piątek, 3 grudnia 2021

Książki (nie)zapomniane - Prometeusz nie może być wolny

... cieniem władzy jest myśl nieustanna,
Iż władzę można stracić.


Tak dywaguje wszechpotężny Zeus. Aby pozbyć się ewentualnego kandydata do odebrania mu władzy, skazuje Prometeusza na cierpienie. Wyrok wykonuje rękami syna, Hefajstosa, oraz Przemocy i Siły. Wędrówka skazańca na miejsce kaźni jest punktem wyjścia kolejnej reinterpretacji mitu, czyli dramatu Prometeusz. Widowisko JERZEGO ANDRZEJEWSKIEGO (1909-1983).

Zeus - tyran chciałby zapłakać nad losem nieszczęśnika, ale łzy zostawia ludziom. Zaś sam Prometeusz godzi się ze swym losem. Wie, że takie jest jedno z praw historii: Gdy tyran szaleje, muszą być ofiary. Nie jest jednak osamotniony na skale boleści. Najpierw odwiedza go Okeanos. Tłumaczy, że nikt jeszcze nie wygrał z władzą. Mężny męczennik zaprzecza: Nowi władcy wygrywają. I odrzuca propozycję mediacji z Zeusem.

Kolejni "goście", to Io oraz Temida. Ta druga, matka, zdradza mu wielką tajemnicę. Pojawi się bohater, Herakles, który pokona władcę i skróci mu męki. Zarzuca jednak synowi, że jest niepoprawnym marzycielem. Poświęcił się dla ludzkości, która go wyśmiała...

A Zeus się boi. Dlatego zsyła na ludzi liczne klęski. Plagi nie są obojętne także bogom. Teraz oni sami - również poszkodowani - sprzeciwiają się Gromowładnemu. Bo Dionizos stracił dorodne winnice. Afrodyta stwierdziła, że ludzie nie chcą się kochać w mule i błocie. Hebe dostrzegła, że mieszkańcy Ziemi się starzeją. Atena okazała się bezsilna w spełnianiu zanoszonych do niej prób, zaś ogniska w kuźni Hefajstosa pogasły...

Zeus nie zna tajemnicy powierzonej Prometeuszowi. Posyła zmyślnego Hermesa, by wymógł na nim jej zdradzenie, chociaż w duszy podejrzewa, iż syn sam marzy o odebraniu mu korony. Prometeusz wyjawia tajemnicę, ale postanawia spokojnie czekać na swój los, czyli na oswobodziciela - Heraklesa. Nie godzi się na wcześniejsze opuszczenie skały.

I heros przybywa. Olimp się zapada, a uwolniony Prometeusz idzie przed siebie, gdy nagle słyszy:

Strefa zakazana! Stać! Ręce do góry!

Nie reaguje. Idzie dalej. Padają strzały...

Prometeusz nie może żyć swobodny. Zniewolenie - w takiej czy innej formie - zawsze będzie istnieć. I zawsze będą tacy jak on. Zbuntowani marzyciele? Idealiści? Bohaterowie? Pełni miłości do tych, którzy ich odrzucą. Mit przetrwa, by pewnego dnia - może, może - doczekać się spełnienia.

Post scriptum. Interpretując utwór nie sposób uciec od kontekstu historycznego, czyli czasu, w którym powstał. Jego wymowa jest jednak aktualna także i w kolejnych latach. Jedno z bardzo interesujących scenicznych odczytań zaprezentował  Krzysztof Babicki w spektaklu z 1987 roku. Można go było zobaczyć w Teatrze Telewizji. Tytułową postać zagrał Jerzy Radziwiłłowicz.

Inny utwór tego autora, przedwojenną powieść Ład serca, przedstawiłyśmy TUTAJ.

Andrzejewski Jerzy, Prometeusz. Widowisko, Warszawa 1973 (sygnatura: 55836).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz