To
książka niełatwa w odbiorze. Albo raczej - książki. Zło PÅRA LAGERKVISTA (1891-1974)
stanowi zbiór trzech mikropowieści, zebranych w tom, któremu tytuł nadał
wydawca. Utwory pochodzą z różnych okresów twórczości szwedzkiego autora.
Kat (1933) - to czas wielkich osiągnięć, Karzeł (1944) - lata wojny, co już samo przez się narzuca trop interpretacyjny, Mariamne (1967) - ostatnie dzieło. Czyli (jak zauważył edytor) Lagerkvist pozostawał wierny jednemu tematowi - próbie zgłębienia odwiecznej tajemnicy Zła w egzystencji jednostek i społeczeństw.
Kat (1933) - to czas wielkich osiągnięć, Karzeł (1944) - lata wojny, co już samo przez się narzuca trop interpretacyjny, Mariamne (1967) - ostatnie dzieło. Czyli (jak zauważył edytor) Lagerkvist pozostawał wierny jednemu tematowi - próbie zgłębienia odwiecznej tajemnicy Zła w egzystencji jednostek i społeczeństw.
Kat. Żadna naukowa
interpretacja nie pomija konstatacji, że jest zaszyfrowaną wizją początków
hitleryzmu. Ale z pewnością nie tylko. Ta dziwna, symboliczna, surrealistyczno -wizjonerska
(?) opowieść wskazuje, że Kat pojawia się i w średniowiecznej gospodzie, i w
restauracji XX wieku. Wędruje przez stulecia. I on sam w końcowym monologu
przyznaje:
Mijają tysiąclecia, ludzie zjawiają sie i znowu znikają w nocnym mroku, a ja wciąż stoję nad nimi i zbryzgany krwią nadzoruję ich, ja, jedyny, który się nie starzeję. Wiernie idę drogami ludzkimi i żadna ścieżka, którą wędrował człowiek, nie jest tak ukryta, bym nie wzniósł przy niej płonącego stosu i nie zrosił ziemi krwią. Byłem z wami od początku świata i będę z wami póki nie upłynie wasz czas.
Ale
czy tylko on ponosi winę za występki świata, skoro oskarżycielsko dodaje:
Robiłem wszystko, czegoście ode mnie żądali. Odprowadzałem do grobu epoki i stałem tam chwilę oparty na mym ociekającym krwią mieczu, dopóki nowe pokolenie nie zawołało na mnie młodymi, niecierpliwymi głosami. (...) Życie ludzkie pogrążyłem w nocy i mroku. Wszystko to uczyniłem dla was.
Karzeł. Kolejne
uosobione Zło. Podopieczny tajemniczego Księcia. Zabija, bo lubi. Bestia. Trudno
- czytając - oprzeć się wrażeniu, że to już gdzieś było... Tak, w Kacie. Odwieczny problem nieprawości.
Ale jeszcze gdzieś. Na przykład w Dżumie
Alberta Camusa. Przestroga, że ten "bakcyl" nigdy nie ginie, tylko
sie przyczaja. I w Masce śmierci
szkarłatnej (wariantywny polski tytuł: Maska
Czerwonego moru, oryginał: The Masque of the Red Death) Edgara Allana Poe'a. Zło zewnętrzne czy
wewnętrzne? Groźnie brzmi przestroga, że "każdy ma swojego karła".
A może właśnie ten dreszcz trwogi jest potrzebny, by człowiek zastanowił
się, dokąd zmierza? Każda dobra literatura wywołuje swoisty wstrząs. Wiedzieli
już o tym starogreccy tragicy. Czy zatem nie ma dla ludzkości nadziei? Jest.
Zło musi zostać zrównoważone (przeważone!) przez miłość.
Mariamne. Herod - bezlitosny morderca, znany z rzezi niewiniątek, władca
lubujący sie w pogańskich orgiach, tonący w autodestrukcji. I jego losy na
jakiś czas łączą się z delikatną Mariamne. Narrator wielokrotnie podkreśla, że
Herod ją kochał, ale ona kochała go zbyt mało, aby pełna przemiana mogła sie w
nim dokonać. A gdzie brak miłości, wkrada się nienawiść, emanacja zła. I gdy
król samotnie umiera w pustym pałacu, opuszczony nawet przez służbę, myśli o
niej, o tej, którą stracił:
Nigdy jej nie zapomniał, była jedyną istotą, którą kochał. Aż dziwne, że ta miłość mogła przetrwać żywa przez całe jego długie i niedobre życie. Ale przetrwała. Wprost niepojęte, jak mogła utrzymać się przy jego niegodziwości. (...) Choć zupełnie nie wpłynęła na jego życie, nie zmieniła go ani trochę. (...) Nic nigdy nie mogło gozmienić. Gdyż był człowiekiem pustyni.
Trzy trudne teksty. Napisane dla tych, którzy nie
boją sie zajrzeć do otchłani. Dla tych, którzy chcą siebie i innych przed nią
ustrzec.
Herod był człowiekiem pustyni. I Kat. I Karzeł. Ale
zawsze jest wybór między pustynią i ogrodem. Człowiek należy do ogrodu. Do
tego, co rozkwita, nie tego, co karleje. Pustynia niech pozostanie miejscem
wyciszenia, ale i próby. Bo można ją przemierzać, ale nie można się na niej
zatrzymać. Trzeba wrócić, by świat wokół siebie uczynić ogrodem. I jednak Zło
nie ma u Lagerkvista ostatniego słowa. Wielki moralista napisał w Dzienniku,
będącym skądinąd także wybitnym, mądrym zamyśleniem (dane bibliograficzne
poniżej), że jego celem nie jest jedynie eksploracja Otchłani. Przeciwnie:
Mnie chodzi o to, żeby szukać światła. Żeby dążyć do pozytywnej wiary w życie. Że życie niesie z sobą dobro.
Lagerkvist Pår, Notatki [wybór z Dzienników],
przeł.
Janusz B. Roszkowski, "Literatura
na Świecie" 1984, nr 3, s. 171-201. (Sygnatura: cz M XX-5/3).
Lagerkvist Pår, Zło (Kat Karzeł,
Mariamne), tł. ze szw. Zygmunt Łanowski, wyd. 2, Poznań, Wydawnictwo
Poznańskie, 1986, (Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich). ISBN 83-210-0478-4. (Sygnatury: 115002-3, 117748).
Ponadto:
Lagerkvist Pår, Karzeł, w: tegoż, Wybór
prozy, wybór i przekład [ze szw.] Zygmunt Łanowski, wstęp Andrzej Chojecki,
przypisy Zygmunt Łanowski i Andrzej Chojecki, Wrocław, Warszawa, Zakład
Narodowy im. Ossolińskich, 1986, (Biblioteka Narodowa. Seria II, nr 218), s.
83-249. (Sygnatury: 119315, 133961,
cz D IV-5/218).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz