwięk dzwonu rozlega się (...) często w baśniach andersenowskich, a jeśli doliczymy pomniejsze instrumenty tego rodzaju - aż po tak drobne, jak dzwoneczki hiacyntów, które opowiadają swoją historię w "Królowej Śniegu" - zakres użytkowania tego motywu znacznie się poszerzy. Są one wpisane w tak bogaty akustyczny krajobraz jego baśni, podkreślają nastrój chwil szczególnie uroczystych, mających symboliczne znaczenie" (Motyw dzwonu w baśniach Andersena, „Guliwer” 2006, nr 1, s. 87-90).
U Andersena mamy m.in. „Dzwon”, „Stary dzwon” i „Głębię dzwonu”. Motyw podjął Gerhart Hauptmann w baśni dramatycznej „Dzwon zatopiony”, a szczególnie pięknie - Maria Krüger w „Sercu dzwonu”, wzruszającej opowieści o bezgranicznej miłości córki do ojca. Jest też miniaturka, czyli „Srebrny dzwoneczek” Emilii Kiereś. A legendy? Na przykład o Dzwonie Topielców, związana z krakowskim klasztorem norbertanek na Zwierzyńcu lub o dzwonie okrętowym, bijącym na trwogę w legendach żeglarskich. Co jeszcze znaczą lub symbolizują dzwony?
… Dźwięk, muzykę, harmonię, np. tom „Poetyckie dzwony” Wiesława Janusza Mikulskiego.
… Raj, głos Boga, modlitwę, także przez proroków (1 Sm 3, 11; 2 Krl 21, 12). Sacrum, np. "Katedra Marii Panny w Paryżu" Victora Hugo, "Ojczyzna chochołów” Kazimierza ("gołębie kościelne" z dzwonnicy). Wezwanie na nabożeństwa w uroczystości i święta (np. na Wielkanoc - "Faust" Johanna Wolfganga Goethego, Boże Narodzenie - „Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa) oraz w niedziele i dni powszednie (np. „Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza” Bjørnstjerne Martinusa Bjørnsona, TUTAJ, „Wędrujący dzwon” Johanna Wolfganga Goethego).
… Żywotność narodu i ważne chwile w jego dziejach, strzeżenie pamięci zbiorowej, np. „Jak długo w sercach naszych...” Konstantego Krumłowskiego (z melodią ks. Władysława Piątkiewicza), „Akropolis”, „Wesele” i „Wyzwolenie” Stanisława Wyspiańskiego, „Dzwon wawelski” Edmunda Wasilewskiego, „Ballada wawelskich arkad (poemat symfoniczny)” Karola Wojtyły:
„Łuny się wsparły o kuźnię, o ciężko dyszące miechy.
Na krwawym wyrębie płomienia, w spiżowych dźwigarach form,
młotom kowalskim oddany, jak wywrócony kielich –
z potoku płynącej lawy mosiężny poczynał się dzwon.”
… Zwycięstwo, np. „Pęknięty dzwon” Władysława St. Reymonta, „Zagrajcie nam dzisiaj wszystkie srebrne dzwony. Oratorium - opera” Ernesta Brylla.
… Zachętę do działania, podjęcia czynu, np. „Hymn” Słowackiego („Wolności bije dzwon”).
… Ostrzeżenie, np. „Dzwony Bazylei” Louisa Aragona (niebezpieczeństwo nadciągającej wojny światowej). Zagrożenie zagładą, np. „Jesień 41 r.” Krzysztofa Kamila Baczyńskiego („Wyjdzie dzwonnik – zmarszczony jak jesienna ziemia / długie nogi wisielców pociągnie jak sznur”). Pożar – także metaforyczny, np. „Dzwony” Kazimierza Wierzyńskiego.
… Wspomnienie o minionych ludziach i wydarzeniach, np. „A po człowieku dzwoni dzwon” Jana Marii Gisgesa.
… Okresy życia ludzkiego, np. "Dzwony" Edgara Allana Poe'a (chwile radosnego dzieciństwa i młodości – dzwony srebrne, ślub – złote, na trwogę – spiżowe, na pogrzeb – żelazne) i naśladujące je "Dzwony" Leopolda Staffa. Starość, np. „Podzwonne dla dzwonnika” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Śmierć, pogrzeb, np. „Medytacja XVII” z „Modlitwy w nagłych potrzebach” Johna Donne’a („nie pytaj, komu bije dzwon” - cytat przywołany w „Komu bije dzwon” Ernesta Hemingwaya).
… Wyznaczanie rytmu dnia, czasu na pracę i odpoczynek, np. "Na Anioł Pański biją dzwony..." Kazimierza Przerwy-Tetmajera.
… Ostatni moment na zrobienie czegoś, podjęcie decyzji (przenośnie), np. „Ostatni dzwonek” Beth O'Leary.
… Zdrowie, np. w porównaniu „serce jak dzwon”.
… Kres, np. w nieco żartobliwym stwierdzeniu Hrabi z „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza: „Tak to na świecie wszystko los zwykł kończyć dzwonem”.
… Poezję, np. „Poezja” Antoniego Słonimskiego.
… Nazwę figury w talii kart do gry, np. król dzwonkowy, czyli Grabiec w „Balladynie” Juliusza Słowackiego (ironicznie).
Dzwony pojawiają się w poezji (np. „Pieśń o dzwonie” Friedricha Schillera, „Kamień i dzwony” Tadeusza Kijonki, „Dlaczego na miłość nie biją dzwony” Marii Danuty Betto) i prozie - powieści historycznej (np. „Dzwon Islandii” Halldóra Laxnessa), obyczajowej (np. „Serce dzwonu” Marleny Semczyszyn), młodzieżowej (np. „Dzwonnik od świętego Floriana” Edmunda Niziurskiego), balladzie prozą (np. „Ciszej, dzwony” Edwarda Hołdy). Z dzieciństwa pamiętam też wiersz z „Płomyczka” o burzliwych losach latarni morskiej na Przylądku Rozewie („stoi chłodna, kamienna / Jak dzwonnica bez dzwonu”).
Wypada również wspomnieć o DZWONKACH. Były elementem szat arcykapłana (Wj 28, 33-34). Spełniają ważną rolę w obrzędach liturgicznych (każdy ministrant chętnie ich używa). Przypina się je do końskiej uprzęży, np. „Erotyk dla ziemi” Kazimierza Wierzyńskiego.
I jeszcze inne teksty kultury. Piosenka, np. „Panie Janie”, śpiewana w licznych europejskich krajach, „Jingle Bells” (aut. James Pierpont). Operetka, np. „Dzwony kornewilskie” Roberta Planquette’a. Sztuki plastyczne, np. „Zawieszenie dzwonu Zygmunta w 1521” i „Król Zygmunt Stary słuchający dzwonu na wieży Zygmuntowskiej” Jana Matejki, „Dzwon Zygmunta” Piotra Stachiewicza. Film, np. „Ostatni dzwonek” Magdaleny Łazarkiewicz.
Warto przeczytać
Stefan Gierlotka, Dzwony i ich historia, „Mówią Wieki” 2024, nr 5, s. 52-57 (Czytelnia).