piątek, 8 grudnia 2017

Książki (nie)zapomniane - Co jest na drugim końcu tęczy?

Czy istnieje człowiek, który nie pragnie mieć przyjaciela, kogoś, kto wysłucha, zrozumie, doradzi? To jest również pragnienie bohaterów krótkiego opowiadania Konfido KURTA VONNEGUTA (1922-2007), a jego urzeczywistnienie może nie tylko uczynić ich szczęśliwymi, ale także przynieść fortunę.

Ellen i Henry Bowers są małżeństwem. Mają dwoje dzieci - Paula i Susan. Mężczyzna pracuje w firmie produkującej aparaty słuchowe i nie jest z tego zajęcia zadowolony. Posiadając talent konstruktorski, marzy o stworzeniu wyjątkowego przedmiotu. Nie tylko marzy, ale również w tajemnicy buduje dzieło swego życia - urządzenie, które będzie w stanie zaoferować każdemu samotnemu człowiekowi chwilę bezcennej uwagi i właściwą terapię. Będzie umiało czytać myśli i dlatego zostanie najbardziej empatycznym rozmówcą. Tak oto Henry stanie się sławnym wynalazcą, a jego maszyna - powiernikiem ludzkich snów. Jednak mężczyzna - zanurzony w twórczym zapale - nie dostrzega, że najbliższą w jego otoczeniu osobą, która bardzo potrzebuje życzliwego słowa, jest żona.

I oto Konfido został ukończony. Henry składa wymówienie w firmie. Przecież gdy ogłosi światu, jak pożyteczny przedmiot opracował, zostanie zasypany propozycjami zakupu, a tym samym - pieniędzmi.

Zasługujesz na ten garniec złota na drugim końcu tęczy. W takich górnolotnych, poetyckich słowach Konfido odzywa się do Ellen, która zrazu jest zachwycona. Nareszcie ktoś rozumie ją i akceptuje w sposób absolutny. Więcej, znając myśli - uprzedza jej słowa. Potakuje. Aprobuje. Potwierdza.

Ale nic nie jest bardziej bolesne niż dogłębna samowiedza. Ujawnienie własnych pretensji i żalów przed maszyną wcale nie przynosi kobiecie ukojenia. Przeciwnie, potęguje niezadowolenie z życia. A wkrótce wydarzy się coś jeszcze straszniejszego i bezpośrednio zagrozi małej stabilizacji, którą wraz z mężem stworzyła. Może nawet doprowadzić do jej zniszczenia.

Szczere urządzenie dostaje się w ręce Paula. Chłopiec dowiaduje się od niego, że nie jest synem Ellen. Został adoptowany. Matka zaprzecza. Konfido przekonuje do swojej racji.

Nad rodziną nieoczekiwanie zawisło groźne widmo rozpadu. Dom, będący do tej pory przystanią, staje się miejscem złowrogim i obcym. Kobieta w mig pojmuje, co trzeba zrobić, by uratować małżeństwo i ochronić dzieci. Trzeba pozbyć się prawdomównego Konfido. Nie pozwolić, by nadal udziela destruktywnych porad. Zakopać na podwórzu...

Odwieczna ludzka tęsknota - skosztować tego, co zakazane, bo niebezpieczne. Nie słuchać przestróg. Zerwać owoc z Drzewa Wiadomości. Oto kolejne, tym razem trochę zabawne, ale przecież ostatecznie arcypoważne przedstawienie historii stojącej u początku ludzkich zmagań z pokusą zdobycia absolutnej Wiedzy. I patrząc z perspektywy dziejów trudno nie zgodzić się z tezą, że ona wcale nie przysparza nam szczęścia.

Vonnegut Kurt, Konfido, w: tegoż, Popatrz na ptaszka, przeł. Izabela Matuszewska, Warszawa 2012, s. 21-36 (sygnatura: 176041)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz