ALAIN ROBBE-GRILLET (1922- 2008). Jeden z najbardziej rozpoznawalnych pisarzy "nouveau roman". Utworem tego nurtu jest Dżin. Czerwona wyrwa w bruku ulicznym (Djinn. Un trou rouge entre les pavés disjoints). Dziwna, by nie powiedzieć - dziwaczna historia.
Szymon Lecoeur. Tajemnicza postać. Nieuchwytna. Bez rodowodu (nikt nie znał jego krewnych), narodowości (podawano różne), nawet bez nazwiska (to, którego używał, było jednym z wielu). Pracował jako wykładowca współczesnego języka francuskiego. Tu mówiono do niego "Yann". Nie wiadomo, dlaczego. Pewnego dnia zniknął. Pozostawił w mieszkaniu tekst zatytułowany "Spotkanie", składający się z ośmiu rozdziałów.
Wszystko (czyli co?) zaczęło się, gdy w hangarze spotkał Dżinn. Kobietę? Mężczyznę? Manekina? I otrzymał nieoczekiwane zadanie. "Będzie pan musiał przechodzić w tłumie, nie zwracając na siebie uwagi". Potem pokierowano go na wyższe piętro, gdzie usłyszał nowe polecenie. Tym razem miał udać się na dworzec, by odebrać enigmatycznego przybysza z Amsterdamu. Nie dotarł na miejsce w oznaczonym czasie. Zatrzymał go (zamierzony - przez kogo?) wypadek uliczny, w którym ranny został chłopiec. Odprowadziwszy poszkodowanego do domu, otrzymał od jego siostry kolejne zlecenie. Miał wziąć udział w zebraniu tajnej organizacji, stawiającej sobie za cel wyzwolenie ludzi spod tyranii maszyn. Uczestnikiem mityngu miał(a) być też Dżinn lub tylko jej (jego) kuszący głos...
W następnych rozdziałach przeżywamy zasadniczo tę samą historię, ale z innych punktów widzenia. Pojawiają się nowe elementy układanki. Okazuje się, że praprzyczyną wszystkich nieporozumień był uszkodzony mózg rannego chłopca, dowolnie mieszającego czasy. Szymon za jakiś czas zostanie ojcem małego Janka. Obecnie jest swoim przyszłym "ja". Z każdą stroną jest już tylko bardziej tajemniczo, niezrozumiale, niejasno. Czy Szymon jeszcze żyje? Kim był(a) Dżinn? Kobietą? Przybyszem z egzotycznej baśni? Istotą ze snu? Kto w ogóle był (jest) człowiekiem, a kto manekinem?
Książka nie jest skończoną opowieścią, ale zaproszeniem do wzięcia udziału w jej tworzeniu lub w wyborze optymalnej wersji. To historia na etapie powstawania. Swoisty happening. Mamy do czynienia z utworem autotematycznym. Z pisaniem o pisaniu. O procesie, który się nie kończy. Bo dzieło autorskie jest zaledwie "możliwością", którą dopełni czytelnik. Dekonstruując zamierzone przez pisarza sensy, zbuduje nową rzeczywistość. I kto wie, co ważniejsze - tekst podstawowy czy ten, który każdy odbiorca "stworzy" inaczej. Wzbogaci o kolejne sensy tylokrotnie, ilu będzie czytelników. "Nouveau roman" to zawsze utwór niedokończony, eksperymentalny. Inna rzecz, czy każdy czytelnik lubi (i chce) eksperymentować, dopowiadać, szczególnie w kontekście słów jednej z postaci: "prawdziwa historia z natury rzeczy jest w czasie przeszłym". Czyli jednak jednoznaczna, zamknięta...
Alain Robbe-Grillet, Dżin. Czerwona wyrwa w bruku ulicznym, przeł. Loda Kałuska, Kraków, Wrocław 1984. ISBN 830801254X (sygn. 108694, 109327).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz