Jakiś czas temu była mowa o żonach pisarzy (TUTAJ). Dziś wspomnimy mężów (kilku) pisarek.
Michał Kazimierz Radziwiłł, zwany „Rybeńko”, herbu Trąby (1702-1762). Mąż Franciszki Urszuli Radziwiłłowej, z domu Wiśniowieckiej, poetyki doby Oświecenia. Pobrali się w 1725 r. Ich synem był słynny Karol „Panie Kochanku”. Po jej śmierci ożenił się ponownie. Oto jego tytuły (według popularnej encyklopedii): „książę, wojewoda wileński i hetman wielki litewski, kasztelan wileński, wojewoda trocki, hetman polny litewski i kasztelan trocki, marszałek nadworny litewski, marszałek Trybunału Głównego Wielkiego Księstwa Litewskiego, koniuszy wielki litewski, IX ordynat nieświeski, VIII ordynat ołycki, VI pan na Białej, hetman polny litewski z królewskiej nominacji”. Sporo. Popularny wśród szlachty, stronnik Wettinów. Zasłynął z ufundowania nagrobków Jana III Sobieskiego, Marii Kazimiery, Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Eleonory Austriaczki w katedrze na Wawelu.
Jerzy Flisiński, Franciszka Urszula z Wiśniowieckich (1705-1753). Wielka "miłość Rybeńki", „Słowo Podlasia” 2018, nr 16, s. 30; Jerzy Flisiński, Franciszka Urszula z Wiśniowieckich (1705-1753). Cz. 2. Matka wszystkim dzieciom, „„Słowo Podlasia” 2018, nr 17, s. 30.
Jerzy Flisiński, Michał Kazimierz Radziwiłł "Rybeńko" (1702-1762), „Słowo Podlasia” 2017, nr 43, s. 20 i nr 44, s. 20 (nie mamy w zbiorach).
Jarosław Konopnicki (1830-1905). Mąż Marii Konopnickiej, z domu Wasiłowskiej. Był o 12 lat starszy od Marii. Pobrali się latem 1862 r. Ona sama - z namowy hr. Antoniego Wodzińskiego – wysłała do "Kuriera Warszawskiego" w 1902 r. krzywdzące dla małżonka słowa o ich związku:
"Poszłam za mąż wcześnie bardzo i zgoła nie przygotowana do objęcia obowiązków praktycznego życia. Mąż mój, znacznie ode mnie starszy, mieszkał z ojcem swoim i z młodszymi braćmi w (...) złożonym z kilku wiosek majątku, którego główną siedzibą był Bronów. Sfera życia była huczna, szlachecka, w znaczeniu niedbania o jutro, a tłem życia były zjazdy, polowania, jarmarki, sądy polubowne".
Publikacja nastąpiła po jej śmierci. Osoby znające Jarosława mówiły, że choć (chyba) nie brał udziału w powstaniu styczniowym, zawsze pomagał powstańcom, chłopstwu i niższym warstwom. Nigdy nikomu nie odmawiał wsparcia, był dobry, prosty i serdeczny. Jednak nie akceptował pisarstwa żony i jej poglądów na wysokie wykształcenie dzieci. Z czasem został sam na gospodarstwie, a ona z dziećmi zamieszkała w Warszawie. Żył z synem i zmarł u niego w Ciechanowie.
Jacek Nowak, Gdzie jest mój skarb? Ach, gdzie jest gniazdo moje? O Marii i Jarosławie Konopnickich, z dodatkiem listów poetki do męża, „Pamiętnik Literacki” 2010, z. 1, s. 153-186 (Czytelnia).
Wacław Wolski (1865-1922). Mąż Maryli Wolskiej, z domu Młodnickiej. Inżynier, wynalazca, przedsiębiorca naftowy i działacz społeczny, obrońca Lwowa. Mieli pięcioro dzieci: trzech synów i dwie córki.
Urszula Jakubowska, Wacław Wolski. Niezwykła kariera polskiego nafciarza, „Galicja. Mozaika nie tylko narodowa. Tom studiów”, 2014, t. 2, s. 107-115 (nie mamy w zbiorach).
Władysław Bzowski (1885-1945), Jan Gwalbert Henryk Pawlikowski (1891-1962), Stefan Jasnorzewski (1901-1970). Mężowie Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, z domu Kossak.
Bzowski. Oficer armii austriackiej, podpułkownik kawalerii Wojska Polskiego. Ożenił się z Marią w 1915 r., ale małżeństwo wkrótce się rozpadło. Kościelne unieważnienie nastąpiło w marcu 1919 r. W tym samym roku wyszła za Pawlikowskiego - pisarza, działacza kulturalnego i sportowego, taternika. To małżeństwo też po 10 latach unieważniono (z powodu jego niewierności). Czy do niego pisała w wierszach „Gdy pochylisz nade mną twe usta...” , „Zanurzcie mnie w Niego...”? Dwa lata po rozwodzie poślubiła Jasnorzewskiego - pilota, kapitana Wojska Polskiego i Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, uczestnika bitwy o Anglię. Wspólnie podróżowali po Europie i Afryce. Pochowano ich razem na Southern Cemetery w Manchesterze. I znowu, czy wiersz „Kochanka lotnika” jest o nim?
Angelika Łuszcz, Lilka i Lotek, „Twórczość” 2015, nr 6, s. 113-116 (tego numeru nie mamy w zbiorach).
Artur Międzyrzecki (1922-1996). Mąż Julii Hartwig. Poeta (neoklasyk), tłumacz, działacz społeczny. Będąc żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, przeszedł cały szlak bojowy 2 Korpusu. Walczył m.in. pod Monte Cassino i w bitwie o Bolonię. Ożenił się w 1954 r. Julia scharakteryzowała go w wierszu "CV" (z tomu "Gorzkie żale"): „Tyle napisał, a jego życie wciąż niezapisane”. W Sieci można znaleźć wywiad, którego na jego temat udzieliła Polskiemu Radiu (TUTAJ).
Justyna Guze, Artur Międzyrzecki (1922-1996), „Zeszyty Literackie” z. 143 (2018), s. 252-256 (Czytelnia).
Adolf Ryszard Poświatowski (1930-1956). Mąż Haliny Poświatowskiej, z domu Myga. Malarz, student Wydziału Reżyserii Szkoły Filmowej w Łodzi. Poznali się na ławce w Parku Zdrojowym w Kudowie i pobrali w 1954 r. Jak ona, chorował na serce. Zmarł nagle w Hotelu Europejskim w Krakowie. Żył 9529 dni (26 lat). Halina została wdową w wieku 21 lat Spoczywają razem na Cmentarzu św. Rocha w Częstochowie. Z wiersza „Przypominam”:
„jeśli umrzesz
nie włożę sukienki lila
nie kupię kolorowych wieńców
z rozszeptanym wiatrem we wstążkach
nic z tego nic
przyjedzie karawan - przyjedzie
odjedzie karawan - odjedzie
będę w oknie stała - patrzyła
będę ręką machała
chustką wiewała
żegnała w tym oknie sama”
Jan Śpiewak (1908-1967). Mąż Anny Kamieńskiej. Poeta, eseista, tłumacz. Związany z grupą poetów lewicujących, nawrócony przed śmiercią. Ich ślub odbył się w 1948 r. Przeżyli 19 lat. Doczekali się dwóch synów. Po jego śmierci napisała tomik "Biały rękopis" – wyraz wielkiej miłości:
„Słowa czekałyby na słowa
Spojrzenia na spojrzenia (…)
Wiersz na wiersz
Noc na dzień
Wszystko przemieniłoby się w miłość
Gdyby nie to że nastąpił już koniec świata”
W „Notatniku” napisała: „Cała treść mojego życia w nim się skupiła. Przedtem było tylko oczekiwanie”. A potem była tylko żałoba, którą pomógł jej przeżyć ks. Jan Twardowski. Tak ten czas wspominał: „Nigdy nie czułem się mistrzem Anny (…). W naszych relacjach istniała współpraca: Pan Bóg dawał Annie dojrzałość, a ja odgrywałem jakąś tam rolę, towarzysząc jej w tej drodze. Przyjaźń z Anną Kamieńską była dla mnie niezwykłą przyjaźnią. To była przyjaźń nadprzyrodzona. Jedyna i najważniejsza przyjaźń w moim życiu, taka szlachetna, duchowa” (zob. TUTAJ).
Wojciech Kruszewski, Inna Kamieńska. Od "Białego rękopisu" do wiersza ostatniego, „Wielogłos. Pismo Wydziału Polonistyki UJ” 2012, nr 2, s. 59-75 (nie mamy w zbiorach).
Jan Twardowski, Autobiografia. Myśli nie tylko o sobie. T. 2, Czas coraz prędszy 1959-2006, Kraków 2007. ISBN 978-83-08-03942-7 (sygn. 162350/1-2, 162783/1-2)
O poezji Kamieńskiej – TUTAJ i TUTAJ.
piątek, 22 listopada 2024
„No widzisz mógłbyś mnie nazwać żoną” (Halina Poświatowska)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz