poniedziałek, 24 czerwca 2019

Uzależnienia… Uzależnienia…

Uzależnienia… Trudno z nimi walczyć. „Dni walki z” lub „Dni bez” są raczej symboliczne, tym niemniej warto kilka wspomnieć. 31 maja obchodzimy więc Dzień bez Papierosa, 1 czerwca - Dzień bez Alkoholu (w Polsce), zaś cały sierpień to Miesiąc Trzeźwości. 26 czerwca przypada Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Narkomanii (Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Nadużywaniu Środków Odurzających i ich Nielegalnemu Handlowi), a  15 lipca - Dzień bez Telefonu Komórkowego. Tak, fonoholizm w opracowaniach jest umieszczany w grupie tzw. „nowych uzależnień”. Dzisiaj wrócimy do tych „starszych”. Może będzie trochę zabawnie, ale problem jest – jak wiemy – poważny.

Francuska księżna Ludwika Małgorzata Conti słynęła z licznych romansów. Pewnego dnia prosiła swego starszego brata, Franciszka Gwizjusza, by już nie grywał w karty, bo go to rujnuje.
- Siostro – powiedział Gwizjusz – nie będę grał, jeśli ty zaniechasz miłostek.
- Ach, cóż za człowiek – odpowiedziała. – Chyba jednak nie zdołam go powstrzymać.

(Plotki z brodą, „Mówią Wieki” 2007, nr 7, s. 64)
Maurice Utrillo, znany z alkoholizmu, dowiedziawszy się od lekarza, że choruje na puchlinę wodną, powiedział:
- Ja, który przez całe życie nie wypiłem ani kropli wody???

I jeszcze raz o malarzu. James Whistler przyjechał do nieznanego mu miasta. Było to w czasie prohibicji, więc zapytał cichutko portiera w hotelu:
- Gdzie tutaj dostanę kieliszek wódki?
- Widzi pan ten kościół?
- Co, w kościele???
- To jedyny budynek, w którym pan NIE dostanie wódki.

(Kiejstut Roman Szymański (zebrał i oprac.), Anegdoty, dykteryjki... Warszawa 1988. ISBN 83-202-0673-1, sygnatura: 125048)

Teraz coś o sejmikach szlacheckich, a raczej o obżarstwie i pijaństwie podczas obrad: Panowie i można szlachta częstowali się na sejmikach uczciwie potrawami wybornymi i trunkami dobrymi, najwięcej winem węgierskim, którego im gdzie więcej i lepszego dawano, tym większa tam była schadzka. (…) Od rana dano wódki raz, drugi i trzeci, postawiono na stole kilka bochnów chleba, kilka brył masła i kilka pieczeniów w zrazy pokrajanych, co naprędce w stojączki między siebie rozerwano; kto czul po tym posiłku pragnienie, dano mu piwa. Z resztą obżarstwa wstrzymowano ich, aby mogli utrzymać się przy zmysłach i władzy do roboty sejmikowej (…).

(Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, różne wydania, sygnatury: ZS 1430, ZS 56208, 59080, 110711, cz D V-2/88, cz II D-5/1 a)

Albert Einstein nałogowo palił. Należał nawet do Klubu Palaczy Fajek w Montrealu. Ta skłonność – jak łatwo się domyślić - nie wpływała korzystnie na jego zdrowie. Naukowiec lekceważył zalecenia lekarzy i bardzo często kłócił się o to z żoną, chcącą wyperswadować mu ten nałóg. Gdy pewnego dnia wyliczyła mu, jak dużo pali, odpowiedział:
- Czy uważasz, że znasz matematykę lepiej ode mnie?!

(Kiejstut Roman Szymański (zebrał i oprac.), Anegdoty, dykteryjki... Warszawa 1988. ISBN 83-202-0673-1, sygnatura: 125048)
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz