piątek, 19 lutego 2021

Nasz Mały Leksykon Filmowy – Filmy (nie)zapomniane: Marcel Carné, Komedianci (1945)

Monumentalny, wielowątkowy, trzygodzinny obraz, pełen pięknych kostiumów i dekoracji, ale także występujących w nim statystów, zgodnie przez krytyków uznany za arcydzieło. Komedianci Marcela Carné składają się z dwóch części: Ulica Złoczyńców (Boulevard du Crime) i Romans pajaca (L'homme blanc).

Lata trzydzieste i czterdzieste XIX stulecia. Paryż. Przy owianym niedobrą sławą bulwarze Temple stoją dwa teatry. Frédérick Lemaître, młody aktor, marzy o sławie. Nawiązuje znajomość z piękną Garance - dziewczyną z ulicznego teatrzyku, żyjącą raczej na bakier z prawem i moralnością. Ta odrzuca jego zaloty. Wybiera Pierre'a-Françoisa Lacenaire'a, anarchistę i przestępcę. I wkrótce może trafić do więzienia. Jednak posądzoną o kradzież zegarka ratują zeznania Baptiste'a Deburau, mima i naocznego świadka zdarzenia. Romantyczny, nieśmiały mężczyzna zakochuje się nieszczęśliwie i nieuleczalnie w Garance. Ma potężnych rywali. Nie tylko tamtych adoratorów, ale również cynicznego hrabiego Édouarda de Montray. A jego samego darzy uczuciem Nathalie - córka dyrektora teatru. Garance też skrycie sprzyja mimowi, o czym on sam nie ma pojęcia.

Mija siedem lat. Frédérick jest już gwiazdą. Dlatego pozwala sobie na rozmaite ekstrawagancje. Pewnego razu - zmieniwszy sens granej przez siebie sztuki - zostaje wyzwany na pojedynek przez jej twórców i zraniony przez nich w rękę. Oszałamiającą karierę zrobił również Baptiste. Na jednym z jego spektakli pojawiła się w loży tajemnicza, bogato ubrana, ale niezwykle smutna dama. To Garance, która wróciła do Paryża po licznych wojażach z hrabią de Montray. Odtąd codziennie przychodzi na jego występy. Dostrzega to Nathalie, która poślubiła mima i ma z nim syna. I wkracza do akcji, by bronić swej rodziny.

Przeszłość ciągnie się za wszystkimi bohaterami opowieści jak długi, złowrogi cień. Lacenaire również nie zapomniał o ukochanej. Odwiedza ją i zostaje przepędzony przez jej obecnego partnera. Ale serce kobiety nie bije dla żadnego z nich. Baptiste także nie jest szczęśliwy. Opuszcza dom i zaszywa się w hoteliku, by myśleć o swym nieudanym życiu.

Tymczasem nadchodzi dzień premiery Otella, w którym główną rolę gra Frédérick. Przybywają na nią wszyscy bohaterowie. Tu wreszcie dochodzi do spotkania mima z ukochaną, którego kontynuacją będzie ich pierwsza wspólna noc w hotelu. W tym czasie z rąk Lacenaire'a ginie hrabia. Ale oni o tym nie wiedzą. W mieście rozpoczyna się karnawał. Rankiem do pokoiku mima i Garance wychodzi zapłakana Nathalie i oskarża kobietę o rozbijanie jej rodziny. Garance nie polemizuje. Bez słowa wychodzi na ulicę. Baptiste za nią. Jednak - zasmucony, zrozpaczony - na próżno szuka jej w barwnym, roztańczonym tłumie.

Jest w tym filmie jakiś fatalizm. Nuta tragizmu. Piękna, nieosiągalna kobieta, femme fatale, tylko chwilowo związana z każdym z czterech mężczyzn, porzuca ich zanim naprawdę zakosztuje szczęścia. I unieszczęśliwia nie tylko ich wszystkich (najbardziej Baptiste'a), ale także samą siebie. Jest podstępny, zły los, uosobiony w postaci włóczęgi Jericho. I wszechobecny smutek, jak mgiełka oplatający wszystkie osoby. Bo tutaj każdy jest pokrzywdzony. Bo tu nie ma wygranych.

Komedianci (Les enfants du paradis). Reż. Marcel Carné. 1945. Francja. 180 min. Główne role:
Arletty (Garance), Jean-Louis Barrault (Baptiste Deburau), Maria Casares (Nathalie),  Pierre Brasseur (Frédérick Lemaître), Marcel Herrand (Pierre-François Lacenaire), Louis Salo (hrabia Édouard de Montray).

źródło
Można przeczytać
Toeplitz Jerzy, Historia sztuki filmowej, t. 5, 1939-1945, Warszawa 1970, s. 97-99, 104-105 (sygnatura: IIA-3/4 a).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz