piątek, 20 października 2017

Skyrunning, Stephen King na ekranie, gry komputerowe a pamięć, Harry Potter w kampanii reklamowej, współczesne odkrycia geograficzne, niebo wikingów a twórczość Tolkiena. Prasówka z aktualnych czasopism

Kopczyński Michał, Henry Ford i soja, „Mówią Wieki” 2017, nr 7, s. 66-67

Henry Ford przeszedł do historii jako człowiek, który rozpoczął masową produkcję samochodów. Jednak jego działalność wykraczała poza sferę motoryzacji.

Swoją działalność biznesową pojmował jako rodzaj służby społecznej. W 1916 roku wypłynął wynajętym statkiem do Europy, by przekonać nieznanych mu przywódców państw do zakończenia I wojny światowej. Apelował do mieszkańców USA, by zdrowiej się odżywiali. Popularyzował soję jako środek spożywczy oraz alkohol z ziemniaków jako paliwo. Ten ostatni pomysł uznano za nieopłacalny. Lubił produkować samochody. Nie lubił natomiast koni i o tej niechęci często opowiadał. Skąd ta niechęć? Autor odpowiada na to pytanie (my zaznaczymy tylko, że nie chodzi o konia jako „rywala” auta).

Teister Wojciech, Biegiem wśród chmur, lodu i skał, "Gość Niedzielny" 2017, nr 28, s. 45-47

Choć w Polsce skyrunning to ciągle nowa dyscyplina sportu, wysokogórscy biegacze świętują coraz większe sukcesy. Dlaczego decydują się zdobywać biegiem najwyższe szczyty Europy?

Skyrunning jest dyscypliną dobrze znaną w Europie Zachodniej. Trasy, które pokonują "podniebni biegacze", sięgają nawet pułapu 3 tys. m n.p.m. W Polsce takie warunki występują w zasadzie jedynie w Tatrach. Kim są reprezentanci naszego kraju? Przedstawiono ich w artykule.

Birkholc Robert, Adaptacje koszmarów i koszmarne adaptacje. Horrory Stephena Kinga na ekranie, „Kino” 2017, nr 8, s. 24-27

Skąd tak duże zainteresowanie filmowców twórczością Kinga, który od wielu lat pozostaje najczęściej adaptowanym żyjącym pisarzem? I dlaczego wśród dotychczasowych ekranizacji jego horrorów jest tak niewiele dzieł godnych uwagi?

Twórczość Stephena Kinga cieszy się także w Polsce sporą popularnością. Latem bieżącego roku skończył pisać nową powieść. W czerwcu rozpoczęła się emisja serialu na podstawie jego opowiadania Mgła. W sierpniu i wrześniu na polskie ekrany weszła adaptacja filmowa mrocznej Wieży i Tego. Wystarczy? Na pewno dość tego, by stwierdzić, że ostatnie miesiące w przestrzeni filmowej na pewno należały do niego. A w tekście – omówienie dotychczasowych ekranizacji prozy jednego z najbardziej poczytnych współczesnych literatów.

Grzybowski Szczepan, W mózgu gra, „ Charaktery” 2017, nr 8, s. 60-63

Na rynku pojawia się coraz więcej gier komputerowych i aplikacji mobilnych, które – jak przekonują producenci – usprawniają pracę mózgu. Czy rzeczywiście wpływają zbawiennie na naszą pamięć, uwagę, koncentrację?

Wyniki bardzo interesujących badań wskazują, że gry komputerowe istotnie usprawniają niektóre zdolności, ale – właśnie! – wybrane, nie wszystkie. Jeśli odnotowujemy poprawę w jednym zakresie, ona nie przekłada się automatycznie na inny, nawet bardzo podobny obszar. Zatem gry nie usprawniają  o g ó l n e g o  funkcjonowania poznawczego. Ale jednak są pomocne – w szczególności dla osób starszych. W co zatem powinno się bawić, by zapewnić mózgowi jak najlepsze funkcjonowanie? Odpowiedź znajdziemy w artykule.

Janiak Aleksandra, Harry Potter w kampanii reklamowej, „Poradnik Bibliotekarza” 2017, nr 7/8, s. 8-12

Jeśli tylko fundusz jest wystarczający, jedyne, co ogranicza w marketingu, to wyobraźnia.

Ile prac magisterskich powstało na temat Harry’ego Pottera? Nie wiem, ale na pewno co najmniej jedna. Oto tekst Aleksandry Janiak, powstały na podstawie pracy magisterskiej jej autorstwa. Przedstawia się w nim różnorodne, nieraz bardzo pomysłowe działania promocyjne związane z serią książek o małym (ale z czasem rosnącym) czarodzieju.

Trojan Krzysztof, Niezbadana Ziemia. Odkrycia geograficzne u progu XXI wieku, „Geografia w Szkole” 2017, nr 4, s. 4-7

Błędnym jest (…) przekonanie, ze ogólnodostępne serwisy mapowe (jak chociażby Google Maps) oferują nam pełna informację o otaczającym świecie, gdyż podobnie jak w przypadku innych map, nie można przyjmować ich treści w sposób bezkrytyczny.

Wniosek stąd taki, że rozwój technik obserwacji powierzchni Ziemi nie oznacza kresu odkryć geograficznych. Wiele miejsc - sfotografowanych satelitarnie lub lotniczo – pozostaje nadal obszarami trudno dostępnymi  i bardzo słabo poznanymi. Są też takie, na których jeszcze żaden człowiek nie gościł. To głównie lasy równikowe Ameryki Południowej, Afryki Środkowej i Azji Południowo-Wschodniej. Ale nie tylko. Nadal sporo jest do zbadania na posępnej, surowej pod względem klimatu i krajobrazu Antarktydzie. I jest rozległy świat pod lodem. Więcej! Wciąż powstają nowe lądy! Gdzie? Przeczytajcie!

Rokita Janusz, Niebo wikingów, „Fizyka w Szkole z Astronomią” 2017, nr 4, s. 36-42

Choć wikingowie kojarzeni są z morską żeglugą, nawigacja według gwiazd była im praktycznie obca. Wiązało się to z tym, ze niebo nad północnym Atlantykiem, główna areną ich działań, często jest zachmurzone, a nad wodą unosi się mgła i gwiazd po prostu nie widać. Żeglowali więc „na węch” – i to dosłownie.

Na czym polegała ta dosłowność? Na przykład na wyczuwaniu zapachu roślin, co oznaczało bliskość wyspy, albo smaku słodkiej wody za burtą – symptomu ujścia rzeki. Słuchali ptasich głosów. Starali się zapamiętać układ prądów morskich i sezonowe zmiany wiatrów. Ale jednak astronomia znalazła u nich znaczące miejsce: w mitologii skandynawskiej. Jej interesujące omówienie, zestawione z aktualnymi mapami nieba, znajdziemy w artykule. Jest w nim jeszcze nieoczekiwane postscriptum! Jeśli ktoś chce znaleźć związek między najnowszymi badaniami Plutona, książkami Tolkiena i wikingami, powinien tu konieczne zajrzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz