Było ich zbyt wielu. Oto niektórzy spośród ludzi filmu, którzy odeszli w 2018 roku. Kilka postaci wspomnimy przez pryzmat naszych zbiorów, pozostałe – ze względu na ich liczbę - w krótkich notkach.
Bernardo BERTOLUCCI (ur. 1941)
Wielu badaczy analizowało od podszewki kino Bernardo Bertolucciego. Jego filmy zawsze wywoływały głośne dyskusje, w których zajmowano skrajne stanowiska. Jedni kochali go bezgranicznie, inni wysyłali (…) na stos (nie tylko metaforycznie).
(Zappoli Giancarlo, Ostatni cesarz, „Film na Świecie” nr 357-358 (1988), s. 101-102)
O Bertoluccim również (w naszych zbiorach) m.in.:
inne artykuły w „Filmie na Świecie” nr 357-358 (1988);
Książek-Konicka Hanna, 100 filmów włoskich, Warszawa 1978;
Miller Anna, Strategia pająka Bernarda Bertolucciego: narracja pamięci, w: Helman Alicja, Żyto Kamila (red.): Od Cervantesa do Pereza-Reverte'a. Adaptacje literatury hiszpańskiej i iberoamerykańskiej, Warszawa 2011, s. 244-263;
Sikoń Alicja, Tango - taniec śmierci i miłości, „Kino” 2011, nr 2, s. 24-26
Bernardo BERTOLUCCI (ur. 1941)
Wielu badaczy analizowało od podszewki kino Bernardo Bertolucciego. Jego filmy zawsze wywoływały głośne dyskusje, w których zajmowano skrajne stanowiska. Jedni kochali go bezgranicznie, inni wysyłali (…) na stos (nie tylko metaforycznie).
(Zappoli Giancarlo, Ostatni cesarz, „Film na Świecie” nr 357-358 (1988), s. 101-102)
O Bertoluccim również (w naszych zbiorach) m.in.:
inne artykuły w „Filmie na Świecie” nr 357-358 (1988);
Książek-Konicka Hanna, 100 filmów włoskich, Warszawa 1978;
Miller Anna, Strategia pająka Bernarda Bertolucciego: narracja pamięci, w: Helman Alicja, Żyto Kamila (red.): Od Cervantesa do Pereza-Reverte'a. Adaptacje literatury hiszpańskiej i iberoamerykańskiej, Warszawa 2011, s. 244-263;
Sikoń Alicja, Tango - taniec śmierci i miłości, „Kino” 2011, nr 2, s. 24-26
Miloš FORMAN (ur. 1932)
Sobolewski skupia się na przemieszaniu śmiechu i patosu w twórczości reżysera. W zwięzłym tekście przypomina jego najważniejsze filmy i analizuje ich wiodące motywy. Ostatnim filmem Formana były Duchy Goi. O tym też dziele pisze autor w kilku ostatnich akapitach artykułu, kończąc słowami:
Goya na starość głuchnie. Pojawia się przy nim tłumacz migowy, który przypomina błazna. Dramatyczne sytuacje przekazuje w formie pantomimy, która z zewnątrz wydaje się komiczna. Forman chciał pokazać siebie. Tłumacza, który za pomocą gagów oswaja grozę świata i poprzez błazenadę dociera do tragedii.
(Sobolewski Tadeusz, Forman, "Kino" 2018, nr 5, s. 98)
Kazimierz KARABASZ (ur. 1930)
Kiedy Krzysztof Kieślowski w ankiecie dla „Sight and Sound” wskazał „Muzykantów” jako jeden z dziesięciu najważniejszych filmów w historii, świat przypomniał sobie o Kazimierzu Karabaszu – laureacie światowych festiwali, mistrzu formy, współtwórcy polskiej szkoły dokumentu, nauczycielu Kieślowskiego. Być mistrzem mistrza – to znaczące wyróżnienie.
(Zarębski Konrad J., Kazimierz Karabasz, „Kino” 2014, nr 5, s. 12-13)
Sobolewski skupia się na przemieszaniu śmiechu i patosu w twórczości reżysera. W zwięzłym tekście przypomina jego najważniejsze filmy i analizuje ich wiodące motywy. Ostatnim filmem Formana były Duchy Goi. O tym też dziele pisze autor w kilku ostatnich akapitach artykułu, kończąc słowami:
Goya na starość głuchnie. Pojawia się przy nim tłumacz migowy, który przypomina błazna. Dramatyczne sytuacje przekazuje w formie pantomimy, która z zewnątrz wydaje się komiczna. Forman chciał pokazać siebie. Tłumacza, który za pomocą gagów oswaja grozę świata i poprzez błazenadę dociera do tragedii.
(Sobolewski Tadeusz, Forman, "Kino" 2018, nr 5, s. 98)
Kazimierz KARABASZ (ur. 1930)
Kiedy Krzysztof Kieślowski w ankiecie dla „Sight and Sound” wskazał „Muzykantów” jako jeden z dziesięciu najważniejszych filmów w historii, świat przypomniał sobie o Kazimierzu Karabaszu – laureacie światowych festiwali, mistrzu formy, współtwórcy polskiej szkoły dokumentu, nauczycielu Kieślowskiego. Być mistrzem mistrza – to znaczące wyróżnienie.
(Zarębski Konrad J., Kazimierz Karabasz, „Kino” 2014, nr 5, s. 12-13)
Antoni KRAUZE (ur. 1940)
Krauzego interesował człowiek cierpiący, zmagający się z rzeczywistością i własnymi ograniczeniami, poddany presji okoliczności. Był twórcą kameralnych dramatów psychologicznych, ale nie tylko. „Czarnym czwartkiem” udowodnił, że nawet realizując film widowiskowy, potrafił na plan pierwszy wydobyć jednostkowe problemy zaplątanych w historię ludzi. Był jednocześnie twórcą wszechstronnym, doskonale odnajdywał się w popularniejszych gatunkach, czego świadectwem jest serial „Zaklęty dwór” czy „Akwarium”.
(Kabiesz Edward, Szedł własną drogą, „Gość Niedzielny” 2018, nr 8, s. 64-65)
Krauzego interesował człowiek cierpiący, zmagający się z rzeczywistością i własnymi ograniczeniami, poddany presji okoliczności. Był twórcą kameralnych dramatów psychologicznych, ale nie tylko. „Czarnym czwartkiem” udowodnił, że nawet realizując film widowiskowy, potrafił na plan pierwszy wydobyć jednostkowe problemy zaplątanych w historię ludzi. Był jednocześnie twórcą wszechstronnym, doskonale odnajdywał się w popularniejszych gatunkach, czego świadectwem jest serial „Zaklęty dwór” czy „Akwarium”.
(Kabiesz Edward, Szedł własną drogą, „Gość Niedzielny” 2018, nr 8, s. 64-65)
Bernard KRAWCZYK (ur. 1931)
Występował nieprzerwanie przez 66 lat. W samych tylko teatrach wystąpił w sumie w około 160 rolach. Do końca zachowując żywotność umysłu i znakomitą kondycję fizyczną, tworzył postaci w równym stopniu tkliwe, co groźne, bohaterów pełnych ogłady, co i kawaleryjskiej fantazji.
Wieloletni aktor Teatru Śląskiego w Katowicach i innych teatrów. Występował także w licznych filmach fabularnych, m.in. w Rodzinie Milcarków, Blisko, coraz bliżej, Komediantach z wczorajszej ulicy, Domu, Miłości w mieście ogrodów.
(Linert Andrzej, Bernard Krawczyk - aktor wszechstronny i delikatny, „ Śląsk” 2018, nr 10, s. 22-23)
Występował nieprzerwanie przez 66 lat. W samych tylko teatrach wystąpił w sumie w około 160 rolach. Do końca zachowując żywotność umysłu i znakomitą kondycję fizyczną, tworzył postaci w równym stopniu tkliwe, co groźne, bohaterów pełnych ogłady, co i kawaleryjskiej fantazji.
Wieloletni aktor Teatru Śląskiego w Katowicach i innych teatrów. Występował także w licznych filmach fabularnych, m.in. w Rodzinie Milcarków, Blisko, coraz bliżej, Komediantach z wczorajszej ulicy, Domu, Miłości w mieście ogrodów.
(Linert Andrzej, Bernard Krawczyk - aktor wszechstronny i delikatny, „ Śląsk” 2018, nr 10, s. 22-23)
Ermanno OLMI (ur. 1931)
Był twórcą przynajmniej dwóch arcydzieł - "Drzewa na saboty" i "Legendy o świętym pijaku". Nawet krytycy, którzy z dystansem podchodzili do sposobu, w jaki podejmował problemy wiary w swoich filmach, doceniali jego artystyczne mistrzostwo. (...) "Drzewo na saboty" to genialne elegijne misterium filmowe, które przedstawia losy kilku chłopskich rodzin żyjących w małym folwarku w Lombardii na przełomie XIX i XX wieku. (...) "Legenda..." jest filmem wyjątkowym w dotychczasowej karierze reżysera, którego filmy najczęściej powstawały na podstawie jego własnych scenariuszy, a czasem nawet sam robił do nich zdjęcia. Tym razem scenariusz opierał się na opowiadaniu Josepha Rotha, a w filmie zagrali zawodowi aktorzy z Rutgerem Hauuerem w roli tytułowego pijaka. (...) Ten (...) zrealizowany prostymi, wydawałoby się, środkami film można potraktować jako parabolę losu człowieka pełnego słabości i upadków, który może doświadczyć odkupienia dzięki interwencji Bożej łaski. (...) Swój ostatni film fabularny nakręcił w 2014 roku.
(Kabiesz Edward, Ostatni z wielkich, „Gość Niedzielny” 2018, nr 22, s. 64-65)
Był twórcą przynajmniej dwóch arcydzieł - "Drzewa na saboty" i "Legendy o świętym pijaku". Nawet krytycy, którzy z dystansem podchodzili do sposobu, w jaki podejmował problemy wiary w swoich filmach, doceniali jego artystyczne mistrzostwo. (...) "Drzewo na saboty" to genialne elegijne misterium filmowe, które przedstawia losy kilku chłopskich rodzin żyjących w małym folwarku w Lombardii na przełomie XIX i XX wieku. (...) "Legenda..." jest filmem wyjątkowym w dotychczasowej karierze reżysera, którego filmy najczęściej powstawały na podstawie jego własnych scenariuszy, a czasem nawet sam robił do nich zdjęcia. Tym razem scenariusz opierał się na opowiadaniu Josepha Rotha, a w filmie zagrali zawodowi aktorzy z Rutgerem Hauuerem w roli tytułowego pijaka. (...) Ten (...) zrealizowany prostymi, wydawałoby się, środkami film można potraktować jako parabolę losu człowieka pełnego słabości i upadków, który może doświadczyć odkupienia dzięki interwencji Bożej łaski. (...) Swój ostatni film fabularny nakręcił w 2014 roku.
(Kabiesz Edward, Ostatni z wielkich, „Gość Niedzielny” 2018, nr 22, s. 64-65)
Wojciech POKORA (ur. 1934)
Myślę, że moje życie jest jednym wielkim filmem, w którym gram główną rolę, i ta chyba jest najważniejsza. A scenografia? Oby jak najwięcej plenerów na mojej działce. Tam chciałbym się zestarzeć – mówił aktor w wywiadzie rzece „Z Pokorą przez życie”.
Ostatnie lata mógł spędzić w sielskiej atmosferze letniskowego domku w Radzyminie. Jednak nie zrezygnował z aktorstwa. Pojawiał się na teatralnych scenach. Bo kochał sztukę i swoich widzów. A oni odwdzięczali mu się sympatią. W artykule znajdziemy omówienie życia i artystycznej działalności aktora – niełatwe dzieciństwo i trudną powojenną młodość, życiowe wybory i pasje, także jego wielką miłość do rodziny i Warszawy.
(Kalbarczyk Maciej, Pokory nigdy dość, „Gość Niedzielny” 2018, nr 7, s. 62-63)
Myślę, że moje życie jest jednym wielkim filmem, w którym gram główną rolę, i ta chyba jest najważniejsza. A scenografia? Oby jak najwięcej plenerów na mojej działce. Tam chciałbym się zestarzeć – mówił aktor w wywiadzie rzece „Z Pokorą przez życie”.
Ostatnie lata mógł spędzić w sielskiej atmosferze letniskowego domku w Radzyminie. Jednak nie zrezygnował z aktorstwa. Pojawiał się na teatralnych scenach. Bo kochał sztukę i swoich widzów. A oni odwdzięczali mu się sympatią. W artykule znajdziemy omówienie życia i artystycznej działalności aktora – niełatwe dzieciństwo i trudną powojenną młodość, życiowe wybory i pasje, także jego wielką miłość do rodziny i Warszawy.
(Kalbarczyk Maciej, Pokory nigdy dość, „Gość Niedzielny” 2018, nr 7, s. 62-63)
Piotr SZULKIN (ur. 1950)
Sam film to jest coś nieuchwytnego, coś, co siedzi w głowach widzów i nie można tego dotknąć (…) film istnieje w czasie i jak czas się kończy, to istnieje już tylko w głowie widza. Wiem, że nie mam do tego dostępu. Wiem także, że każdy z moich filmów był okupiony bólem, nieraz pracą aż do granic wytrzymałości. Kiedy myślę o tych filmach, to najpierw powraca ten tępy ból. Szkoda, że nie mogę wejść w świadomość widzów i ocenić, czy sensownie przeżyłem swoje życie, czy warto było robić te filmy, żyć. Czy ktoś, oceniając mnie, uznałby, że zrobiłem swoje. Jednym słowem: czy zasłużyłem sobie na życie.
(Szulkin Piotr, Liczy się sens, rozm. przepr. Magda Sendecka, „Kino” 2009, nr 10, s. 42-44)
Sam film to jest coś nieuchwytnego, coś, co siedzi w głowach widzów i nie można tego dotknąć (…) film istnieje w czasie i jak czas się kończy, to istnieje już tylko w głowie widza. Wiem, że nie mam do tego dostępu. Wiem także, że każdy z moich filmów był okupiony bólem, nieraz pracą aż do granic wytrzymałości. Kiedy myślę o tych filmach, to najpierw powraca ten tępy ból. Szkoda, że nie mogę wejść w świadomość widzów i ocenić, czy sensownie przeżyłem swoje życie, czy warto było robić te filmy, żyć. Czy ktoś, oceniając mnie, uznałby, że zrobiłem swoje. Jednym słowem: czy zasłużyłem sobie na życie.
(Szulkin Piotr, Liczy się sens, rozm. przepr. Magda Sendecka, „Kino” 2009, nr 10, s. 42-44)
Ponadto zmarli:
Charles Aznavour (Szahnur Waghinak Aznawurian, ur. 1924). Francuski kompozytor i piosenkarz ormiańskiego pochodzenia, aktor filmowy. Niektóre filmy: Strzelajcie do pianisty!; Testament Orfeusza; Taksówką do Tobruku; Sprzedawca kapeluszy; Czas wilków; Ojciec Goriot (tytułowa rola).
Charles Aznavour (Szahnur Waghinak Aznawurian, ur. 1924). Francuski kompozytor i piosenkarz ormiańskiego pochodzenia, aktor filmowy. Niektóre filmy: Strzelajcie do pianisty!; Testament Orfeusza; Taksówką do Tobruku; Sprzedawca kapeluszy; Czas wilków; Ojciec Goriot (tytułowa rola).
Zygmunt Apostoł (ur. 1931). Aktor teatralny (występował m.in. w Teatrze Satyry w Katowicach) i filmowy. Pod koniec lat 70. wyemigrował do Niemiec. Później występował w teatrze w Wiesbaden. Wybrane role filmowe: Przygody psa Cywila, Nie lubię poniedziałku, 07 zgłoś się.
Roman Bratny (ur. 1921). Pisarz i scenarzysta. Jego najsławniejsza powieść, sfilmowana (scenariusz także jego autorstwa), to Kolumbowie. Rocznik 20.
Andrzej Brzeski (ur. 1949). Aktor teatralny i filmowy. Pojawiał się w licznych serialach, m.in. Ekstradycja 2, Złotopolscy, Dom, Plebania, M jak miłość, Samo życie, na wspólnej, Ojciec Mateusz, Pensjonat pod Różą, daleko od noszy.
Marek Frąckowiak (ur. 1950). Aktor. Wystąpił w licznych filmach, m.in. w Polskich drogach, Kłopoty to moja specjalność, Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, Najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy, Życiu Kamila Kuranta, C. K. Dezerterach, 07 zgłoś się, W labiryncie, Żegnaj Rockefeller, Tygrysach Europy, Przedwiośniu, Plebanii, Pitbullu, Ojcu Mateuszu, Czasie honoru, Ranczu, Popiełuszko. Wolność jest w nas, Prawie Agaty, Kamerdynerze.
Józef Fryźlewicz (ur. 1932). Aktor teatralny (występował także w Teatrze Śląskim im. St. Wyspiańskiego w Katowicach) i filmowy. Wybrana filmografia: Westerplatte, Ostry dyżur, Kolumbowie, Bilans kwartalny, Prom do Szwecji, Dyrygent, Zamach stanu, Królowa Bona, Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy, Polonia Restituta, Na dobre i na złe, Dom, Plebania.
Eunice Gayson (ur. 1928). Amerykańska aktorka. Najważniejsze filmy: Rewolwer i melonik, Doktor No, Pozdrowienia z Rosji, Danger Man.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz