poniedziałek, 13 lipca 2020

Pamiętajmy o ogrodach (5)

OGRODY SZTUKI, OGRODY LITERATURY

Ogrody  z  liter  i  słów  dla  własnej  zabawy  będzie  obsiewał  i  pisał,  jeżeli zechce;  będzie  sobie  kaplicę  osobistych  pamiątek  budował,  aby  do  niej  chodził, kiedy  starość  niepamięć  przyniesie;  on  sam  i  każdy,  który  za  nim  pójdzie śladami.  Rozkosz  będzie  miał  patrzeć,  jak  te  kwiaty  kwitną (…).
(Platon, Fajdros)

Inaczej  świat  malarze,  inaczej  miernicy
Konterfetować  zwykli  na  małej  tablicy:
Miernik  wszytek  krąg  ziemski  linijami  kryśli,
Niewiele  oczom,  więcej  pokazuje  myśli;
Malarz,  kraj  do  widoku  obrawszy  wesoły
Lub  wirydarz  pięknymi  usadzony  zioły,
Uczyni  z  niego  lanczaft  z  uciesznym  wejźrzeniem;
Tak  ja  swe  kąty  chciałem  odrysować  pieniem
(…)
(Bartłomiej Zimorowicz, Obmowa - do Sielanek)
źródło
Przedmowa z przestrogą potrzebną do czytelnika.
Spytasz mię pono, czytelniku miły,
Czemum tę księgę nazwał Wirydarzem?
Pewne i słuszne przyczyny w tym były,
Ktore ja, jako będąc gospodarzem
Tego dziardynu, by cię nie trudniły,
Oznajmię. Wiedz, iż księga bakałarzem
 Najlepszym bywa każdemu człowieku,
Tak w młodym, jako i dojrzałym wieku.
Z ksiąg bowiem pięknych obyczajów wzory
Wezmiesz, i wielkie do cnoty przykłady (…)
Jak w wirydarzach nie wszytko lilije,
Nie wszytko roże abo tulipany,
Nie wszytko narcyz, nie wszytko kassyje,
Ale i proste najdziesz majerany,
 I z ktorych ciężki jakiś odor bije,
Mięty i ruty ujrzysz na przemiany,
Nuż brak podlejszy: choć przecie te wszytki
Mają skrytą moc i wielkie pożytki
. (…)
(Jakub Teodor Trembecki, Wirydarz poetycki, z Przedmowy z przestrogą potrzebną do czytelnika)

Czym jest ta książka w moim pojęciu? Zbiorem szkiców. Sprawozdaniem z podróży. Pierwsza podróż realna po miastach, muzeach i ruinach. Druga - poprzez książki dotyczące widzianych miejsc. Te dwa widzenia, czy dwie metody, przeplatają się ze sobą. (…)
(Zbigniew Herbert, Barbarzyńca w ogrodzie)

Usuwam się ze świata, aby zbudować labirynt (...) nikt nie pomyślał, że książka i labirynt są jednym przedmiotem. Pawilon Przejrzystej Samotności wznosił się w środku jakiegoś, być może skomplikowanego, ogrodu (...). Niemal natychmiast zrozumiałem: ogrodem o rozwidlających się ścieżkach była chaotyczna powieść; zwrot "wielu przyszłościom, nie wszystkim" zasugerował mi obraz rozwidlania się w czasie, nie w przestrzeni. Ogród o rozwidlających się ścieżkach jest ogromną zagadką czy parabolą, której tematem jest czas (...).
(Jorge Luis Borges, Ogród o rozwidlających się ścieżkach, tłum. Andrzej Sobol-Jurczykowski)

Zgodne w radości są wszystkie instrumenty
Kiedy poeta wchodzi w ogród ziemi

(Czesław Miłosz, Do Tadeusza Różewicza poety)
źródło
 OGRODY NAUK

Ogród nauk jest moją prywatną księgą różności. Zawiera ona wypisy z różnych autorów, przekłady wierszy, krótkie noty itd.
(Czesław Miłosz, Ogród nauk - ze Wstępu)
OGRODY PODZIEMNE

(…)  Zdało mu się, że płynie pełnymi żaglami na pięknym okręcie po gładkiej jak zwierciadło powierzchni morza; nad głową jego kłębiły się ciemne chmury. Ale gdy spojrzał w głąb toni, przekonał się, że to, co uważał za morze, było twardą, przezroczystą, błyszcząca masą. W blasku jej cały okręt rozpłynął się w cudowny sposób, tak że nagle stanął na kryształowej opoce, nad nim piętrzyło się migocące czarne sklepienie skaliste. To, co zrazu wydawało mu się chmurami, było skałą. Wiedziony nieznaną siłą szedł naprzód; ale w tej samej chwili wszystko dokoła niego poczęło się poruszać, jak kołyszące się fale wstawały z ziemi czarowne kwiaty i pnącze z błyszczącego metalu, z przepaścistych głębin wynurzały się kwiaty i liście, wiążąc się z sobą w wieńce i girlandy. Ziemia była tak przezroczysta, że Elis rozróżniał wyraźnie korzenie roślin. Wzrok jego sięgał coraz głębiej, wtem spostrzegł mnóstwo cudownych dziewiczych postaci, które obejmowały się pieszczotliwie białymi, lśniącymi rękoma, z ich serc wyrastały owe korzenie, owe kwiaty i rośliny. Kiedy dziewice uśmiechnęły się, słodki dźwięk rozlegał się pod skalnym sklepieniem, a czarowne kwiaty z błyszczącego materiału wystrzelały wyżej i wyżej w górę. (…)
(Ernst Theodor Amadeus Hoffmann, Kopalnie faluńskie)

Przejdziesz  przez  drzwi  błyszczące,  wykute  ze  stali,
na  dziedziniec,  oblany  zapachem  ogrodów

(Lucjan Szenwald, Kuchnia mojej matki)

Także np. De raptu Proserpinae Claudiusa Claudianusa, Sonety do Orfeusza Rainera Marii Rilkego.

OGRODY BOTANICZNE

O tej  porze  w  wielkim,  tajemniczym  Ogrodzie  Botanicznym  panowała  cisza.  Na  sygnał dawany  przed  zamknięciem  ogrodu  spacerowicze  opuszczali  park.  W środku  pozostawali tylko  włóczędzy,  względnie  tacy,  jak  nasza  skulona  i  skradająca  się  od  krzaka  do  krzaka, snująca  wojenne  plany  trójka  chłopców

(Ferenc Molnar, Chłopcy z Placu Broni)
OGRODY MIEJSKIE

Nam (…) bądź rodowitym, bądź naturalizowanym Warszawiakom, wystarcza ta klatka bez dachu. Mamy w niej, co prawda, zakurzone i „połatane”, lecz zawsze dość zielone drzewa; mamy klomby, wprawdzie niekoniecznie czyste, ale wygodne i do naszych wyobrażeń o porządku nieźle zastosowane; nie brak też miejscami kwiatów różnobarwnych i trawników płowych, a przypominających niegoloną dziadowską brodę.

A ile tam alei kasztanami wysadzanych, ile gracowanych ulic, jaki obszar! … Wprawdzie na szerokość ogród nasz nie ma więcej, niż około 360 pensjonarskich kroków, lecz za to długi jest na 600 przeszło kroków tragicznych, takich, jakimi prowincjonalni artyści posługują się dla wywołania najwyższego efektu.

Oprócz budynków, nie mających wielkiego związku z galeriami sztuk pięknych, prócz cukierni i mleczarni, posiadamy w tym lubym zakątku namiot owocowy, pyszną altankę wód gazowych i resztki loteryjnych szałasów, wymowne świadectwo naszych filantropijnych uczuć. Szkoda jednak, żeśmy się już pozbyli strzelnicy i jeszcze nie doczekali choćby skromnej bawaryjki; szkoda również, że nad planem głównego wodotrysku pracowała jakaś gospodarska fantazja. Jak na największą ozdobę takiego ogrodu, nie dość było ustawić na ziemi dużą balię, w niej ogromną miskę, w tej kolosalną podstawkę do nafcianej lampy, a na wierzchu imponujących rozmiarów spodek. Jeżeli Warszawę, w braku popiołów i lawy, piasek kiedy zasypie, wątpimy, aby odległa potomność zadawała sobie dużo trudu nad odgrzebywaniem tego dzieła najnowszej sztuki.

(Bolesław Prus, Ogród Saski)

Ptaki świergotały nad głową, wiewiórka przebiegła przez aleję. Tu i tam, na ławkach, siedzieli mężczyźni, kobiety i dzieci. Między drzewami w promieniach słońca lśniła woda; skądś z daleka dochodziły krzyki bawiących się dzieci i dźwięki muzyki.
(Eleanor Hodgeman Porter, Pollyanna dorasta)

Także np. Lalka, Emancypantki Bolesława Prusa, W miejskim ogrodzie Bułata Okudżawy.
źródło
OGRODY JORDANOWSKIE
Założenia parkowe lub ogrodowe, przeznaczone do gier, zabaw, wypoczynku, jak również dydaktyki dla dzieci i młodzieży; nazwa od nazwiska ich twórcy H[enryka] Jordana, którego staraniem i kosztem urządzono 1887 w Krakowie pierwszy tego rodzaju ogród na ziemiach pol.; inicjatywa Jordana szybko upowszechniła się w wielu innych miastach; w Warszawie podjęło ją 1899 Warsz. Tow. Higieniczne, korzystając z fundacji przemysłowca W.E. Raua (tzw. ogrody Raua); zakładano je także w innych miastach, m.in. w Płocku (1901), Lublinie i Kaliszu (1908); 1934 powstało w Warszawie Tow. Ogrodów Jordanowskich o ogólnokrajowym zasięgu działania; po II wojnie świat. ogrody jordanowskie rozwijały się pod opieką terenowych jednostek administracji oświat. jako samodzielne ogrody lub jako składniki dużych parków publicznych.
(wg Wielkiej Encyklopedii PWN, t. 13)
źródło
Ciąg dalszy - 20 lipca (w poniedziałek). W piątek będą Książki (nie)zapomniane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz