Nowy Jork. Salony wielkiego miasta stają się widownią małej tragedii. Oto Wiek niewinności EDITH WHARTON (1862-1937). Wiek XIX, a dokładniej - jego druga połowa.
Newland Archer i słodka, łatwowierna May Welland to dzieci tutejszych notabli. Są wpatrzeni w siebie, zakochani, szczęśliwi. Czeka ich najprawdopodobniej promienna przyszłość, bo mają to, co - według towarzystwa - najbardziej potrzebne. Majątek, który przekażą im rodzice. Rozpoczną wspólną drogę w dostatku. Może nawet w luksusie. Czegóż mogliby jeszcze pragnąć? A jednak Newland odczuwa pewien niedosyt. Jakieś niesprecyzowane oczekiwanie. Może z powodu rutyny, która wkradła się w jego aż nadto ustabilizowane życie. Może z powodu nudy, która jest konsekwencją stuprocentowo przewidywalnych nocy i dni.
I oto pewnego dnia krąg towarzyski poszerza się. Do Nowego Świata ze starej Europy nieoczekiwanie przybywa hrabina Ellen Olenska, kuzynka May. Kobieta niepokojąco piękna, intrygująca, owiana aurą tajemniczości, która otacza ją jak zapach drogich perfum. Do uładzonego światka intryg i plotek wkracza prawdziwa skandalistka, która niedawno w nader niejasnych okolicznościach i z nieznanego powodu rozstała się z mężem. Teraz żąda rozwodu.
Ellen staje się obiektem wnikliwej obserwacji. Każdy jej krok jest uważnie śledzony i komentowany. Gdziekolwiek się pojawia, wzbudza zainteresowanie. Jakże więc mogłaby ukryć swoją fatalną skłonność do Newlanda? Nie, to nie jest tylko fascynacja. Kobieta "z przeszłością" nie pozwoliłaby sobie na dziewczęce zauroczenie. To prawdziwa miłość, która spadła na nią jak potrzask. Nieoczekiwanie. Znienacka.
Archer odwzajemnia jej uczucie, ale piękna Ellen nie jest w stanie przesłonić mu uroków codzienności upływającej, to prawda, w monotonii powtarzalnych czynności, ale również - co dla niego najważniejsze - w dobrobycie. I właśnie tego ostatniego nie potrafi się wyrzec. Ani dla miłości ani dla innej wartości, bo żadnej z nich nie ceni wyżej od dostatniej stabilizacji. Wie, że jego przyszłość z May została już szczegółowo zaplanowana przez ich rodziny. Nie należy przestawiać żadnych elementów misternej konstrukcji, normalizującej rzeczywistość otaczającą salonowe marionetki.
Oleńska również wie, że nigdy nie odnajdzie się w towarzystwie hipokrytów. Postanawia odejść z życia mężczyzny i kuzynki. Opuszcza salony bezszelestnie i z bólem sercu. Jednak wydaje się, że poradzi sobie ze zranioną miłością tak, jak potrafiła zdobyć i utrzymać niezależność od byłego męża. O Archera także możemy być spokojni. Jeśli nie będzie już umiał wykrzesać w sobie takiej pasji, jaka ożywiała go przy Olenskiej, pewnie żona będzie mogła liczyć - przynajmniej od czasu do czasu - na jakieś cieplejsze słowo albo miły gest. I niebawem staną się tacy, jak reszta salonowego towarzystwa. Wszystko będzie "w normie". Niewinna May - siedząc przy kominku lub przymierzając nowy wisiorek przed kolejnym balem - zacznie myśleć jak tamte zakłamane matrony. Będzie przejmować ich snobistyczne cechy i wieść egzystencję podobną do ich życia. Bez wielkich uniesień i emocji. Bo w tym światku wszystko jest dziwnie spłaszczone i małe. Nawet tragedia utraty niewinnych, dziewczęcych marzeń przez May - kto wie, czy nie tutejszą ostatnią „niewinną” istotę.
Ps. Wiek niewinności został sfilmowany przez Martin Scorsese (1993). Główne role zagrali: Daniel Day-Lewis (Newland Archer), Michelle Pfeiffer (Ellen Olenska) i Winona Ryder (May Welland).
Newland Archer i słodka, łatwowierna May Welland to dzieci tutejszych notabli. Są wpatrzeni w siebie, zakochani, szczęśliwi. Czeka ich najprawdopodobniej promienna przyszłość, bo mają to, co - według towarzystwa - najbardziej potrzebne. Majątek, który przekażą im rodzice. Rozpoczną wspólną drogę w dostatku. Może nawet w luksusie. Czegóż mogliby jeszcze pragnąć? A jednak Newland odczuwa pewien niedosyt. Jakieś niesprecyzowane oczekiwanie. Może z powodu rutyny, która wkradła się w jego aż nadto ustabilizowane życie. Może z powodu nudy, która jest konsekwencją stuprocentowo przewidywalnych nocy i dni.
I oto pewnego dnia krąg towarzyski poszerza się. Do Nowego Świata ze starej Europy nieoczekiwanie przybywa hrabina Ellen Olenska, kuzynka May. Kobieta niepokojąco piękna, intrygująca, owiana aurą tajemniczości, która otacza ją jak zapach drogich perfum. Do uładzonego światka intryg i plotek wkracza prawdziwa skandalistka, która niedawno w nader niejasnych okolicznościach i z nieznanego powodu rozstała się z mężem. Teraz żąda rozwodu.
Ellen staje się obiektem wnikliwej obserwacji. Każdy jej krok jest uważnie śledzony i komentowany. Gdziekolwiek się pojawia, wzbudza zainteresowanie. Jakże więc mogłaby ukryć swoją fatalną skłonność do Newlanda? Nie, to nie jest tylko fascynacja. Kobieta "z przeszłością" nie pozwoliłaby sobie na dziewczęce zauroczenie. To prawdziwa miłość, która spadła na nią jak potrzask. Nieoczekiwanie. Znienacka.
Archer odwzajemnia jej uczucie, ale piękna Ellen nie jest w stanie przesłonić mu uroków codzienności upływającej, to prawda, w monotonii powtarzalnych czynności, ale również - co dla niego najważniejsze - w dobrobycie. I właśnie tego ostatniego nie potrafi się wyrzec. Ani dla miłości ani dla innej wartości, bo żadnej z nich nie ceni wyżej od dostatniej stabilizacji. Wie, że jego przyszłość z May została już szczegółowo zaplanowana przez ich rodziny. Nie należy przestawiać żadnych elementów misternej konstrukcji, normalizującej rzeczywistość otaczającą salonowe marionetki.
Oleńska również wie, że nigdy nie odnajdzie się w towarzystwie hipokrytów. Postanawia odejść z życia mężczyzny i kuzynki. Opuszcza salony bezszelestnie i z bólem sercu. Jednak wydaje się, że poradzi sobie ze zranioną miłością tak, jak potrafiła zdobyć i utrzymać niezależność od byłego męża. O Archera także możemy być spokojni. Jeśli nie będzie już umiał wykrzesać w sobie takiej pasji, jaka ożywiała go przy Olenskiej, pewnie żona będzie mogła liczyć - przynajmniej od czasu do czasu - na jakieś cieplejsze słowo albo miły gest. I niebawem staną się tacy, jak reszta salonowego towarzystwa. Wszystko będzie "w normie". Niewinna May - siedząc przy kominku lub przymierzając nowy wisiorek przed kolejnym balem - zacznie myśleć jak tamte zakłamane matrony. Będzie przejmować ich snobistyczne cechy i wieść egzystencję podobną do ich życia. Bez wielkich uniesień i emocji. Bo w tym światku wszystko jest dziwnie spłaszczone i małe. Nawet tragedia utraty niewinnych, dziewczęcych marzeń przez May - kto wie, czy nie tutejszą ostatnią „niewinną” istotę.
Ps. Wiek niewinności został sfilmowany przez Martin Scorsese (1993). Główne role zagrali: Daniel Day-Lewis (Newland Archer), Michelle Pfeiffer (Ellen Olenska) i Winona Ryder (May Welland).
Wharton Edith, Wiek niewinności, tł. Urszula Łada-Zabłocka, Warszawa 1981, ISBN 83-07-00341-5 (sygnatura: 149855)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz