piątek, 4 września 2015

Zabawki, nieczułe kobiety, parabole, czyli Lalka i lalki

Dziś napiszemy o lalkach. Nie dlatego, że akurat zachciało się nam bawić, tylko z okazji kolejnej odsłony Narodowego Czytania (tym razem Lalki Bolesława Prusa). Wydana 125 lat temu, ciągle „żyje” w naszej świadomości. I wśród szkolnych lektur.


Ile mamy lalek w Lalce? Minimum dwie… grupy. Jedną – „salonową”, drugą – do zabawy (Helenki Stawskiej, ale także pamiętajmy o zabawkach, wśród których Ignacy Rzecki snuje gorzkie refleksje o przemijaniu…). Tytuł powieści możemy zatem odczytać metaforycznie lub dosłownie. A teraz przypomnijmy inne literackie lalki…

W świecie nieczułych kobiet
Lalka „salonowa”. Kobieta egotyczna, żyjąca na pograniczu świata rzeczywistego i piękniejszego, który sobie uroiła (i w którym jest nieustannie adorowana), pragnąca dla siebie uwielbienia. Nie potrafi kochać, choć bardzo pragnie miłości. Nie tylko Izabela Łęcka. To również Emilia Korczyńska z Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej i Telimena z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Takie kobiety pojawiają się i w poezji, na przykład w Karmelkowym wierszu Adama Asnyka, Rękawiczce Friedricha Schillera, Lalce Jana Brzechwy, i w dramacie (Starościna z Powrotu posła Juliana Ursyna Niemcewicza). Szczególną postacią jest bohaterka Nory (Domu lalki) Henrika Ibsena. Chce zerwać z graną przez siebie rolą. Buntuje się. 


Marionetki, łątki, kukiełki, manekiny, czyli parabole losu
Nierzadko lalka nabiera sensu – powiedzmy – egzystencjalnego. Jest metonimią człowieka i jego doli. Przypomnijmy fraszkę O żywocie ludzkim (I 3) Jana Kochanowskiego, Marionetki Cypriana Kamila Norwida czy piękne i gorzkie Ostinatio Determinare III Jonasza Kofty. Także Sklepy cynamonowe Brunona Schulza i… Lalkę Bolesława Prusa (wspomnianą „zabawę” starego subiekta „karuzelą losu”, jak sobie ją górnolotnie nazywamy).

W świecie zabawek
Lalki mogą być przyjaciółkami. Nieme, ale słuchają zwierzeń. Są świadkami radosnych i bolesnych chwil w życiu swych właścicielek. Taka jest Emilka, ukochana zabawka Sary Crewe, czyli Małej księżniczki Frances Hodgson Burnett, oraz Czaroduszka, wierna towarzyszka tytułowej Bułeczki Jadwigi Korczakowskiej.
Wdzięczne utwory o zabawkach pisała Maria Konopnicka. Nowelkę Lalki moich dzieci oraz wiersz Sposób na laleczkę. Natomiast Klinikę lalek uroczo przedstawił Józef Czechowicz.


Nie tylko zabawki, czyli dotyk tajemnicy
Te dwa opowiadania pozostawiają po przeczytaniu swoisty niepokój…
Komurasaki. Żałosna historya o pękniętem porcelanowem sercu japońskiem Władysława Stanisława Reymonta. Prawda, że trochę dziwi długi i staroświecko brzmiący tytuł utworu z początku XX wieku (1903 r.)? Opowiadanie o tym, co sugeruje podtytuł. O stojącej na wystawie lalce. Ale czy tylko o tym?

I wreszcie malutki thrillerek. Lalka krawcowej Agathy Christie. Specyficzna ozdoba pracowni krawieckiej. Bo – właśnie! – nie chce być tylko zabawką. Nikt nie wie, kto ją tu umieścił. Nie zauważono też, kiedy i jak się porusza, ale co chwilę znajduje się ją w innym miejscu i w odmiennej pozie. Burzy spokój szefowej i jej pracownic, nieustannie wzmagając aurę czającego się zła i grozy, swoistego fatum. Gdy kobiety zechcą się jej pozbyć, nie będzie to łatwe… I czy w ogóle okaże się możliwe?...


Powróćmy do Lalki
Monografię powieści napisał Henryk Markiewicz ("Lalka" Bolesława Prusa). Znaczące opracowania stworzyli także Tadeusz Budrewicz ("Lalka". Konteksty stylu), Teresa Smółkowa (Słownictwo i fleksja "Lalki" Bolesława Prusa. Badania statystyczne), Józef Bachórz (Wstęp w edycji Ossolineum – seria Biblioteka Narodowa) oraz Ewa Paczoska (Lalka czyli rozpad świata). Obraz Warszawy w powieści szczegółowo omówili Stefan Godlewski, Ludwik Bohdan Grzeniewski i Henryk Markiewicz (Śladami Wokulskiego. Przewodnik literacki po warszawskich realiach "Lalki"). Ponadto Grzeniewski wydał osobną pozycję Warszawa w "Lalce" Prusa. O nowe odczytanie powieści pokusiła się Olga Tokarczuk (Lalka i perła). Ukazało się sporo artykułów w czasopismach. Po bibliografię zapraszamy do Wydziału IB. A wymienione książki (poza ostatnią) mamy w zbiorach.

Zamiast zakończenia
W prezencie dla naszych czytelników – uroczy wierszyk Józefa Czechowicza pod tytułem Klinika lalek:

Przy ulicy Zielonej
Stoi domek czerwony.
A w tym domku czerwonym
Siedzi dziadek zgarbiony.

A w tym domku
dziwne rzeczy:
Chore lalki 
dziadek leczy.

Zeszywa im brzuszki,
Nakłada trzewiczki,
Przykleja peruczki,
Maluje policzki.

Uczy lalkę mówić
I „tata” i „mama”,
I żeby oczęta
Zamykała sama.

Na urwane rączki,
Połamane nóżki
Ma ten dziadek radę.
I na puste brzuszki.

No, słowem, na wszystko.
Chyba uwierzycie,
Że lalki kochają
Staruszka nad życie.

To jego zasługa,
Że gdy już są zdrowe,
Wracają do dzieci,
Czyściutkie i nowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz